wino39 Napisano 17 Grudzień 2008 Autor Napisano 17 Grudzień 2008 jak w temacie co śmiesznego przydarzyło się wam w trakcie poszukiwań??
DJ MHz Napisano 17 Grudzień 2008 Napisano 17 Grudzień 2008 Wpadnięcie do rowu z wodą, razem ze sprzętem, który naszczęście był wyżej niż tafla H2O :D
Swiety82 Napisano 17 Grudzień 2008 Napisano 17 Grudzień 2008 Raz prawie rozwaliłem auto..... mniejsza o szczegóły :)
michal1514 Napisano 18 Grudzień 2008 Napisano 18 Grudzień 2008 ja raz idąc sobie lasem niedaleko miejsca gdzie lubią przesiadywać dziki takie mokradełka itp. usłyszałem w krzakach jakieś szmery już myślałem, że to jakaś locha z małymi a okazało się, że to sarna...ale troche się wystraszyłem.
zbyniek Napisano 18 Grudzień 2008 Napisano 18 Grudzień 2008 A mnie leśniczy podglądał jak kopałem :) ale nic mi nie zrobił :))))pozdr
talgo Napisano 18 Grudzień 2008 Napisano 18 Grudzień 2008 przy skakaniu przez małą rzeczke też się ślizgnołem i wpadłem fakt faktem byłem mokry ale wykrywki nie zamoczyłemudało sie ją utrzymać nad wodą ale mimo to wykopki trwały nadal mimo temp.poniżej 10 st ehh
puchaś Napisano 18 Grudzień 2008 Napisano 18 Grudzień 2008 pojechanie PKSem na ulgę inwalidzką... a było to tak że wsiadam do autobusu i mówię ulgowy poproszę(chodziło o szkolny) facet tam wbija coś na kasowniku, i pyta: taka ulga? Ja nie widząc dokładnie( było bardzo rano w Grudniu) powiedziałem tak, prosi 1,50zl, myśle co jest bilety potaniały? Normalnie zawsze kosztował 7,50zł( to cena normalnego, jednorazowych w PKSie nie ma niestety), nic płacę, biore bilet i siadam na miejsce, później oglądając bilet patrze ULGA DLA NIEPEŁNOSPRAWNYCH 78%;)Pzdr
piotr777 Napisano 18 Grudzień 2008 Napisano 18 Grudzień 2008 he he pewnie twoją wykrywkę skojarzył jako kulę inwalidzką..pozdro
puchaś Napisano 18 Grudzień 2008 Napisano 18 Grudzień 2008 hehe akurat wykrywka była schowana do plecaka, ale bilet trzymam na pamiątkę:)Pzdr
Dor Napisano 18 Grudzień 2008 Napisano 18 Grudzień 2008 Wpadnięcie do Wisły i znalezienie ciągnika ala 7TP
Zwierzu Napisano 18 Grudzień 2008 Napisano 18 Grudzień 2008 Było tego troche...:)Ale mnie osobiscie najbardziej rozbawił spotkany w srodku lasu poszukiwacz".Lat ok.40,w dobrze skrojonym garniturze,wykrywaczem jabel w jednej ręce a w drugiej na smyczy taki mały piesek. :))))Chyba pekinczyk. :))))Myslałem ze snie...
rav79 Napisano 19 Grudzień 2008 Napisano 19 Grudzień 2008 A ja sobie kopię raz boratynki na łączce w jednej wiosce nad narwią przy starej przeprawie w otoczeniu powstających domków letniskowych, macham piszczałą aż miło a tu nagle zatrzymuje się eleganckie auto na warszawskich blaszkach a z auta tego wysiada nie mniej elegancka paniusia w średnim wieku i zawodzi: proszę pana ja na bardzo zapraszam na swoją działkę - myślę pojechałem pokopać a skończę jak żigolak :)Nie zdąrzyłem zapytać o powód zaproszenia a panusia uzupełnia zaproszenie o informację: musi pan coś zrobić z tymi kretami i u mnie na działce, bo mi wszystko zniszczą ! Zapłacę panu 200 zł...I tak myślę, że gdybym się wtedy w głos nie roześmiał to wpadłoby mi te dwie stówy...
8total4 Napisano 19 Grudzień 2008 Napisano 19 Grudzień 2008 Historia kumpla z ekipy:Kiedyś chodzę sobie po lesie między skałkami za 1 Wojną, cisza spokoj, nikogo nie ma, jak to na Jurze..Pewnego dnia spotykam znajomego, a ten zaczyna opowiadać: Słuchaj, byłem w lesie sobotnim popołudniem, tam i tam.. No i mowie Ci co widzialem, aż mnie na smiech zebrało - Niewidomy łaził po skałkach, machał przed sobą czymś białym i się nie zatrzymywał..:Dpozdro!
Swiety82 Napisano 19 Grudzień 2008 Napisano 19 Grudzień 2008 Inna historyjka...Do mojej Babci któregoś razu przylatuje sąsiad, i pyta się tymi słowy: Pani a co on tak dziś z rana chodził po moim polu i mierzył i mierzył tyle czasu tym przyrządem, czy on czasem pola mi nie chce zabrać?" Zapewniam, że człowiek ten był bardzo przejęty :)
szajka Napisano 19 Grudzień 2008 Napisano 19 Grudzień 2008 moje z jednej wioseczki wylatuje chłop patrzy na mniei wali a pan saper min szuka już kiedyś tu jeden patrol" był :) a druga to jak szedłem z kolesiem po łące on przodem ja za nim w odległości 10 m i nagle koleś mi zniknoł z oczu tak wuuup piz....du lece patrzę a on z rękami w gorze bo wykrywka najwarzniejsza leży w piwnicy zburzonego domu jak on sie tam wpierniczył do tej pory nie wiem ale co ja sie brechatałem to moje nie mogłem wstać z ziemi dobrze ze mu sie nic nie stało :)
ensiferum3 Napisano 19 Grudzień 2008 Napisano 19 Grudzień 2008 -Nie przejedziesz!-Założysz się!Biorę rozpęd (rower) i .... Jak mi pół roweru weszło w bagno:D
Cronos Napisano 20 Grudzień 2008 Napisano 20 Grudzień 2008 Historia moze nie z wykopków ale z innego typu odkrywania" czyli wycieczek rowerowych byle gdzie. Jakieś 5 lat temu wybrałem sie pojeździć na rowerze, jadę przez miejscowość Szałsza na pn od Gliwic i patrzę , brama na poligon otwarta i ludzie z koszykami na grzyby wyłażą. (o poligonie wiedziałem od dawna, i słyszałem też że nie jest juz uzywany) To myślę- pozwiedzam sobie. Wjechałem i jezdzę tak sobie wielkimi wybrukowanymi torami do testów czołgów z pobliskich Łabęd. Nagle jak się nie zerwała ulewa!! normalnie nie widziałem gdzie jadę , chyba z 20 min w ciągłej ścianie deszczu. wreście widzę jakąś otwarta brame, więc wjezdzam, patrzę... jakieś hangary,czołgi, ludzie stoja w nich i kryja się przed deszczem, patrzą sie na mnie jak na idiote. Podjezdzam do wielkiego betonowego bunkra, w srodku pełno jakiś urządzeń i czołg Twardy... Z boku koło bunkra strzelnica dla czołgu, pełno połamanych drewnianych pudełek opisanych cyrylica. Myślę - ojojo gdzie ja jestem!! biore rower pod pachę i przez krzaki (deszcz już nie padał) dochodze do wysokiego płotu z drutu kolczastego i ide wzdłuż niego i dochodzę do jakiejś zamknietej bramy. Słyszę i widze ze koło tego betonowego budynku biegaja jacys ludzie i krzyczą między sobą. Rower przez plecy i hop przez chyba 5 metrową brame oplecioną na górze drutem kolczastym, sam nie wiem jak to zrobiłem. W końcu wyjechałem na jakąś górkę i skapnąłem się z jestem w Przezchelbiu koło Czechowic.
puchaś Napisano 20 Grudzień 2008 Napisano 20 Grudzień 2008 hoho, to fajna przygoda, ale co oni, wjechał ktoś na bazę a oni nic? Stój bo strzelam albo coś? Dziwni jacyś:)Pzdr
Cronos Napisano 5 Styczeń 2009 Napisano 5 Styczeń 2009 Z tego co wiem to nie jest to zakład stricte wojskowy i pracuja tam też cywile, ale wszystko i dla mnie wydaje się dziwne:p
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.