Skocz do zawartości

Jak przywieźć części zabytkowych pojazdów z Białorusi i Ukrainy?


Idontcare

Rekomendowane odpowiedzi

Czy ktoś może się podzielić doświadczeniem w temacie? Na polskich stronach (ministerialne i turystyczne) nie widzę konkretnych informacji. Wszędzie piszą tylko, że, cyt.:  Zgodnie z polskim ustawodawstwem na przywóz zabytków nie jest wymagane uzyskanie pozwolenia. Jeśli jednak taki przywóz dokonywany jest z państw nienależących do Unii Europejskiej,to należy taki przywóz zgłosić w urzędzie celnym, w celu objęcia przedmiotu procedurą dopuszczenia do obrotu lub inną procedurą celną. Ponadto należy mieć na uwadze ograniczenia dotyczące wywozu dóbr kultury obowiązujące w państwie, z którego taki wywóz następuje.

Co się za tym kryje od strony polskiej? Gdzie jest haczyk? Czy to naprawdę takie proste, że wiozę np. przedwojenny silnik do motocykla (mój obszar zainteresowań to stara motoryzacja) z Białorusi czy Ukrainy, zgłaszam go u polskiego celnika (dla porządku, bo stary, więc niech ocenią czy to obiekt kolekcjonerski, zabytkowy czy nie) i mam spokojną głowę, ze najwyżej naliczą mi cło, zapłacę i ok? Nie zatrzymają, nie dołożą jakiejś kary? Co kryje się pod pojęciem "inna procedura celna"? W tv tylko słyszę, że "celnicy udaremnili przemyt zabytków", to co, ludzie zamiast zgłaszać i przywozić spokojnie, ryzykują przemyt? Coś tu totalnie nie gra...

Ok, większość z Was się uśmieje z mojego pytania, ale nie mam żadnego doświadczenia, a znajomi z obu wymienionych państw mają ciekawe graty na sprzedaż, które pozwoliłyby mi pchnąć do przodu remonty starych pojazdów, tylko zastanawiam się jak je legalnie ściągnąć do Polski.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Towary przywożone z krajów trzecich (BY, UA) podlega zgłoszeniu ustnemu. Musisz poinformować celnika o chęci wwozu. Jeśli wartość towaru nie przekracza 300 Eur to może zostać zwolniony z należności celnych i podatkowych. Nie może to być również przywóz w celach komercyjnych bo wówczas limit wartościowy zwolnienia nie obowiązuje. Na zabytki nie ma cła ale jest VAT. Wartość zadeklarowana przez ciebie zostanie zweryfikowana i jeśli celnik ustali, że zaniżyłeś ją w stosunku do wartości rynkowej to zostanie obliczony podatek na podstawie tej wyższej wartości. Na granicy możesz dokonać dopuszczenia do obrotu (oclić przedmioty) jeśli umożliwia to właściwość miejscowa danego przejścia. Gdy tego nie da się zrobić dokonujesz zgłoszenia do innej procedury (tranzytu) i należności oraz odprawę dopuszczenia do obrotu kończysz w urzędzie wewnątrz kraju. Twoim problemem jest jednak wywóz takich rzeczy z terenu Białorusi czu Ukrainy. Według ich przepisów to przestępstwo bez uzyskania odpowiednich dokumentów. Zdobycie ich dla ciebie może być co najmniej trudne. Dodatkowo nakłada się na twoje zamiary problem zamkniętych granic i drobiazgowej kontroli po obu stronach granicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie znalazłem jeszcze jedną istotną w temacie informację. 28.XII.2020 r. wchodzą w życie zapisy Rozporządzenia Rady UE nr 880 z 2019r. W art. 16 ust.2 litera a określono, że od tego dnia stosuje się ogólny zakaz wprowadzania na teren UE dóbr kultury (w tym technicznych, militarnych itd.) które zostaną wywiezione z kraju pochodzenia z naruszeniem tamtejszego prawa. Inaczej mówiąc jeśli nie będziesz miał pozwolenia władz np. Białorusi na wywóz od nich dóbr kultury (części zabytkowych pojazdów) to organy celne kraju przywozu np. Polski będą musiały podjąć działania uniemożliwiające wwóz takich przedmiotów. Mimo zgłoszenia nie będziesz mógł zapłacić podatków czy ceł (na to na co obowiązują) i legalnie wwieźć rzeczy przemyconych z Białorusi. Tak więc cały misterny plan w ........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HD - wielkie dzięki za rozjaśnienie sprawy. Nie mam ochoty bawić się w przemyt, a tym bardziej narażać się na możliwość popełnienia przestępstwa po stronie białoruskiej. Mam stamtąd do przywiezienia ciekawy przedwojenny silnik, ponad sto kilo wagi, musi iść całkowicie legalnie. Pogadam ze sprzedającym, żeby rozpoznał jakie dokumenty są potrzebne do wywozu do Polski z ich strony, może jemu będzie to prościej załatwić.

Później chyba najkorzystniej będzie znaleźć firmę spedycyjną (w Polsce lub na Białorusi), wyposażyć ją w zdobyte pozwolenia i zlecić przywóz. Zastanawiałem się nad wyjazdem samodzielnie, ale jak poczytałem o ograniczeniach (wiza do zdobycia tylko w trzech miejscach w Polsce, wymagania co do samochodu, wwożonych rzeczy itd.) to raczej odpuszczę. Oczywiście sprawa i tak musi czekać na odblokowanie granicy, dodatkowo napięta sytuacja polityczna między obu krajami też może się odbić na takich transakcjach. No życie po prostu.

Co do Ukrainy to pogadam z ludźmi, którzy wożą całe motocykle, masa tego jedzie przez Polskę do Niemiec, więc ścieżka prawna musi być oczywista tylko ja jej nie znam. Jeszcze raz dzięki!

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Czlowieksniegu napisał:

"legalnie wwieźć rzeczy przemyconych"

Oplułem kawą monitor i pół biurka...

No ale czego nie rozumiesz.....

Przemyconych np. po Białoruskiej części odprawy i clenia.

W skrócie ....

Nawet jak tam dasz w łapę i się wywiniesz to nasi cię zdejmą co do tej pory nie było regułą a teraz będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Czlowieksniegu napisał:

"legalnie wwieźć rzeczy przemyconych"

Oplułem kawą monitor i pół biurka...

Dotąd obowiązywała zasada, że przedmioty wywiezione z innego kraju, jeśli nie pochodziły z kradzieży i nie były ujęte na listach przedmiotów poszukiwanych, można było legalnie zgłosić na granicy UE. Nie było bowiem zakazu wwozu. Przepisy unijne od 28.XII uniemożliwią to. Być może wiesz, że wiele starych przedmiotów było wywożonych z BY czy UA bez zezwoleń tamtejszych urzędów. Ludzie chowali je przed tamtejszymi służbami ale zgłaszali służbie celnej RP i nie było problemu. Teraz bez kwitów od urzędów krajów wywozu Polskie służby będą musiały zatrzymać takie rzeczy nawet, gdy osoba wwożąca je zgłosi.

Nie ma co się zapluwać kawą tylko zrozumieć jak odbywał się dotychczas proceder przerzutu przez granicę dóbr kultury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HD1940 - zastanawiam się jaka jest polityka BY i UA w zakresie wywozu, cóż, muszę dotrzeć do tamtejszego prawodawstwa i to zrozumieć. Zależy mi, bo fanty wychodzą naprawdę zacne. Mam nadzieję, że tamtejsze urzędy nie będą blokować wywozu technicznych gratów "dla zasady", czas pokaże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HD

"Nie ma co się zapluwać kawą tylko zrozumieć jak odbywał się dotychczas proceder przerzutu przez granicę dóbr kultury. "

 

Po prostu ubawiło mnie, że ktoś jest zaskoczony, że może być problem w przypadku tak czy inaczej rozumianej paserki. Zapewne, gdy jesteś w stanie przedstawić dokumenty własności przewiezienie wygląda lepiej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Idontcare napisał:

HD1940 - zastanawiam się jaka jest polityka BY i UA w zakresie wywozu, cóż, muszę dotrzeć do tamtejszego prawodawstwa i to zrozumieć. Zależy mi, bo fanty wychodzą naprawdę zacne. Mam nadzieję, że tamtejsze urzędy nie będą blokować wywozu technicznych gratów "dla zasady", czas pokaże.

Generalne zasady są zbieżne z naszymi tylko ostrzejsze. W przypadku np. wydawnictw czy książek to gazeta z lat 20-30 jest traktowana jak cenne dziedzictwo kultury. Za ich wywóz można na Białorusi dostać solidną karę. Czytałem o ludziach, którzy próbowali przywieść do kraju pamiątki rodzinne, konkretnie książeczkę do nabożeństwa z lat 30-tych i album ze zdjęciami rodzinnymi i po kontroli przez białoruskich celników te rzeczy były konfiskowane a ludzie karani mandatami. Nawet wwóz na teren tego kraju przedmiotów zabytkowych bez zezwolenia jest zabroniony. To akurat zasada zbieżna z prawem wchodzącym w UE 28.XII.

W przypadku pojazdów to na pewno te wyprodukowane przed wojną i w jej czasie objęte są zakazem wywozu bez zezwolenia. Nie chcę wprowadzać w błąd, ale coś kojarzę z rozmów ze sprowadzającymi motocykle ze wschodu, że pod zakazy podlegają te z lat 50-tych a nawet 60-tych. Mimo tego, że w wielu przypadkach cenne dla ciebie klamoty (np. silnik motocyklowy) na Białorusi traktowany jest jak niepotrzebny złom, to i tak bez "rozreszenia" wywieźć nie wolno. A tamtejsze urzędy jak słyszałem do przyjaznych nie należą i bez wiedzy jak się w nich poruszać załatwienie czegokolwiek, zwłaszcza dla obcokrajowca, to droga przez mękę. Kiedyś rozmawiałem z chłopakiem, który przywiózł  stamtąd legalnie motocykl K750 z lat 60-tych. Podobno spędził miesiąc zanim załatwił pozwolenie. Powiedział mi, że następnym razem skorzystał by z oferty handlarzy, bo mimo tego, że motocykl kosztował go 100 USD to nerwy i ganianie po pokojach kosztowały go dużo więcej niż nawet droższy pojazd od sprzedawcy w kraju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie