bjar_1

No i to jest konkret. Od razu poczułem się bezpieczniej.

Polecam, mądrego to miło posłuchać.

W Mariupolu nie będzie jeńców...

Putlerowskie pieski szczekają. Ładne oni nam bratanki. Chyba ktoś na głowę upadł, jeśli nadal tak sądzi. https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/wegry-wezwaly-ambasador-ukrainy-do-msz-czas-by-przestali-nas-obrazac/xv9gnw4,79cfc278

Wyszło, że fejk. Ruscy, przebierańcy, w ukr mundurach (z magazynów) żeby było co pokazać. Jak na razie z Mariupola to mogli się pochwalić jakąś zdobytą ciężarówką i trzema tubami po rakietach do NLAWów. No ale nowe buty są i warto je pokazać na zdjęciu! W mieście natomiast trwają podobno masowe rzezie ludności cywilnej.

Że też się takimi kretynami ABW czy ktoś w tym rodzaju nie zainteresuje...

Tak, tak. Zarobilibyśmy. Tak jak w Buczy zarobili - kacapską kulę w tył głowy. Z dzikimi mordercami kobiet i dzieci nie robi się interesów.

Ta ;) To po co nam Abramsy, skoro T-72 są o.k.?

Finlandia i Szwecja zaczynają mówić o chęci przystąpienia do NATO. Cóż, to pewnie dlatego, że mają takiego miłującego pokój sąsiada obok siebie. No a z tym kacapskim imperium od Lizbony po Władywostok jak jest? Chciałbyś?

@balans Podpisujesz się pod słowami Dmitrija Anatoljewicza? https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/dmitrij-miedwiediew-o-celu-putina-eurazja-od-lizbony-po-wladywostok/wqcjshw,79cfc278

Nie sposób nie reagować, gdy czyta się takie pierdy.

Przebudowują tą wiekopomną stronę https://russoldat.info, ale dorzucili sporo różnej onucy. Według Balansa będzie to usprawiedliwione.

No i? Przecież ukry mogą robić co chcą. Co? NATO jest paktem agresywnym i zaborczym, że z tych baz zaatakuje wiecznie miłujących pokój kacapów? Dlaczego Amerykanie nie mogą mieć strategicznych interesów na Ukrainie? To tylko Rosja może tam mieć interesy i nikt inny? Ukraina jest jakoś przydzielona kacapom od Boga?

No jak napadli? To specjalna operacja wojskowa jest...

"Swoboda Rossiji"

Jestem za. Nic nam w sumie bydło nie dało przydatnego. Ja np. jedyne 'rosyjskie' co uważam, to musztarda.

Ostatnio widziałem takie na ebayu po 200 E.

"Gubernator obwodu sumskiego Dmytro Żywycki poinformował, że w rejonie Konotop w obwodzie sumskim ukraińskie wojsko znalazło ciała co najmniej trzech torturowanych cywilów" - informuje "The Kyiv Independent".

Ten to jest odklejeniec dopiero :D https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/wojna-rosja-ukraina-rosjanie-cytuja-wpis-janusza-korwin-mikkego-chodzi-o-bucze/k7982zj,79cfc278

Śpi, albo ściemnia, że nie żyje.

Znalezione, do przeczytania. Czego uczy nas Bucza? Pierwsze, że istnieją organizmy państwowe, uważające mordowanie tysięcy cywilnych mieszkańców najeżdżanego kraju za dogodny oręż w wojnie. I dzieje się to w Europie, nikt więc nie może czuć się bezpieczny Drugie: słychać "Bucza to druga Srebrenica". Prawdopodobnie będzie gorzej -w miarę odbijania zajętych miast i miasteczek Ukrainy stwierdzimy że wszystkie zajęte przez Rosjan zostały potraktowane w ten sam sposób. Aż wszystkie miejscowości zajęte będą jedna wielką Srebrenicą. Ale tak samo bowiem jak Bucza wyglądałby ulice Goteborga, Hamburga, Tours, Treviso, Ostravy czy Kielc, gdyby miały pecha trafić w ręce Rosjan i były odbite z rąk "bojców". Pod tym względem Rosjanie są bardzo demokratyczni, zbrodnie dozują po równo. Jakoś się tak dziwnie składa, jak na zdjęciu, że najgorszych zbrodni dokonują poborowi zza Uralu lub członkowie mniejszości etnicznych albo ludzie z b.republik środkowoazjatyckich. Z rzadka robią to poborowi z "głubinki" i to bardzo dalekiej. Rosyjscy oficerowie nie plamią sobie rąk. Oni tylko mówią - gdzie i wydają rozkazy. Przy samej akcji zastępują ich podoficerowie, zwykle najgorsi i najbardziej zdeprawowani. Tak było w Buczy o czym mówią ci którzy mieli szczęście przeżyć . Trudno nie dostrzec w tym planu. W razie gdyby sytuacja zrobiła się niewygodna, można zasłonić się "przekroczeniem rozkazów", "przestępczą działalnością niektórych indywiduów", "bandytyzmem jednostek", a bezpośrednich wykonawców wysłać tam skąd się nie wraca. W ten sposób rozkazodawcy mają czyste ręce i mogą nadal siadać do stołu rokowań, oni wszak nie wiedzieli...chyba, że wykonawcy są przewidujący i na wszelki wypadek zbiorą dowody lub postarają się o polityczna protekcję. I to jest przypadek Striełkowa-Girkina, który jako jedyny przeżył z pierwszej fali tzw. zdobywców Donbasu, mimo iż zdarzało mu się krytykować samego Putina. I nawet pojawia się w TV. Inni nie mieli tyle szczęścia albo tyle rozumu i zostali usunięci. Do mordowania często wybiera się oddziały, które niczym nie wykazały się na I linii, ale poniosły duże straty. Wykradziona przez Ukraińców lista rannych i poległych w pierwszych tygodniach wojny to lista mniejszości narodowych i mieszkańców b.republik ZSRR. Rosjanie to na niej wyjątki. Ukraińcy, powołując się na zapotrzebowanie na sprzęt inżynieryjny, mobilne krematoria i opowiadanie o technologii kopania masowych grobów, twierdzą iż od początku szykowano masowy plan mordowania coś w rodzaju hitlerowskiej "AB Aktion". Tu można mieć wątpliwości bo do realizacji takiego planu potrzeba dwóch rzeczy: bardzo dobrej organizacji i równie dobrej koordynacji działań. Jak tymczasem wyglądało to na wojnie u Rosjan, widzieliśmy na froncie. Co to zatem było? Skłaniać się można do tego iż była to akcja, która miała przypominać działania poważanego na rosyjskich uczelniach wojskowych Czyngis-Chana- wojska miały wolną rękę w mordowaniu i rabowaniu, zwłaszcza tam gdzie spodziewano się jego twardych przeciwników, którzy mogliby walczyć do ostatniego. Miało tak być, by wojska chana poprzedzała plotka o żołnierzach, którzy nie cofną się przed niczym, odbierająca chęć oporu żołnierzom przeciwnika i skłaniająca do ucieczki cywilów. Wtedy nie byłoby oporu, a wrogowie chana mieliby problem z uchodźcami. Na zajętych zaś terenach Czyngis osiedlał lojalnych mu kolonistów. Brzmi znajomo? Tak, właśnie tak Rosjanie postąpili w republikach bałtyckich i w II RP, nie mówiąc już o republikach środkowoazjatyckich Dlaczego jest to możliwe? Dlatego, że rasizm, bardzo prymitywny, wpisany jest w rosyjskie widzenie świata i nawet rosyjską edukację. Spójrzmy na obecny rosyjski Internet, co sami Rosjanie piszą o sobie i innych. Polacy ich zdaniem to tchórze, czepiający się Amerykanów i przez nich sterowani, "Jankesi" - głupcy, Niemcy- tchórzliwi pacyfiści, Francuzi-zdegenerowani i nic nie warci, Szwedzi to już kalifat, gdzie rządzą "cziornyje", Finowie- "pastuchy na naszej łasce", Anglicy - "przekupni Żydzi". Reszta państw Europy "nie powinna istnieć bo to są sztuczne państewka". I nie piszą tak jakieś zdegenerowane trolle, ale normalni Dima, Siergiej czy Iwan. Inżynierowie, naukowcy, czasem artyści. Rosjanin zaś to zbiór wszelkich zalet. Jest szlachetny, dobry i miłosierny (dla swoich), mądry, inteligentny, lotny, kreatywny...jakże pozytywnie odróżnia się od reszty świata! Tak więc Europo! Pora zdać sobie sprawę z rzeczywistości: Rosjanie wami gardzą. Gardzą wszystkimi i każdym z osobna. Ich system edukacyjny jest tak zorganizowany by stworzyć w nich mniemanie iż są nowoczesną "rasą panów". I to jest niedobra informacja dla europejskich nacjonalistów i skrajnej lewicy, która liczy że to Rosja uwolni ich od kontroli "jakieś tam UE" i pozwoli tworzyć takie rządy jak im się żywnie podoba. Tak, dopóki będzie to zgodne z interesami Rosji. Potem zostaną wymienieni na kogoś bardziej uległego. I na miejscu Viktora Orbana nie spałbym spokojnie. Są tacy, którzy znają tą szczególną cechę swoich rosyjskich sprzymierzeńców i już się zabezpieczyli. Tokajew w Kazachstanie, Asad w Syrii, który doprowadził do sytuacji, że Rosjanie pilnują swoich baz w Hmejmim i Tartusie i nie pokazują się w interiorze. Tak więc Le Pen, Salvini, Farage i kilku innych to dla Rosji narzędzia, użyteczne na obecnym etapie, ale żadni sojusznicy, łatwo się ich wymieni, zapewne GRU i SWR hodują gdzieś ich następców. Warto o tym pamiętać. Po co to wszystko? Po to, że budowa Imperium wymaga szczególnych działań i ludzi - zdolnych do wszystkiego i mogących wykonać każde zadanie dla Matuszki Rassiji. Muszą więc być zdolni do wszystkiego co nakaże władza. "Twardy rozkaz, ale rozkaz"- mawiali czekiści od Feliksa Dzierżyńskiego i ten duch pozostał. Imperium musi zostać odbudowane w takim kształcie w jakim istniało we wczesnych latach 70., to jest główny cel obecnych władz Rosji. Tylko po co takie Imperium Rosyjskie? W Iranie opowiada się o perskim mędrcu - sufim i głupim sułtanie Mehmedzie IV. Kiedy Mehmed powiedział mędrcowi, że jego celem jest podbicie całego świata i stworzenie Imperium, mędrzec spytał po co? Czy ma być miejscem dla wszystkich Wiernych, czy ma być miejscem Wielkiego Handlu czy ma być miejscem Wielkich Sztuk na chwałę Allaha? Mehmed IV kazał ściąć mędrca, ale ostatecznie go wypędził, czując się dostatecznie skompromitowanym. Prawda była bowiem taka, że jego Imperium nie było po coś. Miało po prostu trwać, by kolejni sułtani mieli czym rządzić. I to samo jest z Imperium Rosyjskim - ma trwać, samo żadnej wartości nie wnosząc, by kolejne pokolenia władców i czynowników miały czym rządzić i na czym się tuczyć. A przecież każdy Rosjanin moąe liczyć na to, ze zostanie kiedyś czynownikiem... Tak więc nawet jeśli przeminie Putin, jeśli Rosja wejdzie w okres kolejnej Wielkiej Smuty, a la Jelcyn, znajdzie się ktoś z ambicjami, kto będzie chciał nawiązać do Stalina i Putina i odbudować Imperium. A rosyjski system społeczny będzie mu w tym pomagał. Czy zatem nie ma wyjścia -mamy na granicy i nieco dalej śmiertelnego wroga, który będzie czyhał na każde nasze potknięcie, dzielił Europę, korzystał z każdej okazji kiedy został potraktowany jak normalne państwo by urosnąć w siłę? I tak i nie. Bowiem mimo całej tej indoktrynacji społeczeństwo rosyjskie nie jest monolitem. Ma swoich "zapadników" ludzi, którzy chcą coś z Zachodu wziąć i tym czymś jest niekoniecznie ukradziona technologia pancerzy do MBT. Na tych ludzi trzeba skierować cały wysiłek, pokazać im, że Zachód ma coś czego Rosja nie ma i nigdy mieć nie będzie i warto nad tym czymś pomyśleć. Podważać ich wielkoruskie wychowanie. Selekcjonując ostrożnie, bo będę wśród nich wysłannicy Kremla. I tak, to jest plan na dekady, a Rosja nadal pozostaje państwem wrogim. Co stanie się teraz? Zobaczymy cała paradę łotrostwa i fałszerstwa, "poleznych durakow" na Zachodzie, wynajętych blogerów i oczywistych agentów, wszystko by zaprzeczyć masakrze w Buczy. Prawdopodobnie też Rosjanie na kierunku południowo-wschodnim nie osiągną swoich celów operacyjnych i nastąpi stagnacja. A wojna kosztuje bardzo dużo Rosję w funduszach i prestiżu. Kreml będzie musiał siąść do negocjacji. A tu sprawa Buczy (i prawdopodobnie innych) będzie zawadzać. Rosja musi więc zasiać wątpliwości podważyć fakty, wymyślić szybko jakieś ukraińskie zbrodnie, zachwiać pewnością Europejczyków, podzielić ich. Bez tego nie uda się Rosji wykorzystać pauzy operacyjnej na odbudowę swoich sił zbrojnych i uporządkowanie sytuacji na terenie całej WNP. A taka pauza i takie uporządkowanie po rosyjsku będzie jej zaraz bardzo potrzebne. Zanim zacznie się runda druga.

Ale tylko te już nie oddychające.