Skocz do zawartości

W razie ataku z morza, będziemy się bronić przez 1 dzień


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Baltyk to przeciez takie wieksze jezioro, co tam ma plywac? No i przed kim bronic? W razie czyjego ataku?
Nie ma to jak kolejne zabawki dla wojskowych.

Czy cos jest potrzebne plywajace poza kilkoma kutrami patrolowymi i tralowcami? Czy reszty nie zalatwia rakiety (patrzmy na Falklandy) i lotnictwo?

Acha, zapomnialem, zaglowiec MW tez jest wazny.
Napisano
Zwykly polityk zarabia 13 tys, jak kazdy odda 10% pensji to MW bedzie jak trza. W razie ataku to zadnego polityka w kraju nie zobaczymy, a wojo podda sie bo nie bedzie czym sie bronic,tak ze niech kazdy zaopatrzy sie w bron i amunicje:)haha.pozdr
Napisano
nie wiem za bardzo ile tych okrętów mamy ale bym chciał zauwazyć, że w 1939 mielismy 140km granicy morskiej (bez Helu) a teraz 440 (a linii brzegowej 770km). Wtedy okręty miały po kilka lat a teraz po kilkanaście kilkadziesiąt.

niszczyciele
ORP Burza
ORP Błyskawica 1937 2
ORP Grom 1937 2
ORP Wicher 1930 9
ORP Burza 1929 10

okręty podwodne
Wilk 1930 9
Ryś 1930 9
Żbik 1930 9
Sęp 1939 0
Orzeł 1939 0

torpedowce
Kaszub 1921 18
Krakowiak 1921 18
Kujawiak 1921 18
Mazur 1921 18
Podhalanin 1921 18
Ślązak 1921 18
Napisano
Współczesna Marynarka RP, średnia wieku 20 lat z hakiem, granica morska 440km (linia brzegowa 770km)

Orzeł 1986 22
Sokół 1966 42
Sęp 1966 42
Bielik 1 966 42
Kondor 1966 42


fregaty rakietowe
Puławski 1980 28
Kościuszko 1980 28

korwety rakietowe
Metalowiec 1988 20
Rolnik 1988 20

korwety rakietowo altyleryjskie
Orkan 1992 16
Piorun 1992 16
Grom 1992 16
I wiele innych pomniejszych.
Napisano
Kolego, a ile mieliśmy wtedy radarów morskich? i ile baterii rakiet ziemia-morze ?

Nie porównujmy sytuacji z 1939 roku i obecnie bo to nie ma NIC wspólnego.

Śmiem twierdzić, że flota w kształcie:
- korweta - okręt flagowy
- okręt szpitalno-logistyczny
- 2 małe okręty podwodne
- 2 duże okręty desantowe i z 2-4 mniejsze
- 8 ścigaczy torpedowych/rakietowych
- 4 trałowce
- 1 pułk lotnictwa wielozadaniowego morskiego (12 maszyn)
- 2 pułki śmigłowców (1 ratowniczy i 1 wielozadaniowy/bojowy)

wystarczy w zupełności do obrony kluczowych celów strategicznych na polskim wybrzeżu (gdynia, może świnoujście) oraz na akcje zagraniczne (ograniczone).

Reszta - 12 baterii rakiet ziemia-morze z radarami.

WYSTARCZY.

Zanim coś zreformujemy - i kupimy sobie świetne zabawki -patrzmy Z CZYM będziemy walczyć. to nie czasy romantycznych rajderów ! Z krajów nad Bałtykiem nie ma takiego który na nas uderzy od morza - bo i po co ??? Żeby zdobyć Gdynię? W razie wojny na tak małym akwenie jak Bałtyk i tak nie ma prawa NIC pływać i Gdynia jest nam wtedy na przysłowiowy 'plaster'...
Napisano
A po co nam duże okręty desantowe", no i ten okręt szpitalno-logistyczny". Mamy jakieś terytoria zamorskie, czy co? W zamian bym dołożył tych trałowców, bo ich nigdy nie za wiele i jeszcze tak ze dwa małe okręty podwodne.
Napisano
balans Mamy mieć; nasi Chłopcy już walczą o nie w Iraku. Dlatego niezbędny jest przynajmniej 1-2 lotniskowce floty z pełną obstawą", takie chodźby przestarzałe np. klasy Nimitz.
Pozdrawiam.
PS a planowana wyprawa na podbój Madagaskaru!!
Wiem że zdradziłem ścisłą tajemnice naszej MW.
Napisano
a.korbaczewski zapomniałeś o największym naszym okręcie stawiaczu min ORP GRYF, leży teraz koło portu helskiego. Nie postawił ani jednej miny!
Pozdrawiam
GW
A było by zamiast niego ze 150 szt. PZL-P24!!
Napisano
Z tym Gryfem to była trochę inna bajka, bo gdyby nim dowodził jakiś pełen zapału i chęci walki oficer, no i gdyby Dowództwo Floty wykazało się minimum inicjatywy, to by tak przez kolejne 2-noce postawił trochę min. Ale ponieważ niestety w większości dowodzili okrętami [i nie tylko okrętami] oficerowie starsi wiekiem lub ludzie ez inicjatywy", którzy i owszem świetnie się prezentowali w czasie pokoju, a i mieli za co balangować bo i pensyjki niezłe pobierali, to niestety w czasie wojny tak gdzieś w 80% totalnie zawiedli. Dlatego też przegraliśmy tamtą kampanię w tak bardzo złym stylu. Inna sprawa, że do wygrania to ona nie była od samego początku, ale przegrać już po 3 dniach [przegrana tak zwana bitwa graniczna, która była faktycznie początkiem końca] to trochę wstyd. Dobrze, że chociaż w wielu wypadkach żołnierze i młodzi oficerowie nie zawiedli i wielu wypadkach wykazali się niebywałym heroizmem.
A wracając do Gryfa, to faktycznie raczej za niezbyt udany zakup uchodzi i zgadzam się, że można było mieć za niego przynajmniej bardzo silne lotnictwo morskie - w tym myśliwskie do osłony wybrzeża.

Pozdrawiam
Napisano
W tej akcji minowania brał jeszcze udział Wicher i jego D-ca chyba deWalden był d-cą zespołu i on to sp...szył ale może się mylę; bo piszę z głowy czyli z niczego.
Pozdr.
Napisano
Połowa problemu to fakt że nasi ycerze" próbowali honorowo walczyć z ycerskim Wehrmachtem" i podobną mu Kriegsmarine.
Napisano
rozumim ze teraz nasi wrogowie nie maja samolotów, baterii rakietowych i radarów.
oto zestaw floty niemieckiej podczas ataku na Polskę.
http://www.dws-xip.com/flota/kart2.html. szczególnie te pancerniki szkolne sieja postrach. (Szlezwig Holstein rok produkcji 1908- tam gdzie zaczął wojnę to ją tez i skończył na dnie portu w Gdyni, szkoda że nie zostawiono kawałka jako pamiątki ataku).

2 panmcerniki szkolne (Shlezwig H. i...)
4 krażowniki lekkie
11 niszczycieli
10 torpedowców
10 okretów podwodnych

czy ktos może zna nazwy tych jednostek?
Napisano
były to chyba niszczyciele z 1935r. typ Leberecht Maass
Z2 Georg Thiele - niemiecki niszczyciel typu 1934 (Leberecht Maass)

5x127mm
4x37mm plot 6x20mm
8 wyrzutni torpedowych 533 mm (2xIV), 12-16 torped
wyporność 3190 t
prędkośc 38w


ORP Grom
7x120mm
2x40mm, 4 podwójnie sprzężone 13,2
6 wyrzutni torpedowych kalibru 550 mm
wyporność 2183 t
prędkość 39,5
Napisano
'rozumim ze teraz nasi wrogowie nie maja samolotów, baterii rakietowych i radarów.'

Mają, tylko czy to znaczy że mogą nas tym zaatakować ? Oprócz ostrzału jeszcze trzeba teren zająć :) Wspomniany zestaw słuzy do obrony. Już pisałem, że nasza flota ma bronić (wspomagać obronę), a nie atakować. Chyba, że jest inaczej to chętnie posłuchałbym o tej doktrynie naszej wspóczesnej marynarki ;)

co do niszczycieli - to rzeczywiście chodzi o typ 'Leberecht Maas' z roku 1934. Oznaczony kodem Z1 sam 'Leberecht Maas' został uszkodzony w starciu z Wichrem, Gryfem i baterią Laskowskiego.

A wartość Schleswiga widać było po efekcie starcia z baterią Laskowskiego. Dwie salwy obramowujące oraz dwa bezpośrednie nakrycia i wielki pancernik dał nogę (straciwszy działko i kilka osób załogi).

Notabene podobno Niemcy zauwazyli trzy polskie okręty wykonujące plan 'Peking' ale nie mogli nic zrobić (nie było jeszcze wojny). Nawet wysłali ich tropem okręty podwodne.
Napisano
a czy w planach dawnego NATO był desant jakiś przewidywany?
Ja osobiście to nie widzę potrzeby posiadania okrętów podwodnych, niszczycieli itp. Do przeganiania rybaków i przemytników wystarczą jakieś mniejsze wynalazki.
Napisano
W planach NATO to nie wiem, ale w planach Układu warszawskiego to mieliśme desantować" się na Danię.
A może chodzi o okręty desantowe rzeczne niezbędne; gdy z lini Bugu zaatakujemy tego wstrętnego Łukaszenke ?????
Pozdrawiam
Napisano
tak sobie poczytałem i wynika z tego że w wojnie z Polska brały udział:

2 pancerniki
11 niszczycieli (chyba)
10 torpedowców (chyba)

3 okrety podwodne typ II (wyporność 290t, 3 wyrzutnie torped, 22 ludzi załogi). ORP Orzeł miał 1100t wyporności.

czy ktos mógłby dodac coś do tego zestawu?
Napisano
Z tego co wiem plany NATO były jednak defensywne, pośrednio mógł by o tym świadczyć utworzenia na terenie byłej RFN południkowego pasa min jądrowych, w celu skażenia terenu z pozostałymi konsekwencjami". Ale z drugiej strony, niewykluczało to wyprowadzenia" własnego uderzenia spoza własnego pola minowego /konwencjonalnego czy jądrowego/.
Pozdrawiam
PS może jest na Forum jakiś były wyższy oficer i mógł by sprecyzować??
Napisano
Marynarka Wojenna od siedmiu lat buduje korwetę. Będzie kosztować tyle co dwa nowe okręty kupione w USA lub Niemczech. MON: przerwanie programu byłoby marnotrawstwem

Korweta to okręt wielozadaniowy. W przypadku Gawrona zdolny do służby na Bałtyku i poza nim. W razie konfliktu zbrojnego podstawowym zadaniem tego okrętu jest ochrona szlaków żeglugowych przed nieprzyjacielskimi okrętami nawodnymi, podwodnymi oraz samolotami i śmigłowcami. Dzięki swojemu wyposażeniu korweta może też przeciwdziałać nieprzyjacielskim desantom czy atakom terrorystycznym, np. na instalacje naftowe. Jej podstawowe uzbrojenie to rakiety klasy woda-woda, ale też silne uzbrojenie przeciwlotnicze w postaci rakiet i artylerii zdolnej zwalczać również nieprzyjacielskie rakiety. Do niszczenia okrętów podwodnych wyposażona jest w torpedy. Na jej pokładzie może też znajdować się śmigłowiec zwiększający zasięg poszukiwania nieprzyjacielskich jednostek.
Gawron - typ korwety trudno wykrywalnej przez radary, uzbrojonej w rakiety i torpedy - został zaprojektowany pod koniec lat 90. z myślą o modernizacji naszej floty. Jest ona niezbędna, gdyż według ujawnionego przez Gazetę" raportu dowództwa Marynarki Wojennej aż osiem z jedenastu polskich okrętów uderzeniowych po 2015 r. trzeba będzie wycofać ze służby. Są po prostu przestarzałe, a ich eksploatacja zbyt kosztowana.

Na nowe okręty potrzeba ok. 16 mld zł. Marynarka nie dysponuje takim budżetem, dlatego chce, aby rząd stworzył specjalny program - taki jak przy zakupie samolotów F-16. MON ma jednak pilniejsze potrzeby, choćby te związane z profesjonalizacją armii, która w najbliższych latach pochłonie ok. 3-4 mld zł.

Tymczasem na budowaną od 2001 r. korwetę wydano już ponad 360 mln zł, a gotowy jest zaledwie kadłub. Jej dokończenie będzie kosztować co najmniej trzy razy tyle. Jeszcze na początku br. departament zaopatrywania MON szacował koszty na 1,15 mld zł. Już wtedy niezależni specjaliści przekonywali, że suma jest zaniżona.

- Może osiągnąć nawet 1,5 mld zł. Za te pieniądze można kupić nawet dwie korwety produkowane za granicą - w Niemczech czy Stanach Zjednoczonych - mówi Tomasz Grotnik z Nowej Techniki Wojskowej".

Rzeczywiście MON źle oszacował ostateczną cenę. W piśmie, które Gazeta" otrzymała wczoraj z MON, jest już nowa kwota - 1,5 mld zł. Dlaczego tak dużo?

- Gdyby pomysłodawcy od początku wiedzieli, jakiego chcą okrętu, cena byłaby niższa. Najpierw miała to być korweta na podstawie niemieckiego projektu. Pod koniec lat 90. kupiono nawet licencję. W 2001 r. stępkę pod okręt położył premier Leszek Miller. Potem wersję niemiecką zarzucono, zmieniały się koncepcje. W 2006 r. zatwierdzono obecną wersję projektu - tłumaczy Grotnik.

- Stocznia musiała ponieść koszty związane z przygotowaniem produkcji. Szukamy teraz możliwości ich obniżenia, choćby poprzez sprzedawanie tego typu okrętu innym marynarkom - mówi asystent ministra obrony narodowej Robert Rochowicz. - O przerwaniu programu nie ma mowy. To za daleko zaszło. Byłoby to zwyczajne marnotrawstwo. W planie modernizacji polskich sił zbrojnych na lata 2009-18 powinny się znaleźć pieniądze na kolejne korwety. Są potrzebne, bo mamy zobowiązania sojusznicze wobec NATO i obowiązek posiadania okrętów eskortowych, które mogą pływać poza Bałtykiem.

Sytuacji z ukończeniem Gawrona nie ułatwia fakt, że korweta to zaledwie prototyp. Niemieckie okręty typu K-130 czy amerykańskie odpowiedniki kosztują mniej - 250 mln euro i 100 mln euro - bo budowane są w długich seriach. Ważne jest też doświadczenie tamtejszych stoczni. Tymczasem Gawron powstaje w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni specjalizującej się w remontach i budowie mniejszych jednostek.

Kiedy i czy w ogóle jednostka będzie gotowa? Morskie próby mają rozpocząć się w 2010 r. Do służby korweta ma wejść w 2012 r. To data podawana przez MON. Nie uda się jej prawdopodobnie dotrzymać. 30 czerwca upłynął np. termin składania ofert na tzw. Zintegrowany System Walki - czyli elektronikę i uzbrojenie okrętu.

- Wpłynęło 13 ofert. Żadna nie spełniała wymogów formalnych. Komisja przetargowa wezwała do ich uzupełnienia. Rozstrzygnięcie przetargu może przeciągnąć się do końca roku - uważa Grotnik.

Dowódca Marynarki wiceadmirał Andrzej Karweta podkreśla, że chce mieć nowoczesne okręty, wszystko jedno - polskie czy zagraniczne. Widzi jednak zalety budowania ich w kraju.

- Ma to duże znacznie dla rozwoju przemysłu stoczniowego. Ważnym elementem jest możliwość serwisowania jednostki na miejscu - mówi wiceadmirał.

Podobne zdanie ma szef MON Bogdan Klich. Podczas czerwcowych obchodów święta Marynarki Wojennej powtórzył, że Gawron wejdzie do służby za cztery lata. Minister nie sprecyzował jednak, jaka część pieniędzy przeznaczonych na modernizację armii trafi do marynarki.

Za m.in. GW.
Napisano
Ciesze sie ze ktos to wkleil. Wojskowi mają zawsze tendencję do przerostu formy nad treścią i w ten sposób do marnowania publicznej kasy.

'Z 11 okrętów uderzeniowych do 2015 5 trzeba będzie spisać na złom'. I dobrze !!! I na to miejsce wystarczy jeden, reszte - we flote obronną, lotnictwo i rakiety.
Napisano
mario33, Czy chcesz aby Komandor, lub inny wyższy oficer MW lub każdej innej/służby/ spisał" się dobrowolnie na złom", takiego wypadku jeszcze nie było!!!! Podejrzewam że nawet w dziejach świata!!!!!!!
GW
  • 2 weeks later...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie