ptasznik

Ten oddział miał wszystkie takie, więc wychodzi na to, że nie było tam Peugeotów.

Przy molo w Sopocie ?

Kaszub 1,2,3 Szczególnie 3, postawiono dziób.

Różnica między Peugeotem a Mors-Minervą jest chyba w miejscu, gdzie osłona silnika spotyka się, lub nie, z przednim pochyłym pancerzem. Tych jest więcej i to one miały działko + km.

Bez wywiewu pod szybą (gdyby była) z obudowy silnika, z wywiewem, z jakowymś kominkiem. To mnie akurat nie dziwi,karoserię montowano u Kellnera, a to firma karoseryjna, byli w stanie robić modyfikacje. Strzelanie w trakcie karosażu ? Inne standardy, możliwe.

Patrząc na koła można odnieść wrażenie, że same Peugeoty, jednak gdzieś te 10 Morsów musi być.

Myślę że Mors. Podwozia nie określę, nadwozia były niby identyczne, na koła chyba nie ma co patrzeć.

Ciekawe. Wzięty niemcami po bitwie przy wsi Swistelniki przynależny belgijcom samochód pancerny ''Peżo''. Na burcie maszyny skrótowy napis ''Zagarnięty Rezerwnym piechotnym pułkom 46''. Wrzesień 1916 r. Jeśli to faktycznie Peugeot, to mój poprzedni też (znalazłem zdjęcie z opisem), i te dwa z defilady, i ten bez opancerzenia silnika. Gdzie są Mors-Minerwy ? Wygląda na to, że na przedostatnim. Na ostatnim też, mimo podpisu. Niuans.

Niemcy używali Mors-Minerwę, model z defilady w Paryżu w 1915. Belgijski korpus w Rosji utracił podobno tylko jeden wóz, więc może to ten, lub zdobyty któryś ze ''zniszczonych'' podczas odejścia w 1917, lub wyprodukowano ich więcej ? Możliwe więc, że uruchomili też jakieś Peugeoty i ... wysłali je na manewrowy front do Rosji.

Nie znam tej waluty.

Na pokładzie niemieckiej łódki ? Nie było.

Dwa zdania z książki. ''W 1918 lub 1919 pojedyńcze maszyny tego typu znalazły się w Rosji, w oddziałach Denikina. Jeden lub dwa zostały tam nawet przebudowane i wyposażone w opancerzoną wieżę obrotową.''

Nieśmiertelnik ?

Wtedy chyba jeszcze nie było znane zdjęcie z kominem i masztem przy pomoście.

Przebicie pokładu i eksplozja we wnętrzu, na śródokręciu, dało by skutek podobny do widocznego na ''Nurku'', lub na ''Kaszubie'' po eksplozji kotła. Podczas tego nalotu użyto tylko bomb 500 kilogramowych. Bomba była jedna i najprawdopodobniej przeleciała między pomostem OP i burtą ''Mazura'', kilka metrów od czubka dziobu, lub przebiła deskowanie pomostu OP i eksplodowała w wodzie, pod kadłubem. Siła eksplozji spotęgowana odbiciem od dna złamała stępkę i dostając się do wnętrza zdemolowała wnętrze części dziobowej doprowadzając do wydęcia pokładu w rejonie pierwszej armaty i podwinięcia dziobowej części pokładu. Pokład dziobowy nie jest urwany. Siła była tak wielka, że przy okazji wypadły z cokołów obie armaty 75mm, zdemolowaniu uległa nasada pomostu OP, który według wspomnień trzymał się tylko na kablach elektrycznych, oraz wgniotła podwodną część stojącego po drugiej stronie pomostu OP holownika ''Wanda'', doprowadzając do jego zatonięcia. ''Nurek'' stał przy drugim pomoście OP. Szkic porucznika marynarki Koziołkowskiego.

I to by było na tyle.

Inna ciekawostka odnośnie pancernego Peugeota.

Jak by nie patrzeć to nie one są źródłem tych szczątków.

To niech się zdecydują jak było.

Właściwie zdjęcia ''Mazura'' z 1939 roku powinny się zaczynać od tego.

Zima 1939-40.

Do serii. Pierwsze to kadr z filmu.