Romel79 Napisano 27 Styczeń 2005 Autor Napisano 27 Styczeń 2005 Dziś przypadkowo miałem okazje obejżeć w TV fragmęt obchodów wyzwolenia obozu w oświęcimiu, akurat trafiłem na moment gdy facet (chyba prezydent Izraela) nażeka że alianci nie zbombardowali obozu (!!!) szczęka mi opadła - żyd był za tym aby zbombardować żydów (!!!) Szczeże mówiąc to nie jestem tego w stanie zrozumieć - bombardować swoich obywateli. Podczas takiego bombardowania zbineło by ich pewnei ponad tysiąc oraz pewnie kilkudziesięciu gestapowców, a niemcy by go szybko odbudowali, przenieśli w inne miejsce lub zaczeli mordować poprostu a miejscu" bez żadnego obozu.pozdro
kocur Napisano 27 Styczeń 2005 Napisano 27 Styczeń 2005 Zgadzam się. Ona tam jeszcze mówił o bombardowaniach dróg dojazdowych i torów kolejowych. Według mnie efekt byłby taki sam. Ludzie ci nie ginęli by w komorach gazowych tylko w wagonach kolejowych ....Myślę, że chodziło mu tutaj o wywołanie buntu i masowe ucieczki z obozu ale tak naprawde niewielu było więźniów zdolnych do jakiejkolwiek dalszej pieszej ucieczki w atmosferze osaczenia w całym kraju .....Ale uważam, ze ciekawiej wypowiedział się Putin przyznając się niejako do holocaustu w Czeczenii...
KudłatyHD Napisano 27 Styczeń 2005 Napisano 27 Styczeń 2005 Teraz podbny problem jest w Auchwitz. Też niektóre środowiska chciały bombardowania.
Gebhardt Napisano 27 Styczeń 2005 Napisano 27 Styczeń 2005 Nie jest to calkiem bzdurna koncepcja (tzn bombardowanie torow kolejowych) Domagal sie tego m in Sikorski i musial wysluchiwac madrych kazan od innych przywodcow alianckich na temat ze taka dzialalnosc nie pokrywa sie z celami wojennymi alianckimi etc. Oczywiste ze to by nie przerwalo operacji ale na pewno zasadniczo zahamowaloby tempo. Tak ze troche racji tutaj jest. Zdaje mi sie ze wowczas wiekszosc, w kazdym razie na zachodzie, nie mogla czy nie chciala uwierzyc w ogrom tego co sie dzialo. Razem, zreszta trzeba przyznac, z przywodcami srodowisk zydowskich w Anglii i Ameryce ktozy woleli widziec w raportach polskiego wywiadu wymysly anty-niemieckiej propagandy niz przerazajaca rzeczywistosc.
jaca2003 Napisano 27 Styczeń 2005 Napisano 27 Styczeń 2005 Po prostu żydzi prowadzili interesy z wujkiem Adim pomimo drobnej niedogodności jaką była wojna.Poprzez argentynę czy hiszpanie ale jednak lody kręcili.Więc jak tu wystapic przeciwko?Najlepszy dowód z Polski jakiś Żyd przedostał się do angli potem bodajrze do hameryki.Czy ktoś z nim gadał?Nie zlali kolesia.A ten w proteście się powiesił czy zastrzelił(teraz nie pamiętam ale jakąś formę samobójstwa popełnił)Więc nie ma się co dziwić że nic nie zrobiono.Zresztą jezeli nawet dzisiaj na zachodzie piszą o polskich obozach koncentracyjnych a w hameryce o polskich krematoriach dla zydów to o czym to świadczy?A zresztą i na tym forum znalazło by się paru kolesi którzybęda twierdzić ze Niemcy były ok a Oświęcim Majdanek Treblinka Bełżec Sobibór czt Stutchoff to wymysł komunistycznej propagandy oraz ubecji.Pozdrawiam
Rso Napisano 27 Styczeń 2005 Napisano 27 Styczeń 2005 Witam. Mysle że bombardowania przyniosły by jakiś pozytywny skutek dla wieżniów a morze nawet zatrzymały by te fabryki śmierci. Przecież alianci robili naloty na cały Niemiecki przemysł gdzie pracowali wieżniowie i jakoś nie mieli skrupułów. Ale tak naprawde chyba nikomu nie zależało na przerwaniu tego barbarzynstwa gdyż po jakim czasie wszyscy na tym zrobiom niezły interes. Pozdrawiam.
Romel79 Napisano 27 Styczeń 2005 Autor Napisano 27 Styczeń 2005 No dobrze, ale odbiegliśmy troche od głównego wątku, nie wiem jak wy, ale dla mnie dziwne jest że prezydent jakiegoś kraju jest za tym że należało jego (przyszłych) obywateli zbombardować.To tak jakby polski prezydent chciał aby alianci bombardowali obóz z polskimi oficerami w katyniu.czy uwarzacie to za normalne? bo ja zdecydowanie nie
Gebhardt Napisano 27 Styczeń 2005 Napisano 27 Styczeń 2005 HmmChodzi chyba o zniszczenie 'fabryki smierci' tzn kompleksow zaglady ktore byly o kilka kilometrow oddalone od samego obozu. Niewatpliwie bylyby straty wsrod wiezniow ale zahamowanie 'produkcji' nawet na jeden dzien uratowaloby (na krotka mete oczywiscie) wiecej jednostek niz by zginelo od bombardowania. Kalkulacja okropna ale do pewnego stopnia logiczna.Czy to normalne - nie wiem. Anglicy rozperzyli wiezienie bodajze we Francji wraz z wiezniami aby zabic jednego z nich - agenta Brytyjczyka. Obawiali sie ze wyda pod torturami bardzo wazne sekrety co by kosztowalo duzo wiecej zyc niz zycia wiezniow i straconych wlasnych pilotow razem wziete.Potem nawet zrobili z tego bardzo romantyczny film.
vfr800 Napisano 27 Styczeń 2005 Napisano 27 Styczeń 2005 mniejsze zło"- nigdy nie chciał bym stanąć przed takim wyborem.Dlatego nie śmiem oceniać !!
majros Napisano 27 Styczeń 2005 Napisano 27 Styczeń 2005 Dokładnie tak tu chodziło o mniejsze zło i rachunek zysku i strat byc może w dzisiejszych czasach brzmi to okrutnie ale pewnie wtedy było to jedyne wyjscie aby zmniejszyc ilosc mordowanych ludzi. Jeżeli chodzi o bombardowania dróg dojazdowych czy torów to mogli bombardować puste tory czy drogi, chyba w tamtym czasie i miejscu to w stu procentach nie były zapełnione przez transporty. Kazda godzina wstrzymania transportu uratowała by wielu ludzi. Pozdrawiam.
IRONRAT Napisano 27 Styczeń 2005 Napisano 27 Styczeń 2005 Myślę, że przypuszczenia idą w złym kierunku. Takie bombardowanie nie miało zbrojnie powstrzymać tego, co działo się w obozie, uniemożliwić jego funkcjonowanie. Proszę pamiętać, jakie były reakcje na zachodzie na informacje i dokumenty przywiezione przez Karskiego. Kiedy zdano sobie sprawę, że wojna może być przegrana, rozpoczęto likwiację dowodów zbrodnie, zwłok, dokumentów itp. Czyli Niemcy mieli oczywiście świadomość tego co robią i ewentualnych reperkusji. Myślę, iż zdaniem prezydenta Izraela bombarowanie miało być pogrożeniem palcem, poinformowanie Niemców: wiemy co się dzieje, nie zgadzamy się na to, odpowiecie za to.Istnieje spora szansa, że dla własnego dobra (a o własną skórę, to oni lubią dbać) zmieniliby oni w jakimś przynajmniej stopniu swoje podejście do ostatecznego rozwiązania.A tak, wobec braku jakiejkolwiek reakcji na realcje z obozów, o których wywiad niemicki musiał wiedzieć...hulaj dusza.Ironrat
Gebhardt Napisano 28 Styczeń 2005 Napisano 28 Styczeń 2005 Chyba sporo prawdy w jednym i drugim. Na pewno rowniez chodzilo o to byc dac znac, nawet jezeli prawie tylko symbolicznie, ze alianci staja w obronie tych ofiar. To by duzo znaczylo.
IRONRAT Napisano 28 Styczeń 2005 Napisano 28 Styczeń 2005 Dokładnie o tym napisałem, wykazać, iż nie są obojętni (a byli). Zresztą ok. 10000 tyś Żydów łotewskich uratowanych przez attache ambasady Japoni wespół z 2 oficerami polskiej dwójki prawie pół roku czekało na ratunek w Japonii. Władze w USA odmówiły ich przyjęcia i kazły im wracać do domu (sic!).Ironrat
Boruta Napisano 28 Styczeń 2005 Napisano 28 Styczeń 2005 Bombardowanie mogło też przyśpieszyć likwidację, gdyż przestał by być użyteczny.Pozdrawiam
Leuthen Napisano 28 Styczeń 2005 Napisano 28 Styczeń 2005 A. Konieczny, Śląsk a wojna powietrzna lat 1940-1944", s.206:Prośby i żądania zbombardowania szlaków kolejowych prowadzących do Oświęcimia oraz komór gazowych i krematoriów w obozie zagłady w Brzezince zgłaszały różne organizacje żydowskie, a także polski rząd emigracyjny w Londynie. Ponawiano je z wielu stron od wiosny 1944 r., kiedy po ucieczce dwóch Żydów z Oświęcimia rządy zachodnich aliantów otrzymały szczegółowy raport o położeniu obozu, jego organizacji i maszynerii ludobójstwa (...). Apele te były analizowane w amerykańskim Ministerstwie Wojny, lecz nie doczekały się oczekiwanego rozstrzygnięcia".Zainteresowanych odsyłam do książki: D.S.Wyman, Pozostawieni własnemu losowi. Ameryka wobec holocaustu 1941-1945, Warszawa 1994 s. 375 i następne (rozdział 15: Bombardowanie Oświęcimia).PozdrawiamLeuthen
kocur Napisano 28 Styczeń 2005 Napisano 28 Styczeń 2005 Uzupełniając niejako swoją wypowiedź chciałbym zwrócić uwagę, że Oświęcimski obóz był niczym innym jak fabryką śmierci. NIe jest to może zbyt odkrywcze stwierdzenie ale zaraz to rozwinę. Do jej podstawowych założeń należała szybka ( duże ilości ludzi w miarę sprawnie zabijanych i palonych), efektywna ( rabunki i wykorzystywanie dobytku łącznie ze skórą i włosami ofiar), selektywna ( częśc ofiar można było wykorzystać do pracy ) i doświadczalna ( dr. Mengele) eksterminacja narodu Żydowskiego, a później Polaków i Rosjan ( oczywiście odbywająca się także równolegle o czym wszyscy wiemy). W mojej ocenie bombardowania dróg i zaplecza logistycznego przedsięwzięcia ( Holocaust) niechybnie doprowadziłoby do skomplikowania całej machiny ale skomplikowania polegającego głównie na jej rozkawałkowaniu. T.j. ludzie umieraliby na bocznicach kolejowych bez wody, prawdopodobnie niszczono by transporty w dołach i palono, dochodziłoby do dzikich masakr ludności jak na warszawskiej Woli w początkach Sierpnia 1944r.W mojej ocenie naloty przyniosłyby jedynie taki pozytywny skutek, że hitlerowcy musieliby zaangażować znacznie większe siły do realizacji przedsięwzięcia, więcej amunicji, samochodów, należałoby zorganizować specjalne komanda śmierci ( do transportu dobytku pomordowanych), zakwaterować je, wyżywić i.t.p. Odbyłoby się to oczywiście kosztem frontu. Niemniej jednak i tak rzeź dokonałaby się. Bardzo przepraszam za pragmatyzm ale w założeniach zbrodniarzy spod znaku swastyki obóz ten miał spełniać taką włąśnie rolę i to jest najstraszniejsze, że to była właśnie taka fabryka.Na koniec mała refleksja....Rabini amerykańscy dobrze wiedzieli co dzieje się w Oświęcimiu. Do wagonów na Umschlagplatzu Żydów dopychali ich żydowscy Policjanci. Wśród więźniów byli Rabini, którzy wiedzieli gdzie jadą. Żadnych buntów, żadnych zdecydowanych działań( oprócz powstania w gettcie), lobbingu zza oceanu na aliantów .... nic co by przyniosło efekt. Na pytanie dlaczego i jakie były rzeczywiste rozmowy w zaciszu gabinetów prędko się nie dowiemy.Poległym i pomordowanym CZEŚĆ !
majros Napisano 28 Styczeń 2005 Napisano 28 Styczeń 2005 Witam. Własnie obóz był tak zorganizowany i przemyslany żeby w jak najkrotszym czasie zamordować jak najwiecej ludzi. W chaosie bombardowań ten proces uległ by mniejszeniu, nie sadze żeby Niemcy z taka sama skutecznoscią co w obozie mogli by mordowac poza obozem np.na drogach dojazdowych.Pozdrawiam.
Boruta Napisano 28 Styczeń 2005 Napisano 28 Styczeń 2005 Mnie zastanawia ta Francuzka, co wystąpiła poza planem. Czy ona mieszkała w Polsce? Czy to, że ona krzyczała po Polsku nie było właśnie efektem tych ostatnich publikacji o polskich KL"? Proszę o wyjaśnienia. Bo jeśli to było tylko wyuczone, to dlaczego nie po Niemiecku?Pozdrawiam
krzysiek Napisano 28 Styczeń 2005 Napisano 28 Styczeń 2005 Zastanawiam się bardzo nad tym zagadnieniem bombardowania. Dość dokładnie oglądałem wszystkie wzmianki i jestem pewien, że mowa była o bombardowwaniu torów, a nie samego obozu. Mimo całej wydajności Auschwitz, jestem pewien, że w bombardowaniu zginęło by więcej osób niż mogliby rozstrzelać czy zagazować Niemcy. Nie pamiętam statystyk dziennych, ale raczej bombardowanie jest wydajniejsze. A bombardowanie torów? Też miałoby wydźwięk propagandowy tylko, bo ile czasu może zająć odbudowa torowiska? Dzień? Tydzień? Nie więcej. I to pewnie przy wykorzystaniu więźniów z obozów..PozdrawiamKrzysiek
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.