Jump to content

Sturmgeschütz IV


poldek175

Recommended Posts

Pytanie do znawców tematu.
Czy prawdą jest,że często w warunkach bojowych stosowano dodatkowe osłony stanowiska kierowcy za pomocą betonu?Na jakiej zasadzie się to odbywało,czy było skuteczne,w ilu pojazdach zastosowano takie usprawnienie" i czy były jakieś wytyczne z góry"na temat wzmacniania pancerza?Może ktoś posiada zdjęcia takich pojazdów?Czy w Stug-u III również wdrażano takie modyfikacje?I druga sprawa,czy posiada ktoś schemat instalacji Rundumsfeuer?
Dziękuję za wszelką pomoc.
Link to comment
Share on other sites

Powiedziałbym rozpaczliwa próba zwiększenia przeżywalności". Pewnie coś tam dawał, pocisk eksplodując na betonie nie docierał do pancerza zasadniczego.

Aczkolwiek wątpię, czy takie nieprzebite trafienie odbywało się również bez szwanku dla kierowcy - odbite pod wpływem siły uderzenia drobiny metalu czy farby trafiały prosto w twarz kierowcy...

Do tego musiały maleć osiągi pojazdu dodatkowo obciążonego...
Link to comment
Share on other sites

różne kombinacje przeciwko panzerfaustom włącznie z metalowymi łóżkami sprężynowymi są znane, jakąś skuteczność też miały, ale jak trafiło coś porządnego to tylko drzazgi leciały z tego wszystkiego i z załogi......
Link to comment
Share on other sites

Acer,a co na to dowództwo?Czy robiono jakieś badania tego pancerza"?Widziałem gdzieś zdjęcie,bodajże Stug-a IV z ekranami o ściętych narożnikach i tu kolejne moje pytanie,czy to jakaś modyfikacja z końca wojny,czy też twórczość załogi?
Link to comment
Share on other sites

należy dodać że ten typ improwizowanego pancerza lub jego odmian był stosowany także w innych armiach,na Shermanach, na T-34, na M111 w Wietnamie. Żołnierze radzili sobie jak mogli, pomijając już większe lub mniejsze zasługi tegoż pancerza w walce.
Link to comment
Share on other sites

Troszkę nowych informacji,jakie udało mi się zdobyć.Wpadł mi właśnie w ręce artykuł o Stug-u IV,autorstwa Łukasza Gładysiaka w ostatnim nr magazynu Militaria XX wieku.Pozwolę sobie zacytować interesujące mnie fragment:

Często spotykanym zabiegiem stało się doraźne wzmacnianie opancerzenia,którego autorami była zarówno fabryka Krupp-Gruson AG(poprawiłem autora),jak i sami użytkownicy wozów.Metodą spotykaną najpowszechniej było zwiększnie grubości osłony stanowiska mechanika-kierowcy oraz strefy zasobników z amunicją poprzez dodanie betonowej wylewki.Proceder ten kontynuowano mimo iż 24 stycznia 1944 roku Generalny Inspektor Artylerii(Generalinspekteur der Artillerie)wydał ekspertyzę,w której jednoznacznie stwierdzono,iż sposób ten nie tylko nie zwiększa bezpieczeństwa,ale przede wszystkim wywołuje dodatkowe zbędne obciążenie"
Koniec cytatu.
Tak więc to co Panowie mi odpisaliście,zdaje się potwierdzać.Niestety nic ciekawego nie znalazłem na temat zdalnie sterowanego zespołu karabinu maszynowego.Może jest ktoś na forum.potrafiący w prosty sposób opisać działanie takiego urządzenia?
Link to comment
Share on other sites

Zdalnie kierowany karabin?Zdalnie to on nie był, on był kierowany z wewnątrz pojazdu i tyle.
Nie mial on nic takiego w sobie co czyniło by go zdalnym.
Chodziło po prostu o ochronę strzelca .Kwestię celowania pomijam/ha,ha/
Instalowano także pm z zakrzywioną lufą to tak jak na filmach przygodowych,co do skuteczności zamilczę.
I na koniec małe wyjaśnienie do poprzednika.
Stug był bronią artylerii nie wojsk pancernych,było to poprostu działo ppanc na podwoziu czołgu/dla uproszczenia produkcj-standaryzacji/ale operowało wg regulaminu/taktyki/artylerii.Nie było w żadnym wypadku czołgiem.Różnica pomiędzy czołgiem i stugiem nie wynika z budowy tylko sposobu użycia na polu walki.
Dokładne namiary na ten wynalazek znajdziecie w dziełach Spielbergera
Link to comment
Share on other sites

Archived

This topic is now archived and is closed to further replies.

×
×
  • Create New...

Important Information