Skocz do zawartości

Zagadka śmigła nadal nie rozwiązana


Rekomendowane odpowiedzi

Dotąd nie wiadomo, jaką tajemnicę skrywają resztki zestrzelonego w 1939 roku samolotu, które znaleziono podczas modernizacji szlaku kolejowego pod Białą Podlaską.

Sprawę opisywaliśmy kilkakrotnie. Interweniowaliśmy, kiedy cenne znalezisko zaginęło i nie mogło trafić do Muzeum Południowego Podlasia. Dzięki naszemu tekstowi kierownictwo firmy prowadzącej roboty modernizacyjne na kolei nacisnęło na swoich pracowników i łopata śmigła odnalazła się. W grudniu muzealnicy dostali eksponat.

Niedawno łopatę zbadali eksperci z Muzeum Lotnictwa w Krakowie.

– Byli zachwyceni, że zachował się tak duży fragment śmigła – mówi Mirosław Barczyński, kustosz MPP. – Stwierdzili, że jest to śmigło metalowe „Hamilton”, które było na wyposażeniu samolotów PZL 43 „Karaś” i PZL 37 „Łoś”. Nadal więc nie wiadomo, o jaki samolot może chodzić. Nie ma innych fragmentów, ale będziemy ich szukać. Dzięki życzliwości PKP Energetyki za pomocą georadaru.

Dziennik Wschodni
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą Mewą to trochę zamieszałeś, bo mewa to LWS 3. A PZL 43 to wersja rozwojowa Karasia dla Bułgarii z mocniejszym silnikiem PZl43A - Gnome-Rhone 14Kfs 930KM i PZL43B - G-R 14N01 980 KM. Z tym,że wydaje mi się,że obydwa miały też śmigła G-R. 9 samolotów przejętych z dostawy dla Bułgarii walczyło we wrześniu 1939. Wszystkie zniszczono, jeden spakowany w skrzyniach Niemcy wywieźli do Rechlina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie namieszałem: PZL 43 otrzymał w Bułgarii nazwę Czajka" - co w tłumaczeniu z bułgarskiego na polski brzmi: mewa. Co do oznaczeń wersji PZL 43 to była wersja PZl 43(12 sztuk) i PZL 43A (42 sztuki, z czego do Bułgarii przed wybuchem wojny dotarło 36 sztuk), nie było wersji 43B.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym 4.09, ostatnie 4 niezniszczone PZL43 miały zostać przejęte na Okęciu przez 41 Eskadrę Rozpoznawczą, a ta operowała głównie przy granicy z Prusami Wsch. (Ciechanów,Łomza, Ostrołęka. Kiedy 11.09 przyszedł rozkaz wycofania eskadry do Brześcia sprawne były tylko 2 samoloty, na lotnisku pod Breściem rozbił się jeden, drugi zginął po drodze. to jedyna możliwość aby znalazł się w okolicach Białej Podlaskiej. Tylko, że to mógł być także Karaś.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Witam!
Do niedawna myślałem, że zagadka jest rozwiązana. Odnalazłem w zeszłym roku świadka zestrzelenia we wrześniu 1939 samolotu w pobliżu Białej. Miało to miejsce na południe od wsi Surmacze, samolot zapalił się i upadł kilka metrów od torów kolejowych linii Warszawa-Brześć. Prawdopodobnie był to ten właśnie samolot, z którego śmigło zostało odnalezione. Świadek wskazał mi miejsce upadku. Było to w czasie, gdy już trwał remont linii kolejowej i nie zdążyłem zabrać się do prac wydobywczych.
Jedyny samolot, jaki skojarzyłem z tym zestrzeleniem to Karaś z 32 Eskadry Rozpoznawczej ze składu lotnictwa Armii Łódź", który wykonywał 9 września 1939 lot kurierski z lotniska Karczmiska niedaleko Kazimierza Dolnego do Brześcia. Załoga w składzie por. obs. Bronisław Wojciechowicz, sierż. pil. Wojciech Gintrowski oraz kpr. strz. samol. Andrzej Bylebył zginęła i została pochowana na cmentarzu parafialnym we wsi Dołha ok. 15 km na zachód od Białej Podlaskiej. Na pomniku podana jest błędna data śmierci lotników oraz błąd w nazwisku sierż. pil. Wojciecha Gintrowskiego.
Wszystko by pasowało, gdyby nie fakt, że Karaś miał drewniane dwułopatowe śmigło Szomańskiego. Jak już wspomnieli moi przedmówcy - metalowe śmigło (najprawdopodobniej Gnôme) miał PZL 43.
Jeśli to rzeczywiście jest łopata śmigła Hamilton-Standard - to pasuje jedynie do Łosia, ale nie jest mi znany fakt zestrzelenia tego samolotu w rejonie Białej Podlaskiej.
Istnieje też inne rozwiązanie - świadek mógł się pomylić i rzecz mogła dziać się kilka lat później, a zestrzelony samolot był amerykański (oczywiście w sowieckiej służbie).
Pozdrawiam - Szarubek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Ja pamiętam, choć niedokładnie, coś takiego: wyprodukowane dla Bułgarów PZL 43 nie miały we wrześniu śmigieł (nie doszły z Francji?), więc wyposażono je w jakieś zastępcze. Może właśnie Hamiltony od Łosia?

Poza tym chyba Messerschmitty miało jeszcze wtedy śmigła Hamiltona. Widać je na niektórych zdjęciach, mają inne kalkomanie producenta niż niemieckie VDM.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem, widziałem !
Napewno nie jest to Karaś" czy Łos".
Miejce znalezienia tego śmigła jest inne niż miejsce upadku Karasia"
Jedno co jest pewne to to ze w szczątkach samolotu wychodziła radziecka amunicja.

Cytując Szarubka :
Istnieje też inne rozwiązanie - świadek mógł się pomylić i rzecz mogła dziać się kilka lat później, a zestrzelony samolot był amerykański (oczywiście w sowieckiej służbie)."
Ot i zagadka rozwiązana
Bo smigło zostało zidentyfikowane na wyprodukowano w USA

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam po przerwie!
Za takim właśnie rozwiązaniem zagadki przemawia fakt, że mój świadek był podczas wojny kilkuletnim dzieckiem. Pamięta zestrzelenie samolotu, dokładnie określił miejsce - takie zdarzenia zapadają w pamięć, ale trudno po latach umiejscowić je w czasie. Mógł to być więc rok 1944, a nie 1939.
ZUBIKED - znalazłeś tam coś jeszcze, oprócz amunicji?
Pozdrawiam - Szarubek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak !
Wspomniałem o amunicji bo jest dość charakterystyczna i pozwala na wstępną identyfikację.

A cała sprawa wygląda tak ze współ z kustoszem MPP na ekspolracje zgodziła sie Energeryka PKP". Nie chcąc kolejnych skandali podobnych do tego ze śmigłem. Była kopara, byli saperzy i kilku wtajemniczonych.
Rzeczywiście jest tam samolot. Chociaż raczej to co z niego zostało fotki tych że części mogę wstawić później ale teraz mogę powiedziec ze ów samolot ekslpodował. Części poszycia, elementy z duraluminium przewody miedziane jakieś częsci zegarów itp wszystko w kawałeczkach. Być może Większe kawałki zostały pod ziemią dokopaliśmy sie do głęgokości jakieś 1,5 m w porywach do 2m i sygnał nie ustawał. Ale cóż Panowie z Energetyki PkP stali się niecierpliwi i stwarzali problemy i kazali koparkowemu zasypać dół. Takie realia !

Cześci samolotu ledwie zmieściły sie do Poloneza TRACK a jakiem dysponuje Muzeum Południowego Podlasia właśnie tam są przechowywane.

Pozdrawiam !

Dla zainteresowanych mogę podać dokładne namiary, nie do celów eksploracyjnych raczej do dydaktycznych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eksperci z Muzeum Lotnictwa w Krakowie stwierdzili, że to śmigło metalowe Hamiltona, które było na wyposażeniu PZL 43 Karaś i PZL 37 Łoś. A to znaczy, że nadal jest zagadką jaki samolot leży przy bialskich torach."

Może gdyby redaktor zamienił - było na mogło być. Ale to juz niech sie wypowiedzą znawcy.
Ja widzaiłem w szczątkach ammo radzieckie.

Pozdrawaim
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie