Skocz do zawartości

 Tygrys w jeziorze


Gość darek

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Cześć eksploratorzy .
Moze ktos czytał strone forum modelarskiego tam piszą o jakims tygrysie koło grudziądza .
pzdr Dae\rek
  • 1 month later...
Napisano
wiadomość o ygrysie" jest autorstwa mojego kolegi,który mieszka nad tym jeziorkiem i nurkuje dla przyjemności".Czy to jest Tygrys tego na 100% nie wiem bo to nie moja branża.Z opowiadań ludności i z tego co tam leży zamulone po wieżę to jest napewno niemieckie i ma ogniwa gąsienic dookoła wieży.Jezioro ma około 1 ha i jest prywatne(znam właściciela).Jeżeli byłby ktoś zainteresowany,aby spenetrować i potwierdzić to nia ma żadnego problemu.Wieża jest około 2 m pod lustrem wody.Historia tego wypadku jest taka,że zimą 1945 (luty-marzec)pojazd ów wjechał na skute lodem jezioro i załamał się pod nim lód,ponadto utopiła się część załogi wewnątrz i nie została wydobyta do dziś.
Marzeniem byłoby aby to było naprawdę coś wartościowego,a nie kolejny T-34.Więc od szanownych kolegów ,znawców tematu zależy czy uda się ustalić co to dokładnie jest i czy nadaje się to do wydobycia.POnadto w jeziorze nieopodal (kilka kilometrów)leży wrak niemieckiego samolotu(nieustaloy typ).
Napisano
Jak to cholera jest? Jak czołg to Tygrys, jak samolot to conajmniej odrzutowy ME 262, jak okręt to pewnie Bismarck (na Zalewie Wiślanym hłe hłe) a jak hełm to pewnie z rogami co. Jak wyciągiecie ten motocykl BMW z jeziora, to zgaście ten reflektor , cholernie razi.
  • 2 years later...
Napisano
W sumie to mam sprzęt. Załatwiłbym jeszcze paru kolesi i możnaby tam pomyszkować. Ciekawe jaka jest tam widoczność. Zakładam, że kibel. Jakby co to piszcie na priva.
Napisano
mieszkam niedaleko grudziadza razem z kumplem nurkujemy (mamy sprzęt i uprawnienia) jesteśmy mobilni więc jeśli sprawa jest wiarygodna to mozna wejść do tego jeziora
pzdr
Barnaba
aus Dt. Eylau
Napisano
Na dowódcę tego czołgu musieliby wybrać kretyna roku żeby czymś takim wjechać na lód. Pewnie to była ciężarówka wiąząca gąsienice do tigerka :-)
Napisano
Jakoś nigdy nie miałem problemu z odróżnieniem wodnego akwenu w zimowej scenerii. Dorabiałem sobie jako naganiacz i często zimą forsowałem dziwne miejsca więc mam niejakie pojęcie o rozpoznawaniu struktury terenu w warunkach zimowych. Chyba że ten został tam wprowadzony celowo, sądzę że to nic większego od Stuga. Pod Poznaniem 2 sztuki czekają na wydobycie ale MBP nie ma kasy. Już im poradziłem żeby wyciągnęli jednego, sprzedali a za otrzymaną kasę wyciągnęli resztę ale marudzą coś o jakimś Prawie, chyba tylko oni się tym przejmują. Szkoda

Pozdrawiam
Napisano
Wiciu r, czy nie sądzisz, że podczas działań wojennych i okołowojennych zdarzały się zachowania sprzeczne z logiką? Były ich pewnie miliony i ciężko siedząc w domu i pierdząc w stołek uznawać, że NA PEWNO nie było tego czy tamtego. Nie sprawdzisz?? Nie wiesz!!

Pozdrawiam
Andreos

Napisano
Mam przypadkowego kumpla", nieważne jak się poznaliśmy bo nie o to chodzi. Podczas wojny został zwerbowany a ochotnika" do artylerii SS. Zwiedził z tym iurem podróży" tereny pomiędzy Leningradem a Morzem Czarnym a z Królewca zdążył zwiać jednym z ostatnich samolotów. Pochodzi spod Poznania a obecnie mieszka w Niemczech.
Pomimo iż był tam na siłę twierdzi że zawsze był pełen podziwu dla organizacji i porządku panującego w regularnych jednostkach liniowych (jednostki złożone z ochotników krajów słowiańskich to zupełnie co innego).
Pomimo niepopularności takiego stanowiska też uważam że logika działania żołnierzy niemieckich w warunkach pola bitwy była znacznie efektywniejsza od poczynań armii czerwonej, a przynajmniej dotyczy to żołnierzy bezpośrednio walczących. Trochę relacji od uczestników już wysłuchałem w życiu i jakoś sobie wyrobiłem swój subiektywny pogląd.
Sądzę że ci dowódcy którzy przeżyli do czasu wejścia armii czerwonej na teren Polski byli zbyt doświadczeni na takie ryzyko.
Skoro podobno z mułu wystaje wieża to fotki powinny rozwiać wątpliwości.

Pozdrawiam
Napisano
Podobną historię słyszałem o Świdwinie że w jeziorze Bukowiecteż jest zatopiony tygrysek który uciekał po lodzie ,może to jakaś szkoła jazdy po lodzie :-DD pozdrawiam.
Napisano
W latach 70 na gdańskich Stogach krążyły legendy o zatopionych czołgach i samolotach w jeziorku o nazwie Pusty Staw.I byli ludzie którzy na tych czołgach stawali i przy niskim stanie wody je widzieli.A na bagnach za kościołem to chyba z pięc tygrysów stało.Ale potem to chyba harcerze w ramach zbierania złomu na Akcję Lato wszystko wyniesli pod pachą na złom bo ani w jeziorku ani na bagnach nic nikt nie znalazł.Lata 60-70 akcja złom dla hut raczej przetrzebiła wszystko co niegodne było aby stac w tym kraju. Jezeli cos pozostało czego nawet wojsko nie wytargało to niestety są to juz tylko smętne resztki.Polski złomiaż nie wziął się z nikąd .On już się szkolił w latach 60.Docierali ze swoim oręzem do najbardziej zabagnionych obszarów naszego kraju i ciągnęli dopóki resztki nie utonęły.Sam miałem przyjemnośc uczestniczyc w odgrzebywaniu z zabagnionego torfowiska kawałka wanny z kołem napędowym i skrzynia biegów od jagdpanzera(chyba tak to się pisze)na IV.Ocalało to tylko dlatego że utonęło.Myslę że w tym wypadku równiez jest to tylko mit i szkoda raczej prądu aby sie tym rajcowac.Tylu widziało tylu dotykało a jak kolega wiciu_r napisał zdjeć nie ma.
Pozdrawiam
Napisano
Taaa, i u mnie w jeziorze jest Tygrys" co wjechał w 1945r. na lód. Była nawet ekipa specjalistów go wyciągać ale w mule jest za głęboko. A jezioro obok to dwa sdkfz.251 leżą. I wycieczki niemców przyjeżdżają je oglądać... Tylko, że jako płetwonurek, wraz z ludźmi z klubu, od wielu lat czeszemy" te jeziorka i nic. Nawet śladu. Panowie, każda wieś czy miasto ma swój zatopiony czołg" (faktycznie, najczęściej Tygrysa). To taki folklor. Legendy. Nic, co należy brać zbyt poważnie - aczkolwiek zawsze , nawet z nudów, sprawdzamy pogłoski :) Narazie naszym plonem był motor z lat 50-tych, rower wodny i tego typu bzdety :)
Ps.A co do jazdy Niemców (i Rosjan) po lodzie to zaczynam myśleć, że albo to było w instrukcjach bojowych albo poprostu utonąć wraz z załogą było wtedy rendy" :) Pozdrawiam.
Napisano
Noo u mnie też ył" jakiś czołg w stawie (najlepiej Tygrys") ,po drążeniu tematu ,według opisów ludzi wyszło ,że jest to albo Kubelwagen" albo Schwimmwagen". A najpewniej jakaś niemiecka ciężarówka :) Chociaż... wiem że w 1945 r. w miasteczku rozbity był Pz.Kpfw.VI Ausf H1 ,a jak był jeden ,to może drugi jest w stawie? :)

pzdr

bjar_1
Napisano
jak bylem w wojsku w wiewiorczynie k lasku to tam tez tygrys zwalil sie do rzeki grabi z mostu nadmieniam ze rzeka ma w tym miejscu 3 m tak jak koledzy pisza kazda miejscowosc ma swoj czolg w jeziorze taki folklor pzdr obert
Napisano
No skoro wieś czy miasteczko ma swoje jezioro wiec w dobrym tonie jest posiadac do niego czołg(najlepiej Tygrys) lub samolot (najlepiej ME-262)Z braku jeziora się kopie chocby wieksza kałuże a czołg przywozi z odległych rejonów.Tylko gdy już ktoś szuka to najczęściej nic wielkszego od Matchboxa czy burago tam nie znajdzie.
Pozdrawiam
Napisano
Cześć w Poznaniu też w kilku stawkach są zatopione czołgi" np. na Dębinie ale legęda mówi o panterze i pz-IV.[ nie o tygrysie!!] a co do przeprawy po lodzie to ruscy przeprawili się przez warte koło czapur po tzw. DREWNOLODZIE .były to sam. panc. i transp.op. przy próbie przejazdu SU -76 lub 85 lód się zarwał i poj. sie utopił. wyciągnieto go dopiero ok. toku 1970 przez jed.LWP metoda drewnolodu była używana przez rosjan już podczas wojen napoleońskich . nara. yard

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie