Skocz do zawartości

Kolejny Pz IV '39


jotes

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
A co do min to np. pod Warszawą były pola minowe na których niemcy stracili 9-ego września ok 40 czołgów uszkodzonych. Pisze o tym w swoich wspomnieniach Marian Porwit dowódca obrony lewobrzeżnej części Warszawy. Miny zostały ułożone przez zmotoryzowane plutony pionierów, które nie wiem z kąd wytrzasnął dowódca obrony Warszawy gen. Czuma.
  • Odpowiedzi 60
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Witam

>Miedzy innymi te klapki mi sie nie zgadzaja.Wydaje
>mi sie, ze powinny byc dluzsze.Chyba, ze klapka
>byla duzo wieksza(dluzsza) niz wizjer.

Czołg to bez wątpienia. Panzer IV Ausf A.
Na zdjęciu dolną część wizjera zasłania otawrty właz. Dlatego
wydaje się, że sam wizjer i klapa tak się różnią długością.

A tak przy okazji. Mam zdjęcie Pz IV Ausf B, który podobnie jak
ten omawiany tu Ausf A stracił koło napędowe. W opisie autor
podkreśla, że MOŻE to być efekt zwykłej awarii. Podobno we
wczesnych Panzer IV zdarzało się to często. Oczywiście ten tutaj
ma też inne uszkodzenia...

A czy nie jest możliwe, że czołg ten został odholowany z pola bitwy
i teraz sobie spokojnie stoi na ulicy ?

Pawel
Napisano
Mea Culpa - jutro pedze sprawic sobie okulary;o)Nie widzialem tego otwartego wlazu kierowcy...Patrzylem , a nie widzialem:(Straszne.
Marku - dzieki za info.Nie jestem modelarzem , ale sklepy te czasami odwiedzam wlasnie dla ksiazek.Wybiore sie przy sposobnosci.
Pozdrowienia
Grendel
Napisano
Ciekawa dyskusja :-) A zdjęcie rzeczywiście jest paskudnej jakości. Prawie każdego czymś oszukało :-)))))

Pzdr,

jotes
Napisano
Sugestia,że ściągnięto go z pola walki jest trafna.
Bardzo prawdopodobne jest, że jednak go trafili.
Pociski przeciwpancerne do 75 mm istniały, ale wcale nie były potrzebne. Normalne i tak rały blachy" do 55 mm grubości.
Użycie min było dość częste, ale się o tym, nie pisze. Średnio przypadało około 30 min na pluton. Jakiego to był rodzaju pluton tego nie wiem.
Co ciekawe kawaleria częściej używała min niz np.piechota. Miny kładziono tuż przed spodziewanym bezpośrednim starciem z nieprzyjacielem na rozpoznanych kierunkach jego natarcia.
Napisano
W ramach uzupełnienia: każde pole chroniło kilku żołnierzy uzbrojonych w kbk ppanc w przypadku, gdy spodziewano się czołgów, albo w rkm. W skład takiego pola wchodziło od średnio 30 do 60 min.
Napisano
a co do jednostki,to czy przypadkiem na prawo od jażma karabinu maszynowego nie widnieje zamazane godlo wtedy jeszcze pułku GrossDeutschland? Może sie myle,ale chyba mozna dojrzec tam sylwetke chełmu


pozdr

Heniek
Napisano

A tutaj - po przesiadce na nowszy model Pz. (po nrze sądząc) >>>

Jeszcze artykuł o ausf. A jest w franc. magazynie Batailles & Blindes: http://www.batailles-blindes.com/
(nr 1/2003. Trzeba klinąć w actuellement en kiosque" > są miniaturki stron)

Napisano
No proszę! Tego hełmu tam nie szukałem, a rzeczywiście wyglada na to, że on tam jest. Gratuluję spostrzegawczości. Co do innych zagadek, to trzeba mieć nadzieję, że to nie jest ostatnie zdjęcie tej IV-ki :-)))

Pzdr,

jotes
Napisano
Iancurtis,
Podajesz ciekawe informacje.Moglbym wiedziec na podstawie jakich zrodel?Z przyjemnoscia bym poczytal.
Ta o przeciwpancernej 75-tce to dla mnie absolutna nowosc.I ta przebijalnosc 55mm pancerza dla zwyklego" pocisku.Hmmm...Naprawde z przyjemnoscia bym poczytal.

Pozdrowienia
Grendel
Napisano
Nie pasowalo mi , ale nie bylem pewny.Sparwdzilem wiec.
GrossDeutschland nie bralo udzialu w kampanii wrzesniowej, wiec jesli odkryliscie ich czolg dokonaliscie odkrycia duzej miary.We wrzesniu 1939 Regiment znajdowal sie w fazie organizacji , a w zasadzie reorganizacji.Planowano przerzucenie ich do Polski droga lotnicza (czyli bez ciezkiego sprzetu), ale przebieg wojny i wkroczenie Sowietow zapobieglo temu.
Czolg na zdjeciu jest czolgiem numer 3 drugiego plutonu czwartej kompanii.Ale jakiego Regimentu pozostaje kwestia otwarta.
Pozdrowienia
Grendel

Napisano
Eeeee, tam... - z tymi czołgami jest tak, że nawet nie można się w nich niczego ciekawego doszukać.

Ale ten hełm tam jest.
Może w ten sposób Niemcy oznaczali, że odstrzelili jednego ze swoich? - Taki friendly fire"/ ypową pomyłkę wojenną"...? A potem jakiś spec od wymyślania logotypów dla niem. dywizji zerżnął ten obrazek i obdarzył nim Grossdeutchland... Może GD miało najwięcej typowych pomyłek wojennych na koncie...? Kto wie...

:)
Napisano
Grendel!

Na temat wykorzystania armaty 75 mm do walki z czołgami patrz np. Roman Łoś Artyleria polska 1914-1939", s.278-279. Tam też informacje o niewykorzystanej szansie dozbrojenia tej armaty w celownika Boforsa.

Przebijalność pancerza potwierdziłem z kilku zródeł w tym bezpośrednio z Francji. Są tylko drobne różnice co do grubości pancerza: 55, 53, lub 52 mm z 500 metrów.
Raczej nie był to przeciwpancerny Mle 1910, gdyż dla niego mam nieco inne wartości przebijania pancerza /45-40 mm pod kątem 30* z odległości 500 lub 400 metrów/.

To była bardzo śmiercionośna broń, której jak wynika z relacji bardzo obawiali się niemieccy pancerniacy szcególnie, ci zmuszeni do przebywania w Pzkfw I, lub Pzkfw II. Takich informacji nie znalazłem w stosunku do tak dobrze ocenianiej armaty 37 mm.

Z Francji dostałem diaboliczny wykaz, gdzie przy każdym jednym typie uzbrojenia produkcji francuskiej podano mi 5-6 różnego rodzaju pocisków wytwarzanych dla niego w okresie międzywojennym z różną zawartością materiału wybuchowego, wagą naboju, prędkością i tym samym różną przebijalnością pancerza. W dodatku dla każdego z tych pocisków podano inną odległość i inny kąt nachylenia pancerza. Istna łamigłówka.

Napisano
O ile mi wiadomo, część naszy 75 mm wz. 1897 została przystosowana do zwalczania czołgow prze montaż odpowiedniego celownika (z boforsa?).

W obronie Warszawy kilkadziesiąt armat 75 mm wykożystano w charakterze broni p.panc. i doskonale sprawdziły się w tej roli.
Napisano
Iancurtis,
Sprawe zastosowania armat wz.1897 do roli przeciwpancernej dyskutowalismy juz kiedys na tym forum.Nie podwazam tego faktu.Neguje jedynie jego powszedniosc ze wzgledu na brak odpowiedniej amunicji, przyrzadow celowniczychiraz chociazby mase samej armaty utrudniajaca zmiane stanowiska dostatecznie szybko.W pamietnej dyspucie wnioski byly takie, ze armaty uzywano w razie zaskoczenia, lub gdy niczego innego nie bylo.
Co do przebijalnosci pancerza:pozwole sobie na porownanie przytaczanych danych z 7,5cm KwK 37 L/24.
Niemiecka armata czolgowa miala krotsza lufe;predkosc poczatkowa wynosila 385 m/s.Waga pocisku K Gr rot Pz - 6.8kg.Przebijalnosc pancerza pod katem 30 stopni:
41mm z odleglosci 100m
39mm z odleglosci 500m
Dane za Encyklopedia czolgow niemieckich 2 WS" Chamberlaina i Doyla.
Roznica niemalze dwukrotna.
Schneider uzywal dwoch typow amunicji przeciwpancernej -
-polpancernej ARL/2 o masie 7.98 kg
-pancernej wz.1910 o masie 6.4 kg.
Predkosc poczatkowa wynosila przy standardowym ladunku prochowym 550m/s.
Niestety nie dysponuje zadnymi danymi n/t przebijalnosci:(

Ksiazka przez Pana cytowana niestety nie dysponuje.Zdobycie jej tez bedzie dla mnie trudne ze wzgledu na odleglosc - mieszkam w Chicago.

Twierdzenie, ze niemieccy czolgisci z PKpfw I i II bali sie polskich armat - no coz - z pancerzem ich grubosci mogli obawiac sie zrzuconego z wiezy koscielnej 10-cio kilogramowego odwaznika.O ile by trafil - stanowilby smiertelne zagrozenie;o)

Pozdrawiam
Grendel
Napisano
I jeszcze jedno - jak zwykle zastanawia mnie sprawa logistyki - tej najbardziej po komunikacji szwankujacej stronie Kampanii Wrzesniowej.Ile amunicji polpancernei i pancernej przypadalo na dzialo/dzialon, jaka byla mozliwosc uzupelnienia zapasow itd.
Pozdrawiam raz jeszcze
Grendel
Napisano
Grendel: opierając się na podanych przez Ciebie danych łatwo zauważyć, że energia kinetyczna pocisku opuszczającego lufę wz.97 jest właśnie blisko 2 razy większa niż dla armaty niemieckiej. Oczywiście to nie wszystko, ale... Co do wz.97 spróbuję za chwilę pogrzebać w lit.

Pzdr,

jotes
Napisano
Jotes,
Nie staram sie byc upierdliwy - po prostu uwazam powszechnosc uzywania Schneider'ow do roli p/panc za pokutujacy mit.Z powodow podanych wyzej.A juz chyba najbardziej z powodow dostepnosci amunicji.
Natomiast dosc skuteczne byly , gdy uzywane wlasciwie - do ognia zaporowego.Wciaz w 1939-tym dosc wysoka szybkostrzelnosc to umozliwiala.Nawet granat burzacy stanowil zagrozenie, gdy spadal z gory.Udoskonalili to Sowieci na Froncie Wschodnim.
Pozdrawiam
Grendel
Napisano
Bronią ppanc na pewno nie była (brak mechanizmu kierunkowego i celownika). Jak to było z amunicją, nie wiem. Na pewno pocisk pancerny był wystarczający by w typowych warunkach zagrozić Pz I - Pz IV. A ile było tych armat we wrześniu w porównaniu do wz.36 (tych ok. 1200)?

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie