jacenty2004 Napisano 6 Listopad 2009 Autor Napisano 6 Listopad 2009 Poporoszono mnie o pomoc (a ja proszę o to specjalistów z forum )w znalezieniu materiałów związanych z tym okresem i z tematem jeńców bolszewickich i naszych. Wspaniale będzie jeżeli któryś z kolegów posiadał by wspomnienia naocznych świadków ewentualnie wie gdzie takie można znaleźć.Kontakt z osobami których przodkowie brali udział w tej wojnie i wiedzą z rodzinnych przekazów na ten temat więcej niż ze szkolnych wykładów też jest porządany.Linki do stron z tym tematem są pomocne i mile widziane. Dodam jeszcze ,że sprawa jest dosyć pilna , a ja staram się w miarę możliwości pomóc moim znajomym w przygotowaniu się do rozmów ze znawcami tego tematu od nas i z za granicy.Mam nadzieję ,że użytkownicy forum poradzą sobie z tym tematem profesjonalnie jak zawsze . Na wszelki wypadek podaję swój adres: jacenty2004@wp.pl
Czlowieksniegu Napisano 6 Listopad 2009 Napisano 6 Listopad 2009 Czarno widzę te rozmowy.A co do Forum- szukajka winna Ci podać śnurki do dyskusji i o jeńcach i wiecznych sporach o ich traktowanie, śmiertelne żniwo obozów, itp.
vis1939 Napisano 6 Listopad 2009 Napisano 6 Listopad 2009 http://www.google.pl/search?client=firefox-a&rls=org.mozilla%3Apl%3Aofficial&channel=s&hl=pl&source=hp&q=je%C5%84cy+bolszewiccy+1920&lr=&btnG=Szukaj+w+Google
kopijnik2 Napisano 6 Listopad 2009 Napisano 6 Listopad 2009 http://odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=634651#732439
jacenty2004 Napisano 6 Listopad 2009 Autor Napisano 6 Listopad 2009 obawiam się ,że w nazwijmy to ozmowach" wezmą też udział (jak da radę)oprócz naszych i rosyjscy znawcy tematu żeby przedstawić swój punkt widzenia dlatego chodzi o to żeby się do tego w miarę DOBRZE przygotować ! Mam nadzieje ,że teraz się zrozumieliśmy , że nie chodzi tu o zaspokojenie czyjejś ciekawości ...tylko o troszeczkę większą sprawę i im więcej wiedzy tym lepiej .
kopijnik2 Napisano 6 Listopad 2009 Napisano 6 Listopad 2009 A co już mają?lista literatury?materiały IPN?Czerwony Krzyż?ikonografia?
coriolan Napisano 6 Listopad 2009 Napisano 6 Listopad 2009 CZERWONOARMIŚCI W NIEWOLI POLSKIEJPOLSKO-ROSYJSKIE USTALENIA DOTYCZĄCE LOSÓW CZERWONOARMISTÓWW NIEWOLI POLSKIEJ (1919–1922)W związku z powracającą kwestią losów jeńców rosyjskich wojny 1920 r. Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych i Federalna Agencja ds. Archiwów Rosji wydały po rosyjsku zbiór dokumentów archiwalnych pt. „Krasnoarmiejcy w polskom plenu w 1919–1922 g. Sbornik dokumentow i materiałow” (Moskwa 2004). Obejmuje on zestaw 338 dokumentów źródłowych z archiwów polskich i rosyjskich, związanych z problematyką losów sowieckich jeńców od chwili wzięcia ich do niewoli, poprzez pobyt w polskich obozach jenieckich, aż do powrotu do Rosji Sowieckiej.Tysiącstronicowa publikacja została starannie opracowana naukowo. Zamierzeniem było przedstawienie przede wszystkim środowisku historycznemu w Rosji i opinii publicznej w tym kraju najważniejszych dokumentów archiwalnych, poruszających tę kontrowersyjną dotąd kwestię, będącą przedmiotem różnych kampanii propagandowych. Dane dotyczą ogólnej liczby jeńców Armii Czerwonej w całym okresie wojny 1919–1920 r., w tym także liczby zmarłych spośród nich i przyczyny ich śmierci.Autorzy: historycy polscy, wybitni specjaliści zajmujący się problematyką wojny polsko-bolszewickiej — prof. Waldemar Rezmer i prof. Zbigniew Karpus z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu — oraz prof. Gennadij Matvejev z Uniwersytetu Moskiewskiego im. Łomonosowa, a także archiwiści polscy i rosyjscy, przeprowadzający kwerendy archiwalne i opracowujący dokumenty, zagwarantowali wiarygodność i wysoki poziom naukowy publikacji.Dzięki rzetelnemu podejściu mogło dojść do ustalenia wspólnego stanowiska historyków polskich i rosyjskich. Uznali oni, że przedstawione źródła archiwalne są wiarygodne i miarodajne i odzwierciedlają prawdziwy obraz trudnej sytuacji sowieckich jeńców, przetrzymywanych w obozach na terenie Polski. Według ocen historyków polskich, liczba jeńców rosyjskich przetrzymywanych w polskich obozach pod koniec 1920 r. wahała się od 80 tys. do 85 tys., zaś liczba zmarłych w całym okresie działania obozów wynosiła 16–17 tys., prof. G. Matvejev szacuje zaś liczbę zmarłych jeńców na 18–20 tys.Publikacja obala tym samym rozpowszechniane często w Rosji opinie wymieniające kilkakrotnie bądź kilkunastokrotnie większą liczbę ofiar śmiertelnych wśród tej grupy ofiar wojny (40, 60 bądź ponad 100 tysięcy). Publikacja odrzuca także tezę o masowych rozstrzeliwaniach sowieckich jeńców w polskich obozach, co, zdaniem niektórych historyków rosyjskich, „uzasadniało” w oczach Stalina zbrodnię katyńską. Dokumenty źródłowe pokazują, iż przyczyną śmierci były choroby lub epidemie (tyfus, cholera, dyzenteria, grypa), które w zniszczonym wojnami kraju zbierały obfite żniwo nie tylko w obozach jenieckich, lecz także wśród walczących żołnierzy i ludności cywilnej.Istnieje możliwość zakupienia wymienionej publikacji za pośrednictwem Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych. Osoby i instytucje zainteresowane zakupem mogą składać zamówienia drogą pocztową (sprzedaż publikacji prowadzi Rosyjskie Państwowe Archiwum Wojskowe w Moskwie, ul. Admirała Makarowa 29, 125212 Moskwa, Rosja, tel. (0-07-095) 159 80 91, e-mail: rgvarchive@mtu-net.ru Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć. , cena ok. 380 rubli).
coriolan Napisano 6 Listopad 2009 Napisano 6 Listopad 2009 A tu o Polakach:Polscy jeńcy wojenni w niewoli sowieckiej w latach 1919–1922. Materiały archiwalne, oprac. Z. Karpus, I. Kostiuszko, W. Rezmer, E. Rosowska, Warszawa 2009, ss. 656, ISBN 978–83–89115–92–8Cena 133,00 zł , wkrótce w sprzedaży Wydawnictwo źródłowe poświęcone losom żołnierzy polskich, którzy zostali wzięci do niewoli przez Armię Czerwoną w czasie wojny polsko-sowieckiej. Publikacja ta uzupełnia wiedzę o mało znanym aspekcie historii wojny polsko-sowieckiej w latach 1919–1922. W obszernym tomie grupa polskich i rosyjskich historyków, zgromadziła różnorodne akta dotyczące polskich jeńców wojennych (m.in. listy wziętych do niewoli, dokumentacja ich życia w obozach sowieckich, korespondencja sowiecko-polska zarówno na szczeblu wojskowym, jak i cywilnym).
jacenty2004 Napisano 6 Listopad 2009 Autor Napisano 6 Listopad 2009 O takie coś mniej więcej chodzi.Ludzie związani tą sprawą powyciągają pewnie co się da z IPN i szelkich innych źródeł ,ale wydaje mi się ,że i tutaj znajdują się osoby które mają wiedzę i materiały związane z tematem o których historykom się nie śniło :) w każdym bądź razie wszelka pomoc jest mile widziana
coriolan Napisano 6 Listopad 2009 Napisano 6 Listopad 2009 Chyba niedokładnie przeczytałeś informację NDAP.Dokumenty są w AP,publikacja o jeńcach rosyjskim z 2005 jest wyłącznie w j.rosyjskim.NDAP dała ciała,bo nie zapewniła sobie wykupienia części rosyjskiego nakładu książki,która nie jest aktualnie dostępna nawet na rynku rosyjskim,wręcz nie do kupienia.Bez zapoznania się z publikacją rosyjską i zapowiadaną polską - ozmowy" o których piszesz nie mają żadnego sensu.
jacenty2004 Napisano 6 Listopad 2009 Autor Napisano 6 Listopad 2009 spokojnie :) jak dobrze pójdzie to głos wezmą sami autorzy tych publikacji. Właśnie przeglądam wyciągnięty dziś z IPN katalog z lat 2000-2008 może coś znajdę na ten temat? Chociaż od samego patrzenia na to pięćset stronowe tomisko robi mi się słabo.
jacenty2004 Napisano 7 Listopad 2009 Autor Napisano 7 Listopad 2009 Dziękuję Panowie za pomoc . Szkoda ,że jest tego tak mało no ale cóż takie życie . Nawet jakiś admin wywalił to z głównego :) Oj raczej nie pochwalę się zbyt wielkimi osiągnięciami i za dużo nie pomogę znajomym" korzystając z pomocy odkrywcy chociaż może jeszcze trafi się paru dodatkowych forumowiczów ,którzy wiedzą o co chodzi w temacie .
elpasys Napisano 8 Listopad 2009 Napisano 8 Listopad 2009 Dawno, dawno temu, pewna pani, która wtedy (1920) była dzieckiem i mieszkała w Górze Kalwarii, długo opowiadała mi o jeńcach sowieckich, którzy byli trzymani w tych koszarach w Górze Kalwarii. Dzisiaj koszary wyglądają na opuszczone, tej pani już nie ma, ale może są jakieś dokumenty w Urzędzie Miasta.pozdrawiam
aloszak Napisano 29 Listopad 2009 Napisano 29 Listopad 2009 Nie wiem czy się przyda ale jest kilka fotek http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/95354/fa24665ee3aefb73dd5115dfab51bd5e/
jacenty2004 Napisano 30 Listopad 2009 Autor Napisano 30 Listopad 2009 Każda nowa wiadomość i materiały są przydatne . Dziękuję .
Czlowieksniegu Napisano 21 Kwiecień 2010 Napisano 21 Kwiecień 2010 Straszny los sowieckich jeńców Jeńcy sowieccy podczas wojny polsko-bolszewickiej byli dziesiątkowani przez cholerę, tyfus, czerwonkę. Wszystko przez trudne warunki sanitarne, brak żywności, ubrań, podstawowych sprzętów. Rosjanie wiedzą jednak, że nie było eksterminacji jeńców - mówi prof. Zbigniew Karpus Ocieplenie stosunków między Warszawą i Moskwą stwarza możliwość postawienia kropki nad i także w sprawie tragicznego losu jeńców radzieckich, którzy dostali się do polskiej niewoli podczas wojny w latach 1919-20 - napisał rosyjski dziennik Wiedomosti".Gazeta poświęca tej sprawie redakcyjny komentarz, rzetelnie przedstawiając ustalenia historyków. Powołując się na prawie 900-stronicową książkę Czerwonoarmiści w niewoli polskiej w latach 1919-1922" wydaną wspólnie przez archiwistów polskich i rosyjskich, podaje, że w obozach jenieckich znalazło się 157 tys. ludzi, a z głodu, chorób, z powodu złego traktowania przez ochronę zmarło od 18 do 20 tys. z nich".Większość zgonów była wynikiem epidemii. Infekcje w tym czasie kosiły i Armię Czerwoną. Na cholerę i tyfus chorowało w latach 1918-20 około 2,2 mln żołnierzy, a 283 tys. zmarło" - tłumaczą Wiedomosti". I dodają, że w żadnym wypadku nie wolno, jak to robią niektórzy publicyści rosyjscy, porównywać polskich obozów jenieckich do nazistowskich fabryk śmierci".Na ziemi polskiej znajdują się dziś dziesiątki cmentarzy naszych rodaków. Większość z nich jest zaniedbana. Dobrze, że w czasie uroczystości żałobnych w Katyniu przypomniał o tym Władimir Putin. Przyszedł czas, by uporządkować cmentarze, postawić pomniki, ustalić imiona, wyjaśnić, gdzie mieszkają krewni poległych" - wzywa gazeta.Rozmowa zprof. Zbigniewem Karpusem* historykiem z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w ToruniuJacek Hołub: W grudniu 1920 r. przedstawiciel Ligi Narodów wizytujący obóz jeniecki dla żołnierzy Armii Czerwonej w Wadowicach stwierdził: „Uważam ten obóz za jedną z najstraszniejszych rzeczy, jakie widziałem w życiu”. Co takiego zobaczył?Prof. Zbigniew Karpus: Bałagan organizacyjny, niedożywionych jeńców w łachmanach stłoczonych w barakach. Ale sytuacja w Wadowicach w porównaniu z innymi obozami była jedną z najlepszych.Jak wyglądały w 1920 r. obozy dla żołnierzy Armii Czerwonej?- Zacznijmy od tego, że Polska nie zbudowała żadnych nowych obozów, tylko przejęła obiekty stworzone przez Niemców lub Austriaków podczas I wojny światowej. W większości były to obozy ziemiankowe, zbudowane przez samych jeńców rosyjskich od jesieni 1914 r. To były całe miasteczka. Tuchola mogła pomieścić ok. 25 tys. osób, została wyposażona w pralnie, łaźnie, wodociągi, kantyny, szpitale itd.Każda ziemianka miała ok. 80 m długości, dwupiętrowe prycze po jednej i drugiej stronie oraz metrowe przejście. Mieściło się w niej od 180 do ponad 200 jeńców. Można sobie wyobrazić, jaki tam panował zaduch, szczególnie jesienią, kiedy była wilgoć. Obóz w Tucholi ze względu na dostęp do wody powstał w pobliżu Brdy, co dodatkowo powodowało, że w ziemiankach stała niejednokrotnie woda. Obiekt w Strzałkowie był największy, w trakcie I wojny mógł przyjąć do drewnianych baraków 35 tys. więźniów. Niemcy zbudowali go, by odizolować rosyjskich jeńców i powracających ze Wschodu własnych żołnierzy. Bali się, że mogą przenieść stamtąd choroby zakaźne.Co sprawiło, że te obozy znalazły się w jeszcze gorszym stanie po przejęciu przez Polaków?- Problem polegał na tym, że Polska odradzała się etapami. Nie wszystkie tereny na Zachodzie nasze władze przejęły w 1918 r. Po klęsce Niemiec jeńcy rosyjscy szybko wrócili do domu i te obozy opustoszały......A miejscowa ludność to wykorzystała.- Krótko mówiąc, zaczął się szaber. Tucholę Polacy przejęli dopiero w lutym 1920 r. Obóz był strasznie zniszczony i splądrowany - nie było drzwi, okien, a ziemianki były zalane. Raporty mówią, że po sprawdzeniu, w jakim stanie były obozy w Tucholi i Czersku, szybko zrezygnowano z tego ostatniego, bo tam było jeszcze gorzej. W Tucholi wojsko zaczęło naprawiać baraki, remontować ziemianki. Ale było ich ponad 250 i do likwidacji obozu w styczniu 1923 r. wszystkich nie udało się odnowić.Ilekroć zbliża się rocznica mordu katyńskiego, w Rosji pojawiają się głosy o tysiącach sowieckich żołnierzy, którzy w 1920 r. zginęli w polskich obozach jenieckich. Niedawno komuniści domagali się w Dumie śledztwa w tej sprawie.- W 1990 r. Michaił Gorbaczow zlecił Rosyjskiej Akademii Nauk znalezienie anty-Katynia - czegoś, co osłabiłoby wydźwięk stalinowskiego ludobójstwa. Przecież dla społeczeństwa rosyjskiego to był szok, tym bardziej że przez 50 lat kłamano, iż Polaków wymordowali hitlerowcy.Szybko znaleziono problem żołnierzy sowieckich w Polsce. Od 1992 r. pojawiają się w rosyjskiej prasie artykuły, których autorzy domagają się od Polaków wyjaśnienia losu jeńców z wojny polsko-bolszewickiej. Rozpoczęto od 60 tys. Rosjan, którzy zginęli w polskiej niewoli, potem te liczby zmieniały się.Upraszczając, miało to wyglądać tak, że ci sami polscy oficerowie, którzy więzili wówczas bolszewików i są winni śmierci dziesiątków tysięcy jeńców, zostali wzięci do niewoli w 1939 r. i zginęli wiosną 1940 r. w Katyniu. Dla mnie jako historyka jest jasne, że nie można porównywać ludobójstwa z sytuacją jeńców bolszewickich w Polsce. Nie można też porównać polskich obozów jenieckich, tak jak chciała strona rosyjska, z niemieckimi obozami koncentracyjnymi z II wojny światowej.
Czlowieksniegu Napisano 21 Kwiecień 2010 Napisano 21 Kwiecień 2010 W Rosji pojawiają się jednak doniesienia o „polskim obozie śmierci” w Tucholi. - Tuchola jest hitem w rosyjskim internecie i publikacjach. Nie wiem, dlaczego obóz śmierci" to właśnie Tuchola, a nie Strzałkowo, gdzie według zachowanych danych zmarło 9 tys. czerwonoarmistów. Określenie obóz śmierci" po raz pierwszy pojawiło się już na początku lat 20. XX w. w wydawanej w Warszawie gazecie rosyjskich emigrantów Swoboda". Na to powoływano się w PRL, teraz wracają do tego Rosjanie. Tak naprawdę w Tucholi zginęło 2 tys. jeńców, nie 22 tys., jak twierdzi np. Władisław Szwed w książce Tajna Katyni".Nie czuje się pan niezręcznie? To pan jako pierwszy ogłosił, że w polskich obozach jenieckich po wojnie polsko-bolszewickiej zginęło od 16 do 18 tys. sowieckich żołnierzy. To była woda na młyn rosyjskiej propagandy.- Jestem historykiem, prowadziłem po prostu badania naukowe na podstawie materiałów archiwalnych i starałem się robić to rzetelnie, nie unikając trudnych tematów. Kiedy w 2002 r. z inicjatywy prezydenta Putina powstała polsko-rosyjska komisja archiwalna, Rosjanie, którzy tu przyjeżdżali badać dokumenty, nie chcieli korzystać z naszej pomocy.Dlaczego?- Szukali materiałów, które moglibyśmy ukryć. Myśleli, że były jakieś raporty przedstawiające sytuację jeńców sowieckich, które my, polscy historycy, przemilczeliśmy lub zatailiśmy, bo były dla nas niewygodne. Nie znaleźli nic. To świadczy o tym, że ja i moi koledzy solidnie podeszliśmy do sprawy. Komisja wspólnie uznała, że nie było przypadków zorganizowanego mordowania sowieckich jeńców w Polsce.Jak umierali czerwonoarmiści w polskiej niewoli?- Dziesiątkowani przez choroby zakaźne: cholerę, tyfus, czerwonkę. Wszystko przez trudne warunki sanitarne, brak żywności, ubrań, podstawowych sprzętów. Do transportu brano chorych i zdrowych bez względu na stan zdrowia. Z frontu do obozu jechali niekiedy po kilka dni w pociągach towarowych. W wagonach powinny być piecyki, ale w większości ich nie było. Obozowe szpitale i lazarety były źle wyposażone, brakowało leków i personelu. W barakach i ziemiankach też często nie było pieców i opału, a zima 1920-21 r. była wyjątkowo surowa.W Strzałkowie w grudniu 1920 r. zmarło 1558 jeńców, w grudniu 1920 i styczniu 1921 r. w mniejszym obozie w Tucholi niemal 900 osób...- Trzeba przyznać, że Polska manipulowała danymi, by lepiej wypaść w statystykach. Nie wykazywano wszystkich chorób zakaźnych w obozach, bo musielibyśmy przekazywać informacje na ten temat do instytucji międzynarodowych. Podręczniki medyczne i statystyki z tego okresu podają, że Polska już na początku lat 20. potrafiła zahamować epidemię cholery, bo był to wyznacznik postępu cywilizacyjnego. W rzeczywistości wielu jeńców zmarło właśnie na cholerę.W grudniu 1920 r. wizytująca Tucholę komisja Ministerstwa Spraw Wojskowych raportowała: „W jednej ziemiance około 260 jeńców leżało na ziemi, bez pieców, drzwi i okien z odmrożonymi nogami, bez bielizny i obuwia, którzy czekali na dezynfekcję, aby ich można było umieścić w szpitalu lub obozie, ponieważ są kompletnie zawszeni”. Tylko w tym jednym pomieszczeniu komisja naliczyła trzy trupy.- Dla mnie lektura tych raportów też była wstrząsająca. Błąd władz wojskowych polegał na tym, że zimą zaczęto przewozić jeńców z Wadowic i innych lepszych obozów, by zwolnić tam miejsce dla naszych internowanych sojuszników z Ukraińskiej Republiki Ludowej i białych Rosjan, którzy po rozbiciu armii Denikina w marcu 1920 r. przeszli przez granicę do Polski. W krótkim czasie w Tucholi z 4 tys. jeńców zrobiło się 7 tys.Komendant Tucholi alarmował dowództwo, że obóz nie jest przygotowany na przyjęcie nowych więźniów, ale jego raporty zignorowano.- Nie było miejsc w szpitalu na kwarantannę, więc zdrowi z chorymi zostali wymieszani w wolnych, często niewyremontowanych ziemiankach, bo z obawy przed epidemią nie chciano ich wpuścić do obozu. Brakowało wszystkiego: żywności, leków, odzieży, pieców i opału, nawet okien. Myślę, że częściowo jest temu winne dowództwo obozu, ale skąd miało wziąć te materiały? W mieście nie było, Tuchola liczyła zaledwie 3,5 tys. mieszkańców. Żywność mogło dostarczyć wojsko, tyle że Dowództwo Okręgu Generalnego w Grudziądzu, mimo że wiedziało o sytuacji w obozie, ociągało się. Tłumaczyli, że mają na głowie jednostki wojskowe, które zostały zwolnione z frontu i dostały lokalizacje na terenie DOG.Dopiero gdy zaawansowane były rokowania z Sowietami i wiadomo było, że coraz więcej pisze się o fatalnych warunkach w obozach, władze wojskowe zaczęły myśleć, że to może być bardzo źle przyjęte. Wobec tego od początku 1921 r. polepszono wyżywienie, zaczęto remontować baraki, wstawiono piece, dowództwo przysłało szpital polowy ze zdemobilizowanych jednostek. Podobnie było gdzie indziej.Szef służby sanitarnej DOG Lublin meldował w listopadzie 1920 r. o transporcie, który jechał z Kowla do Stacji Rozdzielczej w Puławach: „Jeńcy byli pięć dni w drodze bez jedzenia, toteż po przybyciu do Puław, skoro tylko ich wyładowano i skierowano do stacji, rzucili się na zdechłego konia leżącego przy drodze i jedli surową padlinę. Z tego transportu wyrzucono na tor kolejowy w pobliżu dworca w Lublinie zwłoki jeńca”. W innym raporcie z Puław naczelny lekarz Komisji ds. Walki z Epidemiami pisał o trupach i jeńcach w agonii leżących obok tych, którzy szykowali się do kąpieli w łaźni: „jeńcy swym wyglądem budzili zgrozę, byli wynędzniali i wyczerpani do ostatecznego stopnia”.- Relacje są przerażające i drastyczne. Raporty wskazują też na bardzo złe postępowanie komendanta stacji w Puławach mjr Chlebowskiego, który nic nie robił w celu polepszenia sytuacji. Przeciwnie, gdy wygłodniali więźniowie rzucali się na obierki ziemniaków, bił ich, odganiał. Mówiono, że miał antysowiecką fobię po strasznych doświadczeniach, które przeszła jego rodzina na Wschodzie.Ale władze reagowały. Kiedy raporty dotarły do Ministerstwa Spraw Wojskowych, wszczęto śledztwo przeciwko Chlebowskiemu i inspektorowi obozów jenieckich w ministerstwie ppłk. Gotfrydowi Marskiemu. Zostali zawieszeni w czynnościach, ukarano też strażników, którzy bili jeńców w obozie w Strzałkowie. Po kolejnej inspekcji w Puławach w grudniu 1920 r. sytuacja poprawiła się i śmiertelność spadła.Jednak państwo polskie nie poradziło sobie z problemem jeńców wziętych do niewoli podczas wojny z bolszewikami.- Trudności nie mogą wytłumaczyć wszystkiego. Problem wynikał też z nieodpowiedniego działania władz wojskowych. Ale są dokumenty mówiące o tym, że próbowały poprawić sytuację jeńców. W listopadzie 1919 r. Sejm powołał specjalną komisję, która w raporcie z marca 1920 r. alarmowała o tym, co się dzieje, zarzuciła wojskowym zaniedbania i wzywała rząd do polepszenia losu jeńców. Były raporty wojskowych służb sanitarnych, komisji ds. epidemii, do obozów wpuszczano organizacje charytatywne i Rosyjski Czerwony Krzyż.Nie możemy zapominać o ówczesnych realiach. Na wschód od Bugu po dwukrotnym przejściu bolszewików i polskiej armii wszystko było tak zniszczone, że nawet miejscowa ludność nie miała co jeść. Kraj był zniszczony jeszcze po I wojnie światowej. Polska nie miała żadnego ośrodka przemysłowego, przecież Górny Śląsk został włączony dopiero w 1922 r
Czlowieksniegu Napisano 21 Kwiecień 2010 Napisano 21 Kwiecień 2010 Wojna polsko-bolszewicka trwała od lutego 1919 r. do października 1920 r. Problem powstał jesienią 1920 r., po Bitwie Warszawskiej i niemeńskiej. Wzięliśmy ok. 115 tys. jeńców, część z nich od razu przeszła do oddziału białych i została jesienią 1920 r. internowana. Mamy więc 80 tys. ludzi, do tego 50 tys. internowanych sojuszników, czyli Ukraińców, Kozaków i białych Rosjan, którzy zjawili się w Polsce na przełomie listopada i grudnia 1920 r. Oprócz tego zdemobilizowani żołnierze 400-tys. polskiej armii. Rozpoczyna się niekontrolowany exodus tych, którzy uciekają z aju" na Wschodzie. Idzie zima, trzeba coś z nimi zrobić. Teraz pytanie: komu pomóc najpierw? To problem dla odradzającego się państwa.Nie mogliśmy poprosić o pomoc międzynarodową?- Francja i Wielka Brytania chciały, byśmy walczyli z bolszewikami, ale nas nie wspierały. Prosiliśmy o aprowizację, szczególnie o ubrania dla jeńców i internowanych. Francuzi, którzy mieli przecież kontrolę nad niemieckimi magazynami, powiedzieli, że mogą nam sprzęt i mundury sprzedać lub dać na kredyt. Więc Polska miała do wyboru: albo kupić sprzęt i zaopatrzenie dla własnych walczących żołnierzy, albo zająć się jeńcami.Nasze wojsko też chodziło w łachmanach, szczególnie gdy ruszyła ofensywa znad Wieprza. Zmiana sytuacji na froncie w 1920 r. spowodowała, że jedni i drudzy tracili tabory ze sprzętem, mundurami, butami. Szła zima, a brani do niewoli żołnierze Armii Czerwonej byli w letniej odzieży.Wracając do pomocy międzynarodowej, pomagał amerykański Związek Młodzieży Chrześcijańskiej (YMCA), później Czerwony Krzyż, trochę Brytyjczycy. Dzięki YMCA wiosną 1921 r. w obozach zaczęły powstawać szkoły dla analfabetów, teatry amatorskie i orkiestry, biblioteki i świetlice. Były nawet gazetki obozowe w języku rosyjskim.Polscy i rosyjscy historycy spierają się nie tylko o liczbę jeńców, którzy umarli w naszym kraju, ale w ogóle o liczbę czerwonoarmistów, których Wojsko Polskie wzięło w 1920 r. do niewoli. Bo skoro wzięliśmy ponad 200 tys. jeńców, to co się stało z tymi, którzy nie wrócili?- Rosjanie sprytnie wykorzystują polskie chwalenie się rozmiarami zwycięstwa. Z okazji 90-lecia Bitwy Warszawskiej pewnie znów powstaną książki i artykuły ku pokrzepieniu serc", by pokazać wielkość polskiego oręża i rozmiary zwycięstwa, co jest bzdurą. Ich autorzy znowu będą opierać się na wojskowych komunikatach prasowych z 1920 r., w których zawyżano liczbę wziętych do niewoli, by się chwalić. Wtedy powstają takie kwiatki jak informacja, która w sierpniu 1920 r. poszła do amerykańskich i brytyjskich agencji, że pod Warszawą wzięliśmy do niewoli 66 tys. czerwonoarmistów. To bzdura, bo pojmaliśmy maksymalnie ponad 40 tys. Już mamy 20 tys. różnicy. A wszyscy to mielą w następnych publikacjach. Gdyby Rosjanie mieli pod Warszawą 260 tys. żołnierzy, jak twierdzą, zajęliby stolicę. Podczas rokowań w Rydze w styczniu i lutym 1921 r. sowiecki delegat Adolf Joffe mówił o 60 tys. jeńców rosyjskich, którzy zmarli w obozach w Polsce. Bolszewicy powoływali się także na raporty Stefanii Sempołowskiej, przedstawicielki Rosyjskiego Czerwonego Krzyża. Nie wiem, na jakiej podstawie Sempołowska twierdziła, że tylu bolszewików zginęło w Tucholi i że wzięliśmy do niewoli 160-170 tys. jeńców. Przecież miała dostęp do obozów, do dokumentacji.Co Polska może zrobić, by rozwiać wątpliwości Rosjan?- Ale tutaj nie ma nic do wyjaśnienia. Udostępniliśmy stronie rosyjskiej wszystkie znajdujące się w Polsce dokumenty, wspólna kwerenda naukowa nie wykazała, że w Polsce były plany eksterminacji jeńców sowieckich ze strony władz wojskowych czy cywilnych. Ostatnia rzecz to ustalenie imiennej listy jeńców, którzy zginęli w Polsce. Wiem, że to wymaga pieniędzy, ale uważam, że państwo polskie na to stać. Dla Tucholi mamy to praktycznie zakończone. Imiennie - nazwisko żołnierza, skąd pochodzi, na co zmarł i gdzie został pochowany. Dopiero gdy utworzymy taką bazę, wszystko będzie jasne. Bo przecież ludzie nie mogą się rozpłynąć.* Prof. Zbigniew Karpus jest autorem książki „Jeńcy i internowani rosyjscy i ukraińscy na terenie Polski w latach 1918-1924”, współprzewodniczącym polsko -rosyjskiej komisji badającej losy jeńców wojennych po wojnie 1920 r. http://wyborcza.pl/1,76842,7780167,Straszny_los_sowieckich_jencow.html?as=1
jacenty2004 Napisano 22 Kwiecień 2010 Autor Napisano 22 Kwiecień 2010 Dzięki.Z prof. Karpusem jesteśmy w kontakcie.Jest już też po spotkaniu z prof. Lebiediewą z Rosji ...ale i tak bez wyjazdu do Moskwy się nie obejdzie :) ale to dopiero na początku maja.
jacenty2004 Napisano 23 Kwiecień 2010 Autor Napisano 23 Kwiecień 2010 Sprawa ruszyła z kopyta. Za 3 dni spotkanie z prof. Karpusem , a ok. 17 V wyjazd do Moskwy na spotkania z ich historykami i ludźmi siedzącymi w temacie.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.