Skocz do zawartości

Luger p-08 w WP 1938-39???


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Czy oznaczona na focie kabura to Luger p-08 z I ws ??? Znane sa wam przypadki (fotki) z wykorzystaniem tego typu broni czy to raczej przypadek"w tych latach?
Fota datowana jest na rok 1938. SPPR Grudziadz.
http://img354.imageshack.us/img354/1089/1811hd4.jpg
http://img505.imageshack.us/img505/2759/181sy6.jpg

Pozdrawiam Marek
Napisano
Jeżeli była to prywatna broń tego oficera, to jest to prawdopodobne (a nuż mial do niej sebtyment).
Dla przykładu podam, że w 9 psk w 1927 r. na 34 szt. prywatnej broni oficerksiej było: “Browning” (różne belg. i niem. 6,35, 7,65, 8,7) – 23 szt., “Mauser” (6,35 i 7,65)– 6 szt., “Parabellum” – 4 szt. i “Sauer” (7,65) – 1 szt.

Dudzin
Napisano
parabelek w WP w okresie międzywojennym było stosunkowo sporo (jesli chodzi o klase 9 mm). część jako zdobycz w czasów 1918-1919, część jako prywatna broń oficerów i podoficerów zawodowych.
pozdr
p.
Napisano
Z tego co wiem ten zolnierz to podoficer d-dca sekcji" sanitarnej. A wiec na to wyglada ze przydział na bron miał bezposrednio z WP.
  • 5 months later...
Napisano

Odgrzewam stary temat, bo ostatnio mnie mocno zainteresował.
Z tego co doczytałem w WP używano parabelek głównie w brązowych kaburach - z początku pierwszej wojny. Rzadziej pojawiały się końcowowojenne czarne. Zastanawia mnie mocno jedna kwestia związana z tym pistoletem.

Jego pierwszowojenna odmiana miała specjalny uchwyt do mocowania smyczy - późniejsze już jej nie mają. Czy ktoś widział jakieś fotki jak taka smycz wyglądała ? Raczej chyba jako jakaś taśma (i tak nazwaną spotkałem we wspomnieniach z 1 wś.) Jest spora szansa że wiele z P08 używanych w WP to były wlaśnie wersje ze smyczą. Jak to mogło wyglądać ? Wrzucam fotkę P08 z 1914 roku, gdzie ładnie widać mocowanie pod smycz/taśmę.

Napisano

I jeszcze fajna fotka karabiniarzy ... jak widać celowniczy (czy może bardziej karabinowy ??) ma na pasie P08. Smyczy/taśmy nie widać za bardzo ...

Pytanie czy to celowniczy ? Po co mu lornetka ? Może karabinowy jednak ?

Napisano
Bolas dasz rade wiecej wyciagnac z tej fotki?

Chodzi o zblizenie na pudlo lornetki, sadzac po jego proporcjach (dosc wysokie) to moze byc tez i lornetka z 1 wojny, niepryzmatyczna.
Napisano

Niestety mam tylko taką fotkę w formie skanu ... mogę sztucznie przyzoomować ale niewiele to daje ... pokrowiec na lornetkę chyba zwyczajny ...

Napisano
VIS-ów, czyli borni jaka miała być docelowo było zbyt mało- więc z konieczności stosowano inne pistolety jakie znajdowały się w magazynach lub w posiadaniu kadry. Gdzieś czytałem, o tym,ze miała być jakaś lista, które pistolety maja być zastąpione w pierwszej kolejności (ze względu na kiepskie osiągi")
Napisano
Dzieki, szkoda slabo widac.

Pokrowce od niepryzmatykow mozna poznac gdyz sa wyzsze i owalne w przekroju, nie zas wygiete jak pozniejsze.
Ale na tym zdjeciu to trudno rzec.
Napisano
Trzeba pamiętać też o tym, że większość oficerów zawodowych posiadała prywatną broń krótką i z reguły z nią wychodziła na kampanię wrześniową.
Dla przykładu w 9 pułku strzelców konnych w 1927 r. na 34 szt pistoletów posiadanych przez kadrę było: “Browning” – 23, “Mauser” – 6, “Parabellum” – 4, “Sauer” – 1.
Napisano
Dudzin fajnie że zacytowałeś słowo w słowo Twojego posta z lutego ;) Chyba każdy już go widział ...

Zwracam uwagę że póki co mówimy o broni wydawanej szeregowym i podoficerom jako broń etatową, a nie o prywatnym widzimisię oficerów. To dwie różne sprawy.
Napisano
Czy mozesz sprecyzowac 'temat'. Czy chodzi o wyposazenie sanitariuszy? - wnioski wywodza sie z opracowan wyposazenia piechoty polskiej w 1939 np w 'Piechocie' oraz przedwojennych regulaminach (np Regulamin Piechoty) i podrecznikach WP (np Sklodowski W (red). Podrecznik podoficera. Sztab Glowny, Wwa: 1930).
Napisano
A co szanowne grono entuzjastów powie na hipotezę, że do P-08 w mobilizacji 1939 roku mogły być wydawane smycze od ... Visa ?

Tak ostatnio sobie gawożyłem z kolegą kolekcjonerem i ponoć takie zestawienia pojawiają się na fotkach z obrony Lwowa 1939. Widać że kilku żołnierzy ma parabelki na visowych smyczach. Sens jakiś niby w tym jest - pistolet na smyczy jest o wiele sensowniejszym rozwiązaniem niż pistolet luzem. Smycz od Visa nie jest jakimś drogocennym i skomplikowanym materiałem do produkcji. Czy takie coś mogło się zdarzyć jako reguła ? Czy raczej mozna mówić o odosobnionych przypadkach ...
Napisano
Moze bredze ale oficerowie i starsi podoficerowie kupowali wlasne oporzadzenie. Ergo smycze powinny byly byc do kupienia prywatnie? I mogli do tego przywiazac co chcieli?
Napisano
Nazywało się toto prawidłowo sznur do pistoletu" i było a stanie" na długo przed pojawieniem się Visa. Kółko do zaczepienia smyczy miały bodaj wszystkie używane rewolwery (któryś z angielskich kółka nie miał), a z pistoletów -kółka lub klubki" nie miały Frommery, Dreyse, Selbstladery 7,65, Pipery, Ortigesy i wszystkie Browning.
Napisano
Pomijamy oficerów i zawodowych podoficerów. Interesuje mnie konkretnie szeregowy - przykładowo karabinowy i celowniczy ckm, część obsługi podobnego sprzetu. Czy dostając pistolet dostawał też sznur ? Spora część P-08 ma uchwyty pod nią.

Marek: fotki nie mam, to jedna z legend okrągłego stołu ... :)
Niemniej jednak na tyle przekonywująca że mogę w nią uwierzyć ...
Napisano
Oficer WP II RP musiał broń służbową kupić, była więc ona jego prywatną własnością.
Więcej dowiecie się, z fragmentu wspomnień oficera 13 Pułku Ułanów Wileńskich Grzegorza Cydzika Ułani, ułani" wydanych w 1983:
Przewłocki był zaciekłym wrogiem wszelkiego wygodnictwa, szczególnie, gdy było ono sprzeczne z obowiązującymi przepisami. Wpadł w szewską pasję, gdy zauważył, że niektórzy oficerowie i starsi podoficerowie, aby nie obciążać pasa prawie kilogramowym ciężarem pistoletu, noszą w kaburach zamiast pistoletów drewniane atrapy, świetnie zresztą wykonane, a w futerałach do masek przeciwgazowych kanapki. Oczywiście było to niedopuszczalne. Niektórzy, aby sobie ulżyć, a z przepisami być w jakiej takiej zgodzie, nosili pistolety kieszonkowe, kalibru 6,35, które nazywaliśmy „damkami”, ponieważ nadawały się raczej do noszenia w damskich torebkach niż do polowego stroju oficera.
Gdy dowódca brygady ujawnił wszystkie te fakty, rozpętała się w brygadzie „burza pistoletowa”. Wydany został rozkaz, że zgodnie z tabelą uzbrojenia w czasie służby na pasie głównym należy nosić pistolet co najmniej kalibru 7,65 mm. Mniejsze mogą być noszone poza służbą, w tylnej kieszeni.
W dniu promocji otrzymałem od mego przyszłego teścia w prezencie pistolet firmy Bayard, kalibru 7,65 mm, ale o pojemności magazynka na pięć tylko naboi. Był płaski i niewielkich rozmiarów, tak że robił wrażenie raczej kieszonkowego. Aby nie narażać się na podejrzenia generała, że staram się obejść jego rozkaz, kupiłem pistolet belgijski marki FN, kaliber 9 mm, z długą lufą, o pojemności magazynka 8 naboi. Był bardzo celny, dobrze leżał w ręce i bardzo go lubiłem. Co prawda marzyłem o kupnie najlepszego w tamtych czasach pistoletu produkcji niemieckiej: Walther, kaliber 7,65 mm, ale jak na moją kieszeń był on zbyt drogi. Tuż przed wojną 1939 roku ukazały się świetne pistolety polskiej produkcji, Visy, o kalibrze 9 mm i 8 nabojach. Z takim poszedłem na wojnę. Pozostali oficerowie również starali się o pistolety obowiązującego kalibru, gdy tylko brygadier zobaczył u kogoś na głównym pasie „damkę”, natychmiast zabierał do depozytu, a właściciel mógł otrzymać ją z powrotem dopiero po przedłożeniu dowodu, że posiada pistolet należytego kalibru i rozmiaru.
Dość niefortunnie załatwił pistoletową sprawę podporucznik Brzozowski z 4 pułku ułanów, mój kolega z promocji. Najniższy wzrostem w swoim pułku – coś około 160 centymetrów razem z rogatywką, z rysów twarzy przypominał krasnoludka, któremu ogolono brodę. Chcąc przypodobać się dowódcy brygady, zafundował sobie pistolet używany przez armię niemiecką w czasie pierwszej wojny światowej – Mauser, kaliber 7,65 mm. Zamiast kabury miał futerał drewniany, który służył w razie potrzeby jako kolba. Długość tej „maszyny” wynosiła 30 centymetrów. Ważyła przy tym chyba 1,5 kilograma. Przytroczona do pasa sięgała Brzozowskiemu do kolana. Sylwetka jego z tym pistoletem wyglądała karykaturalnie. Generałowi jednak to uzbrojenie bardzo się podobało, za to dowódcy pułku znacznie mniej. Pułkownik nie omieszkał w cztery oczy należycie obsztorcować podporucznika za to, jego zdaniem, wazeliniarstwo. Biedny Brzozowski, narażając się na utratę laurów zdobytych u generała, szybko nabył pistolet o powszechnie stosowanych rozmiarach, a mauzera chyba sprzedał jakiemuś kolekcjonerowi.
Podoficerom i funkcyjnym w razie konieczności wystąpienia z krótką bronią wydawano każdorazowo ze szwadronowych magazynów broni pistolety typu Frommer, wz. 1911, produkcji węgierskiej, kaliber 7,65 mm, o pojemności magazynka 7 naboi. Te okropne graty odziedziczyliśmy po armii austro-węgierskiej. Niecelne i zacinające się, najlepiej nadawały się jako młotki do wbijania gwoździ.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie