Skocz do zawartości

Wykrywacz na miarę naszych możliwości - Detector on the best of our abilities


Taktyk

Rekomendowane odpowiedzi

Prawda! Dlatego będę Tobie kibicował! Jeśli chodzi o czułość to jest tak jak pisałem. Wystarczy detektor z czułością dającą zasięg powyżej 130cm na przedmiot o średnicy 20cm.

Oczywiście z sondą 10-13 cali.

T.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 253
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Jeśli mowa o funkcjonalności to mile widziana była by selekcja wielkościowa, odrzucanie płytkich i niewielkich sygnałów. Pytanie czy w systemie PI można coś takiego zmajstrować ?
Bardziej to już chyba będzie przypominać georadar ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech. Sądziłem,że temat już umarł...A tu proszę. Nawet pyskówka (jak zwykle w Polsce) się zrobiła. :)
Wiecie, mam dziwne wrażenie, że za dużo tu przechwałek i sprzedawania się jako superkonstruktorów". Nie wiem czy zamiast tego nie lepiej zająć się robotą i zaskoczyć (lub nie) klienta" produktem, zamiast produkować publicznie prognozy ku uciesze czy podnieceniu użytkownika. Jeden z dyskutantów pewnie już coś o tym wie - wielu pamięta (nie)sławnego już Magniteca, powstałego na pogardzie dla istniejących produktów.

Pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro niesławnego, to chyba zapomnianego? Na szczęście. Wreszcie.
Urządzenie powstało nie na pogardzie do czegokolwiek tylko na bazie solidnego kawałka inżynierskiej roboty, od pracowicie wybranych optymalnych rozwiązań po opracowane do szczegółów komponenty. Dla Ciebie to może i jest przykład katastrofy, ale mnie bezpośrednie pochodne tego projektu przyniosły już dawno czysty zysk 6-cyfrowy, więc bynajmniej nie był to czas ani stracony ani tym bardziej katastrofa. A sam wykrywacz, jako projekt wyjściowy, też trafi do użytkowników. Kiedy przyjdzie na to czas :) I wszystko co do tej pory na ten temat napisałem pozostaje aktualne. Jeśli się tak komuś podoba, może to traktować jako przechwałki, mnie to nie przeszkadza. Skromność to nie jest moja mocna strona, i dobrze mi z tym :)
Zaś tej dyskusji przyglądam się jak każdej innej, która jest cokolwiek ciekawa. Co nie oznacza że w jakimkolwiek stopniu płodna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pewnością jest tak jak Idel piszę. Aczkolwiek nie zawsze wszystkie pomysły da się wprowadzić w życie.

Sondę, którą udało mi się ostatnio zaprojektować ma lepsze lub takie same parametry jak sondy ML dedykowane dla detektorów serii SD i GPX. Raczej nie będę się starał (w tej chwili) wprowadzać jej na rynek. Jeśli już to z detektorem, co może być trudne, ponieważ w/w firma bardzo dba o to, żeby nie było konkurencji.

TAKTYK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety TAKTYK masz rację, nie wszystko da się wprowadzić w życie. A tak się często na początku wydaje, że wszystko będzie miodzio". Ech, proza życia w świecie materialnym...
Ale próbować trzeba, nie? :)
Brzęczyszczykiewicz, nigdy w życiu nie traktowałem czyiś pomysłów czy konstrukcji jako katastrofy". No może poza swoimi. Do moich pomysłów, jeśli już się zabierałem, podchodziłem zawsze bardzo krytycznie.
Często miałem powody... :)
Odnosząc się do Magniteca, miałem na myśli nic innego, jak zapowiedź wielkiego sukcesu w takim jakimś niefajnym klimacie. Kiedyś ktoś powiedział, że nie należy chwalić się wielkimi planami, bo gdy nic nie wyjdzie, to będzie wstyd.
Niestety, ale to często jest prawda.
Mimo tego uważam, że fajnie podzielić się na forum swoimi pomysłami (o ile ktoś podstępnie ich nie zawłaszczy jako swoich - to mnie wkurza najbardziej), ale bez przedwczesnego szumnego reklamowania wielkiego sukcesu.
Tak, więc bez urazy.

Pozdrawiam

IdeL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce niefajny klimat to w biznesie standard. Trzeba to albo zaakceptować albo lepiej z góry całkiem odpuścić jeśli ktoś ma miękkie siedzenie :)
Porażki nie są niczym złym i też są standardem, o ile są etapem pośrednim. Mało co wychodzi od razu jak trzeba.
Plany też się zmieniają i są zmieniane przez różne uwarunkowania, to kolejna oczywistość. Szczególnie jeśli nie chodzi o hobby czyli rozrywkę, rządzą priorytety.
Sukces to bardzo względna rzecz. Zależy od prespektywy i oczekiwań. Dla mnie sukcesem nie jest samo zrobienie urządzenia które będzie robiło to co planuję, bo to jest na moim etapie poziom zero. Ale zrobienie (i wymyślenie) czegoś ekstra albo w ekstra sposób - owszem. Albo pokonanie jakichś barier, czy przeskoczenie jakiegoś ważnego etapu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie zrobić małe podsumowanie rynku, który istnieje lub jeszcze w fazie projektów :) Jak ktoś chce coś uzupełnić to proszę bardzo.

TAKTYK: dwa projektu PI (rama i detektor typu UXO) w fazie projektu, VLF w fazie projektu
IDEL: TWO-BOX
BRZĘCZYSZCZYKIEWICZ: MAGNITEC - VLF statyczny (dyskryminacja i tryb all metal statyczny)
RUTUS: który nie bierze udziału w dyskusji: na razie o niczym nowych nic nie słychać :)
MADMAX78: ponoć coś innego niż Sandbanks :) Prosimy o więcej szczegółów :)
PENELEKTRONIK: który nie bierzę udziału w dyskusji: gdzieś tam pisał, że siedzi na jakimś PI :)
MRAND i qw22: który nie bierze udziału w dyskusji: nowy detektor PI z parametrami ramy, robocza nazwa to: monster :)

Zna ktoś jeszcze jakiś super-konstruktorów? :)

TAKTYK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 lat kopię Bieszczady przerobiłem około 12 wykrywaczy w tym dwa Polskie wynalazki salamandre oraz rutusa proxime salamandra po tygodniu została rozwalona o drzewo a rutusa po tygodniu sprzedałem i nigdy nie dam się nabrać na nasz krajowy sprzęt.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki TWO-BOX?
Sugerujesz TAKTYKU jakiś dualizm mojej osobowości i prowadzenie żywotów równoległych? :)
Jedyne co finalnie w tym zakresie zaprojektowałem, to magnetometr do przemysłowych pomiarów wirników alternatorów z komputerową obróbką danych. Niestety wskutek braku kasy pewna francuska firma (znana) zawiesiła umowę.
O TWO-BOXie nic mi nie wiadomo.

Pzdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok IdeL - dziękuję za wyjaśnienia :)

kijow nie wie, że czasy się zmieniły i obecnie detektory zza granicy często to jednorazówki. Może sa lżejsze od pancernego wyrobu chałupniczego na kulki inwalidzkiej pod nazwą Salamandra - ale za to rurki pękają :) Poza tym modele ze średniej półki, której używa, nie różnią się zbytnio pomiędzy sobą, jeśli chodzi o to, co w środku. Proste i w miarę tanie dynamiki zmieniają się tylko w designie..

T.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ale kolega Kijów ma rację. Polskie produkty są po prostu do niczego. W najlepszym razie są to zerżnięte pomysły amerykańskie, które i tak wypadają marniej niż dawcy pomysłów".
Trochę nie należy dziwić się, w czasach gdy w Polsce mieliśmy problemy natury egzystencjalnej (zakup kiełbasy, szynki, wystanie chleba czy papieru toaletowego w kolejce) obywatele USA mogli oddawać się różnym formom hobby i tak na prawdę, to co teraz cieszy się marką było w tamtym czasie odpowiedzią na zabijanie wolnego czasu Amerykanów.
Do tego, wbrew dziwnym opiniom Amerykanie, to bardzo kreatywny ludek, z doskonałymi umiejętnościami współpracy, który potrafi skoncentrować się na projektach i wytrwale dążyć do celu.
Jakże znane przechwałki (zwłaszcza dwóch dyskutantów - z tego wątku też) są tam raczej rzadko spotykane. Sam osobiście poznając kilku inżynierów amerykańskich w życiu nie usłyszałem nawet promila tego, co da się przeczytać i usłyszeć w Polsce.
No i w konsekwencji tych rzeczy mamy fajny, poszukiwany i rozwinięty produkt, nie zaś bajdurzenia, przechwałki, nabrzmiałe formy narcyzmu, bluzgi i (mniej lub bardziej legalne) kopie.

To taki mój prywatny wynik obserwacji życia.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

IdeL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy poczytać fora brytyjskie albo australijskie aby przekonać się, że konkurencja, krytycyzm wobec innych, osobiste wycieczki i inne formy i przejawy życia, o których piszę Idel, dotyczą całego świata - a nie tylko polski.

Natomiast kradzież intelektualna lub mordowanie nowych pomysłów przez głównych graczy (poprzez patentowanie oczywistych rozwiązań, które były albo nikt ich wcześniej nie patentował bo, po co patentować koło?) jest na dużo wyższym poziomie..

Mamy możliwość tworzyć lepsze rozwiązania i produkować lepsze wykrywacze, niż amerykańskie. Potrzeba jest tylko jedna, i jest oczywista. Potrzebne jest większe wsparcie dla innowacyjności i badań... Ogólnie potrzebujemy bardziej przyjaznego państwa, mniej biurokracji, żebym nie musiał poświęcać miesiąca w roku, na załatwianie spraw w różnych urzędach i tak dalej...

Miłego dnia! :)
T.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tylko taki przykład :)

http://gadzetomania.pl/4432,ile-jablka-w-jablku-cudze-pomysly-na-ktorych-apple-zbudowal-swoja-potege

W branży wykrywaczy zachodnich dochodzi jeszcze do innego procesu kiedy jeden detektor udaje dwa różne - jest sprzedawany pod inną marką. A w środku siedzi to samo :)

Przykładów jest naprawdę wiele. A może kradzież to nie jest właściwe słowo. Może bardziej pasuje : kompilacja? :)

(...)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zachodzie jest inna mentalność, inne wychowanie i inny profil edukacji. A w USA jeszcze bardziej inny.
Na zachodzie nie trzeba się od razu zbroić i bronić przed atakami życzliwych", bo tam ktoś kto coś potrafi i coś robi jest nie jest obiektem zawiści i ataków tylko przykładem do naśladowania i kimś komu okazuje się szacunek. Otoczenie chętnie wchłania nowe pomysły, rozwiązania i produkty, nakręcając koniunkturę na kolejne.
Zaczyna się od szkoły w której nie uczy się na pamięć dopływów Wisły, 150 dat z historii nikomu do niczego niepotrzebnych oraz nie każe się pisać wypracowań na obowiązkowe 5-6 stron, bo objętość ważniejsza od treści. Uczy się współpracy w grupie ale nie dobija i nie flekuje na każdym kroku ludzi którzy mają inne spojrzenie na świat, nietypowe zdolności i nietypowe zainteresowania, nie pasujące do schematu. Od małego uczy się autoprezentacji, występowania, pobudza kreatywność, wpaja że LICZY SIĘ EFEKT A NIE DOBRE CHĘCI jak u nas.
W naszym zapyziałym kato-burakowie zamiast uczyć indoktrynuje się od małego. 2 lekcje religii, jedna lekcja fizyki. Matura z matematyki szczęśliwie wróciła do łask po latach i teraz trzeba umieć skracać potęgi wychodząc ze szkoły. Nauka, niby ma osiągnięcia, ale jakie? Więcej ludzi którzy potrafią coś co jest nikomu do niczego nie potrzebne? Zero umiejętności praktycznych. Angielskiego uczą od przedszkola ale dopiero na prywatnych korepetycjach są jakieś konkretne efekty. Kreatywność - zero. Nie wychylać się, sadzić ziemniaki, karmić kury i przyklejać tipsy ewentualnie gładzić smartfona.
Od lat muszę udowadniać klientom, że lepiej kupić u mnie za 10 niż wetknąć Niemcowi w tyłek 15 i dostać o połowę gorsze i z 1/3 możliwości. Ciągle ta sama walka, niedowiarstwo i przekonanie o ponadczasowym polskim gów..e, nic się nie zmienia. Czasami łatwiej sprzedać na zachodzie niż w Polsce. Bo tam nie mają uprzedzeń i nie życzą na dzień dobry połamania nóg.
Nic mnie tak nie wkurza jak wmawianie mi, że kopiuję cudze pomysły, rozwiązania, na dodatek te lepsze, zachodnie". Bo sam nic bym nie wymyślił, bo TO NIE JEST MOŻLIWE, bo mam piętno mieszkania w Polsce i w związku z tym MUSZĘ być niedokształconym tłukiem - rowokopem albo coś na kształt, który zna świat z telewizji i ma pozostałości teoretycznej wiedzy inżynierskiej za to imponującą aktywność na fejsie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję, że zostałem postawiony w jednym szeregu z konstruktorami, nawet w kontekście lekko złośliwym :)
Zaczerwieniłem się :)

Mam swoje założenia i idę swoją drogą i we własnym tempie, które mogę utrzymać.
Nie napiszę nawet, że niedługo coś pokażę. Jak będzie to będzie :)

Kolego Idel, nic do Ciebie nie mam ale Twoja niezdrowa fascynacja narodem amerykańskim jest co najmniej dziwna.
Zakładam, że nie pisałeś o prawdziwych amerykanach, którymi są indianie. Naród amerykański to mieszanina europejczyków w różnych proporcjach. Zwykłe przybłędy, które są na tyle kreatywne, żeby pod pretekstem terroryzmu okradać inne kraje ze złóż naturalnych ale nie na tyle kreatywne, żeby własny język mieć.
Poza tym, zapomniałeś napisać, że w tworzeniu historii tego narodu, brało udział wielu Polaków.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha...jest jeszcze mentalność narodowa. Polega ona na tym, że jak firma...np. DEMET zrobi wysięgnik do wykrywacza z kuli inwalidzkiej, to jest obciach a jak to samo zrobi Niemiec i do tego dołoży trójnik do rur kanalizacyjnych to jest produkt najwyższej jakości.
Proszę przyjrzeć się urządzeniu GPA1000
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na dobrą sprawę, żeby w Polsce sprzęt był naprawdę profesjonalny, musiał by mieć WSZYSTKIE elementy dedykowane tylko do jednego, konkretnego celu.
Nawet piankowy uchwyt wysięgnika nie może być kupiony w sklepie rowerowym, bo to zwykłe chałupnictwo :) Obudowy ? Koniecznie specjalnie robione pod konkretny wykrywacz, żadnych uniwersalnych bo to amatorka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można tak w nieskończoność.
Na szczęście rynek lokalny nie jest jedyną opcją. Od kiedy Rutus zaczął się sprzedawać w UK, bez rozdawania abatów świątecznych", nawet mu się nie chce (i słusznie) marnować czasu na jałowe dysputy po polsku.
Polak będzie szczęśliwy jak kupi chińszczyznę od Amerykanina albo polski produkt wcześniej odkupiony przez Niemca i sprzedany z powrotem w podwojonej albo potrojonej cenie, z niemiecką fakturą. Dureń chętnie zapłaci za komfort niewiedzy.
Nie ma sensu się spinać żeby udowadniać że się nie jest wielbłądem. Dobry produkt na świecie zawsze znajduje nabywcę, wobec zalewu badziewia. Na dodatek sprzeda się tam za lepszą cenę a koszt przesyłki i tak ponosi odbiorca.

Obudowa Lorenza kosztuje 18,5EUR netto na sztuki. To są grosze w porównaniu z kosztami formy na doniczkę do pomidorów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie