Skocz do zawartości

Detektorysa odnaleziony martwy w lesie


Rekomendowane odpowiedzi

Miał 28 lat więc nie był głupkiem i miał jakieś doświadczenie.

Może zawał, może...jak wybije twoja godzina  nie ma zmiłuj...

Pamiętam kilka lat temu w parku pewnego polskiego miasteczka znaleziono martwego detektorystę z roztrzaskaną głową, obok prostokątny wkop z rdzawym piaskiem na brzegach. Jeszcze dawniej jeden z moich znajomych chwalił się, że szuka zaginionego bunkra w lesie między Kostrzynem a Słubicami  w którym jest sporo miedzi i że prawie go znalazł. Wynajmował nawet motolotniarza aby z góry mu zdjęcia robił (internetu wówczas nie było i geoportalu ;-).  Za miesiąc ślad po chłopaku zaginął, poszukiwania policyjne nic nie pomogły, chłopak wyparował. Może znalazł bunkier i wpadł gdzieś i nie mógł wyjść, a może dał nogę za granicę jak wiele osób w tym czasie.

Nigdy nie znasz dnia ani godziny, nie znasz kto Cie obserwuje, ani czy znaleziona rzecz przyniesie szczęście czy pecha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, bjar_1 napisał:

Trotylem tą zamarzniętą ziemię wysadzał?

Może poszedł po mokradłach zamarzniętych pochodzić i namierzyć. W odpowiednim lesie jak jest śnieg przy mrozie też da się kopać...  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie był na mokradłach. Znaleziono go martwego w lesie, przysypanego 20 centymetrową warstwą śniegu- 5km od domu. Wstępnie podejrzewa się, że zmarł z wyziębienia. Być może chłopak ten, nieszczęśliwie się poślizgnął i uderzył głową o ziemię lub konar- stracił przytomność i zamarzł... W piątek (5-go lutego), a więc dzień przed jego wyprawą byłem w lesie- było słonecznie, nie było wiatru, a co za tym idzie temperatura odczuwalna była "odpowiednia", a przez dwa poprzednie dni część śniegu stopniała. Nie powiem, bo humus był zmarznięty i trzeba było włożyć nieco więcej energii, aby się przez niego przebić, jednak dalej szło normalnie, bez najmniejszych problemów. W nocy z piątku na sobotę, w woj. świętokrzyskim ponownie padał śnieg- całą noc i niemal calutki dzień. W sobotę około południa miałem 20 cm. śniegu na balkonie. Nie wiem co go podkusiło, żeby iść w teren przy takim zimnie i przy takich opadach śniegu. Ciężko jest się przemieszczać, a co dopiero kopać...

Uważajcie na siebie... Dasz dół!

PS Tyle miałem na balkonie śniegu w sobotę około południa. Dodam od siebie, że balkon jest około 2 cm. niżej, niż poziom podłogi w mieszkaniu:

IMG_20210208_122555145_HDR.thumb.jpg.f412e8b49fb856a9b601165af9ad09ed.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie