Skocz do zawartości

Niemiecki karabin ukryty w kamienicy przy ul. Tymienieckiego w Łodzi


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 122
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Elcolonello,

Widzę, że z tej samej mieścinki jesteśmy.
W Młynówce niejeden fant tak skończył jak pamiętam z opowieści. Aczkolwiek jak w ostatnich latach rozpoczęło się pogłębianie i czyszczenie to za dużo nie znaleźli, poza paroma granatami jak mnie pamięć nie myli.

Co do historyjek, to nie wiem czy wspominałem o tym jak dziadek kolegi, pancerniak walczący na T-34/85 w LWP po wojnie wszedł w posiadanie bodajże mausa oraz poczciwej pepeszki. Jednak w czasie największych nasilonych represji stalinowskich został zmuszony, jak zwykle w takich przypadkach przez żonę do pozbycia się żelastwa, co też skwapliwie zrobił. Pod koniec jego życia starliśmy się uzyskać informacje, gdzie te destrukty mogą się znajdować, ale wydarzenie z końcówki lat 40 pamiętał jak przez mgłę.

Druga broń jeżeli można to tak nazwać dotyczy owczarka niemieckiego.
Po wprowadzeniu się na dzielnicę domków jednorodzinnych w 45' ww. dziadek znalazł/spotkał błąkającego się psa. Pies był dobrze odżywiony i w dobrym stanie, jednak jedynym jego felerem było to, że reagował jedynie na komendy w języku niemieckim.
Starszy Pan opowiadał, że kiedyś wpadł do niego brat i jak po popili to postanowili coś sprawdzić. Wzięli szmatę, rzucili na ziemię i krzyknęli jude"! Pies podobno jak oszalały rzucił się na szmatę i rozdzierał ją mocnymi szczękami. Po tym pokazie oboje się przerazili i pies wylądował o ile się nie mylę na pobliskim posterunku MO.

Pozdrawiam i jak co zapraszam do dalszych opowiastek, bo zawsze coś ciekawego człowiek może się dowiedzieć od innych Forumowiczów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziadek Kolegi tłumaczył się, że czasy były niepewne, dwa domy dalej do wczesnych lat 50' mieszkał ponadto radziecki pułkownik i dzień i noc stała straż złożona ze zmieniających się soldatów więc myślę, że to również było czynnikiem przemawiającym za jego ezdusznością" heh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój bezpotomnie zmarły dziadek posiadał sanki którymi posługiwał się dywersyjny oddział radziecki zrzucony na spadochronach w rejonie Wielunia- rozbity kilka dni po desancie (mama wspominała, że jeździli na nich do połowy lat 50 - a oddział opisany był w miesięczniku Komandos) oraz psa owczarka niemieckiego pozostawionego przez żandarma (też zresztą niemieckiego...) o wdzięcznym imieniu Rolf. Pies był bardzo dobrze ułożony i miał wspaniały charakter - podobnie zresztą jak szczeniaki po nim.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od urodzenia mieszkałem na Żoliborzu. Mój sąsiad opowiedział mi, że jako nastolatek gromadził w swojej piwnicy różne popowstaniowedobro".Pewnego dnia jego ojciec zdenerwował się i kazał mu to wszystko zakopać na naszym podwórku, pod trzepakiem. Szybko zorganizowałem ekipę poszukiwawczą i za zgodą gospodarza domu rozpoczęliśmy wykopki.Według sąsiada zakopana była broń, amunicja i wiele innego wojskowego badziewia.Praca trwała kilka dni, odciski na dłoniach rosły wprost proporcjonalnie do malejącej nadziei na sukces. Okazało się, że podziemny arsenał był wytworem bujnej wyobraźni sąsiada. Ale, żeby nie było smutno wykopaliśmy trochę nabojów, przestrzeloną manierkę oraz kupę złomu, który to został ku uciesze wszystkich uczestników spieniężony, a pozyskane dutki sprawiedliwie podzielono. To było gdzieś w połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku (ale to fajnie brzmi!). Ehh...gdyby wtedy dostępne były wykrywki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swego czasu moi koledzy z sąsiedniej miejscowości dostali namiar od starszego mieszkańca gdzie w 1939r żołnierze polscy ukryli oporządzenie oraz broń.z braku profesjonalnego sprzętu szukali przy pomocy pręta i puszki.w ciągu kilku dni znależli prawie furę kamieni.potem dowiedzieli się że na początku okupacji jakiś życzliwy doniósł niemiaszkom i oni wszystko wykopali.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Profos,

Jak możesz to rzuć coś na przysłowiowy ruszt, bo albo przeoczyłem coś w gazetach, albo co ciekawsze fanty zostały zgarnięte przez robotników, bo o takim procederze też u Nas słyszałem.
Podobno przegonili kilka osób z wykrywkami, ale czy to prawda...ni będę się wypowiadał.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wklejając kadr z filmu zdawałem sobie sprawę , że nie jest to MP 43 ale w gruncie rzeczy te bronie zewnętrznie są dość podobne . Kadr z innego filmu . Tu jest już na pewno MP 43 .
Tego MP 43 w pancernych akurat widziałem .

Parę lat temu też znaleziono taką broń i amunicję w paczkach na strychu podczas remontu domu . Było oczywiście na Odkrywcy . Ja tylko pozwolę sobie przypomnieć .

http://www.policja.pl/portal/pol/1/19110/Podczas_remontu_dachu_ujawniono_bron.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Lekko odgrzebię starszay post, ale bardzo chętnie obejrzałbym bicia na tej znalezionej sztuce - w tym najczęściej tkwią ciekawe szczegóły...

@ Marcel & srg.steiner - gratuluję ostrości wzroku ;) Po czym jesteście w stanie poznać czy to 43 czy 44? A może nie MP tylko StG?
I co z tym magazynkiem bo to mnie najbardziej zaintrygowało?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kol dect. jeśli się nie mylę to:gew.43 to półautomat z drewnianą kolbą i krótkim magazynkiem na 10 naboi i tu już masz różnicę :)mp44=StG44 moje takie małe marzenie... :)można kupić coś takiego ale trzeba miec parę ysi" (i z papierami)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuje krótka, lecz ciekawa lektorkę. srg.steiner dobrze prawi, skrót gew, (gewehr)oznacza karabin, mp (mashine pistol pistolet maszynowy, a stg (sturm gewehr) karabin szturmowy. Nazwa STGG44 jak i MP44 były używane na równi. Karabiny te w wersji deko są dostępne, niestety są to deko niemieckie, brytyjskie czy amerykańskie, ceny rożne. Nawet na znanej stronie aukcyjnej można samemu zrobić ''stwora stg'' w ciągu kilku miesięcy, części pokazują się bardzo często.

PS: Jeżeli popełniłem jakiekolwiek błędy w pisowni w języku niemieckim proszę o wyrozumiałość, trochę czasu już minęło odkąd zakończyłem swoją edukacje z ów językiem.



http://pl.wikipedia.org/wiki/Karabin_StG44
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Fajnie, że temat odkopany, jednak mnie najbardziej interesują dzieje dzisiejsze ów egzemplarza. Co się z nim dzieje? Rozpłynął się w czeluściach policyjnych magazynów, czy tez znalazł nowego właściciela w postaci kolekcjonera z belkami na ramieniu? To mnie interesuje...może ktoś z Łodzi napisałby, tudzież zadzwonił do redakcji i wypytał się jakie są dalsze losy ww. modelu. Szkoda by cieszył oczy jedynie wybranych zamiast być ogólnodostępny w muzeum.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Boer i to mnie właśnie boli, szkoda bo z przyjemnością był się pofatygował w wakacje do Łodzi gdyby był gdzieś tam wystawiany. Steiner a mnie się wydaje, że brakowało znalazcy dobrego ducha w postaci osoby będącej w temacie, może wtedy ww. egzemplarz nie zniknął by w czeluściach.
Wg mnie najlepiej napisać/zadzwonić do gazety, by odkurzyli wątek, zwrócić im uwagę, że to nielada gratka i ciekawostka z okresu II wojenki, coś o turystach chcących go zobaczyć et cetera i może wtedy byśmy wiedzieli co się z tym modelem teraz dzieje.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie