Skocz do zawartości

poszukiwania info. o WIN AK okr. Wysokie Mazowieckie


AK Kmicic

Rekomendowane odpowiedzi

Moi Drodzy, poszukuję wszelkich informacji (oprócz ogólnie dostępnych w wyszukiwarce google) na temat Oddziału Karasia" (Tadeusz Westfal).Pod jego dowództwem walczył mój Dziadek Stefan Łupiński ps. Kmicic - zgodnie z aktami IPN ujawnił się w 1947 r. Może macie dostęp do jakichś zdjęć (u mnie w zbiorach zachowały się tylko dwa, artykułów, wspomnień.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 132
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
W nie ukazującym się już Kurierze Podlaskim w numerach piątkowych, w dziale Kramik", ukazywały się informacje na temat Karasia. Trzeba poszukać w bibliotece w Białymstoku w dziale czasopism.
Karaś jest pochowany na cmentarzu parafialnym w Poświętnym k. Łap.
Jego śmierć jest dość tajemnicza.W latch 80 XX w. próbowałem ją wyśnić ale utknąłem - była to zresztą moja świadomie podjęta decyzja. Kontynuowałem poszukiwania zapoczątkowane przez Podlasińskiego i Janucika / szefowie wywiadu Obwodu Wysokie Mazowieckie/.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pisał Krajewski z IPN Karaś został zamordowany przez spadochroniarzy sowieckich 8 lipca 1944 we wsi Brzozowo-Korabie. Potem dowództwo lotnej brygady przejął Dziadek" - Hieronim Perkowski. Pod jego dowództwem walczył też mój Dziadek". Kolejnym dowódcą o którym wiem, że był ale nie mam jeszcze żadnych informacji był Krzemień".Widnieje on na dokumentach z IPN potwierdzających zdanie broni przez dziadka jako jego dowódca.
Dotarłem do jednego artykułu z jakiejś gazety Podlaskiej na temat mojego dziadka gdzie opisana jest jedna z akcji bojowych. Akcja była skierowana przeciw Sowietom i UB natomiast w gazecie tej w latach 80-tych opisano, że była to potyczka z oddziałem niemieckim...No ale cenzura nie zgodziła się żeby pisać o walkch przeciw bratniemu narodowi. W miejsce ruskich wstawiono" więc niemców. Postaram się umieścić skan tego artykułu wieczorem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamordowany? Moim zdaniem chyba nie zupełnie. Raczej zginął w walce... .
Oto opis śmierci Karasia" wg wspomnień Kondora" (chyba wiesz, kto to był...): Byłem przy umierającym dowódcy 8 lipca 1944 r. Głupi w zasadzie przypadek, śmierć "Karasia i Jana Michałowskiego "Zapałki z rąk dwóch osobników w mundurach niemieckich, chyba zbiegów z armii, może pochodzenia ukraińskiego. [...] Pod Bielskiem łącznicy dali znać, że ci dwaj Niemcy ukrywają się w Brzozowo Korabie. Poszliśmy w ten rejon, zachowując się bardzo ostrożnie, bo to byli ostrzelani żołnierze, żadni amatorzy. Nie uczyniły im krzywdy serie wypuszczone w żyto przez erkaemistę Piotr ("Maj), wdrapałem się więc na topolę - trochę to głupio, a może odważnie - zauważyłem z góry jednego. Strzeliłem serią, poruszył się, znaczy się dostał postrzał. Drugiego nie było".
Najprawdopodobniej byli to członkowie sowieckiej grupy desantowej GRU (dywersyjno-rozpoznawczej). Wskazują na to takie okoliczności jak: umundurowanie (niemieckie), używany język (rosyjski lub ukraiński) oraz czas wydarzeń (początek lipca, odwrót Wehrmachtu za Narew).
Pozdro! WiN czuwa!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mowglyn, bardzo dziękuje za Twoje informacje. Kondor czyli Władysław Grabowski był autorem artykułu o moim Dziadku i jego współtowarzyszem broni. Artykuł o którym pisałem wyżej załączam do postu (przepraszam za ewentualną złą jakość).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!
1) Czy użyte określenie Uważam, że został zamordowany w walce - takie dziwne określenie, ale oddające rzeczywisty przebieg zdarzeń" sugeruje, że Karaś" zginął od kul jednego(?) z towarzyszy broni biorących wówczas udział w akcji?
2) Nie znam (dostepne dokumeny+literatura przedmiotu) ŻADNEGO przypadku, by osoba pochodząca z pow. Wysokie Mazowieckie, która uciekła na Wschód z powodu swej kolaboracji z sowietami w latach 1939-1941, powróciła na ten teren jako sowiecki spadochroniarz-czekista (NKGB, GRU i okolice). Zresztą w skali całego województwa białostockiego znany jest chyba tylko zaledwie jeden przypadek (Wołodzia" Onacik),
3) Skoro o zemście mowa, to chciałbym tylko przypomnieć, że kilka innych akcji w wykonaniu Karasia" również przysporzyło mu dozgonnie wdzięcznych" ludzi (Dąbrówka, czy kolonia Kalenik kto woli, Jabłoń-Dobki, itp., itd.),
4) Do chwili obecnej zdania na temat Karasia", a raczej skutków jego działalności, są na terenie wspomnianego powiatu raczej podzielone. Jesli chodzi o jego patronat, to trzeba puścić w teren jakieś próbne balony"...
4) Faktycznie, komuna nie darowałaby Karasiowi". Jeśli nie śmierć w walce, to pokazowy proces murowany...
Pozdro! WiN czuwa!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie!
Prawdopodobnie znalazło się" kolejne zdjęcie. Zobacz (jeśli oczywiście tego nieznasz) książkę K. Krajewskiego i T. Łabuszewskiego, Białostocki Okręg AK-AKO VII 1944-VIII 1945 (Warszawa 1997). Jest tam (strony ze zdjęciami nienumerowane!) też zdjęcie oddziału Karasia" bardzo podobne do tego z wycinka prasowego. Porównując odnoszę wrażenie, że widniejący na nim człowiek pierwszy z prawej to właśnie Kmicic"...
Pozdro! WiN czuwa!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jawor1956!
Jedno małe pytanie. Kiedy wreszcie będzie można POCZYTAĆ jakąś publikację Pańskiego autorstwa? Powiat BP jest cholernie ciekawy! Dyskusje podczas rozmaitych konferencji oraz w kuluarach tylko wzmagają apetyt... .
Pozdro! WiN czuwa!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zginął z rąk towarzysza broni jak też i nie z rąk sowieta-czekisty, choć w trakcie wymiany ognia z... i tu mamy problem!
Nie jest też całkowitą prawdą, że udał się tam w celu likwidacji tylko sowieckich maruderów " bądź też sowieckich turystów ". Następny problem to ilu ich było, a że byli to nie ulega wątpliwości.
Czekiści / tak ich nazwę / nie tylko byli skoczkami. Przenikali też przez linię frontu.Ci,którzy byli zamieszani w zasadzkę na Karasia" właśnie takimi byli.Przebywali w terenie dość długo - część z nich zginęła w Lesie Mazury razem z paroma Żydami i Polakami.Kilku udało się uciec, ale nie ustalono ich liczby - w ferworze po walce za szybko rozstrzelano Polaka im pomagającego.Nikt go nie przesłuchał! Nie skojarzono też z nim osoby dokonującej rozstrzelania.To wyszło potem, ale było już za późno.
Dość liczną grupę czekistów w tym i Polaków oddelegowano do pozostania w terenie w czasie tzw. Rajdu Kowpaka. Miało to miejsce po walce z żandarmami w Ostrożanach - próbowali kowpakowcy zdobyć posterunek mieszczący się w budynku plebanii.Dość późno KO Bielsk Podl.zorientowała się w całej tej sytuacji. Czekiści rozeszli się. Ci, którzy zostali na terenie pow. bielskiego zostali, chyba w całości / razem z miejscowymi pomocnikami- członkami rodzin /, wyłapani przez Ostoję", Jastrzębca" i naka".Ten ostatni jakąś grupę przepuścił na teren pow. Wys-Maz. Nurt " twierdził, że to oni wrócili już po przejściu frontu z zamiarem zamordowania Znaka " co się im udało po trwającym kilka miesięcy polowaniu ".Zresztą w podobny sposób zginął też Jastrzębiec ".
Jeżeli chodzi o publikację z pow. BP to nie ma pośpiechu - muszę jeszcze coś odkopać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! No, to jedziemy... .
AK Kmicic!
Wspomniana książka dostępna jest już tylko na rynku wtórnym (ponad dziesięć lat minęło...). Poszukaj np. na Alledrogo... . To nie jest te same zdjęcie, choć sesja zdjęciowa" niewątpliwie ta sama. Czas, miejsce te same, Papieros" z lewej, Kmicic" z prawej, tylko na tamtym zdjęciu w środku stoi Oliwa"... . Oba zdjęcia są pierwszy rzut oka podobne, jednak na 100% nie takie same!
Jawor1956!
Czyli jednak nie zamordowany, a zginął w walce. Moim zdaniem jest to KOLOSALNA różnica.
Kulisy strzelaniny w lesie Mazury nie są mi znane.
Jeśli chodzi o rajd Kowpaka, to sądziłem, że ci co pozostali na tym terenie to byli maruderzy (raczej nie było sensu zostawiać wypróbowanych ludzi na obcym, dla Kowpakowców, terenie, skoro działali tu już skoczkowie NKGB, np. Chmielewcew i jego banda...).
Polowanie na Ostoję" i Jastrzębca" kojarzy mi się raczej z działalnością NZW...
Pozdro! WiN czuwa!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Ostoi strzelali narodowcy.Bracia z Ciechanowca nie upilnowali.
Jastrzębiec zginął na kol. Wojeniec.Zaskoczyli go 2 sowieci, kiedy słuchał radia - zaciął mu się pistolet. Został wydany, a Ryg potem zastrzelił tego zdrajcę. Rodzina zdrajcy brała pieniądze po utrwalaczu władzy ludowej" - nb. przyznane przez komórkę KW PZPR kierowaną wtedy przez prof. Michała.
Teren dla kowpakowców nie był taki obcy - mieli pomagierów również na tzw. czysto polskim terenie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam.
Czekiści od Kowpaka" -określenie umowne- nie utrzymywali łączności / przynajmniej nic o tym nie wiem / z oddziałami partyzantki sowieckiej. Nawiązali za to kontakty na terenie pow. BP z dawnymi bieżeńcami ". Jest to b.ciekawa sprawa. Np. z mieszkańcem wsi Haćki, którego syn potem był sekretarzem propagandy w KP PZPR. We wsi Augustowo też z ieżeńcem", którego syn i wnuk potem był w UB i SB. Grupa ta licząca 14 sowietów została rozbita przez odz.Jastrzębca po całodziennej walce w lasach pomiędzy Grabowcem a Augustowem w ur. Borowisko.Sowieci byli świetnie w uzbrojeni i umundurowani.Przebywali w ziemiance na terenie dawnego wojengorodka i zostali w niej zaskoczeni.Nie wypuszczono ich na powierzchnię. Na odkrytej przestrzeli leśnej nie daliby się żołnierzom Jastrzębca".To opinia Fajnego ".
Jak się dokładniej przyjrzy to z rodzin bieżeńców", którzy wrócili w ostatniej fali powrotów / 1921 r./ głównie rekrutowali się pracownicy aparatu sowieckiego w latach 1939-1941 na terenie pow. BP.

Karaś otrzymał postrzał nie wiadomo od kogo, a dopiero potem zaczęto strzelać seriami tylko nie wiadomo do kogo. Uważam, że był to zamach na jego życie!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostałem takie zdjęcie leśnych". Trzeci z prawej wśród stojących w czapce to mój dziadek - Stefan Łupiński ps. Kmicic. Reszta jest dla mnie zagadką, ale może któs z Was zetknął się z tym zdjęciem, rozszyfruje pozostałych i okres kiedy zostało zdjęcie zrobione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezłe cwaniaki! Młota" też nie upilnowali... . Dobra, żarty na bok... ;) Jeśli chodzi o kowpakowców, to aż takich detali nie znam. W sprawie powiązań mieszkańców powiatu BP z różnej maści partyzantką sowiecką jest sporo informacji w aktach osobowych funkcjonariuszy bezpieki. Wstępując w szeregi UB chwalili się, czym tylko mogli (wylazło przy tym sporo ewolucjonistów" z września'39). Dotyczy to jednak tylko tych, co przeżyli wojnę a później poszli do bezpieki... . Może jednak warto popełnić" jakiś tekst o wzajemnych relacjach pomiędzy podziemiem niepodległościowym a partyzantką sowiecka w latach 1941-44 w powiecie BP?
Pozdro! WiN czuwa!
PS. AK Kmicic! Tej fotki nie znam. Trzeba porównać ja z innymi znanymi i opisanymi...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucam jeszcze jedno ciekawe zdjęcie, które udało mi się dostać od rodziny. Przedstawia kopanie schronu w lesie. W białym sweterku pośrodku mój dziadek Kmicic" trzyma karabin, obok z prawej Tadeusz Westfal- Karaś. Pierwszy z prawej najprawdopodobniej(?) Zygmunt Stokowski- Oliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak myślałem, że zdjęcie w lesie jest zrobione przy bunkrze" w czasie szkolenia. Drugie s\\zdjęcie mnie w tym utwierdziło. Ten bunkier" / tak nazywano / został wykopany w 1943 r. Znajdował się w lesie - Drogą Wnory - Wiechy do Chojane Piecki. W Pieckach skręcić w lewo w kierunku lasu i przez las na jego koniec i w pierwszą w lewo ok. 200 -300 m.Po prawej pole i jak się zacznie po prawej las to przed tym miejscem skręcić w lewo/ leśna droga / ok. 100 i po lewej stronie w lesie od drogi ok. 60 m. dół - to po schronie. Widoczny jest w terenie. Byłem tam parę lat temu. W 1944 r. maj- czerwiec wykopano jeszcze jeden schron w lesie pomiędzy Jamiołki - Godzieby a Idźki-Wykno w kierunku Bruszewo - Borkowizna.Trudno na to miejsce trafić, ale jest dół. Z tego schronu korzystał m.in Huzar.Z racji, że w Jamiołkach przebywał czasowo sztab NZW schron ten pełnił ciekawą rolę w działaniach Huzara.
O zdjęciach robionych z okazji kopania i funkcjonowania schronu to miałem informacje, ale ich nie widziałem.Zresztą nie bardzo w to wierzyłem.Życie pokazało, że jednak to była prawda.
Sądzę, że zdjęcie na którym jest Papieros,Kucharz i Kmicic jest zrobione przy drugim schronie i pochodzi z czasów tzw. za drugiego sowieta - ok. 1946 r. Papieros był łącznikiem KOb a Kucharz i Kmicic to na tym zdjęciu to obstawa. Było też zdjęcie z tej serii robione na skrzyżowaniu dróg na początku Piecek od strony Wnory -Wiechy. Miałem gdzieś spis członków drużyny z tego terenu - jak znajdę to prześlę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jawor1956 dziękuje za te szczegółowe informacje! Nie omieszkam odwiedzić tych miejsc. Papieros" był rzeczywiście łącznikiem KOB i zdaje się, że po wojnie został zlikwidowany. Czekam na listę o której piszesz. I załączam kolejne zdjęcie. Jakość bardzo słaba. Kmicic po lewej, trzyma kogoś na ramieniu. Pozostali?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

AK Kmicic!
Gratuluę! Wspaniałe fotki. Zdjęcia z czasów konspiracji i (partyzantki!) białostockiej z czasów okupacji niemieckiej to prawdziwy rarytas. Strzeż ich jak ŹRENICY OKA! Jak znajdę coś w swoich zbiorach to wstawię. Pozdro!

Jawor1956!
Podziwiam wiedzę. SZACUNEK! Raz jeszcze namawiam do napisania choćby artykułu i podzielenia się posiadanymi wiadomościami (a jest juz gdzie pisać). Dlaczego rzetelna historiografia białostockiego podziemia nadal siedzi w podziemiu"...?
Stanowczo jednak nie zgadzam się, iż zdjęcie przedstawiające Papierosa", Kucharza" i Kmicica" pochodzi z czasów tzw. za drugiego sowieta - ok. 1946 r.". WSZYSTKO przemawia za tym, że tak nie jest. Nie takie ubrania (cywilki" typowe dla Kedywu z okresu wiosna 1943-wiosna 1944), nie taka broń (PPD40, które po przejściu frontu w 1944 r. utonęły" w zalewie PPSz41). W końcu Papieros", czyli Wacław Milewski, został zlikwidowany 17 maja 1945 r. przez oddział AKO kpr. pchor. Jana Grądzkiego Lisa"!!! Zdjęcie na 100% jest z czasów okupacji niemieckiej. Moim zdaniem jesień 1943 r. lub wiosna 1944 r. Z sesji fotograficznej, z której pochodzi rzeczone zdjęcie, zachowało sie więcej fotek, m.in. ta zreprodukowana w książce K. Krajewskiego i T. Łabuszewskiego (Białostocki Okręg AK-AKO...). Jest na nim kpr. pchor. Zygmunt Stokowski Oliwa", który poległ pod Undami w połowie lipca 1944 r.!!! Pozdro i szacun!

Gruby Rychu!
W 2001 roku dyrektorem Archiwum Państwowego w Białymstoku był już Marek K. Tak się składa, że opublikowany zbiór dokumentów to też jest książka. Część II jeszcze (raczej: nadal) nie wyszła. W ostatnim zdaniu grubo" przesadziłeś... ;) Pozdro!

WiN czuwa!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mowglyn !
Oczywiście może być tak jak napisałeś.
Był też inny Papieros", który był łącznikiem pomiędzy Komendą Powiatu WiN Wys-Maz a BP. Pracował w tzw. patrolu pocztowym dostarczającym pilną korespondencję / oznaczoną czerwoną kropką / do Trusiaka ewentualnie do Romana. Docierali oni do dwóch punktów: Domanowo Kłos" i Holonki Wilczek" lub osobiście Papieros" do Koryckiego" lub Romana" i dlatego był on znany mojej rodzinie. Często do tego patrolu na terenie Lizy dołączał Mucha" -Korycki " w ten sposób zabezpieczał się. Odpowiedź szła podobnym, patrolem tylko wystawianym przez komendę BP /.
Patrol składał się z 1+2 i miał za zadanie za wszelką cenę dostarczyć pilną korespondencję.Te cywilki" to równie dobrze mogą być zdjęte z komisarzy ACz a i broń też.Patrol pocztowy często przebierał się za wroga ". Na tym zdjęciu to Oni wyglądają jak prawdziwi czekiści " To wszystko wpłynęło na to co wcześniej napisałem.
Z tym Papierosem " współpracowaliśmy przy zakładaniu SŻAK -SZŻAK na terenie pow. Wys-Maz. Szkoda, że już nie żyje - poznałby siebie na zdjęciu - niemniej zainteresuję się jego identyfikacją. Szukałem inf. o Kucharzu " ale nic nie znalazłem.
Jeżeli Papieros" to ten zlikwidowany to masz 100% racji.
Pozdrawiam!
Ps. zdjęcia są niezwykle cenne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jawor1956!
Raz jeszcze SZACUN! Papieros"=Wacław Milewski, to jednoznaczne skojarzenie dla każdego, kto choć trochę wie coś o białostockiej konspiracji... . Coś mi świta w głowie, wieczorem rzucę okiem na swoje kwity" i rano dam znać!
Upieram się jednak przy swojej wersji oceny fotki. Obecność na zdjęciu z tej samej sesji fotograficznej pchor. Stokowskiego Oliwy" dowodzi daty sprzed lipca 1944 r.!
A'propos cywilek". Faktycznie w tych skórach" wygladają niczym czekiści"... . Ładnych parę lat temu Muzeum Wojska w Białymstoku zaoferowano do zakupu płaszcz oficera NKWD". Okazała się nim polska przedwojenna skóra", taka jaką nosili lotnicy i pancerniacy! Co ciekawe, ta zakupiona ma stemple... baonu saperów!
A'propos PPD. W przypadku Białostocczyzny pod okupacją niemiecką był to PODSTAWOWY pistolet maszynowy używany przez podziemie (podczas panicznej ucieczki latem 1941 r. zgubili tego co niemiara). MP40, tak znanych z innych zakątków Polski, tu wówczas w zasadzie nie było. Królowało PPD i to we wszystkich odmianach. Wystarczy dodać, że pierwszą PPSz żołnierze UBK zdobyli dopiero po przejściu na Nowogródczyznę! a niemca" sporadycznie tylko spotykane były inne wzory pm-ów. Znana jest np. fotka Karasia", Oliwy" i Trzynastki". I co? dwa razy PPD40 i... MAS! Sytuacja zmieniła się po przejściu frontu. Po lecie 1944 r. PPD w rękach partyzantów na Bialostocczyźnie nie był już tak powszechnie spotykany. Owszem, zdarzał się. Ale nie jako jedyny, jak to było za niemca"... .
Pozdro! WiN czuwa!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mowglyn napisał :

W 2001 roku dyrektorem Archiwum Państwowego w Białymstoku był już Marek K. Tak się składa, że opublikowany zbiór dokumentów to też jest książka. Część II jeszcze (raczej: nadal) nie wyszła. W ostatnim zdaniu grubo" przesadziłeś... ;) Pozdro!

Nie pamiętam ... to było tak dawno... a ja już jestem wiekowy....;). Losów książki nie śledziłem, bo to nie mój teren ( ja oprawiam Augustów i Suwałki) a dostałem ją właśnie od p. Zieleniewskiego i z tego, co pamiętam to opowiadał mi jak archiwum zostało znalezione - jako, że były tam osoby prywatne założyłem, że mogły zażądać tych papierów ( z ludźmi bywa różnie) i dlatego pozwoliłem sobie na takowe dywagacje - obrazić nikogo, a zwłaszcza p. Zieleniewskiego, który swojego czasu okazał mi wiele serca i pomocy Broń Boże nie chciałem.
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie