Skocz do zawartości

Ujawniono kulisy zestrzelenia polskiego samolotu w 1975r


Rekomendowane odpowiedzi

Onet:
http://wiadomosci.onet.pl/1951720,12,item.html

Ujawniono kulisy zestrzelenia polskiego samolotu
Czeski pilot wojskowy w 1975 roku zestrzelił nad Słowacją polski cywilny samolot, którego pilot chciał wyemigrować do Austrii - napisał praski dziennik "Mlada fronta Dnes.
Gazeta przypomina o mało znanej podniebnej operacji w Czechosłowacji, w którą zaangażowane były dwa myśliwce bojowe MiG- 21 i dwa samoloty szkoleniowe L-29.

- Ówczesne organy władzy próbowały sprawę wyciszyć i przedstawić jako awarię. W dokumentacji używa się pojęć "katastrofa, "upadek samolotu, czy "wypadek - mówił cytowany przez "MfD historyk ze słowackiego Instytutu Pamięci Narodowej (UPN) Lubomir Morbacher.

Do ataku na polski cywilny samolot doszło 16 czerwca 1975 roku. Pilot dwupłatowca AN-2 podjął się ryzykownej próby przelotu z Polski do Austrii. Seria z karabinu czechosłowackiego L-29 dosięgła go około ośmiu kilometrów od austriackiej granicy. Maszyna spadła w zachodniosłowackiej gminie Kuty.

Pilot, który zestrzelił samolot wiedział, że rozkaz został wydany wbrew prawu i kilkakrotnie upewniał się, czy jest ważny. - Byłem żołnierzem i wypełniałem rozkazy - powiedział.

Po lądowaniu najprawdopodobniej mu przekazano, że zgodę wydał ówczesny polski minister obrony generał Wojciech Jaruzelski. Z dokumentacji z tamtego okresu wynika, że dowódcy czechosłowackiej obrony powietrznej konsultowali atak na polski samolot z kolegami w Warszawie, a ci ostatecznie zgodzili się na zestrzelenie - napisał dziennik."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera mnie bierze¨ Byłem żołnierzem i wypełniałem rozkazy - powiedział¨ po takim tłumaczeniu człowiek automatycznie staje się bezwartościowym,skoro wyznałby że był wówczas ideowym komunistą i wypełniał w wojsku zadania partii miałbam dla niego pewien szacunek ,przynajmniej za odwagę do przyznania,


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 06:56 20-05-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat byłem wtedy w Zakopanym i z grupą ratowników GOPR, udaliśmy się na miejsce, ale zostaliśmy wykluczeni" z akcji przez /chyba SB/. Natomiast jak potem pracowałem w IL, chodziły słuchy, że maszyna została zestrzelona!! zginęli wszyscy pasażerowie i załoga. O ile sobie przypominam to rejs wystartował z Krakowa i chyba?????? do Warszawy?????
Pozdrawiam
GW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już teraz nie pamiętam układu kanałów powietrznych, najbliższy był bardziej na wschód mniej więcej Kraków- Zakopane, natomiast Polica jest ok 40-45km na zachód. Pamiętam jeszcze że pogoda była dobra, mrożna jak w czasie wyżu i dzień.
GW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katastrofa pod Zawoją to rok 1969: http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotnicza_na_Policy_w_1969
Szczerze mówiąc, wydaje mi się mało prawdopodobne, by zebrana ad hoc załoga dyżurna zdecydowała się na skok na Zachód, ale gdybać można.

Większe pole do popisu dla sensacyjnych hipotez daje raczej katastrofa pod Goleniowem w 1973 roku - choć i tu, w moim przynajmniej odczuciu, przyczyną był błąd załogi.

A w ogóle to wszystko to tak trochę OT, więc albo nowy wątek dla budzących wątpliwości katastrof lotniczych, albo zmiana tytułu tego wątku by się przydała...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był LOT-wski rejsowy [Warszawa-Kraków] An-24.
Zginął wtedy na jego pokładzie syn ówczesnego ministra -leciał na ferie do rodziny [nazwiska nie pamiętam].
Faktycznie wtedy w środowisku" mówiło się, że podobno uciekało nim kilku ważniaków" - podobno na pokładzie było więcej osób niż na liście pasażerów [ale to o niczym jeszcze nie świadczy, bo jeżeli tacy faktycznie byli to mogli lecieć a waleta"]. W środowisku" mówiło się wtedy, że właśnie z tego powodu jak się wzniósł wyżej aby wyminąć górę, bo wcześniej leciał bardzo nisko aby go nie widziały radary, to zarobił dwie rakiety plot.". Jak było naprawdę - trudno powiedzieć.
Są trzy możliwości:
1. W bardzo trudnych warunkach atmosferycznych samolot przesmarował" przy podchodzeniu do lądowania w Balicach lotnisko i poszedł kotliną górską, która kończyła się właśnie tą górą. Gdy ją zobaczył pilot to poderwał maszynę aby ją przeskoczyć, tyle że to nie był myśliwiec, więc mu wybudowało" oba silniki.
2. Faktycznie nawiewali nim jacyś ważniacy" i dla tego samolot szedł tak nisko, tyle że trafiła im się na kursie góra. Reszta jak wyżej.
3. Nawiewali nim jacyś ważniacy, więc jak się władza zorientowała kto nawiewa - wydano rozkaz aby ich sprowadzić na ziemię", no i odpalono dwie rakietki. Według mnie ta wersja jest najmniej prawdopodobna, ale...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CIEKAWE!!
kotliną górską, która kończyła się właśnie tą górą. Gdy ją zobaczył pilot to poderwał maszynę aby ją przeskoczyć, tyle że to nie był myśliwiec, więc mu wybudowało" oba silniki.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak dla przypomnienia " jest określenie -/minus/ G i /plus/G , samolocik wytrzyma !!! PILOCI nie za bardzo, vide katastrofa Irydy z kpt. M. i Kolegą na pokładzie w rampkach".
GW
PS 1 W przypadku samolotu ejsowego" , to oczywiści nie ma znaczenia.
PS 2 W wybudowanie" się silników, trudno uwierzyć!!
Przepraszam za OT
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie