Skocz do zawartości

Armand Prospector przyjacielski sprzęt


Firmanty

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie to znowu ja, znowu mam wenę twórczą. Mam parę zdań na temat mojego wykrywacza. Z jakim sprzętem wy chodzicie, czy narzekacie na swój sprzęt? Ja mam Armand Prospector, jestem z niego bardzo zadowolony. Ma odpowiedni zasięg, jest precyzyjny, podczas zakłóceń można szukać. Gdy go chciałem kupić to sprawdzałem opinie na forach oraz ogłoszenia, okazało się że jest tam pełno sprzeczności. Na forach Prospector jest gnębiony, a w ogłoszeniach do sprzedaży były tylko dwa starsze modele, to znaczy że jednak niechętnie pozbywacie się tego sprzętu. Kupiłem go 04.05.2008 i ani razu nie zepsuł się. Prospector może wykryć przedmioty niemetalowe, mi się udało na przykład znaleźć nim kawałki szkła i kamionki (w pobliżu nie było żadnego metalu). Może też wskazać gdzie było kopane (naruszona ziemia), można nim podsłuchiwać telegramy (wystarczy stanąć w pobliżu drutów telegraficznych i znać alfabet Morse'a) oraz wykrywa prawdopodobnie promieniowanie radioaktywne, ale nie jestem w stanie tego sprawdzić ze względu na brak dozymetru. Rzadko się to zdarza, ale w niektórych miejscach sygnał w trybie statycznym z dyskryminacją ustawioną na 5 powoli narasta aż do końca skali, miałem też taką sytuację że w trybie dynamicznym sygnał przeszedł w prawo na zielone diody, im dłużej trzymałem go w tym miejscu to przy oddalaniu sygnał był tym mocniejszy, przechodził na czerwone diody. Oczywiście nie mam żadnych pretensji do producenta bo to świetny sprzęt tylko chciałem was zapytać co mogło wpłynąć na taką reakcję? Szukałem w miejscach gdzie już było parę razy przeszukane innym sprzętem, a jeszcze fanty wychodzą. Musicie dobrze poznać swój sprzęt, machać nim co najmniej dwa lata zanim zaczniecie na niego narzekać, mowa tu o wszystkich wykrywkach. Z wykrywaczem jest jak z babą, trzeba się z nim dobrze zżyć, wtedy dostarczy wiele radości. Jak wasze piszczałki zachowują się w różnym terenie, czy reakcje waszych wyjców zadziwiają? A tak bez okazji życzę wam zadowolenia z naszego hobby, oby sprzęt was nie zawodził, a fanty były liczne i osiągały wartość co najmniej Bursztynowej Komnaty!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
Armand-Pi ; kupiłem go-rozpakowałem.teren .zapakowałem i odesłałem do sklepu.i jest tak.sklep powiedział jak jest rysa to nie nada się do sprzedaży i złotówki nie zwrócą.producent powiedział że sprawdzi w sklepie inne wykrywacze i dopiero się wypowie. a więc było tak-produkt polski.żadnych opinii.1.osiągi; miało być chełm z metra jest 60 cm.2.po wyjściu w teren stwierdzam luzy i klekotanie puszki w mocowaniu z drążkiem-przyczyna nie dokręcona śrubka?.2.brak dobrej regulacji wysięgnika do wzrostu.jest za długi -trzeba nawiercić nowe otwory-to stracę gwarancje i osłabię wątłą konstrukcje drążka do cewki,cewka wydaje się być za ciężka do drążka.3.zbyt duże otworki przy głośniku-powodować mogą zabrudzeniem piaskiem.4.łączenie puszki z drążkiem użyto lichych rurek plastykowych na podkładkach metalowych a nie gumowych./możliwość zapiaszczenia/.5.kabel plącze się przy rączce.6.brak osłony na cewkę-jest nieodporna na zarysowania.7.praca wykrywacza zaburza prace innych wykrywaczy w promieniu około 5 metrów.8.osoby posiadające rozrusznik serca lub wszczepione stendy nie powinny używać w/w konstrukcji PI.W opisie nie ma ani słowa ostrzeżenia.Ogólnie konstrukcja nie udana.tanie komponenty,tanie ,taniocha.wygląd na zdjęciach pozytywny naklejki firmowe ok,kolor ok -prezentuje się dobrze .jednak po bliższym zapoznaniu trzymałem to to coś w ręku i byłem z tym czymś w terenie jest to produkt nie dopasowany,kiepsko wykonany może tani w porównaniu do zagranicznych ale twierdzę z całą stanowczością -jest to badziewie,produkt nie spełniający pokładanych w nim moich nadziei.nie popieram produktu polskiego.szkoda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....zapominałeś dopisać o kosztach energii..2 x 9V..układ analogowy..i te potencjometry do ustawiania..przy dzisiejszej technice układów scalonych ? ? ?..powinny być już dawno udoskonalony..a jest nadal w ofercie dla nie znających tematu..a o cenie nie wspomnę..Ale jak się go dokładnie pozna w terenie i potrafi się zapamiętać jego dźwięki..to 1 gr.można wykopać z 15 cm.nie za każdy razem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...
Tutaj macie linki związane z wykrywaczami.
http://www.t2ws.w.pw/ciekawostki/Wykrywacze_metali_w_teorii.html
http://www.t2ws.w.pw/ciekawostki/Testy_wykrywaczy.html

Kto z was ma Armand Prospector? Chodzi mi o osoby które mają go co najmniej rok. Czy wy dużo wyciągacie Armandem? Mieliście jakieś dziwne reakcje wykrywacza?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne reakcje? Oczywiście! Najdziwniejszą jest ta, że ilekroć spoglądam na mojego Armanda", to w ręku mam jakiegoś Whitesa, Vaquero lub F70. Ciekawa reakcja, nie?
Nie wiem tylko czy jest to reakcja charakterystyczna dla wszystkich Armandów.

Pzdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak spoglądam na mojego deusa to cieszę się że już nie chodzę z omega jak patrzę na omege to cieszę się że już nie mam f2 jak patrzę na f2 to cieszę się że już nie mam Sapera jak patrzę na sapera to cieszę się że już nie mam md i tutaj twój prospector może coś porozmawiać o promiewianu radioaktywnym bo saper już tego nie ma...Haha nawet moja kobieta z ciebie się śmieje...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
Mam Armada Penetratora od 10 lat i nie polecam. W pięcioletnim okresie używania wymieniałem sondę ( miała być wodoszczelna a nie była) przycisk zerowania ,za którego wymianę płaciłem 50 zł. Serwis , za który średnio płaciłem 100 zł nic nie wnosił do funkcjonalności sprzętu i po dwóch kilku godzinnych wypadach w pole sprzęt mnie po prostu wk....ał swoimimi wzbudzeniami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
niestety byłem ieszczęśliwym" posiadaczem 18 lat temu armandowskiego prospectora. 2 razy naprawa , raz padła elektronika a drugi raz cewka opiła się wody. Armand stosuje prymitywny system ścierenia oznaczeń scalaków papierem ściernym aby nikt po za nim nie miał prawa naprawić zepsutej elektroniki, co okazuje się nie jest problemem dla wprawnego elektronika ale pokazuje chytrość Pana Armanda której to nie stosują żadne dobre firmy budujące wykrywacze. Niestety badziew straszny ,regulacji jak bym rakietę programował, skrzynia na kiju w którym dobre trafo by się zmieściło , pudło gigantyczne , o ciężarze nie wspomnę, muskulatura atlety w prawej ręce, zapomniano o tak zwanym wyważeniu wykrywacza ( cewka i aparatura z przodu , zasilanie z tyłu na kiju jako przeciwwaga) ,o parametrach w terenie nie wspomnę co mógł opuścić opuścił , na drobnicę praktycznie się nie nadaje . Nazywałem go grabki z jednym zębem .O cenie nie wspomnę bo mógłbym mieć za nią kilka chińczyków z tymi samymi parametrami jeśli nie wyższymi. Udało mi się go sprzedać z niewielką stratą i za tę cenę zakupić Cscopa CS5MX , różnica w działaniu jak bym boga szperaczy za nogi złapał. Obecnie i Cscope to też leciwy już sprzęt i raczej niewysokiej już klasy , ale i tak cacko w porównaniu z Prospectorem. Polecam ten sprzęt poszukiwaczom którzy chcą się szybko zniechęcić do tej pasji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Chciałbym dodać od siebie opinię na temat wykrywacza Armand Prospector 3. Kupiłem go na początku września i zacząłem wypady na pola i lasy. Ponieważ jestem na urlopie mogłem chodzić niemalże codziennie. Oczywiście wykopałem sporo bezużytecznego żelastwa plus dwa pociski artyleryjskie (musiałem wezwać patrol saperski żeby je zabrali). Jeśli chodzi o kolor to wychodziło mało. Większość pól milczała". Mam pod nosem jedno pole które mimo to okazało się nawet dla prospectora nieco lepsze (pewnie dlatego że jest to pole torfowe - taka wilgotna biomasa, pole latami używane jako pastwisko). Wychodziło sporo drobiazgów ale raczej płytko, w tym kilka monet. Niestety tylko na tym polu wychodził kolor (monety), pola o normalnym gruncie kompletnie puste...
Postanowiłem zrobić mały test wziąłem jeden z guzików mosiężnych który wyszedł na tym torfowym polu i zakopałem około 10 - 15 centymetrów w różnym typie gleby. Ogólnie nie wykrywał go i tylko raz zdarzyło się chyba w w piaskowej ziemi że wychodził na dyskryminację ale bardzo słabo (normalnie bym nawet nie zwrócił uwagi na taki sygnał). po tym teście byłem bliski rozwalenia mojego prospectora o drzewo. Postanowiłem kupić coś porządnego. Padło na xterra 705. Poszedłem znów na to pole torfowe na którym prospector nie dawał już żadnych sygnałów. Wyszły dwie pełne kieszenie różnej wielkości dobiazgów z koloru oraz kolejne pięć monet w tym szeląg elbląski z końca siedemnastego wieku... dla mnie to wystarcza jeśli chodzi o wystawienie opinii prospectorowi. W moim przekonaniu wykrywacz ten jest może dobry ale do rozminowywania pól. Reszta znajdek wychodzi przypadkowo albo w ogóle. Twierdzenia że jest doskonały na monety to duże nadużycie.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie