-
Zawartość
13 155 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
44
Ostatnia wygrana Woodhaven w dniu 15 Październik
Użytkownicy przyznają Woodhaven punkty reputacji!
Ostatnie wizyty
Woodhaven's Achievements
357
Reputacja
-
Fragment skrzydła Me 323 na Roztoczu ● Hit czy kit?
temat odpowiedział Woodhaven → na Jedburgh_Ops → Marynarka, Lotnictwo i okolice
https://www.vhu.cz/exhibit/zakladni-ram-transportniho-letounu-messerschmitt-me-323-gigant/?fbclid=IwY2xjawN1YdNleHRuA2FlbQIxMABicmlkETB0Zmd1NzhtMnZ0Y2lGVmZvAR6VKmtscfiQe2JdryIwEYyJlDp8jJZf4_4nkCZj-9DVEhMOqykJbLnFSoNZ-g_aem_VKZ62ducP0_JMv5-P1B37w -
Pz.Kfpw IV Ausf.H, Lścin koło Jędrzejowa, [MOB]
temat odpowiedział Woodhaven → na Woodhaven → Pojazdy/Artyleria
Na warsztacie Opisywaliśmy już okoliczności w jakich działalność złomiarzy doprowadziła do zniszczenia nabudowy podwieżowej naszego Panzer IV. Dla przypomnienia – dzień przed wydobyciem był to cały, spójny element. O ile mniej pracy i środków trzeba by było dzisiaj poświęcić gdyby nie ich głupota. Przykładów kretynizmu tych ludzi jest znacznie więcej. No cóż - złomiarz to stan umysłu. Nie pierwszy i obawiamy się że nie ostatni raz. Zanim zostanie to wszystko naprawione - nabudowę naszego Panzer IV trzeba „przygotować”. I dzisiaj relacja właśnie z tego etapu. -
Wydobycie Czarna Nida - kolejna Pantera?
temat odpowiedział Woodhaven → na bjar_1 → Pojazdy/Artyleria
-
Deutsche Luftfahrt Sammlung
temat odpowiedział Woodhaven → na s_boj → Marynarka, Lotnictwo i okolice
-
Lotnicze ciekawostki
temat odpowiedział Woodhaven → na bodziu000000 → Marynarka, Lotnictwo i okolice
10 maja 1956 r. około godz. 10:45 nad Świdnicą odbywał się lot treningowy samolotu Heinkel He-72 „Kadett” o znakach SP-AFN, należącego do miejscowego aeroklubu. Maszyna holowała szybowiec SZD-9 „Bocian”. Samolot pilotował 22-letni Władysław Oleksiewicz. W szybowcu lecieli Maksymiliana Czmiel, pilotka, oraz mechanik Czekański. Lot miał charakter szkoleniowy, odbywał się w standardowym rejonie miasta i pobliskiego lądowiska w Pszennie. Podczas przelotu nad centrum Świdnicy samolot wykonał niski zakręt nad ul. Jagiellońską. W tym momencie szybowiec znajdujący się na holu wyniósł się ponad samolot. Pilotka otworzyła hamulce aerodynamiczne, a mechanik odpiął linę holowniczą. Szybowiec oddzielił się i wylądował bezpiecznie w rejonie Pszenna. Samolot nie zdążył jednak wyprowadzić się z manewru. Lecąc zbyt nisko, uderzył pionowo w jezdnię przy ul. Jagiellońskiej 24. Pilot odniósł ciężkie obrażenia i zmarł około godz. 11:30 w drodze do szpitala. To był dzień jego własnych urodzin. W pierwszych relacjach podawano, że lina holownicza zaczepiła o dach jednej z kamienic. Komisja badająca zdarzenie wykluczyła tę wersję. Ustalono, że przyczyną katastrofy był błąd pilota- zbyt niski lot i zbyt ostry zakręt nad zabudowaniami. Samolot Heinkel He-72 SP-AFN został całkowicie zniszczony i wykreślony z rejestru statków powietrznych 10 maja 1956 r. Szybowiec oraz jego załoga nie odnieśli obrażeń. Katastrofa na Jagiellońskiej była jednym z najtragiczniejszych zdarzeń lotniczych w historii powojennej Świdnicy. -
-
Glassówka ponownie rusza.
temat odpowiedział Woodhaven → na Spirit of Warsaw → Marynarka, Lotnictwo i okolice
-
-
Zagadkowy obiekt na pochylni byłej stoczni Vulcan w Szczecinie interpretowano jako wrak małego okrętu podwodnego. Fotografia: Stefan Cieślak, czerwiec 1947 roku (coll. Tadeusz Cieślak). --------Od czasu do czasu pozwalam sobie zajrzeć na strony Facta Nautica. Zwróciłem m.in. uwagę na zdjęcie małego okrętu podwodnego na pochylni stoczni Vulcan w Szczecinie. Tak się składa, że autorem tych zdjęć, bo jest ich kilka, jest mój ojciec Stefan Cieślak. Był w tym czasie fotoreporterem "Kuriera Szczecińskiego" (wtedy powstały te akurat zdjęcia), potem "Głosu Szczecińskiego". Zmarł w czerwcu roku ubiegłego. Posiadam obecnie zdjęcia jak i filmy z jakich powstały. --------Porządkując jego archiwum natrafiłem właśnie na zdjęcia tego obiektu. Piszę „obiektu” bowiem tak naprawdę nikt nie wie co to jest. Ponieważ interesuję się okrętami podwodnymi, mam trochę materiałów na ten temat, mocno wątpię aby był to faktycznie miniaturowy op. Nigdy nie słyszałem o budowaniu przez tę stocznię miniaturowych jednostek szturmowych, a i sam wygląd tego obiektu nie kojarzy się z żadną znaną jednostką tego typu. Nie zapominajmy przy tym – koniec wojny to nie okres kiedy niemiecka marynarka myślała o zaatakowaniu obcych portów, a głównie do tego stosowana jest taka broń. Zwróciłem się na wszelki wypadek z prośbą do Tomasza Grotnika z miesięcznika „Morze Statki i Okręty”. Wymienialiśmy uwagi. On debatował nad fotografią jaką mu przesłałem, zasięgał informacji u swoich kolegów po fachu. I znów – nic.... Obaj uznaliśmy więc, że jest to najprawdopodobniej część większej konstrukcji np. silnika statku. --------Skąd więc pokutujące przekonanie, bo zdjęcie to było publikowane w kilku czasopismach, o budowaniu w Szczecinie miniaturowych okrętów podwodnych ? Cóż, pytałem o to mojego ojca. Wyznał, że informację taką uzyskał w czerwcu 1947 roku od pracujących tam robotników. Oczywiście nie stoczniowców niemieckich lecz polskich, którzy nie byli przecież w latach wojny w stoczni Vulcan, tym bardziej nie mieli nic wspólnego z jej konstrukcjami. Sam przez prawie ćwierć wieku byłem dzienikarzem. Wiem jak niekiedy wygląda zbieranie materiału, a nade wszystko jak wygląda zachowanie ludzi. Szczególnie tych prostszych. Chcą pomóc. A tu przyszedł fotoreporter (wtedy to była naprawdę rzadkość), cykał zdjęcia, pytał, interesował się, zagadywał... Jak mu nie odpowiedzieć ? Stoi coś tam nad wodą, dziwaczne, nieznane. Przyznać się, że się samemu nie wie ? Pytał, tak więc chłopaki mu odpowiedzieli. No, ani chybi m u s i a ł być to niemiecki okręt podwodny. - A mało to rakiet, pancerfaustów i inszych tam, panie tego, różnych Panter oni naprodukowali ! Co to dla nich taki mały okręt podwodny. --------O pomyłkę nietrudno. Fotoreporter był w stoczni, cyknął, widział, dotykał, a nawet języka zasięgnął – i już leci na łamy interesujący materiał, zwłaszcza, że mój ojciec jak i jego koledzy z redakcji (wtedy młode chłopaki) morzem, jednostkami morskimi interesowali się nie za bardzo. Na głowie mieli wszyscy odbudowę miasta, nowe mieszkania, repatriantów, czyny społeczne, odgruzowywanie dzielnic, a nie porzucone wraki. Na to przyjdzie czas za kilkadziesiąt lat. --------Ponieważ, jak wspomniałem, zaglądam na łamy FN, podziwiam pański zbiór ( brytyjski typ A, szczególnie zdjęcie HMS A7, pozwoliło mi zorientować się co do szczegółów jego budowy), pomyślałem, że mógłbym panu je podesłać. Ot, chociażby dlatego, aby trafiły w dobre ręce, a marynistom, zbieraczom wszelakości zwrócić uwagę na kiksy jakie mogą się przytrafiać przy tym jakże interesującym hobby. WYPOWIEDŹ WALDEMARA DANIELEWICZA ---------Waldemar Danielewicz 5 marca 2014 roku zareagował na tekst Tadeusza Cieślaka przesyłając do Facta Nautica następujący e-mail: "Chciałem zabrać głos w sprawie tajemniczego obiektu na byłej Stoczni „Vulcan” w Szczecinie. Otóż na pewno nie jest to część silnika. Po analizie wielu materiałów dotyczących niemieckich miniaturowych okrętów podwodnych oboje z moim kolegą inż. Michałem Krężelewskim wykładowcą budownictwa okrętowego na Politechnice Gdańskiej stwierdziliśmy, na 90 % że jest to niedokończony miniaturowy okręt podwodny a w zasadzie jego tylko kadłub sztywny bez kadłuba miękkiego." - http://uboat.graptolite.net/wulkan.html
-
Lotnicze ciekawostki
temat odpowiedział Woodhaven → na bodziu000000 → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Elektryk.... -
Lotnicze ciekawostki
temat odpowiedział Woodhaven → na bodziu000000 → Marynarka, Lotnictwo i okolice
-
