Skocz do zawartości

Kiszczak nie żyje


woytas

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 84
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
No i co się dziwić? Ubek wynosił do domu kwity" i dokumenty; archeolog wynosi artefakty; informatyk - oprogramowanie; sprzątaczka - papier toaletowy (wiem z autopsji);kucharka - obiady w kankach. A co miała wynieść Kiszczakowa, skoro całe życie siedziała w domu? No, to chce sobie kobita, w później jesieni życia odbić pewne niedogodności i tyla.
Napisano
Gdzieś czytałem teorię, że to jednak pomimo wieku jest dość inteligentna kobieta i zaczepną propozycją sprzedaży gorących kwitów IPN-owi chciała się pozbyć pretekstu do powtórzenia się historii Jaroszewiczów, czy innych, nawiedzonych przez seryjnego mordercę".

;)
Napisano
Dwa pokolenia czekała Polska na rozliczenie, to i choćby dwa pokolenia jeszcze wytrzyma rozliczyć to ścierwo.
Napisano
To była polisa ubezpieczeniowa na życie Kiszczaka i mu podobnych, aby nie musieli pozorować samobojstwa. Wiekszość esbeków, komuchów takie polisy posiada stąd wieloletnia nietykalność, ogromne emerytury...niektórzy z nich są dziś magnatami finansowymi- fortuny, które już ich dzieci przejęły. To jest właśnie III RP.
Napisano
90 tys. to za całość czy tylko za ten jeden dokument? Od Bolka mogłaby skasować więcej, od tabloidów pewnie też? Kupy to się nie trzyma.
Jest jeszcze opcja, że Bolka mogli odstrzelić bo to zgrana karta tak czy inaczej, a jest jeszcze ktoś nam nieznany kto jeszcze dużo może, a po śmierci Kiszczaka myślał, że może zerwać się ze smyczy i pobrykać...
Napisano
Ale ja przecież nie twierdzę, że w tym akurat zbiorku coś takiego jest... Zakładam, że dla obu stron naszej sceny politycznej istnieją i kiedyś się objawią...

Natomiast nie łudziłbym się, że kiszczakowa kolekcja szybko zostanie ujawniona co do szczegółów.
Może nawet tak będzie lepiej, żeby ktoś sprawdził autentyczność, a nie huzia na Józia i wszystko bezmyślnie.
Napisano
Kiszczkowa została potraktowana jak detektorysta, chcący zahandlować znajdkami - nawet nalot na chatę miała. :)))
A w ogóle, to bardzo głupio zrobiła - trzeba było pohandlować z jakąś gazetą. I zarobiłaby kobitka, i my - szara masa dowiedzielibyśmy się co tam było. A tak - ani kasy dla starszej pani, ani igrzysk dla mas. :((
Napisano
A nie pisałem, że dali małpie brzytwę...
Dwa dni minęły i już wszystko policzone, sprawdzone, wyjaśnione...


Prezes IPN Łukasz Kamiński ujawnił, że wśród materiałów znalezionych w domu Czesława Kiszczaka znaleziono m.in. teczkę personalną oraz teczkę pracy Lecha Wałęsy jako tajnego współpracownika SB Bolek". Według opinii archiwisty IPN dokumenty te są autentyczne.


Średnio mnie interesuje, że Prezydent Wałęsa był czy nie był, ale zmiłujmy się- jeszcze wczoraj wieczorem przedstawiciele IPN twierdzili, że sprawdzenie będzie trwało przynajmniej kilka tygodni...

A to, że bodajże Gmyz od razu wiedział, jaka jest zawartość teczek, to już prokurator chyba się kłania...
Napisano
@Yeti, Ciebie moze srednio to interesuje czy L.W. byl kapusiem, ale jest sporo osob ktore to bardzo interesuje. Bam szczegolnie na mysli ofiary dzialalnosci Bolka", ktory za kablowanie bral spore pieniadze... W tym kontekscie dzialalnosc Gmyza to maly pikus.
Napisano
Kindżał- ale ja mam świadomość, że dla wielu osób może to być interesująca histeria...

Tyle, że ja niekoniecznie wierzę, że:
- uda się wyjaśnić w 110 %
- dotyczyć to będzie osób/osoby z teczek Kiszczaka
- nie odbije się to wszystko na naszej socjalistycznej Ojczyźnie

Parę krajów od razu przeprowadziło MERYTORYCZNĄ lustrację- nam tego zabrakło i efekty będziemy przez kolejne dwa pokolenia znosić...
Napisano
Yeti, czytaj ze zrozumieniem. Potwierdzono autentyczność akt tzn. że zostały stworzone w tamtym czasie. To czy są to prawdziwe wpisy tamtych wydarzeń to już inna historia, i to zajmie więcej czasu aby to zweryfikować.
Napisano
Pewnie, że potwierdzono.
Podobnie było gdy zbierano dokumenty do odszkodowań niemieckich. Pojawiły się dokumenty na oryginalnych formularzach, z oryginalnymi pieczątkami.
Napisano
zuki (244 / 12) 2016-02-18 11:57:34

Jak się słusznie domyślasz (?) zastanawiając się nad autentycznością, miałem na myśli fakty-podpisy-okoliczności, a nie czy papier z makulatury i podpisy by Zenit robione...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie