Skocz do zawartości

Pepesza"w niemieckim arsenale


pat01

Rekomendowane odpowiedzi

DTH:
Acer ma rację choć ja słyszałem o potrzebie wymiany lufy po 200 strzałach. Szybkostrzelność 1200 strz./min nie znaczy jeszcze, że jakiś Niemiec pruł przez minutę z MG42 6 skrzynek ammo bez zdejmowania palca ze spustu. Były to serie 3-5 razowe aż do wyczerpania skrzynki.
Pozdrawiam. Hubert
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 68
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Choć strzelam z broni, z MG do czynienia nie miałem, więc powołam się na to co przeczytałem :

Według instrukcji niemieckiej szybkostrzelność wynosiła 1500 strz/min., skutkiem tego odgłos strzelania przypominał darcie zetlałego płótna. Lufa była przystosowana do szybkiej wymiany - czas poniżej 5 sekund. Wobec szybkiego się jej przegrzewania, należało to robić co 150 szybko po sobie następujących strzałów"

Tomasz Nowakowski, Mariusz Skotnicki, Jerzy Zbiegniewski
Niemieckie Wojska Spadochronowe 1936-1945"
Wyd. LAMPART W-wa 1999, strona 174.
pozdro,
acer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra...widzę, że nadal się nie rozumiemy.
Kol.DTH Korzystając z Twojej prostej matematyki: hipotetycznie (bo nie życzę tego nikomu) leżysz w okopie ze swoją obsługą z MG42; czas 18.01.1945. W jakim czasie wystrzelisz 1200 sztuk amunicji na średniozorganizowany atak armii wroga?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne - trzeba oddzielić szybkostrzelność teoretyczną ( czyli ile faktycznie karabin może wypluć naboi na minutę ) od praktycznej czyli tej, w której bierzemy pod uwagę zmianę luf i podłączanie ammo. Współczesny KmPk jest tego klasycznym przykładem. Rozsądny strzelec nie strzela serii ciągłych ta maszynką tylko krótkie aby zyskać najlepsze skupienie. Przez pewien okres czasu byłem w MONie celowniczym tego gówna - takze wiem. Po wystrzeleniu pełnego zasobnika ammo już należało wymienić lufę a seria powyżej 3 sek ( policz sobie - to jednak dużo czasu ) powodowała rozrzut nie do ogarnięcia.

A odnośnie Ppsz o której mowa w tym poście - to ja osobiście uważam , że Niemcom najbardziej podpasowała jej szybkostrzelność i pojemny magazynek. Była b. użyteczna w pomieszczeniach i na bliskich odległościach ( w czyszczeniu "okopów np. ) . Rzadziej się zacinała i w szturmie łatwo było o dodatkowe magazynki.

pozdrawiam - kocur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem co to znaczy srednio zorganizowany" atak wroga i co to ma do rzeczy, ale sprawa ma sie prosto. Maksimum 300 strzalow, zmiana lufy (od 6-12 sekund w zaleznosci od wyszkolenia obslugi) i jedziemy dalej, zakladajac, ze tasma 50-tka jest polaczona w dluzsze odcinki. Czas ok. 1,5 minuty. Dyskusja bezprzedmiotowa,bo pierwotnie chodzilo o roznice w kalibrze naboju i lufy.Polecam mpegi z USA, dostepne w necie ze strzelania z MG 42, gdzie spokojnie leca odcinki po 250 sztuk, za pomoca krotkich serii, gdzie przerwa wynosi maksymalnie 2-3 sek. i nikt nie wymienia luf.A to, ze nikt nie pruje tasmy jedna seria to oczywiste. Podtrzymuje jednak, ze w MG 42 nie bylo potrzeby wymiany lufy po 150 strzalach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eegulamin zalecal zmiane lufy co pewien czas w celu ochrone lufy przed rozkalibrowaniem.Jednak dobrze wyszkolony i doswiadczony zolnierz pruł seriami po 3-5 naboji-najlepsze efekty.
Trafiają sie takze skrzynki z tasmami do mg gdzie w tasmie sa powyjmowane co ktorys naboj lub odcinki po 50 naboji ale nie zlaczone w jeden dlugi odcinek-mialo to na celu nauczenie zolnierza nawyku szanowania amunicji,kontrolowania dłogosci serii.
pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmowa zaczęta w tym wątku i dlatego tu kontynuowana.
Pisząc średniozorganizowany" miałem na myśli nie taki jak np. podczas desantu Aliantów w Normandii bo tam z MG napewno strzelali dłuższymi seriami nić po 3-5 sztuk i lufa szybciej się przegrzewała.
Mój sprzeciw wynika z teorii:
cyt.:prosta matematyka policzcie sobie. Ok.1200 strzalow/min, to 150 naboi leci w 7,5 sekundy." NIGDY NIKT TAK NIE STRZELA.
Co do kolejnej, w której czytam o wystrzelonych 300 sztuk ammo w ciągu 1.5 minuty- obsługa miała około 750 sztuk, tzn., że po 5 minutach nie miala amunicji???
Co do filmów z USA:tam nikt sie nie martwi o niską celność i ewentualne uszkodzenie broni-najwyżej nie trafi w tarczę lub zapłaci i pójdzie do domu.
Kol. DTH sam prostujesz w ostatnim poście swoją teorię o którą rozgorzała dyskusja...wg. mnie rzeczowa patrząc na inne.
Serdecznie pozdrawiam. Hubert
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje zdanie jest caly czas takie samo - lufy w MG-42 nie wymienia sie po 150 strzalach,a przerwy w strzelaniu, o ktorych mowa wyzej, pozwalaja tylko na jej minimalne chocby stygniecie, co raczej swiadczy na korzysc tego, co pisze wiec niczego nie prostuje, tylko jasno potwierdzam:) Przyklad byl teoretyczny, ale nawet gdyby strzelac bez przerwy 7,5 sekundy jedna seria, to nie sadze, zeby lufa nadawala sie do wymiany, choc na pewno do przerwy w strzelaniu. Co do Twojego pytania, owszem, bywalo tak, ze po kilku minutach brakowalo amunicji. O ile dobrze pamietam, to takie sytuacje opisywal m.in. Gunther Deschner w Warschauer Aufstand, gdzie ostrzal niektorych miejsc trwal bez przerwy,lufy grzaly sie do czerwonosci, a obsluga darla sie, zeby donosic amunicje. Rozjechany watek, rowniez za moja sprawa, wiec EOD na temat MG-42, bo ma byc o PPSz;))pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to wracając do PPSZy ;)
Niemieccy żołnierze bardzo chwalili w niej także magazynek bębnowy i domagali się podobnego rozwiązania dla swojej armii. Jego duża pojemność mimo dużo większej wagi PM'u (co było wadą i zaletą jednocześnie) była nieocenionym rozwiązaniem w czasie walki w porównaniu z pudełkowymi MP. Pod wpływem tej konstrukcji Niemcy zaczęli projektować nawet hybrydę" skłądającą się z połaczonych 2 magazynków pudełkowych ale wyprodukowano zaledwie pare sztuk tego cuda i projekt zarzucono.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do mG-42. redulamin przewidywał wymianę lufy z powodu rozgrzania co 150 strzałów przy ogniu ciągłym. Seriami 5 strzałowymi strzelały porzeważnie MG-42 stosowane jako rkm- wtedy strzela się do celu. Jako ckm kryje się ogniem perymetr, wcześniej już przestrzelany. wymiana była spowodowana rozgrzaniem lufy i wzrostem chwilowym z tego powodu średnicy. regulamin zabraniał wymiany lufy kiedy wóg był bliżej niż 50 m- wtedy celnosć nie była tak ważna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

natomiast jeśli chodzi o używanie zdobycznych ppsz i nagantów- to nie rozumiem czemu naganty. Ze wspomnień polskich żołnierzy, nawet oficjalnych wynika że były problemy z dostarczeniem amunicji do nich. I kiedy tylko nadażała się okazja wyrzucali do rowu i wymieniali najchętniej na TT czy C-96 a także na cokolwiek na 9x19para- właśnie z powodu dostępności amunicji, a nie lepszych właściwości.
Na temat amunicji 7,62x25. pierwszy nabój tego typu skonstruował Hugo Borchardt oznaczony jako 7,65x25mm w 1893 wraz z pistoletem C93.produkował je Ludwig Lowe, w 1896 Mauser opatentował sój pistolet C96 i przy cichej zgodzie Lowego skopiował nabój oznaczając go dla niepoznaki 7,63x25. Miał on te same, w granicach tolerancji wykonawczej, wymiary i masy, jedynie posiadał silniejszy ładunek prochowy. kolejną piracką kopią był 7,65x25 Mannlicher- ten nawet prędkość wylotową miał zbliżoną. Rosja carska zakupiła duże ilości C96, potem Mauser utrzymywał się ze sprezdaży C96 dla sowietów (nawet Majakowski napisał w wierszu- Sława towariszczu Mawzieru"). 7,62x25 wz30 jest kolejną piracką kopią 7,63x25- nazwaną tak w celu ujednolicenia nazewnictwa. posiada on silniejszy ładunek prochowy, wymiary i masy bez zmian.
wracając natomiast do kiepskich luf PPsz, to spotkałęm się z tezą, że w ramach oszczędnosci wykonywano je w czasie wojny z zmagazynowanych luf carskich mosinów. jedna lufa mosina- dwie lufy ppsz. stąd szybkie rozgrzewanie się lufy. Może to prawda bo w polskich powojennej produkcji to już nie występowało tak drastycznie. Konstruktor też musiał o tym wiedzieć, skoro nie ograniczył szybkostrzleności. Widocznie uważał że gęstość ognia zastąpi celność. Zwłaszcza że pm używa się do walk w pomieszczeniach i okopach przeważnie do 5metrów.Wystrzelenie 71 nabojowego bębna pepeszy zajmowała mniej więcej tyle samo czasu co 32 nabojowego magazynka MP-40. Była za to bardziej debiloodporna", no i w wypadku ataku nie ma problemó z amunicją, gorzej w odwrocie.
ze wspomnień żołnierzy jednak widac że bęben był za ciężki (zdarzało się że wypadał),dość często się zacinał (stąd znajduje się bębny do połowy wypełnione amunicją). dlatego chętniej używali magazynków łukowych na 35 szt.- jeśli mieli taką możliwość.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno właśnie te PPSZ pierwszych serii produkcyjnych z lufami z carskich mosinów zwłaszcza produkcja z okresu 1941 roku osiągają najwyższe ceny na rynkach kolekcjonerskich dekowanej broni na zachodzie. /nota bene czytałem gdzieś że proces technolgiczny celem maksymalnego przyspieszenia produkcji polegał na traktowaniu lufy brzeszczotem :) w co nie bardzo wierzę/

pozdro,
acer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Powiem krótko używali bo musieli bo do takiej pepeszki zawsze amo było pod dostatkiem a już do Niemieckiej broni nie zawsze. Jak komuś uszkodziła się giwera to nik nie zwracał sobie głowy regulaminem i łapał co miał pod rekąm a że zaopatrzenie było fatalne wiec co? Myśle że w tamtych czasach żołnierz zabardzo nie rozmiślał o jakiś szczegułach technicznych pepeszy a poprostu wszystko robił że go ta broń nie zawiodła. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie