Skocz do zawartości

Bzura 2007-rozczarowanie:(


Rekomendowane odpowiedzi

I jeszcze szybka wrzutka do wszystkich iezadowolonych" po stronie niemieckiej.
Panowie!
Nosicie mundury jednej z najbardziej zdyscyplinowanych armii świata. Co to za narzekania i dyskusje? D-ca garnizonu podjął taką decyzję i kwita. Jakieś komentarze rozkazów i decyzji?
W armii niemieckiej nie do pomyślenia!
Jak komuś nie pasują warunki frontowe przez dwa dni, to może lepiej zająć się rekonstrukcją grupy Muchomorków z przedszkola nr. 9. Tam pani przedszkolanka wytrze nosek, podetrze pupcię i łyżką nakarmi.
Wojsko majowe, psiakrew!
Najlepiej przyjechać samochodem, obwiesić się szpejem, poparadować pół dnia i popozować do zdjęć-och jaki jestem wspaniały! I do domciu pod kołderkę!
Spróbujcie wziąć przykład z innych epok, od wikingów, poprzez średniowiecze, wiek XVII do XIX, im mniej wygód, tym bliżej odtwarzanej epoki!

Steiner
Grenadier-Jager kompanie von Sell aus Festung Glatz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 279
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Ostermann napisał:

5 000-scenografia - tak jak pisałem wcześniej- no musi panie, z hebanu te ,chaty' (kto był,ten widział te imitacje- 5! koła za 3 ściany frontowe,jeden kibel udający budkę wartowniczą,szlaban, żuraw i dwa płotki-słowem,ścinki z tartaku i karton-gips)"

Ja jestem nieszczesnym budowniczym tych chałup.Mierne były-przyznam.Na usprawdiedliwienie dodam że wiatr w sobote je porozwalał, trzebabylo klecić 3 od nowa.
Jeśli jednak chodzi o koszty ich powstania to musze napisać ze nie tylko sie drewno kupuke jak sie cos buduje(same obladry i króciaki z tartaku to koszt 1000zł),trzeba nakarmic ludzi,dać im wode do picia,narzędzia do łapy,wyjeździć 600km.
I wydaje Ci sie że koszt wybudowania (roboty te i inne od środy trwały) w tych warunkach 5000zł nie wyniesie?
Głuptas jesteś.....
ps.pozdrawiam wszystkich chłopaków z GRH II baonu 18 pp.Dziękuje też GRH Kampinos, którzy pomagali nam pierwszego dnia.
Zrobiliśmy co mogliśmy.
Ja nie jestem Bzurą 2007 rozczarowany,było nieźle.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

Dopiero teraz mam możliwość, aby zabrać głos w sprawie Bzury i niestety stwierdzam z przykrością, że to, co tu przeczytałem do tego momentu jest …. właściwie sam nie wiem jak to określić, ale daleko temu wszystkiemu do konstruktywnej krytyki (w każdym razie wiele z zamieszczonych tutaj wypowiedzi jest jej pozbawionych).
Zaznaczę na początku, że z Bzurą jestem związany od pięciu lat, od dwóch jako koordynator strony niemieckiej, co nie oznacza, (a chciałbym to podkreślić), iż zatraciłem zdolność do obiektywności w ocenie właśnie tej imprezy (szczególnie tej).
Jako dowódca zgrupowania niemieckiego czuję się w związku z tym odpowiedzialny za pewne niedociągnięcia, ale chciałbym także parę spraw z tym związanych wyjaśnić.
Kwestia zaplecza sanitarnego była sygnalizowana w mailu do dowódców Grup informującym o szczegółach imprezy. Na pytania tam powstałe odpowiadałem do wszystkich zainteresowanych (dowództwa Grup) oraz komitetu organizacyjnego, uprzedzając, że remiza ma takie warunki sanitarne jakie ma. WC na terenie remizy zostały zamknięte z powodu bardzo małej przepustowości (udostępniono je tylko personelowi kobiecemu). Było tak, że po kilku godzinach we wcześniejszych latach oba „oczka” były nieczynne, co niestety było czuć przez kolejne dni (z każdym kolejnym intensywniej). Głupio było kiedy pokazywaliśmy niemiecki garnizon osobom zaproszonym, a już na wejściu czuć było … (wiadomo co).
W związku z tym postanowiliśmy w tym roku ograniczyć się tylko „oczek awaryjnych” na tyłach remizy. Niestety, jak widzę, stało się to jednym z głównych zarzutów do organizatorów, mimo, iż informacja o tym była Grupom sygnalizowana wcześniej i każdy powinien wiedzieć, co zastanie na miejscu.
Upieranie się przy remizie jako miejscu stacjonowania garnizonu niemieckiego, miało kilka powodów. Po pierwsze dlatego, że miejsce pola bitwy jest blisko, po drugie opiekowaliśmy się parkiem maszynowym, po trzecie miejsce wszystkim znane i jakoś nierozerwalnie wiążące się prawie z każdą Bzurą (co podkreślało wielu uczestników). Ale powód najważniejszy to kwestia koncentracji Grup. Niestety, jak sygnalizowali mi ich dowódcy, przyjazdy na inscenizację były rozłożone do sobotniego wieczoru, a nawet niedzielnego poranka. Na sobotnią próbę stawiło się niespełna 20% całego garnizonu. W tej sytuacji zebranie wszystkich w jednym miejscu, w pobliżu pola bitwy nabierało dużego znaczenia dla sprawności całego zgrupowania. Niestety, zbieranie ludzi z innych miejsc, w chwili gdy tak naprawdę nie było wiadomo o której dotrą i w jakiej ilości powodowałoby niepotrzebne zamieszanie i nerwy.
Poza tym myślę (ale jest to moje indywidualne odczucie), że remiza wcale nie jest taka zła. Naprawdę nie rozumiem aż takiego obruszenia na ten temat, bowiem jest to sprawa znana od kilku lat i każdy wie (prawie każdy) czego może się spodziewać na miejscu.
Poza tym Panowie, co bardzo trafnie ujął Steiner7, w jakimś sensie mamy wczuć się w żołnierzy, rekonstruować ich sylwetki, warunki w jakich bytowali, a nie obruszać się na brak łóżek, pachnących WC itd.
Pewnie, fajnie by było, gdyby zaplecze sanitarne było znacznie lepsze, ale o tym jakie będzie, wiedziały dowództwa Grup. I w tej sytuacji albo podejmuje się decyzję, że jadę, albo nie.
Kolejny temat to umundurowanie, które w garnizonie niemieckim (poza kilkoma wyjątkami) było raczej bez zarzutu. W sprawach umundurowania kolegów ze strony polskiej nie wypowiadam się, bo nie jestem ekspertem, ale nie deprecjonujemy całości przez pryzmat kilku osób. Uważam, że przez te wszystkie edycje Bzury, postęp, który dokonał się w zakresie umundurowania jest ogromny i naprawdę warto czasami trochę ostudzić głowy. Z każdej edycji pod tym względem wyciągamy wnioski, i jak sądzę obie strony w przyszłym roku będą pod tym względem jeszcze lepsze.
Zawsze wychodziłem z założenia, że ubiór, a w szczególności to jak się nosi mundur, świadczy obok podejścia do tematu, także o człowieku i o Grupie, w jakiej się jest.
Jak zauważyłem, coraz więcej osób reprezentuje podobne podejście, a to dobrze rokuje dla całej krajowej rekonstrukcji w kontekście przyszłych lat.
Temat finansowania w moim odczuciu zamyka się jednym stwierdzeniem. Gdyby było coś nie tak z rozliczeniami, to MON wycofałby się z dotacją. A tymczasem dotuje Bzurę od bodaj pięciu lat. Audyt ma miejsce o ile wiem, po każdej edycji i gdyby wypadł źle, pieniędzy na kolejną nie dostałby nikt. Dlatego warto czasami poczekać trochę, a nie gorącą głową zarzucać brak gospodarności środkami, bo w obowiązku każdych organizatorów adoptujących środki publiczne jest złożenie szczegółowego sprawozdania finansowego do odpowiednich instytucji. Poza tym fundacja Polonia Militaris (która jest współorganizatorem) musi rozliczyć się z każdej złotówki przechodzącej przez jej konto.
Jak do tej pory nie słyszałem o tym, aby były zastrzeżenia do sfery finansowej zgłoszone przez MON i innych sponsorów.

Co do samej bitwy to scenariusz udało się zrealizować niemal w całości (chyba pierwszy raz od kilku lat), po raz pierwszy zaczęła funkcjonować (w miarę skutecznie) łączność radiowa, po raz pierwszy pole bitwy było całkowicie zabezpieczone (z każdej strony), po raz pierwszy też wioska przypominała wioskę. Dynamika była i tak nie najgorsza, biorąc pod uwagę ilość uczestników i założenia scenariusza, ale faktycznie w tej kwestii można jeszcze wiele poprawić. Pojazdy po raz pierwszy w takiej ilości (nowy wz.34), oraz prawidłowo oznakowane (szczególnie pojazdy niemieckie), prawidłowo ubrany pododdział kawalerii, spora ilość granatników po stronie polskiej.
Kwestię odpłatności za karabiny tłumaczyłem dowódcom Grup na odprawie i w mailu przed imprezą. Podziału dokonaliśmy wspólnie w oparciu o możliwości zainteresowanych.
Kończąc chciałbym się jeszcze podzielić swoją osobistą refleksją. Tegoroczną Bzurę uważam za bardzo udaną imprezę, a pod względem zgodności działań na polu ze scenariuszem najbardziej udaną z dotychczasowych. Uważam także, że tegoroczna bitwa była najlepszą spośród wszystkich dotychczasowych, bo wpadek było bardzo mało i nie rzutowały na całość działań.
Zgadzam się z pewnymi głosami, że warto pomyśleć nad trochę inną formułą w przyszłym roku, poprawić sposób dystrybucji żywności (szczególnie w dniu bitwy) warto zastanowić się nad szerzej pojętą koncepcją w przyszłych latach, ale trzeba też pamiętać o tym, że bitwę, tak jak całą rekonstrukcję w Polsce tworzą ludzie czy też rekonstruktorzy jako środowisko. Kopiąc siebie nawzajem, uwsteczniamy tak naprawdę nasze dotychczasowe osiągnięcia i popadamy w skrajności, które wielu ludziom już przysłoniły prawdziwy obraz tego, co kieruje całym ruchem rekonstrukcji historycznej. Niestety, hobby, które tak wielu ludzi kiedyś połączyło w jedno środowisko, teraz dzieli przez niczym nie uzasadnioną zazdrość, przejaskrawienia wartości, kompleksy czy nawet zawiść. Warto trochę się nad tym zastanowić, co szczególnie dedykuję osobom o talentach poetyckich na tym forum i także tym, którzy są całkowicie przesiąknięci krytyką (życzę im także odrobiny cywilnej odwagi, a nie posługiwania się tylko nickiem).
A wszystkim tym, którzy pojawili się w Brochowie, dziękuję za możliwość „walki” razem i mam nadzieję, że z większością z nich spotkamy się za rok.

Pozdrawiam serdecznie

Krzysztof „Willi” Zawiliński
Dowódca SRH „AA7” oraz Koordynator zgrupowania niemieckiego na inscenizacji Bzura 2007.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie Marcinie (meleskul).
Przyznaję,ze wczorajszy tekst pisałen nie bez emocji...i stąd ten fatalny błąd, za który mi okropnie wstyd.
Tekst nie był adresowany do Pana ale dziękuję za ripostę.
Używam nicka gdyż nikogo personalnie nie atakuję.
Pozdrawiam!
Radosław Bielski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Willi napisał:
Poza tym Panowie, co bardzo trafnie ujął Steiner7, w jakimś sensie mamy wczuć się w żołnierzy, rekonstruować ich sylwetki, warunki w jakich bytowali, a nie obruszać się na brak łóżek, pachnących WC itd."
-------------------------------------------
Proponuję pójść dalej niż Steiner7 i willi zasugerowali. Aby spotęgować realia życia frontowego, tak jak w średniowieczu na kolejnej Bzurze w garnizonie niemieckim należy całkowicie zlikwidować ostanie śmierdzące kible. Niech sobie germańscy radzą, tak jak wikingowie czy woje Mirmiła, a co?
Tylko nie radzę potem zostać do poniedziałku i wpaść w ręce strażaków, którym zapewne nie spodoba się to coś co znajdą w krzakach i pod płotem na terenie swojej remizy :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kibli. Najważniejszą rzeczą w kilkudbniowym m.p oddziału był ustęp i jeśli nie było takiego lun nie spelniał wymogów na zaspokojenie stacjonującego woja latryny były kopane. Szczególnie dbano o to wlaśnie u niemców - może to zamiłowanie do porządku, żeby nie bylo wszedzie poobsrywane. Wiadomo że, glodnyu zołnierz poczeka na żarcie natomiast żołnierz ze sprawą na wylocie" nie jest zdatny do niczego i raczej nie przejdzie mu to co go męczy. Nie czytalem opisów o wojakach biegających w krzaki no może ruskie. Dlatego sprawa ustępów była na miejscu pierwdszym po zjęciu kwater, ubezpieczeniu, posterunkach nie wiem dlaczego w garnizownie niemieckim temat ten był postawiony jako mało istotny.
A co do Bzury'07 to rozmawialiśmy z kuplami o niej nieraz i wysnuliśmy wniosek dlaczego jest tyle narzekń na Bzure. Głownie dlatego, że impreza jest przedstawiana jako najlepsza w kraju, ma przydomej królowej polskiej rekonstrukcji i takie tam inne. Ludziska rezerwują sobie dzień na przyjazd i tak dalej, nie ślą nawet o tym że można nie byc bo to prawie jak świeto. Jeżeli po przyjeździe są zawiedzeni to rozgoryczenie jest duże i nerwy bo przecież impreza powinna być super wzorcowa to do bzury się porównuje jak na razei inne reko, profesjonalne grupy sprzęt. Bzura sama sobie podbija poprzeczke i wszyscy co w niej biora udział czy ją przygotowują powinni ta porzeczkę przeskoczyć a to coraz trudniejsze bo wymagania rosna. Innaczej jest na mniejszej iprezce gdzie jedzie się popatrzeć, rozrywkowo i jeśli są kwasy to olewka mało znana impreza była słaba trudno.
pozrawiam-arti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie Poldi!
W istocie mnie poniosło,stąd jeśli nie wczytałem się z należytą uwagą w głąboki sens Twego przesłania (nie ma w tym drwiny)to tylko dlatego, że w tym morzu złośliwości nie spodziewałem się odnależc głosu rozsądku.
Sądząc po stylu Twojej wypowiedzi mniemam, że prowadzę rozmowę z osobą na poziomie gwarantującym należyty standard
dyskusji,a wtedy nawet surową krytykę ze strony takiego adwersarza należy przyjąc z pokorą i równie godnie na nia odpowiedziec.
Tak więc Twoją opinię podzielam i z uwagą przeczytam następne wierząc, że takie wypowiedzi nadawac będą ton dyskusji na tym forum.
Ps. Jak się zaczyna niedzielę od takiego listu, to musi to byc dobry dzień, czego i Pany życzę.
Z wyrazami szacunku - Historian.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem i juz odpowiadam (w kolejności):
1) Steiner7 -
-zgadza się, moja pomyłka w kwestii opłaty za sorty- jednak dalej pozostaje kwestia kosztów - ilu szwejów WP przebrano, ile wypożyczono sortów dla owego Szwadronu - że wyszło 2 tyś?
Dlaczego nie odniosłeś sie do innych wytkniętych kosztów(czytaj:wy..nych pieniędzy - vide: piro)?
Pisałem też o swoistej na tej imprezie gradacji, m.in.:
-paliwo- 200
-Vipkater-2000
Nie razi Cię to? Może teraz rzuciłbyś jakąś ,celną' uwagę,co?

Nie wnikam w koszta postawienia 4 chałup (nie wsi,Steiner, 1:1!) na Ostrołęce -wali mnie to że organizator tamtejszej albo dał popchnąć się pod górę albo sam niezłe lody ukręcił za, jak piszesz ,25 000-30 000zł' (to w końcu ile?).Resztę uwag w tej sprawie - w odpowiedzi enfieldowi.

Zarzucasz ludziom że są niezdyscyplinowani,dziecinni, kwestionują rozkazy, i że przydałoby się pewnie więcej realizmu w bytowaniu w tzw. frontowych warunkach.

Otóż racz zauważyć, że:
-zdyscyplinowanie nie oznacza bezmyślności i akceptacji dla zastanej bylejakości

-wszelkie uwagi krytyczne,wręcz żale wypłynęły PO fakcie - nie PRZED ani tym bardziej, w trakcie bytowania w Garnizonie.
Moim zdaniem- to właśnie dobitnie świadczy o ZDYSCYPLINOWANIU oddziałów w ramach naszego Garnizonu- ojcowskie połajanki z Twojej strony możesz więc sobie darować - ja nie zauważyłem ,,fetyszystów szpejozy''

-,Komenda postanowiła..' - nie kwestionuję rozkazów - ale czy w takim razie Komenda postanowiła też, że mamy tam zasyfieć albo paść na sraczkę- naturalnie, w ramach wczuwania się w realia..Więc co- przyjść zu fuss,zasrać okolicę,wybrać kury po gospodarkach,prąd też odciąć -przecież ,,..im mniej wygód,tym bliżej odtwarzanej epoki''(koniec cytatu).

-----------------------------------------------------------2) enfield:
-jak to trafnie ująłeś,efieldzie?-,Ja jestem nieszczęsnym budowniczym tych chałup?' Może jeszcze nie jesteś stracony dla ludzkości skoro przyznajesz,że mierne były..-nie dało rady np. starym olejem przyciemnić tej żeni?Powiesz coś na ten temat? A tak poważnie:

Kupiłeś ścinki tartaczne za tysiaka -ok.Podałeś też inne składowe, wg Ciebie uzasadniające rozkurz pozostałych 4 kafli. I tak:
-pasza i woda dla ludzi
-narzędzia
-trasa 600 km

Ilu budowniczych nakarmiłeś, napoiłeś i czym? Jakież to narzędzia zakupiłeś - widziałem młotki,gwoździe a i pewnie piła z siekierą się tam znalazła - nadal jednak nie były to drogie,wysoce wyspecjalizowane maszyny samobieżne.

W jaki sposób zrobiłeś 600km z Sochaczewa do Ostrołęki i z powrotem? Te dechy z imprezy XIXw były pod Ostrołęką,tak? Czy może czegoś nie wiem?

Iloma TIR-ami wiozłeś to- pytam może i złośliwie, ale skoro podnosisz ten punkt jako jedno z uzasadnień kosztów - to zważ, że co niektórzy wiedzą jaka jest norma na 100 na Stara czy innego LT-eka.

,..(roboty te i inne od środy trwały) w tych warunkach 5000zł nie wyniesie?' - a jakież to jeszcze tam prace były wykonane?
Co niektórzy z Polaków w sobotę kozły odrutowane samodzielnie diełali - piszesz też że i inni pomagali pierwszego dnia- sądzę więc że zostało Ci w garści zaoszczędzone co nieco..bo chyba nie powiesz mi że i im zapłaciłeś za pomoc?

Na razie uważam że próbujesz mydlić mi oczy pisząc to, co dotychczas - w sumie nie dziwię się też że nie jesteś Bzurą rozczarowany, jak piszesz- postawić imitacje chat, takoż kibla wartowniczego,2 imitacji płotków, imitację żurawia i parę kostek słomy- za 5(4?) tysie.

I popatrz, jeszcze jakiś głuptas będzie Ci zarzuty czynił- ludzie to jednak świnie..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poproszę kolegę na kontakt na priva dobroni(małpa)hot.pl - z chęcią skorzystam z kolegi usług w roku przyszłym, w tym również w zakresie planowania wydatków i pozyskiwania na nie sponsorów.
Mam nadzieję, że zbudowana przez Ciebie scenografia będzie dobra, tania i dokładnie rozliczona.
Zapraszam do współpracy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poziom dyskusji w tym wątku stał się żenujący a tak dokładniej to sięgną dna.Z tego co czytam to paru frustratów za szklanego ekranu próbuje udowodnić organizatorom Bzury ile to przewalili kasy. A tak naprawdę panowie to gu**o was to powinno obchodzić jak byście trochę kumali w rozliczeniach finansowych to dobrze byście widzieli jak odbywa się rozliczanie pieniędzy a tak dyskusja tutaj toczy się pomiędzy brakiem kibla w garnizonie niemieckim a cena desek na domki na polu bitwy. Po prostu żenada [fragment usunięty przez moderatora]


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Bocian 11:32 26-09-2007
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety do dnia dzisiejszego kolega Ostermann nie napisał na priv i nie zadeklarował pomocy w roku przyszłym. Zaproszenie ciągle jest aktualne i byłoby mi przykro, gdyby w naszym zespole zabrakło tak sumiennego i znakomitego fachowca.

Podaję powtórnie meila - dobroni(małpa)hot.pl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abstrahując od wartości merytorycznej wątku postuluję do Moderatora o przyznanie OSTRZEŻENIA Enfieldowi, za groźby skierowane do jednego z forumowiczów i nawoływanie do samobójstwa. Nie wspominam o słownictwie nielicującym rekonstruktorom.

Kolejny głos krytyki :(
http://www.militarni.pl/?lang=1&cat=86&art_id=324
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikomu koledzy drodzy nie groziłem.
Przecierz kazdy widzi co tam stoi napisane.Nie ma tam żadnej groźby. Pogroziłem wytłumaczeniem komuś:)
Beznadziejne jest to forum frustratów, co by chcieli zrobić ale nie robuią bo poczekają jak ktoś zrobi żeby mu napisac że źle zrobił...
Temat tak ze swojej strony skończę:
Weźcie się za jakąś robote to nie bedziecie mieli czasu na głupoty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Enfield Ci rekonstruktorzy picia herbaty w Hiltonie niech spróbuja prawdziwej rekonstrukcji - tak jak chłopaki z Sochaczewa - niech prześpią jedna noc nad Bzurą na polu. Ale oni tego nie zrobią, bo wolą jak prawdziwi aktorzy zostać porządnie umorusani przez panie z make-upu, potem poszaleć na powierzchni 20 na 20 metrów, żeby wieczorem nachlać się do woli na imprze w Kampusie (zgodnie z harcerskimi tradycjami zgrupowania Radosław). Nie mówimy także o bałaganie z noclegami, wyżywieniem, wydawaniem broni i amunicji, a także spóźnieniem najlepszej na świecie rekonstrukcji czerniakowskiej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan Osterman napisał
.....
-Ojciec67 -Hmm, Matko - Ojciec,a pamiętasz co napisałeś w swoim pierwszym poście w tym wątku?
Post nr 21 - jak to idzie?- ,,że organizatorzy nie potrafią zapewnić sracza'' itd? - co tak nagle poczułeś się zażenowany, stało się co strasznego że tak się zbulwersowałeś??

A więc odpowiadam

To że zamieściłem taki post było podyktowane tematem tego wątku. ale świat si e dla mnie nie zwalił że musiałem stawiać kloca do dziury w kiblu z lat 50.Ponad to mam prawo do takiej wypowiedzi bu uważam że logistyka tej imprezy kulała. Ale nie wsadzam nosa w nieswoje sprawy dotyczące rozliczeń finansowych imprezy oraz kto ile przejechał kilometrów ile kosztowały dechy na domki i na co poszły przeznaczone na nią pieniądze. To jest sprawa organizatorów i ich rozliczenia się ze sponsorami.
Panie Osterman powiem tak jak wietrzy Pan tu jakieś przekręty czy co tam to zadzwoń pan do CBŚ czy ABW i albo idź Pan do swojego dzielnicowego i powiedz że wykryłeś straszne przekręty i daj Pan spokój organizatorom albo proszę zorganizować samemu Bzurę np 2008 to przyjadę i zboczę jak pan sobie radzi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie