Skocz do zawartości

Gdy ludzie biorą nas za służby leśne......


tomekk

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!
Nie wiem jak wy ale mi się tak już parę razy zdarzyło,
Mianowicie raz tatą idąc przez las , złożyliśmy już sprzęt do plecaków i wychodzimy z głuszy leśnej na ścieżkę, nagle spostrzegam pana z żoną i ze szpadelkiem oraz wykopanym krótki czas temu drzewkiem (wydaje mi się ze na działke) jak nas zobaczyli to kroku przyspieszyli że aż prawie biegli,
Druga historia : Piękny jesienny poranek , godzina 8 idziemy drogą leśną w stronę miejscówki , sprzęt jeszcze nie wyjęty , a ja w uszatce polskiej z orzełkiem , którą kupiłem na mroźne wypady , nagle na drodze gdzie wydawało by się nikogo nie powinno być o tej porze stoi samochód a obok pan uwijający się z nożycami z jakąś blachą miedzianą . Spokojnie idziemy
a tajemniczy jegomość rozpoczyna rozmowę Ja proszę Panów to znalazłem ale tnę tutaj żeby nie było że złodziej jestem jaki"
Myśle o co chodzi , nagle widze a za samochodem nowa miedziana rynna.

Proszę o dopisywanie swoich historii.
Pozdrawiam
tomekk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem kiedyś z kolegą w lesie, mieliśmy na sobie takie same mundurki maskujące. Zobaczyli nas jacyś dwaj mężczyźni i od razu rzucili się do ucieczki... wiali jak dwa siwki w jednym zaprzęgu : ) Okazało się że, zakładali wnyki czyli byli to kłusownicy. Dobrze że, nie mieli samopałów bo role by się odwróciły i by mogli nam nie tylko tyłki odstrzelić : )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do słomek von hammerstein - mundur mam holenderski a polska tylko uszanka , też myślałem ze się ktoś może uczepić ale jak ją kupiłem to nie miałem sumienia tego orzełka zdjąć :)
poza tym za samą polską czapkę może się ktoś doczepić??? przecież żadne insygnia czy stopnie a jedynie orzełek.

Dobre historie koledzy :) :) proszę o dopisywanie kolejnych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do kolego ACERA - ostatnio znalazłem w lesie DWANAŚCIE świeżo wykopanych dołów. Niestety nie miałem aparatu ażeby zrobić zdjęcia. Każda dziura o wymiarze prostokąta o wymiarach na oko 1,5 m głębokości, długie na 2,5 m i szerokości nieco ponad metr. Każda oddalona w odległości około 2 do 5 m od siebie.

Do czego służą? W sąsiedztwie znajduje się rzeka i gęsty las świerkowy. Jakbym był dzikiem to właśnie tam bym siedział :) Czyżby to była pułapka na zwierzynę? ? ? ? Na pewno nie są to doły na sadzonki.
.
.
.
CirrusCX
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno mi na pierwszy rzut oka powiedzieć, musiałbym widzieć.

Dołów na sadzonki prawie się już nie wykorzystuje w lesie, sadzonki są od razu ze szkółki bezpośrednio przywożone do sadzenia, czasy są jakie są i nikt nie zostawia na otwartym lesie towaru.

Pułapki na dzika ?

To prędzej wnyki a nie transzeje, dziki to inteligentne zwierzęta i nie myślą, żeby świadomie pchać się w pułapkę.

Trudno mi powiedzieć.

Chyba że ktoś bawił się i ćwiczył studenckie zdejmowanie profilu glebowego. Może jakaś grupa na praktykach była, albo urządzeniowcy robili swoją robotę (chociaż im by wystarczył w jednym wylosowanym miejscu jeden profil)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra. Będzie autentyk.
Na wykopki" ubieram się podobnie jak szanowni przedmówcy. Pewnego razu idąc leśną drogą (ok. 50 metrów od szosy) zauważyłem kilkanaście metrów przed sobą stojący w przecince samochód osobowy. Normalne - myślę sobie. Idę dalej. Zbliżam się do tego samochodu i nagle widzę, że... na klapie bagażnika jakiś facet najnormalniej posuwa" kobitkę! Byłem od nich dosłownie już kilka metrów. Ani uskoczyć, ani co. Zbaraniałem, udałem że nie widzę i twardo idę dalej. Już ich mijam... . Facet mnie zauważył i nic. Dalej obił swoje". Za to ta kobitka rzuciła: Dzień dobry Panie leśniczy!". Odpowiedziałem: Darz bór" i poszedłem dalej...
Pozdro!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie było to podczas wyprawy i troche taki off topic.
Otuż jechałem sobie kiedyś rowerem przez las. Droga była szeroka, dla samochodów w sam raz. Na drodze tej stal samochód marki fiat 126 p. I widze że z gęstwiny lasu wychodzi dwuch młodych ludzi nosiących kilka jakichś doniczek z wysokimi krzakami. Myśle sobie: drzewka wykopuja kradną? czy jak? podjezdzam blizej a oni w popłochu pakują 60-70 cm krzaki marichuany do samochodu. Napoczatku zgłupiałem, poczym pojechałem w swoją stronę. ;]
Speszyłem tylko troche farmerów ha! :p

pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny autentyk.
Wyprawa do Czerwonego Boru. Początek lat 90-tych. Wyjazd ustawiony: lektura, mapa itp., itd. Strój wiadomy. Nic nie idzie jak trzeba. Zero poważnych fantów. Same łuski od amunicji i na dodatek jeszcze rozcalane. Zaczął lać deszcz. Pałatki i celty na siebie. Łazimy, mokniemy, cholera bierze. Leje już kilka godzin. W końcu gubimy się. Z oddali słychać jadący ciągnik. Biegnę na przecinkę. Ciągnik jedzie w moim kierunku, jest tuż, tuż. Wyskakuję przed nim na drogę i podnoszę rękę w górę, ciągnik staje... . Cały załadowany drzewem - chyba lewym". Podchodzę i przez łomot silnika pytam: Panie, a którędy to w 39-tym nasze wojsko tędy szło?". Facet nic. Cały się tylko trzęsie i mocno blady. Silnik ciągnika cały czas głośno nap******. Wsuwam się do kabiny i prawie mu krzyczę: Panie! Jak ich odepchnęli od Narwi, to oni szli tędy na Zambrów!". Na to facet z wyraźną ulgą: Panie, od samego Zambrowa jadę i żadnego wojska nie widziałem...".
Pozdro!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszły piątek wybraliśmy się z wujasem na obczajenie" nowej miejscówki, jedziemy przez las, i spostrzegliśmy w małej bocznej dróżce opla... facet jak nas zobaczył, do wozu, odpalił silnik i w nogi... patrzymy chwilę, pojechał za zakręt i stoi... no to idziemy delikatnie za nim... i facet zniknął na dobre.

Pierwsza prawdopodobna rzecz, o której pomyśleliśmy, to to, że facet po prostu chamsko wyrzucał do lasu śmieci, w odległości 500m od tamtego miejsca natknęliśmy się na takie leśne wysypisko, że głowa boli..... ja tam zły człowiek nie jestem, ale za zaśmiecanie lasu bym wieszał sk****li!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak robimy Święty :P

W tamtym roku we wrześniu i październiku

Straż Leśna z mojej firmy udowodniła zaśmiecanie dwóm nauczycielom (!!!) z powiedzmy Śląska. W całej masie śmieci wyrzuciły rachunki imienne, zeszyty szkolne dzieci, bieliznę....Kara była brutalnie wysoka....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko nasi rodacy nie potrafią uszanować czystości w lasach, część naszych niemieckich sąsiadów przyjeżdża wyrzucać śmieci do naszych lasów, bo u nich koszty wywozu są dla co niektórych za duże. A niby taki rozwinięty i porządny kraj te Niemcy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

Wiem Andrzeju,
ale zakładam że śmieciarze też moga czytać to forum - jeden z paskudniejszych przypadków jaki znam to wywiezienie furmanką w jedną stronę śmieci do lasu a w drugą stronę S2B dębowe z gotowego stosu....Ale złapali jednak gnidę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie, niech czytają i wiedzą - to samo dotyczy poszukiwaczy upłynniających przy okazji śmieci w lesie.

Za brak osobistej kultury i świńskie zachowanie musi być i będzie odpowiednie traktowanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Ja juz miałem kika takich pomyłek.Ale zazwyczaj uciekali poszukiwacze co mnie martwiło.Moze to moja postura i mundur u.s ich tak przestraszyl?
Krzycze wtedy npmam wykrywke,wyłazic!!"Ale nic z tego...Pewnie myslą ze to prowokacja:)

Pozdro
Zwierz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jedno cos mi sie przypomniało...
Ide kiedys lesną drogą.Temp.minusowa.
Wychodzi mi naprzeciw starszy facet,tubylec i mowi...
Chce Ci sie k... tak łazic po tym lesie za tysiąc złotych?U nos to juz pól wsi wyjechało do Angli"
Wziąl mnie za lesnika...:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie