Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
10 godzin temu, fala napisał:

Dwadzieścia jeden lat, to on powinien być w okopach..........   ja rozumiem pomagać ale kobietom i dzieciom a bojce w okopy a nie odpierdalać takie morderstwa.         https://wydarzenia.interia.pl/dolnoslaskie/news-tragiczny-wypadek-w-legnicy-kobiete-wyrzucilo-w-powietrze,nId,6911909

Interia spanikowała i filmu nie wstawiła, natomiast ci poniżej film wrzucili ale o tym że to ukrainiec to cicho sza.

https://www.brd24.pl/filmy/szokujace-nagranie-z-legnicy-pijany-kierowca-uciekal-przed-policja-zabil-21-letnia-piesza/  

Mój stosunek wobec ukraińskich mężczyzn niestety ewoluuje, a jako warszawianin widzę i słyszę od ludzi wszystko w większej skali. Ukraińscy mężczyźni z pierwszych dwóch kwartałów 2022 roku to już jest nie to samo, co ukraińscy mężczyźni z II kwartału roku 2023 i jest to niestety uderzające. Po wybuchu wojny nie było w Warszawie widać rozrywkowych młodych Ukraińców, a wręcz przeciwnie – szacunkowe statystyki mówiły, że ok. 200-300 tys. ukraińskich mężczyzn z całego świata raptownie wróciło – z własnej woli – do ojczyzny, żeby walczyć z ruskimi. Wierzę w to dlatego, że znam m.in. prezesów 11 firm budowlanych, którzy nagle stanęli na granicy istnienia ich firm, ponieważ nagle prawie wszyscy Ukraińcy u nich pracujący z własnej woli wyjechali walczyć z ruską dziczą i nie było komu pracować w polskich firmach generalnego wykonawstwa.

Na warszawskich ulicach i ogólnie w miejscach publicznych u Ukraińców była wtedy atmosfera smutku, powagi, skupienia. Sam wtedy w Vol. 2 albo w Vol. 3 broniłem Ukraińców, o których europejskie media pisały, że wałęsają się po ulicach europejskich miast zamiast zgłaszać się do wojska. Gdy europejscy dziennikarze zaczęli tę sprawę badać to w przeważającej większości przypadków ci Ukraińcy wyciągali kwit i pokazywali, że są objęci poborem, a tylko czekają na rządową dyspozycję kiedy mają wrócić na Ukrainę i do jakiej jednostki mają się zgłosić.

Ale coś się zmieniło i doskonale widać to w Warszawie. Idealnie wpisuje się to w doniesienia ukraińskich mediów o nowej gałęzi tamtejszej przestępczości – wykształciło się olbrzymie podziemie lewych zwolnień z wojska. Są w tym biznesie lekarze, fałszerze dokumentów i gangi zarządzające tym biznesem. W warszawskich miejscach publicznych liczba ukraińskich mężczyzn w wieku poborowym bardzo znacznie wzrosła. Zachowują się, jak u siebie, na luzie i rozrywkowo. Atmosfera powagi u nich zniknęła. Nieraz ze znajomymi pytamy takich, dlaczego nie walczą na Ukrainie? Odpowiedź – albo cisza, albo że nie rozumieją, o co są pytani. W tym tygodniu jechałem metrem i siadła obok mnie grupa czterech ukraińskich mężczyzn w wieku, na oko, 25-30 lat. Zachowywali się bardzo hałaśliwie. Zapytałem ich, dlaczego nie są w ukraińskim wojsku? Zero odpowiedzi. Na każdym kroku słyszę od biznesmenów, którzy zatrudniają Ukraińców, że pytają ich, dlaczego nie walczą na Ukrainie? Odpowiedzi są już typowe, jak na obecny okres, czyli że ta wojna już ich nie interesuje i że chcą żyć w spokoju.

Napisano

"Ministerstwo Obrony Ukrainy udzieliło godnej odpowiedzi na groźby rosyjskich terrorystów skierowane przeciwko statkom na Morzu Czarnym

 

 „Od godziny 00:00 w dniu 21 lipca 2023 roku wszystkie statki płynące po wodach Morza Czarnego w kierunku portów morskich Federacji Rosyjskiej i portów morskich Ukrainy znajdujących się na terytorium Ukrainy czasowo okupowanej przez Rosję mogą być uważane przez Ukrainę za przewożące ładunek wojskowy ze wszystkimi związanymi z tym zagrożeniami”."

Napisano
3 minuty temu, Jedburgh_Ops napisał:

Mój stosunek wobec ukraińskich mężczyzn niestety ewoluuje, a jako warszawianin widzę i słyszę od ludzi wszystko w większej skali. Ukraińscy mężczyźni z pierwszych dwóch kwartałów 2022 roku to już jest nie to samo, co ukraińscy mężczyźni z II kwartału roku 2023 i jest to niestety uderzające. Po wybuchu wojny nie było w Warszawie widać rozrywkowych młodych Ukraińców, a wręcz przeciwnie – szacunkowe statystyki mówiły, że ok. 200-300 tys. ukraińskich mężczyzn z całego świata raptownie wróciło – z własnej woli – do ojczyzny, żeby walczyć z ruskimi. Wierzę w to dlatego, że znam m.in. prezesów 11 firm budowlanych, którzy nagle stanęli na granicy istnienia ich firm, ponieważ nagle prawie wszyscy Ukraińcy u nich pracujący z własnej woli wyjechali walczyć z ruską dziczą i nie było komu pracować w polskich firmach generalnego wykonawstwa.

Na warszawskich ulicach i ogólnie w miejscach publicznych u Ukraińców była wtedy atmosfera smutku, powagi, skupienia. Sam wtedy w Vol. 2 albo w Vol. 3 broniłem Ukraińców, o których europejskie media pisały, że wałęsają się po ulicach europejskich miast zamiast zgłaszać się do wojska. Gdy europejscy dziennikarze zaczęli tę sprawę badać to w przeważającej większości przypadków ci Ukraińcy wyciągali kwit i pokazywali, że są objęci poborem, a tylko czekają na rządową dyspozycję kiedy mają wrócić na Ukrainę i do jakiej jednostki mają się zgłosić.

Ale coś się zmieniło i doskonale widać to w Warszawie. Idealnie wpisuje się to w doniesienia ukraińskich mediów o nowej gałęzi tamtejszej przestępczości – wykształciło się olbrzymie podziemie lewych zwolnień z wojska. Są w tym biznesie lekarze, fałszerze dokumentów i gangi zarządzające tym biznesem. W warszawskich miejscach publicznych liczba ukraińskich mężczyzn w wieku poborowym bardzo znacznie wzrosła. Zachowują się, jak u siebie, na luzie i rozrywkowo. Atmosfera powagi u nich zniknęła. Nieraz ze znajomymi pytamy takich, dlaczego nie walczą na Ukrainie? Odpowiedź – albo cisza, albo że nie rozumieją, o co są pytani. W tym tygodniu jechałem metrem i siadła obok mnie grupa czterech ukraińskich mężczyzn w wieku, na oko, 25-30 lat. Zachowywali się bardzo hałaśliwie. Zapytałem ich, dlaczego nie są w ukraińskim wojsku? Zero odpowiedzi. Na każdym kroku słyszę od biznesmenów, którzy zatrudniają Ukraińców, że pytają ich, dlaczego nie walczą na Ukrainie? Odpowiedzi są już typowe, jak na obecny okres, czyli że ta wojna już ich nie interesuje i że chcą żyć w spokoju.

To, że ludzie chcą się wymigać od pójścia na front nie jest dziwne i nowe. Dziwne jest, że po półtora roku wojny, korupcyjny proceder wśród urzędników ukraińskich narasta. 

Przykład z wczoraj, gdzie stwierdzono, że urzędas, który zarabia w teorii polską średnią krajową, ma majątek rzędu 18 mln DOLARÓW. To daje do myślenia, gdy szacunki mówią, że kwit na wyjazd to 1-2 tyś. dolców.

Napisano

karpik

".. szacunki mówią, że kwit na wyjazd to 1-2 tyś. dolców...."

Chyba za wyrażenie chęci do rozmów ze strony pogranicznika.
Stawki, które znam, od zaprzyjaźnionych Ukrainek*, są duuuuuuuużo wyższe i w zasadzie nie ma problemu ze znalezieniem dojścia czy pośrednika.

I, osobiście, nie będę ukrywał, że z jednej strony ukraińskich mężczyzn rozumiem czy próbuję zrozumieć, z drugiej mnie do to wrzenia doprowadza.

Wrzenia nie studzi nawet wpływ ukraińskich pracowników na nasze PKB....

 

* wszystkie mają męskich członków rodziny po tamtej stronie granicy...
Skuteczne i bezproblemowe przejście zaczyna się od 10 tys "zielonych"... górnej stawki nie ma- wszystko zależy gdzie-jak-ile-z czym...

 

Napisano
5 minut temu, Czlowieksniegu napisał:

karpik

".. szacunki mówią, że kwit na wyjazd to 1-2 tyś. dolców...."

Chyba za wyrażenie chęci do rozmów ze strony pogranicznika.
Stawki, które znam, od zaprzyjaźnionych Ukrainek*, są duuuuuuuużo wyższe...

Teraz już nie pamiętam, czy mówi o tym ukraińska dziennikarka Alina Makarczuk, czy ukraiński dziennikarz Ołeh Biłecki, ale sami Ukraińcy mówią, że rozmowa o lewym zwolnieniu z wojska na dzień dobry rozpoczyna się od 7 tys. dolarów.

Napisano
7 minut temu, Czlowieksniegu napisał:

Skuteczne i bezproblemowe przejście zaczyna się od 10 tys "zielonych"... górnej stawki nie ma- wszystko zależy gdzie-jak-ile-z czym...

 

Sugeruję się tym co piszą na telegramach. Nie mam takich znajomości jak Ty...

Może, to i dobrze, że tak "drogo"...

Napisano

karpik

"Sugeruję się tym co piszą na telegramach. Nie mam takich znajomości jak Ty...

Może, to i dobrze, że tak "drogo"..."


Jest jeszcze jeden "myk", o którym już dawno pisałem...


Jedna z wymienionych nie miałaby problemu, aby odpowiednio gruby dowód wdzięczności przygotować- od lat razem z mężem prowadzą dość duże zakłady produkcji okien na wymiar i ślusarski*. Naprawdę, jak widziałem na zdjęciach, widać bardzo duże pieniądze.
Ale mąż, który został w ok. Dnipro, nie może wyjechać, bo mają świadomość, że kilka godzin później i zakłady, i domy zostaną do szczętu rozszabrowane. I to przez okolicznych mieszkańców, a nie jak by się mogło wydawać maruderów czy podobnych.
Na dziś, stracili daczę nad Dnieprem, łódź, która tam była i podobne....

 

 

* który nie wyrabia ze zleceniami na wzmocnione drzwi wszelkiego rodzaju, kraty, zabezpieczenia, itp... domyśl się, dlaczego :-(

Napisano
50 minut temu, Czlowieksniegu napisał:

I, osobiście, nie będę ukrywał, że z jednej strony ukraińskich mężczyzn rozumiem czy próbuję zrozumieć, z drugiej mnie to do wrzenia doprowadza.

Jest jeszcze jeden czynnik, dla którego Ukraińcy w wieku poborowym masowo uciekają z Ukrainy od co najmniej pół roku. O czynniku tym mówią zarówno wojskowi polscy, jak i zachodni, a łączy się to idealnie z tym, co mówi Mateusz Lachowski, który nie jest w jednym miejscu, tylko jeździ po całym froncie i słucha opinii ukraińskich żołnierzy z bardzo różnych brygad z bardzo różnych miejsc.

To, co się mówi, to fakt, że na Ukrainie nastąpiła sowietyzacja systemu dowodzenia na skutek śmierci olbrzymiej większości oficerów wykształconych i wyszkolonych na Zachodzie przed 24 lutego 2022. Według tych opinii teraz wojskami lądowymi zawiadują stare trepy szkoły moskiewskiej wyciągnięte z emerytur albo zza biurek i że to lobby zawładnęło i politykami, i wojskowymi.

Na Ukrainie w tej chwili najbardziej znienawidzony nie jest putler, ale dowódca ukraińskich wojsk lądowych gen. Ołeksandr „М'ясник” Syrski. Ksywa „М'ясник”, czyli rzeźnik, mówi wszystko. Z kim by Lachowski na froncie nie porozmawiał to wszyscy mówią, że skończył się na Ukrainie szacunek dla życia żołnierza i że taktyka wróciła do ruskiej, czyli do wszelkiej maści „rozpoznań walką” i innych modeli działań kompletnie bez liczenia się ze stratami.

Na tle Syrskiego „Rzeźnika” wygenerowała się na Ukrainie swoista psychoza wśród mężczyzn w wieku poborowym. Do takiego wojska, à la ruskie, nikt nie chce iść, żeby być mięsem armatnim Syrskiego. I dlatego ten, kto tylko może ucieka z Ukrainy.

Napisano

Je....

Pointa, za niedługi czas zapewne*, będzie taka, że Ukraina co prawda nie przegra tej wojny, ale także jej nie wygra. Już zapewne trwają i nabiorą szybkości, rozmowy "pokojowe", gdzie jakieś tam status quo zostanie osiągnięty. Którego efektem, niejako dodatkowym**, mogą być mimo wszystko straty terytorialne Kijowa.

Inna sprawa, że dla Kremla i części Rosjan, każde inne wyjście niż pełna wygrana, będzie tak naprawdę porażką polityki Putina i "operacji specjalnej"....



PS Ukraina tak czy inaczej będzie się przez kilka kolejnych pokoleń podnosić i wcale nie jest takie pewne, że w "sensowny" sposób się jej to uda, nawet nie patrząc ile dziesięcioleci to zajmie....

 



* a wg mnie na 101 % maks do przełomu 2023/24...

** pomijając setki tys ofiar, miliony emigrantów, stan przemysłu, straty materialne czy czysto finansowe...

 

Napisano
Godzinę temu, Czlowieksniegu napisał:

Je....

Pointa, za niedługi czas zapewne*, będzie taka, że Ukraina co prawda nie przegra tej wojny, ale także jej nie wygra. Już zapewne trwają i nabiorą szybkości, rozmowy "pokojowe", gdzie jakieś tam status quo zostanie osiągnięty. Którego efektem, niejako dodatkowym**, mogą być mimo wszystko straty terytorialne Kijowa.

Ależ oczywiście, że tak będzie.

Nigdy w życiu Ukraina tej wojny nie wygra, choć jej nie przegra. Tak samo, jak nigdy w życiu nie wejdzie do NATO, bo ruscy odpowiednimi prowokacjami i incydentami o to zadbają. Będzie plugawy, cuchnąc na 1000 mil, zgniły „kompromis”, czyli koreanizacja Ukrainy wraz z jakimś odpowiednikiem „Panmundżomu”. Wielkim sukcesem Ukrainy będzie to, jeśli w tym „Panmundżomie” i na jego linii demarkacyjnej stanie po stronie Ukrainy kontyngent sił pokojowych ONZ, chociaż i to jest mało prawdopodobne.

Godzinę temu, Czlowieksniegu napisał:

Inna sprawa, że dla Kremla i części Rosjan, każde inne wyjście niż pełna wygrana, będzie tak naprawdę porażką polityki Putina i "operacji specjalnej"...

Tak samo, jak dla Zełenskiego i 87 proc. ukraińskiego społeczeństwa porażką będzie nieodzyskanie obecnie okupowanych ukraińskich terytoriów. Tyle tylko, że putler dorobi do swojej porażki taką ideologię – np. o całkowitym „uratowaniu” z Ukrainy Ukraińców (w sensie paszportowym) z rosyjskim pochodzeniem – że po putlerze to spłynie, a po Zełenskim nie.

Napisano

Je....

"...na jego linii demarkacyjnej stanie po stronie Ukrainy kontyngent sił pokojowych ONZ, chociaż i to jest mało prawdopodobne...."

Można przywołać dwie osoby ze szczytów w Warszawie, które czy to o NATO czy ONZ wspominają...
Przy czym, obstawiam, ani jedno ani drugie tam swoich sił nie wyśle...


PS A Ukraina, która miała szansę, nawet po 2014, mocno zbliżyć się do zachodniej Europy, zostanie zombie czy państwem upadły- w kolejce już czeka potężna korupcja, rozliczenia, itp, itd...

Napisano
Godzinę temu, Czlowieksniegu napisał:

...Ukraina co prawda nie przegra tej wojny, ale także jej nie wygra.

A stanie się tak nie tylko z powodów wspomnianych przez nas powyżej.

Trzeba sobie posłuchać, jak przebiegają w Polsce szkolenia ukraińskich zmechowców i pancerniaków. Jedna ich część grzecznie słucha, co się do nich mówi i uczy się; druga część reprezentuje tylko pychę i arogancję i mówi, że nikt, kto nie ma pojęcia o wojnie na Ukrainie nie będzie ich pouczał.

A potem mamy gustowną stójkę Leo pod kątem 45° i z odwaloną na bok wieżą. Ale oni są mondrzejsi...

Napisano

Je....

Ci, którzy wiedzieli po co i dlaczego, już niestety, w sporej części nie biorą udziału w wojnie. Teraz przymusowy pobór i podobne- choć zakładam, że w szkoleniu uczestniczą i tak wybrani i możliwie najlepsi. A, że część na własnym grzbiecie odczuła "uroki" wojny, to reakcje mogą być różne...

 

btw- wojna wojną, ale się niedługo skończy i, obawiam się, nasza socjalistyczna Ojczyzna znów obudzi się z gaciami spuszczonymi do wysokości kolan, i podobnie jak w Iraku, nie będzie miała, np, udziału w odbudowie Ukrainy, ukraińskiego przemysłu, itp, itd... O czym, na marginesie, już można poczytać czy posłuchać.
 

Napisano
2 minuty temu, Czlowieksniegu napisał:

btw- wojna wojną, ale się niedługo skończy i, obawiam się, nasza socjalistyczna Ojczyzna znów obudzi się z gaciami spuszczonymi do wysokości kolan, i podobnie jak w Iraku, nie będzie miała, np, udziału w odbudowie Ukrainy, ukraińskiego przemysłu, itp, itd... O czym, na marginesie, już można poczytać czy posłuchać.

Z olbrzymim zainteresowaniem będę to obserwował, ponieważ jestem związany z dwoma olbrzymimi kancelariami prawnymi (jedna polska, druga międzynarodowa) i ich inicjatywami dla polskiego biznesu, które to kancelarie obecnie przygotowują konferencje dla polskich firm na temat tego, jak włączyć się w to, co Zachód podsumował (w sensie wartości finansowej), jako „Plan Marshalla × 3” dla Ukrainy. Podejrzewam, gdy ta wojna jakoś się skończy, to stawka będzie podbita do wartości „Plan Marshalla × 4” i oby tylko.

Rozmawiam z prezesami polskich firm m.in. budowlanych i oni kompletnie nie wierzą w to, że ich firmy będą dopuszczone do porządnych kontraktów na odbudowę Ukrainy. A to są goście, którzy nie mają takiej wiedzy historyczno-politycznej, jak my, żeby wiedzieć, jak Polskę urządzono po wojnie z Irakiem na wzór tego, co w anclu ma miejsce po schyleniu się po mydło pod prysznicem.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie