luger Napisano 20 Kwiecień 2005 Napisano 20 Kwiecień 2005 Dla mnie to nie jest może knot ale w zachwyt nie wpadłem. Daleko mu do Potopu" czy Pana Wołodyjowskiego". Ba, a do książki z tymi skrótami to już całkiem się nie umywa. Najbardziej moją uwagę absorbowali kozacy:)Pozdrawiam L.
mike110 Napisano 20 Kwiecień 2005 Napisano 20 Kwiecień 2005 A mi tam się podobał. W porównaniu z innymi polskimi dokonaniami" filmowymi ostatnich lat, wypada nieźle. Wiadomo, że ma od groma skrótów w stosunku do książki i jest dużo słabszy od ...Ryna" ale i tak fajnie się go oglądało.
JanW Napisano 20 Kwiecień 2005 Napisano 20 Kwiecień 2005 Uważam ten film za przeciętny. Patrzac na poprzednie produkcje : Potop i Pan Wołodyjowski , gdzie nie bylo technik kopputerowych to film wypada jednak miernie. Brak tego czegoś" temu wojsku, uzbrojeniu , ubiorom. Niektóre sceny mozna by przypasowac do kiepskich komedii . Mi najbardziej nie podobała się ta , gdzie Wołodyjowski z kompanami chowa się pod ziemia i oczekuje na wieże oblężnicza i później ją niszczy. Spodziwałem sie czegos więcej. Pozostaje duży niedosyt ....
whatfor Napisano 20 Kwiecień 2005 Autor Napisano 20 Kwiecień 2005 JanW - wielkie dzięki! Właśnie o takie uwagi mi chodziło, bo że filmidło jest do bani - wiedzą wszyscy [no, prawie wszyscy]...
zelig Napisano 20 Kwiecień 2005 Napisano 20 Kwiecień 2005 Reżyser nam się zestarzał.Poza tym ekranizacja Ognia mieczowego" miała swój czas na realizację tylko i wyłącznie w momencie kręcenia dwóch pozostałych części Trylogii - czyli jakieś 30 lat temu - a nie teraz.Dobrze, że przynajmniej nic nie wyszło z tej pasikowskiej kontynuacji Klossa.
Rso Napisano 20 Kwiecień 2005 Napisano 20 Kwiecień 2005 Witam. No gdyby nie te wycieczki z zakładów pracy i szkół to pan Hofman z torbami porzed by sobie. Przecież ten film to wielkie nic w porównaniu z np. Potopem. Pozdrawiam.
macek Napisano 20 Kwiecień 2005 Napisano 20 Kwiecień 2005 Ten film to straszliwa porażka, bolesna głównie dlatego, iż Hoffman jak na ironię jest twórcą najlepszego (moim zdaniem) filmu wszechczasów - Potopu".Ogniem i Mieczem" było ekranizacją przepotwornie prymitywną, co widać choćby na przykładzie postaci Zagłoby. W książce mamy do czynienia z przesympatycznym szlachciurą skorym do wypitki, ale cenionym za koncept, fortele. Kowalewski zaś stworzył jakiegoś tępego, wulgarnego i zapijaczonego potwora, który absolutnie nie budził żadnej sympatii jeno żałość... Zamachowski jako Mały Rycerz to kolejna profanacja. A szarżujący" w błocie husarze wołają o pomstę do nieba. Do tego opactwo tynieckie jako Bar...Długo by wymieniać wpadki (dodam m.in. natrętną muzykę i sekwencje w zwolnionym tempie nie wiadomo po jaką ch...lerę), ale nie wiem czy warto się nad tym nieszczęsnym filmidłem rozpisywać.pzdr
Indian Chief Napisano 20 Kwiecień 2005 Napisano 20 Kwiecień 2005 Tia... pisałem już w innym wątku. Nerwy tylko psujecie wspominając. Ale juz skoro jestem zły to cóż. Film nie jest nawet przeciętny. Jest przykładem filmu w którym utopiono olbrzymie fundusze zszargano narodowe oczekiwania. Cały umęczony naród sie wypróżnił coby w końcu to nakręcić i jak zwykle polscy filmowcy ostatnich lat, pokazali że nadają się do kręcenia reklam podpasek.Fatalna obsada, postacie kojarzą się jedynie z poprzednimi rolami najczęściej komediowymi, nurzy dziecinada i brak warsztatu aktorskiego, nijakośc i tylko Domogarow jako tako trochę romantyzmu i jakiegoś kunsztu przemyca do tego gniota.Technika która teraz dysponuja fil;mowcy pokazała że od casów Spotkań z wesołym diabłem cofneli się o lata świetlne bo do potopu to im daleko jak małpom do nas. Te spowolnienia wytracają i tak mizerna dynamikę filmu pociętą przez jeden z najgorszych montaży. kto nie czytał książki to nie miał możliwości zrozumienia akcji.Cóż podobno krytykować jest łatwo. To prawda. Kto chce zostać krytykiem powinien obejrzeć sobie to dzieło". Ale to ciężki kawałek chleba i namęczyc sie trzeba.Ja na ten film czekałem pół życia odkąd przeczytałem książkę, trailer sprawił że miałem gęsią skórkę...ale sam film to tylko rozwinięcie zwiastuna z tym że sceny ktos pozamieniał. Nie wiem może na starość ludziom odbija i Hofman chciał matriksa jakiegoś zrobić? Jak autor Potopu i innych świetnych obrazów sklecić coś tak mizernego. Oto jest tajemnica na której odkrycie czekam.
whatfor Napisano 21 Kwiecień 2005 Autor Napisano 21 Kwiecień 2005 Moim zdaniem tragedia pt. Ogniem i mieczem" rozpoczęła się na długo przed pierwaszym klapsem. Chodzi o dobór oraz ilość współreżyserów". Dlatego ja nie nazywał tego dzieła" filmem Hoffmana, jest to bardziej knot Adka Drabińskiego. Gdzie reżyserów sześć - tam nie ma co jeść :) Tu akurat najadło się kilkaset osób - patrz lista płac: http://www.filmpolski.pl/fp/film1.dll/opisfilmu?baza=1&nrf=7180&start=1Następny dramat to kasting"... Straszna tragedia! Tym większa, że najlepiej na tle naszych gwazd" wypadli panowie zza Buga: Stupka i Domogarow!A nasi? Żebrowski do dziś wierzy, że jest rycerzem i niczego innego nie gra, Zamachowski - ręce opadają, to samo Zborowski - w każdej scenie inny akcent, raz lwowski, raz niby-wileński...Słowem wielki knot, po którym już się boję jak słyszę o nowych Krzyżakach" Made in Linda...
sayonara Napisano 24 Kwiecień 2005 Napisano 24 Kwiecień 2005 Padło nazwisko Lindy i bardzo dobrze. Swego czasu tłumaczył się z rezygnacji z roli Bohuna. Mówił tak: jak by wyglądało, że Mumin (Zamachowski), kładzie jego w pojedynku na szable? Wszyscy lali by ze śmiechu. Moim zdaniem, ocalił ten film przed totalną klapą. A tak, Ogniem i mieczem" do całkowitego dna zostało jeszcze trochę miejsca.
whatfor Napisano 25 Kwiecień 2005 Autor Napisano 25 Kwiecień 2005 Wielkość Bogusia" polega też na tym, że kilka filmów uratował przed totalną klapą... nie występując w nich :)
Romel79 Napisano 25 Kwiecień 2005 Napisano 25 Kwiecień 2005 Szczerze to chyba wszystkie ostatnie polskie filmy to wielka kicha, podobnie zresztą jest i w muzyceefekt - Nie oglądam nowych polskich filmów i nie słucham polskiej muzyki, może i nie jestem patryjotyczny ale poprostu nie lubie tandetypozdr.
rob Napisano 27 Kwiecień 2005 Napisano 27 Kwiecień 2005 ten film to kicha dlatego że po Potopie wszystko co nakręcono z narodowej literatury to kicha. Teraz do konkretów. Jak chodzi o Potop to jest to film liryczny, ma w sobie coś z antycznego uniwersalizmu. Jeśłi chodzi o grę aktorską to jest to najlepszy przykład pięknej gry teatralnej w dziele filmowym. uderza malarskość tego filmu. Pejzaże, sceny batalistyczne to wielkie dzieła sztuki reżyserskiej i operatorskiej. Te zdjęcia mają wymiar artystycny. Tak jak fotograf szuka w pejzażu pewnych ośników, kulturowych, formalnych , etnograficznych, tak znaleźli w potopie jego twórcy. No o obsadzie nie będę wspominał bo Potop i Ogniem to dwa światy. Z historyczna dokładnością traktowano detale scenograficzne. Znana jest opowieść jak to podczas kręcenia Potopu zginęły a to blakiery z Kozłówki, a to przypalono portrety z jednego ze ślaskich kościołów itd.Tego wszystkiego w Ogniem nie ma. Filmidło mdłe, beznamiętne , nijakie. Pozostanie smutnym pomnikiem polskiego kina końca lat 90 - reżyserów zapatrzonych w oglądalność, aktorów wpatrzonych w Cannes i Hollywood. Nie będę sie dalej rozpisywał bo wszyscy wiedzą o co chodzi
Bohdan Napisano 27 Kwiecień 2005 Napisano 27 Kwiecień 2005 Film jest całkiem fajny - jeżeli się nie czytało książki ni cholery niezgadza się z Sienkiewiczem, ani z historią, casting tak jak pisaliście tyle że ja bym się nie czepiał Skrzetuskiego, Zagłoby i Podbipięty ale Rzędzian za stary, Helena blondynka i za brzydka tak jak w Potopie Oleńka, brak Anusi i w ogóle całość do....
MK Napisano 5 Maj 2005 Napisano 5 Maj 2005 Przed obejrzeniem tego filmu przeczytałem książkę kilka razy i za każdym wyobrażałem sobie, jakby wyglądał film gdybym ja go kręcił :) Książka wciąga, chce się ją czytać, w ogóle trylogia to niech kto mówi co chce ale fenomen nad fenomeny. Tym bardziej byłem zawiedziony filmem - przede wszystkim postacie... Zamachowski jako Mały Rycerz" to kompletne nieporozumienie, a jego ruszanie wąsikiem to już mnie k***a do szału doprowadzało! Ale wiem, że drugiego Łomnickiego nie będzie... Zagłoba? - tak jak wspomniał wcześniej macek, kolejne nieporozumienie! A moment kiedy ohatersko zdobył" chorągiew to już tylko powiem *#*#*******!!! Ta akcja z dzbanem rzuconym przez Zagłobę rozbijającym głowę npla niszczy resztki sympatii do tego filmu. Ech dużo by rozprawiać... A miało być tak pięknie....Może mi ktoś powiedzieć, jak to było z Potopem" i jego kandydacją do Oskara? (Obejrzałem wiele filmów i choć są takie, któe zrobiły na mnie olbrzymie wrażenie, to jednak Potop" zrobił potworne i uważam go za najlepszy film jaki widziałem w historii.) Czy faktycznie wycofano go z obawy przed tym, aby nie zdobył tej nagrody? - słyszałem kiedyś takie hasło.Pozdrawiam
whatfor Napisano 5 Maj 2005 Autor Napisano 5 Maj 2005 Potop" był w 1975 nominowany do Oscara w kat. film obcojęzyczny". Na przyznanie statuetki Biuro Polityczne KC PZPR - jak widać - nie miało wpływu :) Choć film - bardzo dobry!Natomiast wg. iektórych" w/w Biuro miało pewien wpływ na kasting" głównych ról :) Ja jednak wolę czerwonego" Łomnickiego w roli Małego Rycerza - od innych muminków :)
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.