Skocz do zawartości

Chcesz zostać eksploratorem zastanów się


Rekomendowane odpowiedzi

Wykrywkowa menopauza ;)
Świat się zmienia. Nic na to nie poradzisz. Albo odnajdujesz się w nowej rzeczywistości i akceptujesz ją taką, jaką jest albo kroczysz w kierunku rosyjskiej ruletki gdzieś w rogu ciemnej, zadymionej knajpy.
Może czas poznać nowych ludzi? Może walnij w cholerę stowarzyszenie i poprostu wyjdź w pole bez celu, bez przygotowania. Dla samego łażenia i patrzenia na przyrodę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hubal masz racjie czasy sie zmieniaja ludzie tez Widac to po forum gdzie ludzie pokazuja jakies gowna znalezione obok okopow typu resztka brony i pytaja sie co to jest i ile to jest warte Wystarczy zobaczyc pierwsze posty na forum gdzie mala grupa ludzi wykazuje sie wiedza wymienia sie doswiadczeniami Mlodzi nie szukaja wcale w bibliotekach czy internecie tylko ze nazwe to nieladnie skomla o miejscowki mysle ze spowodowane jest to lenistwem i ze zawsze podane maja to co chca na tacy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo za ciekawy, choć nieco smutny wątek. Myślę, że u każdego z wiekiem pojawia się nostalgia za minionym czasem, latami młodości gdzie niekoniecznie z wykrywaczem, ale jednak spędzało się całe tygodnie na wędrówkach po górach, lasach czy nad jeziorami mazurskimi. Rzeczywiście świat się zmienił i ja również coraz mniej go rozumiem. I tym bardziej zabieram wykrywacz, aparat fotograficzny i idę w las odpocząć od tego wariactwa. I cieszę się, że coraz częściej towarzyszy mi syn.
Pal licho explorerów" co to ryją na potęgę i dla interesu, ważne jest to, że nigdy nie wykopią wszystkiego, a dla mnie wystarczy nawet jedna łuseczka która będzie rzeczywistym potwierdzeniem wydarzeń które miały miejsce w mojej okolicy wiele lat temu. Ważne jest moje małe własne tworzone muzeum, moja własna pisana kronika wzbogacona materiałem fotograficznym i wykopkami" z epoki. Każda ziemianka, stanowisko strzelca czy lej po bombie - to dla mnie jakaś historia warta udokumentowania. A najlepsze jest to, że przy okazji syn uczy się historii i nabiera do niej szacunku.
Jeszcze raz dzięki za wpis i pozdrowienia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Panowie, czas płynie ale dusza poszukiwacza wiecznie młoda. Również odezwały się moje wspomnienia z wczesnej młodości. Pewien naukowiec powiedział kiedyś ...żeby nie zwariować trzeba mieć jakiegoś pierdolca..." i ta myśl ciągle mi towarzyszy od dobrych kilkunastu lat. Czasy kiedy nie było internetu, nie marzyło się nawet o wykrywaczu ale dążyło do odkrywania czegoś nieznanego, tajemniczego. Czytało się książki, oglądało Pana Samochodzika", podchodziło do życia z ciekawością ale i z kulturą. Ja też zawsze łączyłem tą pasję z fotografią, do tej pory nie rozstaję się z aparatem, i w pewnym sensie te zainteresowania uzupełniają się nawzajem. Staram się ciągle powiększać swoja wiedzę, doskonalić swoją technikę (fotografia), obcować z naturą i cieszyć się każdą wolną chwilą.
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pocieszający jest fakt że są jeszcze miejsca małych epízodów,nie odnalezione przez poszukiwaczy a znane jedynie miejscowym. W takich miejscach można się cofnąć wstecz o ładnych parę lat. Zmorą tego hobby są materialíści nastawieni na zyski.
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio wytaszczyłem łuskę. Taką większą, ładną, niepogiętą. Nie znam się i militaria omijam szerokim łukiem. Tym bardziej, że najczęściej przypominają wielkiego strupa a nie jakiś przedmiot.
Ani to zabytek, ani to ładne, ani potrzebne. Co mam z tym zrobić? Zakopać? Przestawiać w pokoju z kąta w kąt albo zrobić doniczkę? Bzdura. Lepiej sprzedać. Komuś, kto może nie biega z wykrywką a wzbogaci swoją kolekcję. Za te pieniążki ja pokryję sobie przynajmniej mały % kosztów benzyny.
Muzea łusek mają na tony. Może gdybym trafił jakiś unikat, ale to co znalazłem to zwykły populares, nic szczególnego.

W czym problem, że ktoś sprzedaje niepotrzebne fanty? To sprzedany na bazarze czy allegro traci na wartości? Jest mniej wartościowy historycznie?
Moja łuska trafi ode mnie, gdzie byłaby traktowana jak śmieć, do osoby która ją oczyści, zabezpieczy i postawi na półeczce. To aż takie straszne?

Ja rozumiem. Piętnować trzeba działalność typowo zarobkową. Ale nie można wrzucać wszystkich do jednego wora. To niesprawiedliwe i krzywdzące. W niczym się tu nie różnicie od brygady archeo, która z każdego detektorysty robi hienę cmentarną i rozkopywacza stanowisk archeologicznych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie posiadałem, nie posiadam i nie zamierzam posiadać tzw detektora, bo nie kopanie mnie interesuje, skłaniam się bardziej ku szukaniu informacji oraz analizowaniu tychże. Drażni mnie mocno natomiast jak czytam na ID pytanie co to jest i ile jest warte, aż na usta się ciśnie odpowiedź, majątek. Dziwi mnie takie podejście do sprawy kolegów, to trochę tak jakby poszukiwacz złota nie wiedział jak to złoto wygląda w naturze. Każda pierdoła jest cenna ale dla znalazcy, wartość rynkowa to sprawa względna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolega jacho ma rację, jak ktoś sobie coś sprzeda na allegro to nie ma co robić z tego powodu dymu, są pasjonaci, którzy nie mają czasu na chodzenie po lasach i kopanie a też chcą mieć jakiś fancik i tu jest dla nich okazja do nabycia eksponatu co innego jak by ktoś wykopał bursztynową komnatę he he he lub coś o podobnym historycznym znaczeniu :)



tak więc troche więcej wyrozumiałości...

no i jak tu nie być materialistą przecież im cenniejszy fant tym lepiej :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I o to chyba chodzi - jedno nie przeczy drugiemu.
Handel zawsze istniał, istnieje i będzie istniał, takie życie. Sam też czasami coś sprzedam, wymienię się z pożytkiem dla siebie i innych. Jeden zbiera to, drugi coś innego, nie widzę przeciwskazań aby dla powiększenia swojej kolekcji, dokupienia czegoś pozbyć się nam niepotrzebnej rzeczy która sprawi wielką radość innemu.
W końcu w takim kraju żyjemy że aby przeżyć i rozwijać się, trzeba kombinować... ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie było odwrotnie niż u autora wątku, kiedyś zbierałem złom, ale teraz wolę wartości poznawcze zawarte w literaturze, historii, również fotografuje, chociaż czasami mały wypadzik z psem robimy, chyba bardziej to robię dla psa, by się wybiegał, żona mi dogryza, że 2000 na kija wydałem, na hobby psa :-). Pozdrawiam i proponuje głowa do góry, jak byliśmy młodsi to wszystko wydawało się lepsze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to dobrze ze sprzedaja fanty bo... trafia w rece ludzi ktorzy sie tym interesuja i uszanuja fancika ktory z kazdym rokiem zyskuje na wartosci A Ci co sprzedaja to co z kasa zrobia kupia kolejnego ipoda lub tel komorkowy ktory jest trendy ktory za rok wyladuje na smietniku Panowie niech sprzedaja wszystkiego wykopac nie mozna z zyskiem dla kolekcjonerow ))))))))))) pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Hubal czytając Twój post dopadło mnie pytanie a czy u mnie też tak będzie. Jestem dość młody (stażem w poszukiwaniach) i zapału do wertowania książek, gazet itp., jak i biegania z wykrywką u mnie masa i mam nadzieję, że kiedyś za 10-15 lat nie będę miał podobnych odczuć a pasje historyczne i kupno wykrywacza będę uważał za decyzje dobre i ważne. Nie wiem czy przyjmiesz radę od młodszego kolegi ale odłóż sprzęt w kont,nie choć do lasu,nie czytaj nic w temacie i niech Cię zacznie skręcać jak ćpuna na głodzie". Może nie zaczniesz tęsknić za tydzień, czy dwa ale jeśli naprawdę to lubisz czy kochasz to to powróci. A co do innych, którzy nie zawsze są fer wobec Nas i świata to olać to- lub przynajmniej spróbować. Pozdrawiam. I (może)do zobaczenia w lesie. J"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś chodziłem do lasu bo lubiałem sobie pospacerować ot tak,kiedy zaczęła się moja pasja z wykrywaczem cholera wie,zawsze lubiałem historię.Pamiętam jak dziś gdy z braćmi odwiedzaliśmy miejsce po nie istniejącej wsi w lesie i grzebaliśmy w wysokiej trawie jakieś złomy,o wykrywaczu można było wtedy tylko pomarzyć.Na wypady do lasu zazwyczaj jeżdzę sam choć mam znajomych którzy namawiają mnie na wspólne wyjazdy.Ale ta ich chęć znalezienia super fantu poprostu mnie rozp....,ostatnio byłem z kolegą któremu sprzedałem swój stary sprzęt-co masz,co tam,co znalazłeś,nie wytrzymałem po godzinie i odpowiedziałem gówno.Ale lubię go i tłumaczę że czasami szukanie jest ważniejsze od znajdywania.Nieraz rzeczywiście chciało by się posiedzieć na pniaku przez pół dnia i pogadać przy flaszce ostarych polakach",flaszka jest pniak też by się znalazł tylko czy są ludzie którzy nie pędzą z wykrywką przez las 100 na godzinę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Je też podzielam zdanie kolegów-na spokojnie powoli,warzne jest to że można przebywać w ciszy wśród natury. Zbieram karzdą łuskę i karzda mnie cieszy tak samo-bo jest świadectwem historii. Dużo czytam-zime poświęcam na czytanie,przeglądanie map i planowanie nowych wypadów.z wykrywaczem chodze dopiero 2 lata ale temat interesował mnie od urodzenia":) na książki wydałem tyle co na wykrywacz i wydam jeszcze drugie tyle.też mi żal tych co wchodzą do lasu a raczej wbiegają nie czytając nawet nic i jeśli coś nawet znajdą to od razu na id bo po co się samemu meczyć i szukać-tragedia. Niestety dużo jest takich osób- tych od niezakopanych dołków także. Niestety coraz wiecej jest takich kulturalnych poszukiwaczy.... Więc panowie przynajmniej my trzymajmy fason. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kazdym chobby są jakies zakały *****. Nie kazdy detektorysta to taki człowiek który chce wykopac złom i zmieninic na wino. Tak samo jest np. w wędkarstwie. Pójda na rzeke kłusownicy pozabijaja sto ryb na raz a pózniej sprzedają za kase publiczne dobro. Smieca i niszczą przyrode. A pózniej człowiek po tygodniu pracy jedzie na jezioro chcę połowić dla odpoczynku a ile sie wyzwisk nasłucha nawidzi nienawistnych spojrzeń. Hieny powinni łapać policja i za kratki na rok. Tak samo z motocyklistami to ich pasja odładają na motor ciesza sie nim a póżniej są myleni z urwiłbami na ścigaczach. Trzeba miec szacunek do histori a temat poszukiwań nalezy do skomplikowanych bo była u nas wojna i dużo rozrywek leży jednak w POlsce powinno być wolno wyjśc sobie z wykrywką io dpoczać. W inych krajach wolno. Tam dziecko można puścić z wykrywką na pole a u nas? Szkoda gadac. Całbowicie rozbroic z rozrywek Polske powinni Niemcy.

Proszę zachowywać na forum kulturę wypowiedzi! Następna będzie kartka


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Swiety82 16:50 08-05-2011
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie