-
Zawartość
3 511 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
20
Zawartość dodana przez takafura
-
Oczywiście ze masz rację. Sugeruję tylko aby wsiąść poprawkę na chronologię, bo nie wiem od kiedy już była pewność że to potężne skażenie a nie przyducha i śnięcie ryb z braku tlenu.
-
Weź się choć trochę wysil w tych komentarzach bo ja akurat na serio pytam: jak nasi mogli zawalić sprawę próbek i badań ( celowy czy przez olewactwo, może przez urlopy) to czemu ci solidni i dokładni Niemcy nic konkretnego nie namierzyli ? Ps. Jak znowu nawiążesz do jakiegoś dziecinnego powiedzonka to sie poskarżę adminowi...
-
Podobno prezydent Warszawy miał coś wspólnego z tą rurą ze ściekami - chyba nawet ją finansował ale mogę sie mylić. Temat był grzany na wszystkie możliwe sposoby to fakt. Ps. Rozumiem że te wypowiedzi związane z zatruciem Odry to nie jest szczucie, same merytoryczne i wyważone opinie, zero emocji, insynuacji, szydery i udawanej histerii :)))
-
Dalej czekam na info cóż by tam premier czy nawet prezydent mieli zdziałać oprócz lansu w żółtych gumiakach i kaskach. Ps. Tam powinno dotrzeć kilkadziesiąt wielu urzędasów i specjalistów rożnych szczebli, ale wracanie jak katarynka do MM to dziecinne upolitycznianie katastrofy ekologicznej. I nawet jak nasi nieudolnie czy niechętnie szukali toksyn ( w co mogę uwierzyć) to czemu Niemcy nic konkretnego nie znaleźli przez tyle dni ?
-
-
Wiesz, dla urzędasów bezpieczniej jest nic nie robić tylko czekać na decyzje z góry zamiast brać samemu odpowiedzialność. A druga sprawa to dobrze było by znać specyfikę toksyny - to trochę jak z gaszeniem pożarów, strażacy muszą wiedzieć co za chemikalia gaszą aby nie pogorszyć sprawy. Może ta trucizna zalega głównie przy dnie, a może działa głównie przy powierzchni, może silniejszy nurt i wymieszanie jej z większą ilością wody zabije więcej zwierząt ? Aż mi trudno uwierzyć że tak długo można szukać toksyny, ciekawe co na to specjaliści wojskowi z wojsk chemicznych - też swoim sprzętem tydzień sprawdzają co pierdolnęło i wytruło całą wioskę ?
-
Mimo wszystko powinniśmy granicy z Niemcami pilnować:
-
Podpórka do duuużej wędki ;)
-
Dolicz jeszcze 490 km granicy z Niemcami ;)
-
Nie bronię MM, tak samo pytałbym co ma tam robić premier RP gdyby rządził Komorowski, Miller czy nawet Hołownia. Co ja takiego niesamowitego napisałem - to były rzeczowe pytania, dostałem jajcarskie odpowiedzi nie na temat :) Liczyłem na prostą odpowiedź skoro tak teatralnie sugerowałeś że to takie oczywiste i że brak na miejscu skażenia premiera, prezydenta czy prezesa był czymś bulwersującym. Ps. Oprócz zabezpieczania dowodów aby ustalić sprawcę można było zrobić coś więcej aby zmniejszyć szkody ? Nie licząc utylizacji padniętych ryb.
-
Dalej unikasz odpowiedzi co właściwie premier miałby tam robić choć podpowiadałem Ci kilka wersji. Budujecie napięcie, klimat zagrożenia, niektórzy na granicy histerii - który to już raz ? Są służby, laboratoria, specjaliści - niech badają, tropią i wsadzają do więzień sprawców. Prezydenci, premierzy czy szefowie partii jeżdżą w takie miejsca dla lansu w TV. Więc po co tam premier RP w łódce z podbierakiem jak 500 strażaków tam zasuwa plus WOT ?
-
Szkoda. Byłem ciekaw co miałby tam premier robić oprócz dobrego PR ? Pomóc w laboratorium, pływać motorówką i pobierać próbki, zrobić sobie sesję w żółtym kombinezonie ? I czy premier RP to nie jest zbyt niska ranka dla paru ton śniętych ryb, może jednak prezydent RP ? Ps. Co do informacji że ktoś tam ważny był na urlopie - u nas wszystkie urzędy ( poczta, policja, Gmina, powiat) funkcjonują normalnie nawet jak naczalstwo siedzi w Grecji...
-
Serce rośnie jak się czyta. To na pewno ta sama Polska słynąca z produkcji krasnali ogrodowych i palet ? To ta Polska wywołała największy konflikt zbrojny w Europie od IIWŚ ? Na serio to my manipulujemy taką potęgą jak Rosja ? A te wielotysięczne manifestacje na Białorusi i ponad 1000 więźniów politycznych to też zasługa Polski ? Tyle pisałeś o Ukrainie jako o państwie upadłym a jedno miasto potrafili 90 dni bronić przed orkami, ginie tam od 50 do 100 żołnierzy ukraińskich na dobę a nadal nie mają zamiaru negocjować rozejmu z bandytami... Ps. Kolejny raz jest dokładnie odwrotnie niż pokrętnie insynuujesz.
-
Nie znam procedur ale tak na mój leśny rozum: a) pobrano próbki wody do badań, b) zarządzono monitorowanie w trybie ciągłym fizyko-chemicznego stanu wody w Odrze, Co można było zrobić więcej i lepiej w pierwszych dniach po ujawnieniu skażenia ? A druga sprawa - w takiej gównianej sprawie gdzieś na końcu Polski budzić premiera w środku nocy ? Po co ? Bo śnięte ryby pływają w rzece ? A co z ASF - w zeszłym roku zamordowano z tego powodu 1 360 000 szt. świń. Premier wie o tym ? A ptasia grypa - w ciągu pięciu dni ( kwiecień 2021) potwierdzono 27 ognisk wirusa grypy ptaków, do likwidacji przeznaczono ponad 900 tys. szt. drobiu. Premier tam był, co zrobił aby ratować zwierzaki ?
-
Akurat w tej materii mam osobiste doświadczenia więc Ci odpowiem jako praktyk. Latałem raz w życiu, ponad godzinę, nad swoim leśnictwem i rodzinnymi stronami. Jak sie leci dostojnie z 50 do 100 metrów nad ziemia to widać WSZYSTKO. Każdą hałdę śmieci u sąsiada za domem, wraki aut, stara lodówkę w krzakach. Więc takie ławice śniętych ryb bez problemu by namierzyli.
-
Rozumiem że miejsce ( Lubuskie) i chronologia zdjęć się zgadzają ? Czyli sa z tego samego dnia i tego samego odcinka rzeki ? A tak nawiasem mówiąc podziwiam radość jaka bije z wielu postów opisujących skażenie Odry. Mam pytanie do tych co nawiązują do PiS ( nie do Ciebie Yeti) - rozumiem że gdyby rządziła total oposition to: a) do zatrucia by nie doszło b) gdyby doszło to wszystkie ryby by uratowano,
-
Typowe pytania do obecnego rzecznika rządu a nie leśnika z głębokiej prowincji ;) Przy okazji zapytaj również kogoś biegłego w piśmie i mowie jakie śmiałe projekty podjęło i z sukcesem zakończyło PO w czasie drugiej wygranej kadencji.
-
Gdybym chciał tobym to dokładniej podsumował. Ale mam za mało danych, jako laik w temacie poczekam na jakąś opinię eksperta na defence24. Więc na razie te liczby to tylko deklaracje polityka.
-
Obraz ogólny jest jednoznaczny dla uprzedzonych lub bezkrytycznych, generalnie osoby które poznałem jako posiadające sporą wiedzę i mądrość unikały generalizowania i wydawania kategorycznych osądów. Szczególnie w dziedzinach o których miały blade pojęcie ;) W swoich specjalnościach zresztą też. Wyliczanki i licytowanie się jest w dyskusji nieproduktywne, dodam tylko od siebie że za sam "Polski Ład" PiS faktycznie powinien iść na jedna kadencję w odstawkę.
-
1. Jestem w pracy i mam kilkanaście minut luzu. 2. Skomentowałem wcześniejszy post i Twojego jeszcze nie czytałem, więc sobie nie schlebiaj że siedzę zdruzgotany siłą Twoich argumentów i nie mam pod ręką przekazu dnia aby coś wkleić. 3. Trzeci raz prostuję bzdurę która Balans uparcie promuje... Może Ci umknęło ale ale to było skierowane wyłącznie do Karpika a w żadnym promilu do Ciebie....
-
Mnie ? Ja tylko zalinkowałem rzeczowy tekst o dezinformacji i celowym powielaniu bzdur. I dałem link do wartościowego źródła. Ty zaś dowolnie interpretujesz jeden aspekt prawa międzynarodowego pomijając niewygodną resztę. Zgodnie z Konwencją Narodów Zjednoczonych o prawie morza, rozgraniczenie wyłącznych stref ekonomicznych (WSE) powinno przebiegać w odległości 200 mil morskich od linii podstawowej (brzegowej). W przypadku sporu polsko-duńskiego, odległość między liniami podstawowymi Polski i Danii wynosi jednak niespełna 60 mil morskich. W takiej sytuacji konieczne jest zawarcie umowy bilateralnej, która będzie "sprawiedliwym rozwiązaniem". Konwencja nie precyzuje jednak tego na jakich zasadach powinna opierać się umowa. W trwającym już ponad 40 lat sporze Polska strona rościła sobie prawa do wyznaczenia WSE sięgającej aż do duńskich wód terytorialnych u wybrzeży Bornholmu (12 mil morskich). Argumentowała to dłuższą linią brzegową i większym znaczeniem tego obszaru dla Polski. Dania z kolei postulowała, że jedynym sprawiedliwym rozwiązaniem jest zastosowanie reguły tzw. ekwidystansu, czyli wykreślenie granic WSE Polski i Danii w równej odległości od linii podstawowych obu państw. Ostatecznie zdecydowano się na powszechnie stosowaną regułę ekwidystansu. Skorygowano ją jednak nieznacznie na korzyść Polski. Czy oznacza to, że Polska „oddała Danii 80% powierzchni”? Jest to jawna manipulacja, wskazująca na brak znajomości prawa międzynarodowego. Po pierwsze WSE nie wchodzi w skład terytorium państwa. Po drugie, brak uregulowania statusu prawnego szarej strefy i spór z Kopenhagą oznaczał, że nie była to „polska” strefa, tylko obszar sporny, którego status nie był jasny. Z tego względu blokowane było powstanie nie tylko Baltic Pipe, ale także budowa farm wiatrowych na morzu. Polskie roszczenia były nie do przyjęcia dla Duńczyków i rzeczywiście trudne do uznania za „sprawiedliwe” w świetle Konwencji. Jednakże postawienie wysoko poprzeczki negocjacyjnej pozwoliło ugrać dodatkowe terytoria ponad zastosowaną „linię mediany”. Per saldo, wynik negocjacji w sprawie rozgraniczenia WSE jest dla Polski korzystny.
-
Bardzo prostolinijna wizja świata. Urocza, ale za bardzo uproszczona. Oczywiście w moim subiektywnym odczuciu. Ale i tak doceniam że nie zniżasz się do poziomu ośmiu gwiazdek. Przyznaję że aż mnie skręca z ciekawości jak będziesz oceniał w/w dziedziny po powrocie PO i spółki do rządów plus ekspresowa federalizacja z altruistycznym Zachodem. Serio.
-
Tak w ramach walki z Twoją demencją...
-
Znowu piszesz nieprawdę i to w 100 % świadomie... Pisałem w tym temacie dlaczego, linkowałem analizę tej "afery" więc nie piernicz tak bezczelnie głupot.
-
Ciekawi mnie to, dlatego poruszyłem ten wątek. Ale mam za mało danych, to tylko deklaracja polityka.