Skocz do zawartości

Rosomaki nieodporne na kule Talibów


Rekomendowane odpowiedzi

Polscy żołnierze w Afganistanie mogą być narażeni na śmiertelne niebezpieczeństwo. Dziennik" ustalił, że pancerze transporterów Rosomak są za słabe na warunki regularnej wojny.

Do Afganistanu wkrótce mają popłynąć 24 Rosomaki. Transportery, w których mieści się 11 żołnierzy, mają za słabe pancerze boczne. Brak w nich także tzw. pancerzy reaktywnych, które chronią pojazd przed wystrzałem z popularnego wśród talibów ręcznego granatnika RPG7.

MON dopiero jesienią zorientowało się, że wozy sa słabo przygotowane do wojny. - Jesienią przeprowadzono testy balistyczne polegające na ostrzelaniu całego pojazdu - przyznaje Maciej Wnuk, szef biura ds. procedur antykorupcyjnych MON. Próby wypadły niepomyślnie. MON zaczęło w pośpiechu szukać firmy, która przygotuje lepsze opancerzenie dla Rosomaków.

To oznacza, że do Afganistanu pojadą źle zabezpieczone transportery i takich przez pierwsze tygodnie będą używali nasi żołnierze. Dopiero gdy próby się powiodą, nowe pancerze trafią do naszych baz w Afganistanie. Mają być zamontowane na pojazdy wojskowe na miejscu - zapowiada Dziennik".

(PAP)

http://wiadomosci.o2.pl/?s=257&t=335583
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 66
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
No tak Dziennik" to zaprawdę prawdziwe źródło informacji ;)

Do Afganistanu nie wyjedzie ani jeden wóz , który nie jest odpowiednio przygotowany. Po to właśnie prowadzi sie próby balistyczne aby wyeliminować wszystkie niezgodności.

Koledzy, więcej krytycyzmu tego co pismaki w swojej głupocie wysmarują.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyla drogiego sprzętu.....

A tety-55 i 54 powywalane

Izrael wpadł na lepszy pomysł i zamiast od razu wywalać wykombinowali z takic podwozi ciężkie transportery opancerzone - masa co prawda jest, ale i tak lepiej zabezpiecza niż jakikolwiek transporter.

Znów rozumu brakuje przy kierowniczych biurkach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy w ogóle istnieje kołowy transporter opancerzony odporny na bezpośrednie trafienia bronią ppanc? KTO to nie czołg i na polu walki ma spełniać zupełnie inne zadanie.
Ktoś zdecydował, że zakupimy nowy transporter, całkowity prototyp, pomimo, że podobnych transporterów ale sprawdzonych w warunkach bojowych jest wiele.
Kiedyś szczytem techniki były BWP 1, które o dziwo pomimo, że gąsiennicowe to potrafią pływać i są o około 8,5 tony lżejsze od Rosomaka.
Mieliśmy nowszą wersję BWP2, ale trzeba było zarobić i je sprzedano. Czy nowy kołowy transporter dla naszego wojska to była konieczność, czy dobry interes?
Pozdr, Andy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Rosomak jest dobry czy nie, to się okaże. Na pewno jego przeznaczeniem nie jest misja w Afganistanie. Porównywanie z rozwiązaniami izraelskimi jest bez sensu, bo tam są zupełnie inne warunki przewidywanego (a w zasadzie trwającego) konfliktu. I przede wszystkim nie ma wozów całkowicie odpornych na ogień RPG, obojętnie czy poślemy tam Rosomaka czy Leoparda.
A dziennikarze muszą o czymś pisać, najlepiej w kategoriach sensacji, bo to się dobrze sprzedaje...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jotes, gdybym widział że gąsiennicowe traqnsportery opancerzone sprawią że chociaż w nieznacznym stopniu podniesiemy gwarancję bezpieczeństwa żołnierzy i przeżywalność nie wahałbym się gdyby to zależało od mojej decyzji.

Oby nie było tak jak w Iraku, i moja firma nie zarabiała na drewnie przecieranym w celu produkcji trumien.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli się nie mylę, to Rosomak nazywał się kiedyś Patria.
O tym jak kiepski to sprzęt (a właściwie dopero projekt)pisał kilka lat temu tygodnik NIE. Urban miał dobrego informatora i walił w MON jak w bęben, za ten wtedy projektowany zakup. Niestety,temat nie został podjęty przez inne media. Wywalono masę forsy za bubla. Teraz, gdy nie da się już kryć felerów transportera odzywają się inne gazety. Ale cóż, o parę lat za późno.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To czym nasi będą jeżdzić w Awganistanie to mały pikuś w porównaniu z tym czym będą latać .Zakupiono dla nich bodajże MI-8 które stały gdzieś pod płotem a teraz po nałożeniu tony szpachli i lakieru będą udawać bojowe śmigłowce.No cóż Awganiczycy są bardzo dobrze wstrzelani w ten typ śmigłowca znają go przecież z poprzedniej wojny.Pozdro...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Halo !!!!!!!!!!!!!
Fachowcy od siedmiu boleści
Prosze wymienić mi wady Rosomaka A.D. 2007 czyli po modernizacjach zleconych przez MON i wykonanych do tej chwili.
Ale konkretnie, bez ogólników - dziennik.pl to ja sobie sam moge poczytać.
Słucham, gdzie te konkrety?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kol. Akagi, o [ewentualnych] wadach Rosomaka to jedynie może coś powiedzieć komisja powołana przez ministra ON. Puki co, to orzeczenia komisji nie upubliczniono. Wiadomo jedynie, że się pod nim nie podpisali dwaj członkowie komisji [reprezentant WZM oraz Biura Pełnomocnika MON ds. Wdrożenia KTO i PPK].
Nasz afgański" Rosomak ma [docelowo] spełniać normy STANAG 4569 Level 3 - jeżeli chodzi o stopień ochrony załogi, ale już obecnie wiadomo, że w górzystej okolicy taki stopień zabezpieczenia może być niewystarczający [strop wozu]. Zestawy dopancerzające Rosomaka w postaci paneli kompozytowych, montowanych między warstwami pancerza zewnętrznego i zasadniczego prawdopodobnie dostarczy izraelski Rafael, bo jako jedyny zadeklarował termin krótszy niż 6 miesięcy.

balans
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według opublikowanego w połowie lutego raportu, WSI nie zapobiegły nieprawidłowościom przy przetargu na transporter, a
zwycięski wóz AMV konstrukcji Patrii został wybrany mimo wad konstrukcyjnych. W poniedziałek Macierewicz wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że jeszcze pod koniec ubiegłego roku testy wykazały wady konstrukcyjne wozu.

W przetargu na KTO startowały trzy firmy - oprócz Patrii także Steyr-Daimler-Puch z Austrii i Mowag ze Szwajcarii. W grudniu 2002 r. MON opowiedziało się za wozem Patrii. Warunkiem udziału w przetargu było związanie się z polskim zakładem - to polskie firmy były partnerami MON w przetargu. Partnerem Patrii są Wojskowe Zakłady Mechaniczne w Siemianowicach. Wartość kontraktu na dostawę 690 pojazdów do 2013 roku wyniosła blisko 5 mld zł. Pojazd w wersji dla Polski otrzymał nazwę Rosomak. Dotychczas WZM przekazały wojsku ponad 100 wozów w różnych wersjach.

W listopadzie 2004 r. MON podało, że w trakcie wielomiesięcznych prób, w których badano 240 parametrów, 212 z nich wóz spełnił całkowicie lub przewyższył oczekiwania, 22 miały zostać poprawione, dążenie do spełnienia sześciu komisja uznała za bezsensowne. W 2004 r. kontrakt badała NIK, stwierdzając, że wybór prototypowego KTO Patrii był uzasadniony.

Śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy przetargu prowadzi od dwóch lat Wojskowa Prokuratura Okręgowa, która do tej pory postawiła trzem osobom zarzuty związane z podpisaniem umowy głównej i aneksów do niej. (PAP)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Korbaczewski dziekuje za JYDYNĄ konkretna wypowiedź.
Raport WSI znam. Bardziej porusza on sprawy nieprawidłowości przetargu, nie podając ŻADEJ konkretnej wady pojazdu - rzekomego zatoniecia nikt w żadym dokumencie nie potwierdził.
Ostateczny dowodem jest dla mnie raport NIK.
Prokuratur postawiła zarzuty. Ale wyroki w RP to wydaje sąd.
Poza tym uprzejmie chciałem zauważyć, że używany przez amerykanów w Iraku Stryker czyli uwaga .... MOWAG Piranha , który również startował w przetargu na KTO nie nadaje się do służby w tamtej wojnie bez poważnych modernizacji - przede wszystkim wzmocnienia pancerza.
Tyle tylko, że po wszystkim Stryker stał się za ciężki i nie zwrotny.
I nadal jest nieodporny na RPG-7.
Z produktem Steyera jest tak samo, a na dodatek był najdroższy.
Więc może panowie starczy tego pieprzenia a'la Maciarewicz.

Nie rozumiem o co chodzi - żaden KTO na świecie nie jest odporny na ostrzał granatnika ppanc z góry. Żaden.
Wszystkie są wysokie bo maja byc pojemne.
Poza tym, jakoś nikt nie narzekał na Rosomaki po ćwiczeniach Anakonda - i strzelały, i pływały, iżaden nie tonął. A jak to szybko jeździ.........
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma się co śmiać - taki pancerz zewnętrzny ażurowy - to jedno z najskuteczniejszych rozwiązań obronnych przed pociskami kumulacyjnymi - odsunięcie miejsca eksplozji i formowania się strumienia z dala od kadłuba. Rozproszony strumień jest już znacznie mniej groźny.

Innym rozwiązaniem jest system odpalenia w kierunku nadlatującej rakiety - kontrpocisku i spowodowanie eksplozji z dala od pojazdu - jak w ruskim systemie Arena.

Przeciwko pociskowi kumulacyjnemu trzeba by pancerzy przekładkowych jeszcze z płytami uranowymi - jak w Abramsie, ale to nie pojazdy gąsiennicowe, a Abramsa też przebiło.

A rozwiązanie kratownic" jest stare i sprawdzone począwszy od drugiej wojny już na czołgach niemieckich.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie