Skocz do zawartości

Wybuchowa kapliczka


Rekomendowane odpowiedzi

Dwa uzbrojone pociski artyleryjskie z czasów II Wojny Światowej znaleziono w remontowanej kapliczce w Obicach w gminie Morawica.


link do artykułu i zdjęcia:
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20140529/POWIAT0115/140528634

A tu artykuł:

Mieszkańcy przez przypadek uszkodzili zapalnik jednego z nich. Mieli niezwykłe szczęście. Zdaniem saperów siła rażenia niewypałów była tak wielka, że eksplozja zmiotłaby z powierzchni ziemi domy w promieniu 400 metrów. Mieszkańcy nie zdawali sobie sprawy z powagi sytuacji i początkowo nie chcieli oddać pocisków, twierdzili bowiem… że zdobią krzyż.

Niebezpieczne znalezisko odkryli mieszkańcy pracujący przy renowacji starej kapliczki w Obicach. Na miejsce wezwano saperów z kieleckiej Bukówki, którzy niewypał zabrali i unieszkodliwili. Chorąży Robert Krasowski z kieleckiej Bukówki wyjaśniał, że w kapliczce znaleziono uzbrojone pociski kaliber 152 i 85 milimetrów.

Utrącony zapalnik

– Jeden przymocowany był do podstawy krzyża na wysokości 2,5 metra. Ze względu na prowizoryczne umocowanie w każdej chwili mógł spaść i eksplodować – mówił chorąży Robert Krasowski. Wyjaśniał, że pocisk kaliber 152 milimetry ważył około 30 kilogramów.

- Mieszkańcy w trakcie prac utrącili zapalnik i jeżeli doszłoby do eksplozji to śmiertelny promień działania sięgałby nawet 400 metrów. Domy w tej odległości zostałyby zmiecione z powierzchni ziemi, a niszczycielska fala uderzeniowa rozniosłaby się na odległość około kilometra. Na tej obszarze wyleciałyby wszystkie szyby z okien – mówił Robert Krasowski.

Wyjaśniał, że mieszkańcy nie zdawali sobie sprawy z powagi sytuacji. – Ci ludzie nie chcieli nam oddać pocisków. Twierdzili bowiem, że zdobią krzyż – mówił.

Kilka dni grozy

Okazało się także, że kapliczka może kryć w sobie więcej takich niebezpiecznych niespodzianek.

– Nasze urządzenia sygnalizowały, że mogą znajdować się tam jeszcze inne pociski - mówił chorąży Krasowski. W związku z tym, że saperzy działają tylko interwencyjnie, prace przy kapliczce zostały wstrzymane, a mieszkańcy przez kilka dni żyli w strachu.

– Sami ogrodziliśmy kapliczkę taśmami, baliśmy się, że dzieci zaczną tam grzebać – mówiła Teresa Kołomańska mieszkająca nieopodal kapliczki.

Pancerna walka

W środę na miejscu spotkaliśmy 85–letniego mieszkańca Obic, Czesława Nowaka, który opowiedział nam, jak pociski znalazły się w kapliczce.

– W 1945 roku w tym miejscu rozegrała się regularna pancerna walka między niemieckimi i ruskimi czołgami. Pamiętam jak ci, którym udało się uciec chowali się do piwnicy. Kiedy wszystko ucichło znaleźliśmy kilka niewypałów. Postanowiliśmy wmurować je w krzyż na górce, bo nie sądziliśmy, że ktoś będzie tutaj kiedykolwiek grzebał – opowiadał Czesław Nowak.

Saperzy sprawdzą

Ze względu na niebezpieczeństwo sprawą zajęła się gmina Morawica. Zastępca wójta Marcin Dziewięcki poinformował nas, że wczoraj w południe na miejsce przyjechała prywatna firma saperska, która miała sprawdzić teren i oczyścić go z ewentualnych niewybuchów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,, Ci ludzie nie chcieli nam oddać pocisków .Twierdzili , że zdobią krzyż,,-mówił dowódca patrolu. Ludzie pod kapliczkami oraz w ich okolicach czasem chowali różne rzeczy ,ale pociski?
Kiedyś czytałem wspomnienia partyzanta z mojej okolicy ,który opowiadał jak to po odejściu niemców a wkroczeniem ruskich w jednej z wiosek właśnie pod kapliczką chowali broń ,,na wszelki wypadek,,
Także w mojej miejscowości krąży opowieść o schowanym pod kapliczką depozycie z okresu powstania 63 roku,ale to tylko ,,legenda,, :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mnie zbulwersowała wypowiedź sapera, że pomimo że urządzenia wskazywały obecność innych niewybuchów to oni odjechali , bo oni tylko interwencyjnie, a urząd musiał szukać prywatnej firmy - od czego jest wojsko skoro nie usuwa pozostałości powojennych, za chwilę ich wyślą na Bałkany aby pomagali , a Polsce tylko prywata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka lat temu mój sąsiad podczas kopania w ogródku znalazł jakieś świństwo i zgłosił.Gdy przybył patrol poprosił aby sprawdzili czy jeszcze czego nie ma.Było tak samo ,,zgłoszenie,, a jak co jeszcze znajdzie to niech da znać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pocisk kaliber 152 milimetry ważył około 30 kilogramów
- jeżeli doszłoby do eksplozji to śmiertelny promień działania sięgałby nawet 400 metrów. Domy w tej odległości zostałyby zmiecione z powierzchni ziemi, a niszczycielska fala uderzeniowa rozniosłaby się na odległość około kilometra. Na tej obszarze wyleciałyby wszystkie szyby z okien"

- imponujace i to jeden pocisk, ciekawe z czego domy w okolicy sa budowane
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

– Jeden przymocowany był do podstawy krzyża na wysokości 2,5 metra. Ze względu na prowizoryczne umocowanie w każdej chwili mógł spaść i eksplodować – mówił chorąży Robert Krasowski.

Szkoda że nie podali w jakim promieniu ten dokonałby zniszczeń ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak już widzę jak eksploduje ten pocisk pod kalibrowy 85 mm ze zdjęcia konrad0606, szczególnie że nie posiada materiału wybuchowego,a żeby cokolwiek komukolwiek ten pocisk zrobił musiał by spaść pechowcowi na nogę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po ponownym przeczytaniu tego artykułu zastanawiam się czy nie warto może stworzyć osobnego wątku poświęconego tak wybitnym artykułom chodzi mi przede wszystkim o zdanie Mieszkańcy przez przypadek uszkodzili zapalnik jednego z nich. Mieli niezwykłe szczęście. Zdaniem saperów siła rażenia niewypałów była tak wielka, że eksplozja zmiotłaby z powierzchni ziemi domy w promieniu 400 metrów" i obawiam się że każdy zna pewnie przynajmniej jeden taki artykół
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że nie podali w jakim promieniu ten dokonałby zniszczeń ..."

Konrad, to Ty nie wiesz, że jakby ten smugacz odpalił,to jego płomień spopieli wszystkie budynki w promieniu 800 m? Oj, chyba nie byłeś nigdy nowoczesnym saperem :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdziele jakie bzdury wypisują. Nic dziwnego, że ruski wojnę wygrali skoro jeden pocisk 152mm zmiatał domy w promieniu 400 metrów. Przytachali jedno działo pod szwabskie okopy oddali 20 strzałów i od razu front mieli przełamany :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można powiedzieć, że każdy wie swoje. Jednak wyobraźcie sobie saperów którzy przyjeżdżają i mówią zebranym gapiom, że to zupełnie bezpieczne i w zasadzie można tego używać do klepania kosy...(bo i takie przypadki się zdarzały że całe pociski służyły jako kowadła). Moim zdaniem faktycznie lepiej przestraszyć ludzi i wyrobić w nich odpowiednie reakcje niż bagatelizować tego typu znaleziska.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Założę się, że to może być wina nie sapera, który zapewne mówił o promieniu rażenia odłamkami (chociaż nie wiadomo jaki to był pocisk). Zastanawiam się też, który to miał spaść i eksplodować.
Możliwe, że to wyobraźnia dziennikarza tak zadziałała.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie