draven85 Napisano 7 Marzec 2007 Autor Share Napisano 7 Marzec 2007 wczoraj kuzyn opowiedział mi jak ponad 10 lat temu nasz miejscowy zespół piłkarski grał w pucharze Polski z Arka Gdynia. Przyjechali oczywiście fanatycy Arki i zaczęli rozróbę jako że w takiej małej wiosce do ochrony był przydzielony komendant policji hehe nie miał szans na zapanowanie nad kibicami ;) i wezwał posiłki z jednostki wojskowej. Przyjechał cały samochód żołnierzy i po krótkiej walce nasi dzielni żołnierze wrócili do jednostki na tarczy ;) może ktoś zna podobne opowieści? :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
acer Napisano 7 Marzec 2007 Share Napisano 7 Marzec 2007 bo nie wysłali dziadków" podoficerów gubińskich" i w ogóle Fali" :)))) ;)Ja bym na taką Arkę wysłał Jaromińskie Tygrysy" :))) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
draven85 Napisano 7 Marzec 2007 Autor Share Napisano 7 Marzec 2007 mam taką małą prośbę żeby nie używać żargonu wojskowego albo go objaśnić dla tych, którzy w wojsku nie byli czyli m.in. ja pozdrawiam:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
draven85 Napisano 7 Marzec 2007 Autor Share Napisano 7 Marzec 2007 dla jasności nie zrozumiałem słowa gubińskich" :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
acer Napisano 7 Marzec 2007 Share Napisano 7 Marzec 2007 To i nie słyszałeś modnego dawnymi laty hasła Trójkąt Bermudzki" - wspólna ksywka nadana Garnizonom WP w Żaganiu, Żarach i Gubinie.W Gubinie była też słynna szkoła podoficerska - najmocniej w niej podobno dawali popalić zwłaszcza kaprale, zero przeproś. Bardzo ostro.W Jarominie była jednostka karna WP (metody awracania" były podobnież cholernie skuteczne) , bywalców z Jaromina zwano po tym właśnie tygrysami.To tyle pobieżnie i w skrócie :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
żeton Napisano 7 Marzec 2007 Share Napisano 7 Marzec 2007 Tak na marginesie to jak patrze na młodych", trafiających do oddziału to z 90% z nich boję się wyjść na patrol.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
draven85 Napisano 7 Marzec 2007 Autor Share Napisano 7 Marzec 2007 acer dzięki za wyjaśnienia :) nie słyszałem tej historii to pewnie dlatego że znam mało osób które służyły w armii ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Parowóz Napisano 7 Marzec 2007 Share Napisano 7 Marzec 2007 ad acer- w 5 saskiej Dywizji Pancernej nie było kompani szkolnych -była to dywizja w pełnym składzie osobowym -podoficerowie trafiali tam ze szkółek Gliwic Kłodzka Ostrowa Dziwnowa i jeszcze wielu innych - tak się sklada ze do tego trójkata treafiali własnie ludzie za wybitne" osiągnięcia w dyscyplinie i nauce - stąd ich bezwzględnośc i zezwierzęcenie ,tym bardziej że sam Gubin liczył chyba z 5 tys mieszkanćów z czego 3/4 to trepy a żołnierzy w jednostkach było coś koło 30 tys - najbliższe miasto gdzie moznaby wyjechać na przepustke to Zielona Góra 80 kmW tak duzym garnizonie gdzie wiekszośc stanowił kwiat mlodzierzy polskiej wysłany tamże za karę z trepami włącznie panowała iście drakońska dyscyplina- długo by o tym pisać Tygrys jarominski czy też wcześniej z Orzysza - nazwa brała sie z charakterystycznego strzyżenia delikwentów Pozdrówko Parowóz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
acer Napisano 7 Marzec 2007 Share Napisano 7 Marzec 2007 Hehe, dzięki Parowozie za poprawienie i uzupełnienie.Chyba już nigdzie w WP teraz co wtedy w Gubinie....... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Parowóz Napisano 7 Marzec 2007 Share Napisano 7 Marzec 2007 Słuzba w jednostce karnej nie przynosiła i nie przynosi zaszczytu Stosowano tam program wychowywania przez pracę w zespole i szkolenie Delikwent skazany na kompanie karną np. w Orzyszu -jeden dzień pracował w tzw.ciastkarni "produkującej tzw. trylinki betonowe na potrzeby jednostek wojsk. Kazda z brygad miała swoja norme dzienną i jezeli jej nie wykonała w ustalonym czasie to pracowała do rana i bez posiłków az się nauczyła wyrabiać norme - nie bylo podziału na starych i mlodych Delikwent-wiracha trafiał w obce środowisko i w przeciągu 3 dni robił się z niego cichy i spokojny żołnierz W inne dni kolesie cwiczyli taktykę z dziurawymi karabinami - w przeważającej wiekszości były to rkm DP czyli waga odpowiednia - takiej taktyki nie przechodził nikt z was nigdy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Parowóz Napisano 7 Marzec 2007 Share Napisano 7 Marzec 2007 nie ma juz acer takiej dyscypliny - ale ona moze powrócic gdy z krajem będzie działo się coś niedobrego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
żeton Napisano 7 Marzec 2007 Share Napisano 7 Marzec 2007 Ja myśle, że nie wróci od kiedy w armii zawitała humanizacja. Nasuwa mi się pytanie, czy ty drogi Parowozie, miałeś okazję przjść taką aktykę specjalną"? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
feeder Napisano 8 Marzec 2007 Share Napisano 8 Marzec 2007 a propos humanizacji; słyszałem następującą definicję: Panowie, ta cała humanizacja to taka pała na szwejów z napisem humanizacja.Odnośnie Gubina to czy w 1988 czy 89 jakiś dzielny elew tamtejszej podoficerki w pijanem widzie nie dokonał deklem inwazji na DDR?W 11 pancernej (Żagań, Żary) pod koniec lat 80-tych były pododdziały szkolne (w Żarach batalion szkolny piechoty: kierowcy, działonowi i chyba d-cy drużyn na BWP). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Parowóz Napisano 8 Marzec 2007 Share Napisano 8 Marzec 2007 Świadoma dyscyplina" za Jaruzelskiego- humanizacja za demokracji" - to tylko nazwy, metody pozostaja te same Znam Gubin z lat siedemdziesiątych -pózniejsze lata nie sa mi znane Ad,: żeton - nie -nigdy ,należałem do innego świata - przez 25 lat nigdy nie byłem ukarany żadną kara dyscyplinarną - mój pobyt w Gubinie to delegacja zwiazana z wykonywaną funkcją Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boruta Napisano 8 Marzec 2007 Share Napisano 8 Marzec 2007 Słyszałem, że w Orzyszu biegali po poligonie z szafkami, taka mieli zaprawę.Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
żeton Napisano 8 Marzec 2007 Share Napisano 8 Marzec 2007 Ad; Parowóz - pytałem z czystej ciekawości, tak więc bez urazy mam nadzieje;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grechu Napisano 8 Marzec 2007 Share Napisano 8 Marzec 2007 Po szkoleniu na BWP, właśnie w Żarach mój kolega usłyszał taki tekst od trepa:PrzyXXX idziecie do najgorszej jednostki w Polsce, zostajecie u nas.Było to chyba w 1987. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
J23 Napisano 8 Marzec 2007 Share Napisano 8 Marzec 2007 Zazwyczaj ten głośno krzyczy kto nic nie wie !Pozdrowienia!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Parowóz Napisano 8 Marzec 2007 Share Napisano 8 Marzec 2007 Wracając do tematu w uwczesnym wojsku grupami ktore się liczyły i konsolidowały wzajemnie byli Górnoślązacy i Warszawiacy - inni sie nie liczyli W wypadku bójek gdzieś na przepustkach - niechciałbym znależc sie na przeciw tychże kolesiów Cały stadion Arki z kibolami i innymi zostałby wdeptany w ziemie gdyby naprzeciw nich staneła setka wojskowych Górnoslązaków czy też Warszawiaków szczególnie z jednostek specjalnych lub powietrznodesantowych -chociaż młoty zwani również deklami także by sobie poradzili szczegolnie bijąc z parteru bo to kurduple były Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rso Napisano 8 Marzec 2007 Share Napisano 8 Marzec 2007 Witam. Coś nie tak z tymi tygrysami z Jaromina panowie ktoś wam kit ożenił.To zwykłe wojsko odbywające kare w kompani karnej a tygrysami nazywano tych żołnierzy którzy drugi raz trafili za swoje zachowanie do tej kompani.Strżyżenie takie samo jak u młodego wojska czyli na zero jedynie co ich bardziej odznaczało od innego wojska to bardziej zniszczone mundury i brak nakrycia głowy bo nie byli godni nosić orzełków no i trzy razy szybciej wykonywali polecenia niż młode wojsko na unitarce. Pare miesiecy stacionowałem w Jarominie wiec mogłem się i porzyglądać im i zapewniam że nie widziałem jakiś strasznych terminatorów czy zabijaków a bardzie przestraszonych młodych ludzi którzy mocno dostają w kość od swojch kaprali. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
acer Napisano 8 Marzec 2007 Share Napisano 8 Marzec 2007 Pewną historyjkę opowiadał mi kolega w WP jako zwiadowca artyleryjski, w chwili przerwy gdzieś na poligonie z PDO ponoć mieli obserwować sąsiadów - aktykę - nawracanie" karnych - Podoficer dowodzący miał drużynie wydawać rozkazy wyłącznie sygnalizacyjnie: chorągiewkami - Potem widzieli tylko jak było zakładanie masek p-gaz, cegły w plecak i dawaj..... jeżeli do tego dochodziła ciastkarnia", szafki na plecach z amunicją i po parę km, albo taktyka z DP lub podstawą moździerza na plecach - nie byłoby chyba takiego, który by nie wymiękł ..... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
draven85 Napisano 8 Marzec 2007 Autor Share Napisano 8 Marzec 2007 widzę , że rozkręciła się ciekawa dyskusja:) może i Górnoślązacy i Warszawiacy daliby radę kibolom( chociaż nie jestem pewien hehe:) ale moim zdaniem to jest dziwne i nie napawające optymizmem , że żołnierze mający walczyć na wojnie dostają w du... od kibiców... pozdrawiam:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szczepciu Napisano 8 Marzec 2007 Share Napisano 8 Marzec 2007 Kolego Parowóz, częściowo się z Tobą zgodzę, jeśli idzie o Górnoślązaków, ale na pewno nie warszawiaków. Dla mnie największymi zabijakami w wojsku to byli górale; na drugim miejscu scyzoryki", a dopiero potem Górnoślązacy. Jeden góral w wojsku to jak 3 warszawiaków. A jak oni się cholernie bali naszych harnasiów.PozdrowieniaSzczepciu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
esus Napisano 9 Marzec 2007 Share Napisano 9 Marzec 2007 draven85 to ja ci opowiem gdzie nasi chłopcy dali radę".Mam znajomego który był na misji w Kosowie,po jakichś tam ćwiczeniach i jakiejś tam uroczystości z amerykanami nasi szweje zbratali się z nimi w kantynie,niby pić nie wolno było no ale wiadomo zaczęło się od brudzia.Na drugi dzień na apelu okazało się że brakuje prawie co trzeciego amerykańca-leżą chorzy :].A w polskim szeregu nie brakło ani jednego.DALI RADE!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
draven85 Napisano 9 Marzec 2007 Autor Share Napisano 9 Marzec 2007 esus no tak w rozsławianiu kraju w ten sposób jesteśmy naprawdę dobrzy prawie jak Rosjanie hehe. a odchodząc od tematu mam brać sprzęt ze sobą?? :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.