feeder Napisano 24 Maj 2004 Napisano 24 Maj 2004 Anegdotka ilustrująca warunki służby radzieckich pograniczników w Pamirze:Pluton pograniczników wyruszył w drogę zaopatrzywszy się uprzednio w prowiant i horiłkę.Po tygodniu ciężkiego marszu skończyło się jedzenie.Po dwóch tygodniach skończyła się wódka.Po trzech tygodniach zmarł z wycieńczenia pierwszy żołnierz.Po czterech tygodniach żołnierze dotarli do zacisznej doliny, w której stała drewaniana chatka. Starszyna mający jeszcze nieco siły doczołgał się do drzwi i zapukał. Drzwi otworzyła starszuszka i i mówi: zdrawstwujtie, zaczem wy tu?Starszyna: Maria Iwanowana domoj?Staruszka: Niet, doczka ujechała w NowosibirskStarszyna: Wot blad' proklata! A my pojebat' priszli!Z serii głupawych dowcipów o Rosjanach:W toalecie murmańskiej knajpy odlewa się dwóch marynarzy. Brytyjczyk i Rosjanin. Anglik na pindolu ma tatuaż: God. Rosjanin pyta: co tu pisze?Anglik: kiedyś pisało God save the King ale pocisk urwał resztę.Rosjanin: U mnie toże snariad kuśku urwał - i pokazuje resztki tatuażu z napisam: Mor.Anglik: a co u ciebie pisałoRosjani: Morjaki Sowietskowo Fłota Pozdrawliajet morjakow Wielikoj Britanni i Sojedinionnych Sztatow Amieriki.
feeder Napisano 24 Maj 2004 Napisano 24 Maj 2004 Jeszcze z cyklu Przysposobienie Wojskowe. Podobno fakt autentyczny.Studentki UMCS pytają obywatela pułkownika o jakieś miejsce w Lublinie. Pułkownik (chcąc błysnąć wyszukanym słownictwem) odpowiada: Drogie Panie! Niestety, jestem lajkonikiem w tej gestii, bo mieszkam na perypetiach Lublina.Z serii obozowej:Niemcy ogłosili: więźniowie z bloku 12 do łaźni!Więźniowie rozebrali się i weszli do łaźni, Niemcy zamknęli drzwi. Za chwilę słychać pukanie i głos: panie Niemiec, tu się chyba gaz ulatnia.
Piorek Napisano 24 Maj 2004 Napisano 24 Maj 2004 Pewna kobieta poszla do wrózki i ta powiedziala jej, ze przyczyni sie do smierci wielu ludzi.Przerazona kobieta wyszla na ulice, patrzy a tam ciezarówka jedzie prosto na malego chlopca, który wybiegl na ulice.Kobieta pomyslala moze zginę ale nie przyczynię sie dośmierci milionów a uratuję jedno zycie". Rzucila sie pod ciezarówke odpychajac chlopca i zginela. Zobaczyl to policjant, podbiegl do chlopca, który sie rozplakal i zawolal: - Nic ci nie jest maly? Gdzie mieszkasz? Jak sie nazywasz?. - Adolf Hitler prosze Pana - odpowiedzial zaplakany malec.
Dykta Napisano 24 Maj 2004 Napisano 24 Maj 2004 Hans robi obchód obozu. Patrzy, na dziedzińcu wbity szpadel. Podchodzi bliżej i mówi: -Mosiek, nie chować mi się za szpadlem. Podchodzi jeszcze bliżej, wychyla się i ze zdumieniem woła:-O qrwa, jest was tu więcej!!!Odprawa żołnierzy. Dowódca mówi:-Dostaliśmy ostrzeżenie, że w lasach w pobliżu jednostki wylądowało UFO. Mamy je odleźć. Jeżeli zobaczycie małego zielonego stwora z dużymi oczami, to zachowajcie spokój i spróbujcie się z nim porozumieć.Żołnierze się rozeszli i rozpoczęli poszukiwania. Po pewnym czasie szeregowego Kowalskiego przypiliło i poszedł na stronę. Robi odlew w krzakach, patrzy a tuż obok niego mały zielony stworek z dużymi gałami. Zachowując spokój mówi:-Jestem żołnierz i robię siusiu.Żadnej reakcji. Szeregowy powtarza:-Jestem żołnierz i robię siusiu.Nagle pada odpowiedź:-A ja qrwa jestem leśniczy i sram!!!
woyta Napisano 24 Maj 2004 Napisano 24 Maj 2004 Cóś z dalekiego WschoduGoworit radio Maskwa. ...W dniu dzisiejszym, na pograniczu radziecko - chińskim wojska chińskie niespodziewanie zaatakowały radziecki traktor orzący pole. Traktor odpowiedział ogniem z broni pokładowej i odleciał w kierunku naszej bazy we Władywostoku....... w odpowiedzi na atak armii chińskiej na radzieckie posterunki graniczne, niezwyciężone lotnictwo radzieckie rzuciło nad terytorium Chin bombę gumową .... W wyniku tego nalotu zginęło 200 tysięcy Chińczyków. Bomba NADAL skacze....Radziecka tajna baza rakietowa za Uralem.Pokój oficera dyżurnego, który siedzi obok pulpitu sterowniczego, mrugają różnokolorowe wskaźniki, ekrany komputerów itp. Wchodzi do pokoju sprzątaczka i zaczyna ścierać kurze z konsoli. Nagle rozlega się sygnał alarmowy. „Poszła w chalieru” – odzywa się oficer dyżurny.„Nu cztoż wy tawariszcz lejtenant” – wzburzona odpowiada kobieta.„Nie wy Nina Andriejewna. JEWROPA”. pzdr woyta
El Che Napisano 24 Maj 2004 Napisano 24 Maj 2004 małe trzy grosikiRadziecki atomowy okręt podwodny wynurza się po kilkumiesięcznym rejsie. Bałagan w mapach, awaria przyborów nawigacyjnych, panika - gdzie jesteśmy??Starszy oficer proponuje kapitanowi: - Podpłyniemy do jakiegoś statku, wypuścimy torpedę, on tonąc nada SOS z pozycją i już będziemy wiedzieli, gdzie jesteśmy.- Dobrze - mówi kapitan - Ale żeby to było ostatni raz.
El Che Napisano 24 Maj 2004 Napisano 24 Maj 2004 Może nie mlitarny ale na czasieTrzecia w nocy - do drzwi Leppera puka narąbany facet. Andrew otwiera:- Czego (piiiiip) pan chce o tak późnej porze?!- Chccee wstąpić do Samoobrony i to natychmiast - chwiejnym głosem zakomunikował...- Panie, jest trzecia w nocy, przyjdź pan jutro rano do biura poselskiego to się pan zapiszesz, przynieś pan zdjęcie i nie będzie problemu, ale nie o trzeciej w nocy- Nie ma mowy, ja chce teraz i już - a zdjęcie mam przy sobie...- Nie no panie daj pan spokój - tłumaczy się Andrew nie mam w domu druków, pieczątek itd. (zapomniał wspomnieć o kłopotach z pisaniem) - przyjdź pan do biura rano.- Nie ruszę się stad, tak długo będę stał aż zostanę członkiem Samoobrony ....Przekomarzał się tak bitą godzinę - Andrew (czyt Endrju)zmiękł, wyciągnął z szafki wszystkie niezbędne dokumenty - gość je wypełnił, otrzymał legitymację i zadowolony jak dziecko już miał iść do domu - przewodniczący jednak zatrzymał go i pyta gościa, dlaczego mu tak zależało na wstąpieniu w szeregi Samoobrony- A bo panie to było tak:Wróciłem wcześniej z delegacji, wchodzę do domu, patrzę, a tu żona na środku pokoju bzyka się z sąsiadem, wchodzę do pokoju córki, a ta ostro zabawia się z dwoma facetami na raz, wpadam do pokoju syna a ten w najlepsze ze swoim kolegą z ławki... Stanąłem na środku pokoju i wrzasnąłem na całe gardło:- TACY JESTEŚCIE, TAK? TO JA WAM Q..A TERAZ WSTYDU NAROBIĘ!
michalczewski Napisano 24 Maj 2004 Napisano 24 Maj 2004 Tylko nie przesadzajcie z tymi kawalami" obozowymi...
Ja Napisano 24 Maj 2004 Napisano 24 Maj 2004 Jeśli czytaliście ,,kolumbów'' to pewnie znacie:SS man celem ,,wyporządkowania '' przytułku w gettcie zastrzelić miał trzydziestu ludzi . Strzelał w co drugie łózko , po czym polecił sprzątnąć trupy , sporządzając imienną listę zastrzelonych. Kiedy mu przyszło listę podpisywać , wybałuszył oczy: ,, Tu jest trzydzieści jeden nazwisk , a miałem zabić trzydziestu.'' ,,Proszę łaskawie policzyć zabitych''SS man liczy : ,,Ein...zwei...drei..zwanzig...dreisig..einunddreissig! - łapie się za głowę - O Herr Je , zabiłem niewinnego człowieka!''
ex Napisano 24 Maj 2004 Napisano 24 Maj 2004 Nie wiem jak Was, ale mnie dowcipy o żydach jakoś nie śmieszą. Poza tym w obozach byli też Polacy. :((
michał ł Napisano 24 Maj 2004 Napisano 24 Maj 2004 Podobno autentyki:Nad lotniskiem w Berlinie leci samolot Lufthansy. Pilot do wiezy się zgłasza, prosi o pozwolenie na lądowanie i takie tam. potem dodaje do wiezy:- kurde, jesteśmy Niemcami, lecimy niemieckim samolotem na niemieckie lotnisko, dlaczego musimy mówić po angielsku!!zamiast wiezy odzywa się niezidentyfikowany pilot innego samolotu, z wyraźnym brytyjskim akcentem:- bo to my wygraliśmy tę cholerną wojnę!Na jakimś lotnisku stał sobie z boku Spitfire, oczekujący na wylot na jakieś pokazy lotnicze. samolot Lufthansy ląduje na lotnisku i zauważa z boku stojący myśliwiec.- Halo wieza, czy tam stoi prawdziwy Spitfire????- Spokooojnie Lufthansa, nie jest uzbrojony...(częściowo oryginalna wersja, sorki jak coś po angielsku źle napisałem :-) )angielski pilot opowiada dzieciom w jakiejś szkole o wojennych przygodach. mówił przy tym z charakterystycznym irlandzkim akcentem.- i flew over the river, and i saw germany plane. this foker was on my 1 o'clock. he saw me but i shoted down this foker.wtedy nauczycielka:-foker was a german plane...a pilot:- no, it was a heinkel...
marecki1341 Napisano 24 Maj 2004 Napisano 24 Maj 2004 generał przyjeżdża na odwieiedziny do najlepszego odziału komandosów przednim ustawia się szereg żołnierzy>patrzy a tu jeden ma rozwiązanom sznuruwke uderza go swoją laską w brzuch i pyta.-bolało-nie-dlaczego bo jestem komandosem dać mu odznake wzorowego żołnierza.patrzy a tu nastepny ma rospiety guzik uderz i muwi.-bolało -nie -dlaczego-bo jestem komandosemdaci mu tydzień urlopu.idzie dale i patrzy a tu jednemu wystaje pała ze spodni uderzył go wniom i muwi-bolało-nie-dlaczego-bo to niemuj tylko kolegi z drugiego szeregu :D
Peter Napisano 24 Maj 2004 Napisano 24 Maj 2004 Zdarzenie autentyczne, pewien znany vice minister ON w trakcie kolacji" po spotkaniu w Szkole dla Tych co chcą Latać. Zwraca się do komendanta szkoły - generała. Wszyscy są już na dużym luzie". v. Minister - Paaanie generaaale, czy mogę opowiedzieć dowcip o Generaaale !!!??? generał - oczywiście p. ministrze.v.M - Hum hum. Przyjechał generał rano do sztabu. Wchodzi do gabinetu i wita się z adiutantem. Adiutant patrzy na niego jakoś dziwnie i mówi. Panie generale Pan się DOBRZE czuje, niech Pan popatrzy na swoje buty. Generał patrzy, jeden but czarny drugi brązowy. O k..a - krzyczy - jadę do domu i zaraz zmieniam. Po godzinie wpada zdyszany do adiutanta i krzyczy już od progu - poruczniku !!! katastrofa !!! w domu stoi taka sama para. Świta p. v. ministra wyje i skręca się ze śmiechu. Miejscowi oficerowie patrzą z nadzieją na swojego dowódcę - generała. generał - Panie ministrze , a czy JA mogę opowiedzieć dowcip o MINISTRZE !!!v.M - Haaa!!! oczywiścieGenerał opowiada : - Siedzi minister z żoną w domu. Dzwoni telefon. Odbiera żona - Pani Ministrowa żona - Halo !!!damski młody głos skonsternowany - Hm, hm .Czy mogę prosić PANA ministra ???żona - A przepraszam, z kim mam przyjemność ??d.m.g - Hm hm, aaaaaa??? koleżanka ze szkoły Pana ministra !!!żona - O ty głupia kur.o. Co ty nie wiesz, że Pan Minister nigdy do szkoły nie chodził !!!!!!Po piętnastu sekundach na sali nie ostał się żaden oficer, na przemian siniejąc i blednąc, dziwnie podrygując i nieco się dusząc, wszyscy wybiegli na taras. Na papierosa.
woyta Napisano 25 Maj 2004 Napisano 25 Maj 2004 Koniec lat 60-tych, lub początek 70. Katowice, manifestacja z okazji bodaj zwycięstwa nad faszyzmem :)) Sztandary, przedstawiciele władz PZPR, kombatanci (jedynie śłuszni ze ZBOWiD-u :)), ludowe wojsko, milicja, harcerze, ZSMP i inni. Wielka pompa. Przemawia gen. Ziętek (całość winna być po śląsku ) : Witom wos piknie, cało władza,(...) witom żołnierzy ludowego wojska polskiego, którzy walczyli za wolność na wschodzie i witom piknie żołnierzy innego polskiego Wermachta... "
Brat Pit Napisano 26 Maj 2004 Napisano 26 Maj 2004 Zbliżają się urodziny kolegi celnika - dwaj jego kumple zastanawiają się nad prezentem:- Może 50-calowego płaskiego Soniaka + kino domowe?- Eeee, już ma takich kilka, nawet w kuchni i garażu...- To może Merolka S-ke albo Beemke 7???- Bez sensu! - Jego żona i dzieciaki jeżdżą takimi już od dawna!- No to w takim razie... Wiem! Zostawimy go samego na zmianie w dniu urodzin!- Nooooooo ku**a, bez przesady!!!!!!!!
Brat Pit Napisano 26 Maj 2004 Napisano 26 Maj 2004 Mecz Anglia-Polska, stadion Wembley, 100 tysięcy ludzi na trybunach.Druga połowa, Polska wygrywa 1-0 kibice szaleją, wrzeszczą i ogólnie jest fajno. Wszyscy oczywiście stoja, wszyscy oprócz jednego faceta, Polaka, który zamiast patrzeć na grę ostro się onanizuje, nie zwracając na nikogo uwagi. W pewnym momencie ktos to zauwaza i zaczyna się przyglądać. Potem szturcha drugiego i już po chwili duża grupa ludzi patrzy na ostro walczącego z klejnotem" Polaka. Kilka minut później cały stadion patrzyjuż na faceta, który nadal nie wie jakie wzbudza zainteresowanie. Nawet telewizyjne kamery się na nim skupiły. Wreszcie zawodnicy obu drużyn zauważyli brak dopingu i też patrzą tam gdzie wszyscy. W końcu: UUUUHHHH!!! Facet skończył, czerwony z wysiłku, ale szczęśliwy. Schował interes, wyciągnął papierosy i zapałki. W tym momencie widzi, że cały stadion patrzy w milczeniu na niego. Gościu zamiera z fajką przy ustach i zapalona zapałką, spogląda powoli wokoło i w końcu mówi ze zrezygnowaniem: - Niieee, no nie mówcie ze tu nie wolno jarac!
Brat Pit Napisano 26 Maj 2004 Napisano 26 Maj 2004 O czwartej nad ranem u profesora dzwoni telefon. Profesor dobiera i słyszy: - Śpisz? - Śpię - odpowiada zaspany profesor. - A my się k*rwa jeszcze uczymy!
Brat Pit Napisano 26 Maj 2004 Napisano 26 Maj 2004 David Copperfield rozmawia z polskim celnikiem:- Widzisz ten wagon? - pyta magik.- Ano widzę - odpowiada celnik.David podszedł do wagonu, nakrył go wielką płachtą, po chwili uniósł ją dogóry i wagonu nie było.- Nieźle - mówi celnik. - A widzisz ten pociąg? To 10 wagonów nielegalnegospirytusu z Rosji. Teraz popatrz. To jest pieczątka, chucham, przybijam ico?- Nie wiem - mówi zbity z tropu Copperfield, widząc, że pociąg jak stał, tak stoi.- Teraz to jest pociąg z zielonym groszkiem! - wyjaśnia tryumfalnie celnik.
Brat Pit Napisano 26 Maj 2004 Napisano 26 Maj 2004 Był sobie facet bardzo brzydki, ale uczciwy. Żył bardzo bogobojnie, ale cierpiał z powodu brzydoty. Kiedy był już w średnim wieku, nagle wpadł na pomysł, żeby zrobić sobie operację plastyczną. Wszystko załatwił, poszedł do szpitala, operacja się odbyła.Efekt przeszedł jego oczekiwania. Facet był bardzo szczęśliwy wierzył, że zmieni się jegożycie.Kiedy wychodził ze szpitala, nie zauważył ciężarówki, wpadł pod nią i się zabił. Poszedł donieba. Przy pierwszej okazji spotkał się z Panem Bogiem i mówi: - Panie Boże, dlaczego mi to zrobiłeś? Przecież całe życie postępowałem według Twoich przykazań,a teraz, kiedy moje życie mogło się odmienic, to Ty zrobiłeś mi takie świństwo! Dlaczego?Pan Bóg na to:- Słuchaj stary, ja ci powiem prawdę. Ja cię ku**a nie poznałem.
Brat Pit Napisano 26 Maj 2004 Napisano 26 Maj 2004 W firmie, gdzie teoretycznie pracowali od 8:00 do 16:00 ale w rzeczywistości nikt nie przychodził przed 8:30 i nie wyłaził przed 17:00, system działał do czasu zmiany kierownictwa. Jedną z pierwszych decyzji nowego szefa była poprawa dyscypliny pracy". Sprowadzała się ona do tego, że obiecano płacić nadgodziny za pracę po 16, ale za to każde spoźnienie powyżej 10 min. miało być odnotowywane w specjalnym zeszycie z wyrysowanymi długopisem rubrykami: - data, - kto, - wielkość spóźnienia, - powód spóźnienia - działania podjęte w celu jego minimalizacji. Ludziom pomysł się nie podobał, ale konkurencyjna propozycja zmiany godzin pracy na 8:30 - 16:30 nie przeszła więc zaczęli się dostosowywać. Najbardziej z tego powodu cierpiał jeden facet - 3 lata do emerytury, nieprzeciętny mózgowiec,pełno patentów i wniosków racjonalizatorskich w ogóle kupa zalet z wyjątkiem punktualności. No i oczywiście jako pierwszy spoźnił się o ponad 0,5 godziny i musiał się wpisać do zeszyciku. Jego wpis wygladał podobno mniej wiecej tak: - data, - nazwisko, - powód spóźnienia: Wstałem jak zwykle o 6:30, umyłem się i na chwilę poszedłem do sypialni. Popatrzyłem na żonę i dostałem erekcji - w moim wieku takiej okazji już nie można marnować." a w rubryce: - działania podjęte w celu minimalizacji spóźnienia - napisał: rezygnowałem ze śniadania".
Brat Pit Napisano 26 Maj 2004 Napisano 26 Maj 2004 Siedzi kilku informatyków i cały czas nawijają o komputerach. W końcu jeden mówi:- Słuchajcie, pogadajmy o czyms innym np. o dupach.. .Nastąpiła chwila ciszy i konsternacja... jeden się odzywa:- Moja karta graficzna jest do dupy.. .
Brat Pit Napisano 26 Maj 2004 Napisano 26 Maj 2004 Idzie zajac przez las z prezerwatywami na uszach. Spotyka go wilk:- Zajac po co ci te prezerwatywy na uszach?- A bo jestem smutny, mam kiepski humor i w ogole...- No dobra, a prezerwatywy???- Podkreslają moj chujowy nastroj...Sory za te dobitne słowo.
Lobo26 Napisano 26 Maj 2004 Napisano 26 Maj 2004 przychodzi Hitlert do wróżki i pyta sie o to ile bedzie jeszcze żyl. A na to wróżka:-ein moment......Kapral tłumaczy szeregowemu pojęcie CZASOPRZESTRZENII.- Szeregowy, pojęcie czasoprzestrzeni polega na tym, ze kopiecie okop stąd w tamtym kierunku do piątej popołudniu.Jakich 2 rzeczy nie mozna zrobić w wojsku?- wywrócić hełm na lewą stronę,- okopać sie w wodzieCo to jest kałuża ? (z wojskowego punku widzenia)- przeszkoda wodna bez taktycznego znaczenia, do której przebycia nie potrzeba używać ciężkiego sprzętu.
Gość Napisano 27 Maj 2004 Napisano 27 Maj 2004 Okręt flagowy armii Stanów Zjednoczonych odbiera wiadomość : mieńcie kurs, gdyż bo może dojść do katastrofy."W odpowiedzi nadają : To wy zmieńcie kurs. Jesteśmy okrętem armii USA."W odpowiedzi słyszą : Natychmiast zmieńcie kurs, w przeciwnym wypadku na pewno dojdzie do katastrofy." TO WY NATYCHMIAST ZMIEŃCIE KURS. JESTEŚMY OKRĘTEM ARMII USA I W PRZYPADKU NIE ZASTOSOWANIE SIĘ DO NASZEGO POLECENIA UŻYJEMY CAŁEJ SIŁY OGNIA NASZEJ ARTYLERII POKŁADOWEJ I ZNISZCZYMY WAS."mieńcie kurs. Tu kanadyjska latarnia morska."
Gość Napisano 27 Maj 2004 Napisano 27 Maj 2004 W dobie 25% bezrobocia, utalentowany osobnik dostał pracę. Szczęśliwy, uważnie obserwuje nowe otoczenie, żeby wiedzieć co robić, żeby nie podpaść. Wszyscy oczywiście pracują od 7 rano do 19, a niektórzy do 21, oprócz jednego gentelmana, który codziennie równo o 17 opuszcza miejsce pracy. Po kilku dniach nasz bohater odważył się podejść do niego i zapytać się, czy nie obawia się o swoją posadę, wychodząc wyraźnie wcześniej niż reszta personelu, na co gentelman odpowiada : Drogi Kolego, ja jestem teraz na urlopie."
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.