Skocz do zawartości

Tu-2 w jeziorze


Zdzichu26

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Wszyscy szukają Tygrysów i innych czołgów/pojazdów w jeziorach, bagnach itp., a Ja mam informację 100% pewną o samolocie TU-2 zatopionym w pewnym jeziorze :). Sprawa znana lokalnie, poruszona parę lat temu w Gazecie Pomorskiej i nie tylko....
Samolot do chwili obecnej leży na dnie, chyba że ktoś pod osłoną nocy go wydobył w co wątpię ;). Parę lat wstecz była podjęta próba wydobycia go, lecz nieudana.

Oto dwa cytaty ze stron, które już nie istnieją:

Jest sierpniowy dzień 1952 roku. Nad Janikowem i okolicznymi miejscowościami szaleje silna burza. Wśród grzmotów słychać warkot samolotu nadlatującego z północy, nagle maszyna staje w płomieniach i po chwili rozbija się o taflę wody. Po upływie ponad pół wieku wrak wciąż znajduje się na dnie Jeziora Pakoskiego.
8 sierpnia 1952r. załoga bombowca Tupolew TU-2 wykonywała ćwiczebny lot wysokościowy z bombardowaniem i strzelaniem powietrznym. Na ostatnim odcinku trasy przed poligonem pilot, zgodnie z zadaniem, przebijał chmury w dół do wysokości 2100m, na której miał wykonać bombardowanie. Lot odbywał się w trudnych warunkach atmosferycznych. O godzinie 12.30 z niewyjaśnionych przyczyn samolot z dużą prędkością zderzył się z powierzchnią Jeziora Pakoskiego. Podczas uderzenia nastąpił wybuch środków bojowych, po czym wrak osiadł na dnie w pobliżu Skalmierowic. Specjalna komisja wojskowa badająca to zdarzenie ustaliła, iż przyczyną katastrofy mogło być uderzenie pioruna w samolot w czasie, gdy maszyna wchodziła w chmurę burzową. Jednak są jeszcze wątpliwości w tej sprawie. Według relacji naocznych świadków TU-2, nadlatując od strony Pakości już się palił. Zatoczył pętlę wokół jeziora, prawdopodobnie szukając miejsca do awaryjnego lądowania, po czym eksplodował w powietrzu i runął do wody."

Samolot ten pochodził z 7 pułku lotnictwa bombowego stacjonującego w tym czasie w Bydgoszczy, skąd TU-2 wystartował do swego ostatniego lotu. Trzyosobową załogę tworzyli: pilot – por. pil. Kazimierz Staśko (27 lat), nawigator – ppor. naw. Jan Kłosowicz (22 lata) i strzelec radiotelegrafista – plut. Mieczysław Markiewicz (25 lat), wszyscy zginęli. W powojennej Polsce była to jedyna katastrofa TU-2, w której zginęli ludzie. Chciałbym pokrótce przedstawić podjanikowski wrak samolotu. TU-2 został opracowany w 1940r. pod kierownictwem radzieckiego inżyniera A. N. Tupolewa. Pierwsze modele wprowadzono do użytku w 1942r. Samoloty te brały udział w działaniach bojowych wspomagających wojska radzieckie w Europie oraz na Dalekim Wschodzie. W latach 1950-1957 samoloty TU-2 posiadało również polskie lotnictwo bombowe. Podstawowej wersji TU-2S w Polsce znajdowało się tylko 15 sztuk. Jedynym pułkiem bombowym, który te maszyny używał w latach 1950-1954 był właśnie 7 plb. Do dzisiejszych czasów zachowały się w Polsce tylko dwa egzemplarze TU-2 (jeden w Muzeum Lotnictwa w Krakowie, a drugi w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie). Ponadto jeden w USA oraz kilka w Chinach i w Rosji."

Jego lokalizacja jest ogólnie znana, sprawa była poruszana przez media, także zastanawia mnie ogólna cisza, która panuje przez lata na ten temat.
Na dokładkę zdjęcie poglądowe samolotu znalezione w sieci.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- @huk 100 nie wiem, było to dawno temu a ja jestem za młody ;).
- @Catadero wziąłeś pod uwagę obszar całego jeziora, najgłębsze miejsce jest w zupełnie innym miejscu ;).
- @blackdog jeżeli skleroza mnie nie myli, choć mogę dokładnie nie pamiętać, samolot jest w miarę cały poza kadłubem w części komory bombowej. Oczywiście o ile dobrze pamiętam z zapisków w Gazecie Pomorskiej parę lat temu.

Na fotce z Google Earth jest odcinek jeziora(południowy odcinek)Kołuda Mała-Skalmierowice w którym leży wrak, głębokość na tym odcinku napewno nie wynosi 19m, gdyż parę lat wstecz jak woda była czystsza było widać pod taflą wody ogon samolotu- to z opowiadań ludzi znających temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Zdzichu26
Samolot eksplodował nad woda, całe dno jest usiane jego szczatkami. Do niedawna żyła jeszcze kobieta która była naocznym świadkiem wypadku. Głębokość 6-8m ale widoczność zerowa. Niektóre kawałki miały nadpaloną tapicerkę więc kabina też porcjowana. Ani jednego większego fragmentu. Nic ciekawego, ale jak kogoś to bawi.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym Tu-2 było już chyba na forum. Jeżeli pozostało z niego tylko trochę pogiętych blach, to pewnie znalezienie chętnych do wyłożenia kasy na wydobycie resztek samolotu nie będzie łatwe. No chyba, że jakiś klub płetwonurków będzie zainteresowany w ramach obozu treningowego, ale pewnie już tam zaglądali.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bolek50 po rozmowie z człowiekiem który wie więcej ode mnie na ten temat zamieszczam dokładną na 99% lokalizację, tak jak piszesz samolot ekspolował nad wodą. Człowiek ten zlokalizował również echosondą do połowu ryb co większe szczątki samolotu, zrobić to może każdy, kto pływa na południowym odcinku J.Pakoskiego.
@blackdog na geoportalu nie ma lepszych fotek niż w googlarce ;-) .

Jako ciekawostkę napiszę jeszcze, że w nieodległej Pakości w latach 50 XX wieku rozbił się mały" samolot odrzutowy- prawdopodobnie któryś z Jaków Limów bądź Mig-15, wojsko ogrodziło teren, posprzątało i sprawy nie ma. Jest to ciekawostka z tego względu iż nie ma żadnej potwierdzonej informacji na ten tema. Być może któryś ze starszych mieszkańców Pakości wie coś więcej na ten temat....

Mój post nie miał na celu wywołania poszukiwaczy do wydobycia wraku tak jak pisze @Fiodor(choć ma rację :)), lecz pokazanie, że w Polsce są skarby w jeziorach i to udokumentowane a nie jak niektórzy wywołują sensację czymś, co dzwoni ale nie widomo w którym kościele ;).

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie czy wojsko coś wydobywało po wypadku czy też nie ??. Jeżeli nie wydobyło to ciekawostką wystawową zawsze będą silniki tej maszyny ASz82FN . Tylko że to dość ciężkie klocki, i napewno w trakcie eksplozji i upadku nie rozleciały się w drebiezgi tylko leżą w całości !!.Jeżeli ocalała część ogonowa zależy w jakiej długości" to też ciekawostka . Jeżeli kiedykolwiek muzeum WP lub Muzeum Lotnictwa Polskiego będzie zainteresowane zrobić remont swych Tupolewów to pamiętajmy że to samoloty bez wnętrza , wyszabrowane ,i części nie będzie można tak łatwo otrzymać, nawet z takiego rozwalonego trupa sporo elementów można by przełożyć przy renowacji jednego z Tupolewów a to też coś. Napewno kto się tym zainteresuje prywatnie i wydobędzie szczątki to będzie potem miał bazę do wymiany z muzeami. Pytanie tylko czy szcątki samolotu są niczyje czy własnością Wojska Polskiego oraz czy nie jest to przypadkiem zaliczane do zbiorowej mogiły żołnierskiej gdzie zakazne jest ruszanie i wydobycie tych szczątków . Nie wiem jakie prawa wiszą nad takim wrakiem powojennym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years later...
  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...
  • 5 years later...
Przepraszam za odgrzewanie starego kotleta, Ale mam pytanie zaznaczono że miejsce przebadane magnetometrem ??. Do czego potrzebny magnetometr w tych poszukiwaniach ?? Jak znam życie to jak szukanie złota magnesem . Jeśli coś zostało to na pewno nie nadaje się do tego magnetometr. Po za tym powyżej głębokości 4 metrów magnetometr praktycznie niewiele wykaże. Chodzenie po lodzie dla dupereli leżących niżej niż 3-4 metry nie ma sensu nie mówiąc że elementy stalowe w konstrukcji tego samolotu to nie bloki stalowe tylko rozproszone detale konstrukcyjne , a w większości to dural. Nie bardzo wierzę w wydobywanie samolotu przez WP w tamtych latach z uwagi na koszta i praktycznie brak bazy do wydobywania czegoś z wody, zresztą mieszkańcy nie pamiętają aby oprócz latania po brzegach i pływania w łódkach po jeziorze wojaków coś wydobywano i wywożono. Jezioro nie posiada przejrzystej krystalicznej wody i nurkowie też praktycznie nie nurkują w burej wodzie bo niezbyt bezpieczne nurkowanie z przejrzystością na 50-70 cm . To tak samo jak z dużymi elementami Fortecy leżącymi w jeziorze Stolsko które są nawet namierzone ale nie magnetometrem ;o)" i leżą do dziś bo raz koszta a dwa przejrzystość wody która spada drastycznie latem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kotlet jak kotlet :). Zawsze jest dobry.

Wracając do TU-2, wspomina o nim nawet W. Antowiak w swojej książce

łoty pociąg i Tajemnice Skarbów Polski".

Co do mojego postu o rozbitym samolocie w okolicach Pakości, nie był to jednak żaden mały Mig-15 czy coś w ten deseń, tylko Ił-28, który to rozbił się w Giebni/k. Pakości w 1969r.

Link do artukułu: http://www.pomorska.pl/wiadomosci/inowroclaw/a/w-giebni-odslonia-glaz-upamietniajacy-ofiary-katastrofy-lotniczej-z-1969-roku-bedzie-apel-smolenski,10656554/

Cyt:
W najbliższy piątek w Giebni (gmina Pakość) o godzinie 11 nastąpi oficjalne odsłonięcie tablicy. Będzie kompania honorowa z Powidza, rodziny pilotów oraz apel smoleński.

11 grudnia 1969 roku w Giebni rozbił się wojskowy bombowiec (Ił-28). Zginęło trzech żołnierzy. Media nie informowały wówczas o tym wypadku.


W ubiegłym roku grupa mieszkańców z Wiesławem Wikarskim, Jackiem Rymarkiewiczem i Sebastianem Witkowskim na czele doprowadzili do postawienia głazu upamiętniającego to wydarzenie.

W najbliższy piątek o godz. 11 nastąpi oficjalne odsłonięcie tablicy. Będzie kompania honorowa z Powidza oraz rodziny pilotów. Odczytany zostanie również apel smoleński upamiętniający ofiary katastrofy lotniczej z 10 kwietnia 2010 roku."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie