Skocz do zawartości

Gwałty i ludobójstwo USA


Rekomendowane odpowiedzi

Wulfgar- na początek przyznam Ci rację. Użycie przeze mnie określenia masowe" w odniesieniu do białych kontyngentów było nadużyciem.

Ale jednocześnie mam pytanie/prośbę. Rozwiń z łaski swoje ostatni wpis- uscislajac nawet w XX wieku. tu wiadomo o kogo chodzi." Bo ja akurat miałbym parę nacji i nie wiem, na którą się zdecydować lub o której Ty piszesz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli nie taka tajna skoro jest na allegro hehe. musi to być pozycja o wybitnych walorach" naukowych i żródłowych biorąc pod uwagę nazwisko autora i jego pozycje wsród historiografi i politologii. mona dozrzucic kilka jeszcze takich krukow np alfabet Urbana, Janusza atlasa, Daniela Passenta.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tiaa! a który z nich był złotym medalistą Olimpijskim, może Urban, w skokach bez spadochronu!!
Akurat; opinię histeryków, politologów i innych PEDOLOGÓW, mam w głębokim poważaniu, bo te MENDY piszą, dla kasy, co im każą.
Vide nasz b. pierwszy premier, bodaj że, Warszawski, się nazywał; co on wypisywał o biskupie Kaczmarku w latach 50- tych!!!
PS. Nawet Pan Bóg nie wytrzymał i jak ten pokazał koziołka" na trybunie sejmowej, to poraził go tak że, delikwent wodą musiał popijać, z maniurki śp. Jacka K.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tu masz troche racji ale sądzisz że W. Komar był wybitnym filantropem i pisal dla przyjemności? i czy trzeba byc złoty medalistą w rzucie mlotem czy pchnieciu kulą aby pisac o meandrach historii i polityki? rownie dobrze moze cos rownie ciekawego napisać mistrz w jeżdzie na lodzie albo pływaniu synchronicznym typu a edek to w 78 sie przewrocił" albosmy popili z tym i z tym i opowiadal to i to". ale ale troche schodzimy off topic. pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie bizony podpadają pod ludobójstwo w dzisiejszym rozumieniu. Ich masowa eksterminacja pozbawiła Indian Wielkich Równin podstawowego źródła żywności - co prowadziło wprost do masowej klęski głodu. Fakt że Indianie na własną rękę kilkaset lat wcześniej zrobili to samo nie ma znaczenia.
PS jeżeli ktoś mnie nazwie ekologiem to zbluzgam !! Oficjalnie ostrzegam !!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domyślam się, że w tym wątku chodzi m. in. o fakty takie jak Sand Creek, Washita, Wounded Knee?
W tamtych czasach Indian nie chciano postrzegać jako ludzi.
Klimat ten został nieźle oddany w jednym z rozdziałów książki Centennial" Jamesa Michenera. W ogóle to polecam to dzieło zainteresowanym problematyką zachodu USA. W dwóch tomach opisano dzieje fikcyjnego miasteczka w Colorado począwszy od formowania się gór, poprzez dinozaury aż do lat 70-tych XXw. Wszystko to mocno osadzone w realiach historycznych.
Wracając do masakry - występujący w książce płk. Skimmerhorn to właśnie Chivington, a masakra pod Grzechotnikowymi Wzgórzami to Sand Creek.
PS. Czy ktoś może posiada napisy do serialu Centennial z 1978?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
Po pierwsze amerykanski bizon nie jest aż tak amerykanski.
Przywędrował z Euro-azji około 10 tysięcy lat temu przez ciesnine Beringa.
Dziś różni się od eurpejskiego bizona np. ilością żeber.
Po drugie, trzeba zaznaczyć, że ilość bizonów na stepach ameryki poludniowej znacznie zwiększyła się po tym jak Hiszpanie w 15 wieku (USA wtedy nie było i nikt po angielsku jescze tam nie szfargotał) przywiezli ze sobą nie znane dla tego kontytentu choroby i wytępily nimi lokalnych indian (coś w rodzaju dzisiejszej świnskiej grypy), którzy defakto byli naturalnymi przeciwnikami i głównymi łowcami tego zwierzęcia (nie kojoty, wilki, czy dinozaury z USA).
Tak wiec wielkie stada bizonów widziane przez niektórych w Łesternach były tak naprawde ekologiczną bombą.
Dodatkowo bizony te nie żyły tylko na terenie USA, były też obecne w Kanadzie, a nawet w Meksyku, tak wiec jezeli mowa o bizonobujstwie przez nadludzi z USA, to trzeba też tu uwzględnić nadludzi z Totonto i Meksyko City. Oczywiście w wieku 18-stym kiedy to było już USA, zabijanie bizonów na masową skale było sakncjonowane przez rząd i wojsko USA, tak, że żeczywiście można mowić o bizonobujstwie, ale do tego też dołączyli się wyżej wmienieni indianie, podobno zabijając półtora miliona bizonów rocznie w latach 1830-60.
Zresztą patrząc na to w taki spósob można równie dobrze mówić o wielorybo-bujstwie przez nadludzi z Japonii i Norwegii w 20-tym i 21-szym wieku, foko-bujstwie przez nadludzi z Kanady, i rybobujstwie przez chinskią flote kutrów pełnomorskich. Wracając do bizonów, dziś jest ich w USA ponad pół miliona, nadal mało w porównaniu z kilkunastoma milionami 200 lat temu, ale 200 lat temu w USA było 90 procent mniej ludzi więc chyba wszystko się wyrownało.
A jak tam z naszym żubrem z Białowieży? Czy przypadkiem nie było mu gożej niż hamerykanski kuzyn? Czy biały czlowiek go nie wytępił do zera w Anglii, Szewcji, Niemczech, i innych europejskich krajach, i pod koniec w Polsce?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z Indianami to według mnie było tak. Po pierwsze trzeba zaznaczyć, że historia Indian w Ameryce jest w 100 procentach opisana przez białych ludzi, bo Indianie Ameryki połnócnej nie mieli historii pisanej, a nasza potoczna wiedza o Indianach pochodzi nie z czytania tej historii, tylko z oglądania filmów z Dżonem Wejnem i Klintem Istłódem.
Tak wiec zanim dzisiejsze USA zobaczyło białego człowieka było tam Indian od 12 do 18 milonów (dane te zostły wydedukowane przez tęgie głowy archeologów biorąc pod uwage co gdzie i kiedy). Ale po wylondowaniu Kolumba i jego kolegów, VIX wiek przyniosł Indianom nieznane i śmiertelne dla nich choroby typu świnka, ospa, lub odra, albo bardziej wesołe zarazy takie jak syfilis. Choroby te miały piorunujące odziaływanie na ludność lokalną. Mowa tu o całych wioskach, albo 80 do 90 procent ludności rdzennej po kontakcie z daną chorobą umierała w przeciągu paru tygodni. Choroby te były przewożone z miejsca na miejsce, od dzisiejszej Florydy po terytoria północnej Kanady, i w głąb kontynetu. Dopiero systematyczny program imunizacji przeciwko ospie wprowadzony przez rząd USA w XIX wieku zatrzymał kataklizm tej choroby na dzikim zachodze wśród rdzennych Indian którzy przetrwali wszystkie inne nieszczęścia przywiezione do nich przez europejskich kolonizatorów. Dodajmy do tego wojny Francuzko-indianskie w srodku VIIIX wieku i wszczepienie na ten kontynent zwierząt takich jak koń, krowa i świnia, i Indianie jakich myśmy ich nie znali przestali istnieć, zanim Dżordżowi Waszyngtonowi nawet się USA przyśniło!

W momęcie kiedy wojna niepodległościowa zaczeła się rozgrzewać Indianie walczyli po obydwu stronach wojny. Jedni mysleli, że korona angielska da im spokój za to, że dla nich walczyli, inni to samo tylko dla jeszcze nie powstałego USA. Kiedy Anglia poddała swoje północne kolonie nowo uformowanemu państwu, oddała z tym także ziemie należące do Indian (nie informując ich o tym wydarzeniu), tak więc początkowo USA traktowało swoich nowych podwładnych jako ludzi którzy stracili ziemie przez zawieruche wojenną, choć byli oni na równi ze swoimi białymi kolonizatorami, to ich społeczenśtwa były uważane za niedorozwinięte i oczywiście gorsze, i dla tego powinny być asymilowane (na siłe) i wprowadzone za rączke do cywylizacji (na siłe). Dodatkowo po uzyskaniu niepodleglości ideologia USA z tamtych lat była troche podobna do 1000-letniej rzeszy, czyli potrzeba lebensraum i drang nach West, z uwzględnieniem Indian jako cześci nowej Ameryki, ale tylko po tym jak zostli przymusowo podlączeni do uwczesnych standartów cywiliacji. Tu można zaznaczyć pare małych wojen z lokalnymi szczepami i masowe wysiedlenia w XIX wieku, cały czas wypędząjac Indian na zachód i koncząc na rezerwatach takich jak je mamy dziś, tudzież zakazem wdrażania nowych traktatów krzywdzących Indian (traktaty te do tej pory pozbawiały ich ziemi). Tak więc wiek XIX przyniósł sankcjonowaną przez rząd USA masową asymilacje pozostalych niedobitków Indian. Legalnie byli oni traktowani jako wolni i niezależni ludzie, którzy powinni na siłe zostać obywatelami USA. I mimo, że w 1924 roku wszyscy amerykańscy Indianie otrzymali automatycznie obywatelstwo USA, to dziś szczepy indianskie są przeważnie niezależne a niektóre teoretycznie niepodległe od państwa USA (mają własną policje, podatki, itp).

Po tym wszystkim spróbuje odpowiedzieć na pytanie zadane w temacie. Czy były gwałty i ludobójstwo w USA (czyli od 1776 roku) popełnione na Indianach? Gwałty tak (i vice wersa), zabójstwa tak (i vice wersa), niesprawiedliwość tak (i to wielka) ale ludobójstwa nie. O ludobójstwie na skale masową można wspomnieć przed powstaniem USA, kiedy to możliwe, że nawet 80 procent Indian wygineła od chorób i z rąk Europejczyków.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie zasadnicze : jak liczna była populacja Indian północnoamerykańskich na terytorium USA w momencie jego powstania ( na dzisiejszym terytorium) a jaka pod koniec XIX w ?
Lata wcześniejsze pomińmy , gdyż są mało uchwytne ( dla przykładu zagłada ludu rzeki Galina).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie