Skocz do zawartości

Wojna w Ukrainie vol.9


karpik

Rekomendowane odpowiedzi

"Co jest w Mordrorze?

 

Powołani kuratorzy we wszystkich głównych bankach - VTB, Alfa, Tinkoff

Eksperci spodziewają się burzy finansowej, która obejmie w tym roku cały system bankowy i doprowadzi do zamknięcia co szóstego banku w Rosji.

 

Tymczasem najwyżsi menedżerowie już uciekają z największego rosyjskiego banku

Po rozpoczęciu wojny już ósmy przywódca zrezygnował z Sbierbanku.

 

Najmądrzejsi już zrozumieli, że lepiej nie czekać na zamieszki deponentów.

 

Dowódca czeczeńskich sił specjalnych poradził Rosjanom po pracy, aby z bronią w ręku bronili swoich miast

Co ciekawe, miasta będą musiały być chronione przed czeczeńskimi siłami specjalnymi?

 

Były główny ideolog "Jednej Rosji" nawoływał do przygotowania się na klęskę w wojnie i rozpad państwa

A mimo to nie uważa „operacji specjalnej” za błąd.

 

Oczywiście przy takich przyszłych wynikach nie jest to pomyłka!

 

Odmówił opublikowania listy pomordowanych w okupowanej Makejewce

Po prostu nie mieszczą 600 linii w MON w swoich tablicach.

 

Pierwsza sprawa wniesiona przeciwko wydawcy książek za propagandę LGBT

Rosja zbliża się do kolejnego etapu szaleństwa – palenia książek, a następnie palenia wydawców i pisarzy w tym samym czasie. A potem piszą nowe książki!

 

Awansowali generała pułkownika Łapina, krytykowanego przez Kadyrowa i Prigogina za wycofanie się z ukraińskiego Izyum

Czekamy na nową serię walk buldogów pod dywan.

 

Rosyjska ropa jest sprzedawana za połowę światowych cen

Ural spadł już do 38 USD za baryłkę, podczas gdy światowy standard Brent był wart około 80 USD.

 

Cóż, w końcu sama Rosja chciała się różnić od Zachodu - teraz ceny ropy są zupełnie inne!

 

19-letni student uznany za „terrorystę” dzięki doniesieniom na Instagramie o eksplozji mostu krymskiego

Przywieźli ją koledzy z klasy.

 

Możesz także rozpoznać kolegów z klasy jako „sponsorów terroryzmu” - dlaczego siedzą na Instagramie, uznawani za organizację „terrorystyczną”."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Turcja rozpoczęła wysyłanie amunicji kasetowej zaprojektowanej przez Amerykanów, która została wyprodukowana w czasach zimnej wojny, na Ukrainę - polityka zagraniczna.

 

Mówimy o zaawansowanej dwufunkcyjnej amunicji konwencjonalnej (dwufunkcyjnej ulepszonej amunicji konwencjonalnej, DPICM). Przeznaczone są między innymi do niszczenia pojazdów opancerzonych.

 

Same Stany Zjednoczone zakazały eksportu takiej amunicji kasetowej ze względu na wysoki poziom defektów – więc około jedna czwarta tych elementów nie wybucha."

IMG_20230111_073743_870.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Cypis napisał:

Taki zespół 3-4 osoby , pick-up , na pace kilka dronów , obserwacyjny + drony przystosowane do zrzucania ładunków , może drony-kamikadze. Osłona 4 osoby , drugi pick-up z RPG i Piorunami . Trzeci pick-up do łączności i osłony.

15 godzin temu, karpik napisał:

 W wocie od dawna szkoli się operatorów dronów. Są na stanie. 

Docelowo trzeba to dostosować do struktur w jakich operujemy. Lekka piechota- 12 osób w sekcji- dwie podsekcje po 6. 

Myślę, że wystarczyłoby po jednym obserwacyjno-bojowy na podsekcje+ jeden obs. w zapasie na sekcję. Do tego parę kamikadze do rurki.

 

13 godzin temu, karpik napisał:

I tak i nie. Jeżeli byłoby to zadanie dla 2 plutonów wzwyż to tak. Lekką piechota to formacja zadaniowa, nie liniowa. Jeżeli zadaniem jest przekraść się nocą kilka kilometrów i zrobić "coś", nie chciałbym mieć nad sobą drona non stop(z kilku względów). I tak nie idzie się cały czas. Przerwy w marszu to  "obowiązkowa" część taktyki i mogę ją wykorzystać, żeby posłać drona tam gdzie chcę, kiedy chcę i w bezpiecznej odległości od sekcji.

Do Waszych rozważań dodajcie jeszcze magazyny dronów i podsystem logistyczny pilnujący stałych dostaw dronów na front.

Podczas obecnej wojny na Ukrainie dron żyje 2-5 dni. Dziennie Ukraina traci kilkadziesiąt różnych dronów. Gdyby nie donacje dronów z całego wolnego świata to Ukraina nic by z tego sprzętu nie miała.

Jeśli więc WOT ma sensownie wykorzystywać drony to nie może to wyglądać tak, jak na Ukrainie, że trwają społeczne zrzutki na drony, rodziny żołnierzy ukraińskich kupują im komercyjne drony, czyli te drony niby są, albo bywają, w pododdziałach, ale rządzi tym element czyjejś dobrej woli i przypadkowości, a nie jakiś system.

Powinien być w Polsce przemysł dronowy. W tej chwili trzy polskie firmy robią drony wojskowe i wysyłają je na Ukrainę (jedna się ujawnia; dwie nie), ale nie o taki „przemysł” chodzi. Chodziłoby o wielkoskalową przemysłową produkcję nie tych drogich i wyszukanych dronów wojskowych, ale dronów małych, tanich, z elektrooptyką stanowiącą kompromis między ceną a jakością zważywszy czas życia drona nad frontem właśnie te wspomniane 2-5 dni.

Tego w Polsce nie ma, bo ani WB, ani dwie pozostałe polskie firmy dronów wojskowych nie zawracają sobie głowy taką produkcją. I nie będą. Gdyby nas ruscy najechali to może litościwie wolny świat robiłby dla WP/WOT takie zrzutki na drony, jak ma to miejsce w wojnie na Ukrainie, tylko na takie czynniki nie wolno liczyć w dobrze zorganizowanej armii, bo to jest liczenie na cud. Żeby chociaż powstała w Polsce firma, która na masową skalę przerabiałaby drony komercyjne na pseudowojskowe o bardzo krótkiej żywotności, ale takiej firmy też nie ma i nie będzie, jak znam polski bajzel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, karpik napisał:

"Turcja rozpoczęła wysyłanie amunicji kasetowej zaprojektowanej przez Amerykanów, która została wyprodukowana w czasach zimnej wojny, na Ukrainę - polityka zagraniczna.

 

Mówimy o zaawansowanej dwufunkcyjnej amunicji konwencjonalnej (dwufunkcyjnej ulepszonej amunicji konwencjonalnej, DPICM). Przeznaczone są między innymi do niszczenia pojazdów opancerzonych.

 

Same Stany Zjednoczone zakazały eksportu takiej amunicji kasetowej ze względu na wysoki poziom defektów – więc około jedna czwarta tych elementów nie wybucha."

IMG_20230111_073743_870.jpg

Bonus nie ma nic wspólnego z USA. Do tego w tekście mowa jest o innej kategorii pocisków, szukać trzeba raczej pod hasłem M864.

  • Tak trzymać 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Prigożyn wczoraj: Soledar zdobyty, Siły Zbrojne Ukrainy zostały otoczone, w zdobyciu miasta uczestniczyli tylko wagnerowcy

Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej dzisiaj: Soledar jest zablokowany tylko od północy i południa, trwają walki o miasto, działają wojska powietrznodesantowe (nie Wagnera)

 

Była żaba. Prigożyn zrobił sobie zdjęcie w jakichś katakumbach i nakarmił Rosjan fałszywką o zdobyciu miasta. W ten sposób wygrywają"

IMG_20230111_115833_354.jpg

IMG_20230111_115833_681.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jedburgh_Ops napisał:

Do Waszych rozważań dodajcie jeszcze magazyny dronów i podsystem logistyczny pilnujący stałych dostaw dronów na front.

Podczas obecnej wojny na Ukrainie dron żyje 2-5 dni. Dziennie Ukraina traci kilkadziesiąt różnych dronów. Gdyby nie donacje dronów z całego wolnego świata to Ukraina nic by z tego sprzętu nie miała.

Jeśli więc WOT ma sensownie wykorzystywać drony to nie może to wyglądać tak, jak na Ukrainie, że trwają społeczne zrzutki na drony, rodziny żołnierzy ukraińskich kupują im komercyjne drony, czyli te drony niby są, albo bywają, w pododdziałach, ale rządzi tym element czyjejś dobrej woli i przypadkowości, a nie jakiś system.

Powinien być w Polsce przemysł dronowy. W tej chwili trzy polskie firmy robią drony wojskowe i wysyłają je na Ukrainę (jedna się ujawnia; dwie nie), ale nie o taki „przemysł” chodzi. Chodziłoby o wielkoskalową przemysłową produkcję nie tych drogich i wyszukanych dronów wojskowych, ale dronów małych, tanich, z elektrooptyką stanowiącą kompromis między ceną a jakością zważywszy czas życia drona nad frontem właśnie te wspomniane 2-5 dni.

Tego w Polsce nie ma, bo ani WB, ani dwie pozostałe polskie firmy dronów wojskowych nie zawracają sobie głowy taką produkcją. I nie będą. Gdyby nas ruscy najechali to może litościwie wolny świat robiłby dla WP/WOT takie zrzutki na drony, jak ma to miejsce w wojnie na Ukrainie, tylko na takie czynniki nie wolno liczyć w dobrze zorganizowanej armii, bo to jest liczenie na cud. Żeby chociaż powstała w Polsce firma, która na masową skalę przerabiałaby drony komercyjne na pseudowojskowe o bardzo krótkiej żywotności, ale takiej firmy też nie ma i nie będzie, jak znam polski bajzel.

Pisałem o tym. Żeby w razie „W” w WP/WOT nie musiały powstawać polowe wynalazki dronowe klecone na trytytki, jak w tym filmiku. Już dziś powinno być wytypowane lekkie polskie uzbrojenie typu granaty, które oprócz roli podstawowej byłyby przeznaczone do dronów. Do tych granatów powinny być skonstruowane i produkowane w tysiącach uniwersalne chwytaki-wyrzutniki tych granatów. I powinien być wytypowany tani komercyjny dron do instalowania tych wyrzutników. Żeby wszystko było zgodne z prawem aparat władzy powinien mieć umowę z producentem takiego prostego komercyjnego drona, która to umowa byłaby jednocześnie pozwoleniem producenta na przerabianie tych dronów dla potrzeb pola walki, bo nie każdy producent mógłby sobie życzyć naruszania jego designu i praw do niego. Ale oczywiście nic takiego w Polsce się nie wydarzy, za to zasoby dronów - gdybyśmy mieli taką pełnoskalową wojnę, jak na Ukrainie - skończyłyby się w polskich siłach zbrojnych szybciej niż w ciągu tygodnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani dobrze mówi, ale ma nieaktualne info. Tak gdzieś o 8 lat.

 

"Warto zmienić nazwę wszystkiego (WSZYSTKO!), co nazywa się „państwowym” lub „narodowym” na LUDZIE – ekspert ds. mediacji Alesia Gerashchenko

 

Ekspert uważa, że w procesie przechodzenia od mentalności sowieckiej musimy naprawić mentalne przesunięcia w słownictwie, aby na poziomie języka relacje i związki przyczynowo-skutkowe stały się dla wszystkich jasne.

 

„Ludowa jest medycyna, ludowa jest opera, ludowa jest uczelnia, ludowa jest straż, ludowa jest straż, ludowa jest budżetówka itd. Wydaje mi się, że to trafnie stawia afiliację i nacisk potrzebny, aby absolutnie każdy zrozumiał, o co walczy, komu płaci podatki lub od kogo kradnie” – uważa Gerashchenko.

 

W pełni podzielam tę opinię i jestem przekonany, że polskie doświadczenia tutaj powinny być dla nas dobrym przykładem."

Edytowane przez karpik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie