Hornet
Użytkownik forum-
Zawartość
4 600 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Zawartość dodana przez Hornet
-
Jedburgh_Ops- Czy znasz artykuł na temat wystawy w NY z Życia Technicznego 1938/6??? A odnośnie tej laleczki to w takim programie "Gwiazdy lombardu" z kanału FOCUS poszła za 30 dolców...bo jak powiedział Rick..."nikt nie wie już co to jest i trudno będzie ją sprzedać"...
-
BARDZO RZADKI PTASZEK NA e-BAY..HORTEN HO-229.....możliwe,że przygotowany to wywiezienia przez wielkiego brata...
-
-
-
-
-
-
-
-
Lotnictwo polskie we Francji 1940
temat odpowiedział Hornet → na husky1 → Marynarka, Lotnictwo i okolice
-
Lotnictwo polskie we Francji 1940
temat odpowiedział Hornet → na husky1 → Marynarka, Lotnictwo i okolice
-
Był wątek ,który zaprowadziłem Szkoła Szybowcowa na Parcinie itam wklejano wiele fotek naszych szybowców tych zagarniętych też..Były to fotki wklejane z E-bay jak i z Allegro,które jak przypuszczam mają swoich właścicieli...
-
To super temat na...taką historię..ale połączyłbym z tymi zdobycznymi u nas po okupancie...mam parę taki fotek jeszcze nigdzie nie publikowanych...jakby co to wiadomo w czym tkwi siła....Sądzę,że przy takiej publikacji temat możnaby rozszerzyć...No ale droga daleka.....
-
Stronka Radzionkowa i Góry Hugona jest mi znana...na ich stronce moje materiały,które były kiedyś na stronie Parciny...w tym plakat o pokazach lotniczych i szybowcowych...Dobrze,że chociaż ona istnieje...Pzdr.
-
Przy okazji proszę popatrzeć na zdjęcie...nie na darmo jest na stronie o zreferowaniu wypadków...to start "na Hamerykana" czy przeciągnięte lądowanie lub start??? W każdym wypadku jest to przestroga dla adeptów sztuki latania...
-
Aby zaostrzyć apetyt Kolmanowi...jedna z kartek(skan) z RiS.A.śląskiego i przykład raportu szkolnego...
-
Autor się nie podpisał(nie widzę ...)Dane są wyciągniętwe z roczników i sprawozdan A.śląskiego....relacji pisemnych z innych szkól szybowcowych.Antoniego Pawliczka znałem osobiście...ciekawie opowiadał i miał dużo fotografii...ale co stało się z tym??? Teraz trudno odpowiedzieć.Wiem,że wielu autorów i w tym przyszłych historyków jak swą pracę dyplomową- opisali historię paru szkół szybowcowych Małopolski i na Śląsku.Miałem też w tym swoj udział.Spotkałem się też z rzetelnymi artykułami dziennikarzy-regionalistów.Możnaby zebrać to wszystko w jakiś uporządkowany zbiór historyczny -historii szybownictwa np.Polski Południowej czy też Śląska...Pzdr.
-
Odnalazłem w swoich zbiorach fotkę szybowca W.Staniędy..jakość jest taka jaka jest...to odbitka ze zdjęcia,które kiedyś przekazał p.Latkowski...Wszelkie prawa zastrzeżone.
-
Z informacji,które posiadam a uzyskane od przedwojennych stolarzy lotniczych na chwiejnicę dawano szybowce po kraksach..."Sprawne szybowce były zbyt cenne panie,aby się na nich bujać..Kolejki do latania były duże"-To cytat z jedenej z relacji Remontowano je do szkolenia na chwiejnicach-sklejano bez zachowania parametrów jak do latania i łatano pokrycie...... Chwiejnice na Śląsku zwano też "szubienicami".Wbrem pozorom nie stały one cały sezon na otwartm powietrzu...Na jesieni demontowano je i składano w hangarach.Z informacji ,które posiadam(wywiady i spisane relacje) zimą na ogół nie szkolono się....ale były loty pokazowe.Wykonywali je instrukorzy jak i szybownicy z odpowiednimi kwalifikacjami.Pzdr
-
Jako uzupełnienie dodam jeszcze,że lotnictwo w tym okresie było młodą dziedziną...sukcesy Challange spowodowały częstsze podnoszenie głowy i jak na Śląsku spędzania niedziel i wolnych dni na szybowiskach i lotniskach...gdzie nie raz restaurator fundował lot dla osoby jak kupiła towar czy posiłek z losem na lot....Piękne to były dni i rosła duma z tych odważnych facetów na ich latających maszynach...
-
Jedburgh Ops masz dużo racji w tym co piszesz....w warsztatach zatrudniano fachowców wielu dziedzin.....wszak wagony wykonywane były z drewna,sklejki,tkanin.używano farb i różnych technik wykończenia...Kolej to była wówczas najszybsza sieć komunikacji i były to najbogatsze firmy.LOPP to organizacja zarządzana przez wojskowych i miała swój system zarządzania i szkolenia oraz ...propagandy...i stosowano odpowiednie socjotechniki.W hutach trudniej było zorganizować jak zauważyleś warsztaty...chociaż dużo było ochotników na latanie i otrzymywali ci adepci dofinansowanie do szkolenia z funduszy zakładu jak i LOPP.Zarazem szybownictwo wydawało się takie w zasięgu ręki...wnet dla każdego-bo taki był zamysł.Był to nowy nurt,który dowartościował społeczeństwo i je JEDNOCZYŁ !!! To tak ogólnie...bo reszta to materiał na potężną rozprawkę jak i temat,który ciebie boli..poziom szkolenia( bo za kasę)!! to się szkoli,a co za tym bezpieczeństwo latania...!! Pzdr.
-
Drugie...prawdopodobnie to powojenne zdjęcie z jednej ze szkół szybowcowych...Żródła niestety nie podam...
