Skocz do zawartości

Film Furia"


Irke

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 weeks later...
(...Gdy „Furia” eliminuje niemieckiego Tygrysa, to tylko dlatego, że udało jej się zajechać przeciwnika od tyłu, a zwycięstwo i tak trzeba okupić stratą trzech amerykańskich czołgów (takie, a nawet większe straty zakładali Amerykanie w bezpośrednim starciu). Gdy Shermany strzelają do Niemca, to - zgodnie z realiami - pociski z 76 mm działa odbijają się od niemieckiego pancerza. A gdy przeciwpancerny nabój osiąga cel, to nie ma wielkiego „bum”. W kadłubie trafionego wozu pojawia się jedynie nieduża dziura. Uwaga jaką przywiązywano do detali imponuje i na drugim planie. Gdy do akcji wkracza piechota US Army to noszący charakterystyczne kurtki polowe M-1943 i hełmy M1 żołnierze strzelają z Garandów lub pistoletów maszynowych Thompsona, a ubrani w panterki Niemcy odpowiadają z Mauserów,Schmeisserów i karabinów maszynowych MG42.
Historyczny realizm i dbałość o detale nie psują jednak widowiska. Dzieło Ayera wcale nie jest przeniesionym w realia 1945 r. westernem, ani pozbawioną sensownej narracji prezentacją uzbrojenia, na którym niezainteresowani militariami i historią będą ziewać zapychając usta popcornem. To szybki, dramatyczny i dobrze zagrany film, w którym okrucieństwo wojny zgodnie z panującą dziś modą pokazano z perspektywy pojedynczego żołnierza i jego niewielkiego oddziału. Bohaterowie filmu widzą trupy cywili powieszonych przez nazistów, patrzą jak wojskowy spychacz zgania ciała zabitych do wspólnego grobu. Sami też zresztą wydają się być wyzuci z empatii. Gąsienicami tratują rozkładające się na drodze ciała, nie mają litości dla jeńców, zaś Niemki biorą jeśli nie siłą, to w zamian za czekoladowy batonik lub paczkę Lucky Stricków..._

http://kultura.newsweek.pl/furia-recenzja-film-warto-obejrzec-jak-walczy-brad-pitt-newsweek-pl,artykuly,349803,1.html#kulturaSG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem, widziałem. Nie będę zdradzał fabuły, zresztą każdy dobrze orientujący się w realiach frontu zachodniego z wiosny 1945 r. może sobie dokładnie ten scenariusz wyobrazić.
Po „Plutonie” Stone’a bardzo trudno jest zrobić wojenny film, który oszołomiłby widza realizmem wojny. „Furia” dba o detale, realizm wylewa się z ekranu. Parafrazując premiera Wielkiej Brytanii - to krew, pot i łzy. Chociaż tych ostatnich jest zdecydowanie najmniej, za to dominuje błoto. Wszechobecne, śliskie, brudne, tak jak cała ta piep… wojna.
Krytycy zarzucają patos. Jeśli spodziewacie się, że będzie taki, jak w „Szeregowcu Ryan’ie” to na szczęście powiem, że nie. Nie ma tam dumy narodowej, sztandarów, łez przy hymnie. Jeśli patosem jest koleżeńska więź w chwili śmiertelnej próby, porozumienie bez górnolotnych słów wygłaszanych ku pokrzepieniu serc, to tak – j e s t w tym filmie patos.
Ale jest przede wszystkim ten pazur, którym rysował swoich bohaterów Sam Peckinpah. Jeśli oglądaliście „Dziką bandę” z uczuciem, że pokazuje prawdziwych ludzi z krwi i kości, z ich obrzydliwym stosunkiem do świata, to ten film przywoła wam wspomnienia. Wspomnienia nurtu kina amerykańskiego lat wojny w Wietnamie, w którym bohater, żołnierz amerykański nie jest ani piękny, ani czysty, ani miły, ale mimo to nie można nie czuć do niego odrobiny sympatii…
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj oglądałem ten film i muszę stwierdzić, że realizmu, o którym tak dużo się mówi i pisze w materiałach o filmie" jest mało. Bardzo dużo oryginalnego sprzętu, w tym oryginalny Tygrys, żołnierze brudni i zmęczeni, efekty, dźwięk - to wszystko jeśli można podciągnąć pod realizm. Reszta to fikcja amerykańska. I tak film zaczyna się od dziwnego stwierdzenia, że w kwietniu'45 Niemcy mają przewagę w siłach pancernych nad Amerykanami. Później jest ss-man na białym koniu, wątek miłosny i cały czas nieudolnie, niecelnie strzelający Niemcy. Nieudolni to mało powiedziane, chłopaki z Waffen-SS nie umieją, nie potrafią lub zapominają, że czołg i załogę czołgu można unieszkodliwić panzerfaustem. Przez to gapiostwo giną na potęgę:-)A i motyw, że SS to najgorsze szatany, że tylko SS walczy i zabija dzielnych amerykanów, o WH - cisza.
Niestety, patos i bzdury ładnie i efektownie sfilmowane, nie polecam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ba, takich wpadek i szczegółów jest tam więcej. Problemy z celowaniem, nieumiejętność wykorzystania pancer-rurek, śmigające smugacze w różnych kolorach (jak w Gwiezdnych Wojnach), masa SSmanów frontalnie nacierających na jeden czołg etc.
Ale to nie umniejsza wydźwięku filmu – to nie ma być pokazówka dla militarystów, wielbicieli strzelanek i innego pokroju fanów wojen i wojenek. Nie ma to być również wierna adaptacja odzwierciedlająca wydarzenia z kwietnia 1945 r.

Jeżeli zamiarem reżysera było stworzenie kina o wydźwięku pacyfistycznym to Mu się to udało. A z tego co wiem to właśnie do tego zmierzał. I stawia go w jednym szeregu ze Stone'm i Malick'iem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka ilość nieprawdopodobnych sytuacji,zwłaszcza w finałowej walce zabija całe antywojenne przesłanie tego filmu. Nawet niezbyt zorientowany w technice wojennej widz po wyjściu z kina będzie sobie zadawał pytanie, dlaczego reżyser w tej finałowej walce zrobił z Niemców takich idiotów. Szczerze mówiąc to film mnie rozczarował.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie wrocilem z kina i potwierdzam, ze film to wielki fail. Wszystko wymienione wczesniej bzdury to prawda + jeszcze masa innych glupot, np. w poczatkowej czescil filmu Sherman trafiony raz z panzerafusta staje caly w plomieniach, by drugi Sherman w koncowej scenie przetrwal niezliczone trafienia. Po wybuchu granatu we wnetrzu nikt z zalogi nie jest nawet ogluszony, po wybuchu kolejnych dwoch pozostaja nienaruszone ciala. Bradd Pitt, trafiony chyba w obydwa pluca, spokojnie wraca do czolgu i gawedzi z towarzyszem.

Nie zgodze sie przy tym z kolega Tomasz40 - patos w ostatniej scenie jest przytlaczajacy - oto samotna bohaterska zaloga decyduje sie, mimo uszkodzonego czolgu, poswiecic zycie aby powstrzymac natarcie na tyly wlasnych oddzialow. Ok, takie sytuacje sie w historii zdarzaly, ale sa absolutnie niewiarygodne namalowane w tak nieprzekonujacy sposob. Nawet masowy hollywodzki widz widzial juz niejeden lepszy film o wojnie i nie nabierze sie na to, ze chmara zolnierzy SS pod oslona ciemnosci nie bedzie w stanie zniszczyc unieruchomionego czolgu, za to da sie wyrzezac z karabinow maszynowych jak stado swin. Nawet moja zona smiala sie po seansie z niektorych idiotyzmow. Uwazam, ze cale antywojenne przeslanie zostalo nimi zaprzepaszczone i film nie dorasta pod tym wzgledem do piet Plutonowi" czy Ofiarom wojny".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Potwierdzam wszystko to co przedmówcy! SZKODA CZASU NA SZMIRĘ!!! Tydzień wcześniej byłem na Miasto 44"...polski film przy amerykańskim gniocie to arcydzieło.
Furia" jest filmem chyba tylko dla laików, dla których jedynie SS" coś mówi jeżeli chodzi o drugą wojnę. Debilizm leje się od pierwszych chwil z ekranu, dając upust dopiero na przysłowiowych napisach. Sceny z panzerfaustami, tudzież z idiotycznym strzelaniem z MG42 w czołg (?!), głupkowatymi Niemcami idącymi wprost na czołg od przodu, a chwilę wcześniej widzieliśmy całą grupę helmutów z panzerfaustami...
Jedynym ciekawym w miarę momentem była walka tytułowego czołgu z tygrysem...
A propos wiem, że pod koniec wojny cienko mogło być z wyszkoleniem artyleryjskim, jednak to co w filmie przedstawiają niemieccy armaciarze" to już wywołuje śmiech politowania...bez przesadyzmu można powiedzieć, że siły niemieckie zostały przedstawione jako debile, dzieciaki, żółtodzioby niepotrafiące walczyć.
Jedynym plusem jak dla mnie jest to, że nie ma hitlerowców w filmie, a są Niemcy, czyli już nie walczymy z najeźdźcami z kosmosu, nazistami, gebelsami, a właśnie NIEMCAMI.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z dwóch złych wybrawszy ciekawszy obraz to bym wybrał..."

ja na przykład wybrałbym jeszcze raz np. Rayana" lub Helikopter w ogniu" lub aginiony batalion" :-)))) bo oba wspomniane przez Ciebie filmy warte są jedynie raz obejrzenia :-((((
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slajmi mistrz!
Zaraz to sprzedam dalej heh

Irke, sam szedłem do kina z przekonaniem, że może być problem z niedoścignionymi wzorcami właśnie z Ryanem na czele i Kompanią Braci, tudzież b. ciekawą Cienką czerwoną linią czy genialnym Stalingradem, jednak nie ma co biadolić, trzeba popatrzyć na Nasze realia, a te zza Oceanu. Jak dla mnie i kilku znajomych którzy oba filmy oglądali, Polak wypada lepiej w tej klasyfikacji, ale jak wiadomo de gustibus non est disputandum.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Zawsze przy tego typu produkcjach zastanawia mnie dla czego Niemcy są pokazywani jako durnie którzy nie są w stanie zniszczyć w 100 żołnierzy 1 czołgu a 3 shermany są w stanie zniszczyć całkowicie Tygrysa. Pomijam fakt wybiegania Niemców wprost pod lufy karabinów maszynowych itp. Film fajny tylko dla pokazania zdjęć walki czołgu w szczególności w środku.

Pomijam śmieszność braku znajomości taktyki załogi czołgu Tygrys, który nie był w stanie zniszczyć i skutecznie trafić w na wprost jadący czołg z odległości 300, 500 metrów i dopuścił by Sherman podjechał do niego na 100 m, przejechał 10 km na godzinę z jego boku objechał go i z tyłu strzelił w przedział silnikowy. W tym czasie Pz. V stoi i czeka wykonując manewry przód-tył. Film wyłącznie dla laików lubiących strzelanki. Również bezsens ostatniej sceny gdy samotny uszkodzony czołg stawia czoła całemu oddziałowi Niemców którzy ochoczo wbiegają wprost pod lufy działa i karabinów nie używając panzerfaustów dość śmieszny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa, najpierw co drugi niemiaszek maszeruje z panzefaustem, za to w panice bitewnej przypominają sobie o nich dopiero po tym jak Brad i spółka wycięli w pień pół batalionu, w dodatku nie ściągają ich z pleców tylko przynoszą chyba dwie skrzynie, jest ujęcie na nie jakby co najmniej V2 w nich trzymali, wunderwaffe które uratuje ich od wrażych amerykanów. Jakby tych co nieśli 10 minut wcześniej wcale nie było.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Im więcej techniki komputerowej, więcej kasy tym gorszy film.
Może te dzieci z USA wychowane na strzelankach z PC, Xboxów itp... poleją w gacie i będą dumni ze swoich bohaterów II WW.
I jeszcze sobie obejrzą Bękarty..." i hameryka zbawiła świat, gdyby nie my to.... Coraz trudniej o dobry bez przekłamań film wojenny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie