Skocz do zawartości

Gen. Skalski nie żyje


Rumburak

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Mym Przyjaciołom i Kolegom, którzy zgineli samotną śmiercią pilota myśliwskiego, a których mogił nie pielęgnują ręce matek, wspomnienia te poświęcam" tak zadedykował swą książkę Czarne krzyże nad Polską" S.Skalski. jakże te słowa pasują do końca jego życia
  • Odpowiedzi 115
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Antoine Marie Roger de Saint - Exupery

http://www.republika.pl/oskarm/ksiazka2/ksiazka.html


gen Skalski coś ma z tego autora...

Pozdrawiam

...oczami duszy dojrzeć można wszystko.
Napisano
Kiedy zaczynamy dowcipkować, może się zdarzyć maleńkie łgarstwo. Nie byłem całkiem uczciwy, opowiadając wam o latarnikach zapalających lampy uliczne. Istnieje ryzyko, że przedstawię moją planetę w fałszywym świetle osobom, które jej nie znają. Ludzie zajmują niewiele miejsca na Ziemi. Jeśli dwa miliardy mieszkańców, którzy zamieszkują ziemię, stanęłyby blisko siebie, jak na manifestacji, wystarczyłby im w zupełności plac o rozmiarach dwadzieścia mil długości na dwadzieścia mil szerokości. Całą ludzkość można by pomieścić na najmniejszej wysepce Pacyfiku. Dorośli oczywiście wam nie uwierzą. Uważają, że zajmują bardzo wiele miejsca, a są przy tym równie ważni jak baobaby. Poradźcie im w takim razie, aby porachowali. Uwielbiają liczby, to będzie im się podobać. Nie marnujcie swojego czasu na to męczące zadanie. Jest bezsensowne. Macie przecież do mnie zaufanie.

Mały Książę

Antoine Marie Roger de Saint - Exupery
Napisano
zgadzam sie z iglanadonem. Zreszta Skalski kilka razy spotkał sie z Gallandem i czesto korespondowali. Nawet kiedyś był chyba o takim spotkaniu przeciwnikow film dokumentalny pare lat temu. Więc nie traktujmy wszystkich z drugiej strony jak morderców...przez pryzmat 4 pancernych.
Napisano
Latał i zginął śmiercią lotnika w niewyjaśnionych okolicznościach na P-38.
Ironrat"

W numerze 5/2004 Skrzydlatej Polski jest artykuł - P-38 ST EXUPERY'EGO ODNALEZIONY - LEGENDA Z DNA MORZA" polecam, można tam przeczytać ostatniej walce autora Małego Księcia"
Napisano
O odnalezieniu tego P-38 wiadomo od kilku lat. Co do okoliczności jego śmierci, do dzisiaj nie wszystko jest jasne, poza tym iż został zestrzelony.
Jeśli chodzi o Gallanda, to miałem okazję czytać jego pamiętniki. Bardzo ciekawe. Najzabawniejszy był fragment, w którym Galland opisywał swoją wizytę w Anglii. Brytyjscy piloci weterani nie mogli przeboleć faktu, iż większość obecnych zwracała się z prośbą o autograf do wroga", a nie do nich, bohaterów, obrońców Wysp.
Ironrat
Napisano
A skad to zdziwienie, ze taki Galland wspolczesnie jest postacia bardziej interesujaca niz Ci ktorych zabijal? Wystarczy poczytac chocby to forum. Dla mnie ktos kto bral udzial w tak zbrodniczej wojnie jest takim samym kompanem hitlera jak jego wierni chlopcy z ss". Tu nie ma miejsca na relatywizm moralny.
Napisano
Spokojnie krecio. W Polsce jak to w Polsce - w czasie łazikowania po Mazurach w tym roku zabawne było usłyszeć zdziwienie niemieckiego emeryta-turysty: to u was wolno takie rzeczy sprzedawać (hitlerowskie pamiątki). Opisane przeze mnie zdarzenie miało miejsce w Wielkiej Brytanii. Troszeczkę inny klimat i inne podejście do pewnych spraw, tym większe moje zdziwienie całym zdarzeniem. Notabene, Galland też wydawał się zdziwiony.
Ironrat
Napisano
W Polsce jak to w Polsce - w czasie łazikowania po Mazurach w tym roku zabawne było usłyszeć zdziwienie niemieckiego emeryta-turysty: to u was wolno takie rzeczy sprzedawać (hitlerowskie pamiątki).
pisze: Ironrat

I ten niemiecki turysta ma rację... dziwię się, że u nas można sprzedać wszystko, dosłownie wszystko...

wizerunek hitlera, wizerunek zbrodniarza lewaka czegewary,


TYLKO SZKODA, ŻE NIE MA NA KOSZULKACH NASZYCH BOHATRÓW,

ale to mały w tym całym bajzlu szczegół,

...i jak to pisał Gombrowicz pełną GĘBĄ, cieszmy się z idiotyzmów naszego NARODU.

Sejm, okrzyk bólu... minutka ciszy... szybki numerek w WC i jest OK...
Napisano
Cudze chwalicie....
W niejednym kraju, komuś takiemu jak Generał urządzono by państwowy pogrzeb z pełną pompą. Widać niektóre Jego wypowiedzi nie wszystkim się spodobały.
Ironrat
PS. U naszych zachodnich sąsiadów wizerunki i symbole związane z okresem panowania A.H. są zakazane.
Napisano
była kidys taka ciekawa historyjka opisana w skrzydlatej polsce gdzieś pod koniec lat 90-tych, w tym momencie nie przypomnę sobie numeru,- były to wspomnienia jednego z polskich asów Gładycha - większość forumowiczów chyba kojarzy tę postać, klient odszedł z polskiego dywizjonu i zaczął latać w dywizjonach amerykańskich 8AF na thunderboltach. Razu pewnego już dobrze po wojnie był w Niemczech na proszonym spotkaniu lotników weteranów .
Poproszono Go by opowiedział coś ciekawego z czasów wojny, gość nie chcaił szwabom opowiadać ilu to ich nie spruł (a było trochę tego ok. 20), opowiedzał zatem im historyjkę o dziwnych przypadkach jakie miał w powietrzu. stoczył dwie walki powietrzne z tajemniczym BF-109 który postrzelawszy samolot Gładycha jak sito pomachał mu skrzydłami i nie dobiwszy ofiary odleciał w swoim kierunku. Trzeci raz też trafił na tajemniczego messera. P-47 Gładycha został tak postrzelany że pilot wypuścił podwozie na znak że sie poddaje i tak eskortowany przez niemca nadleciał nad lotnisko Luftwaffe, lecz tam mu sie cosik odwidziało i wypróżnił swoje 8 półcalówek w stojące rządkiem samoloty, niemcy z dołu zaczeli strzelać ale trafili .... eskortującego go Messerschmitta, a Polak dał dyla.
I nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby się nie okazało że na tym spotkaniu ujawnił sie gość który jak by nie mówić 3 razy darował Polakowi życie. Gość miał po prostu taki dziwny zwyczaj co zarzucali mu koledzy po fachu że nie dokańczał swych ofiar uznając pokonanie przeciwnika za zwycięstwo powietrzne.
Napisano
przytoczę może jeszce jedną ciekawą historyjke która na mnie wywarła ogromne wrażenie. Podczas pogrzebu pierwszego niemieckiego asa pierwszej wojny światowej (na ironie losu zginął nie w walce a w wypadku lotniczym) Maxa Immelmana nad kondukt pogrzebowy w którym szły największe tuzy kajzerowskiego lotnictwa, a było to w strefie przyfrontowej nadleciał angielski aeroplan i zrzucił .....wiązankę kwiatów od Brytyjskich pilotów dla ich dzielnego przeciwnika, ....cóż ale to była pierwsza wojna światowa
Napisano
Hmmmm nie wiem który to był dokładnie z polskich pilotów ale wydaje mi sie ze własnie Skalski - gdy zestrzelił swój pierwszy samolot niemiecki we Wrzesniu 1939 - wyloądował obok i pomógł niemieckim pilotom - heh rycerskość rodem z początków pierwszej wojny ...
Napisano
Rozmawiałem z ludźmi pamiętajacymi I WŚ i walki pod Łodzią. Opisywali, jak to żołnierze przychodzili po aprowizację do gospodarstw. Puk, puk, dzień dobry, pełna kultura. Za wiktuały płacili. Czasami zdarzało się, że do jedengo gospodarstwa wpadali i Niemcy i Rosjanie. Wszystko odbywało się kulturalnie.
Co do IIWŚ, to niestety generalnie poza nielicznymi wyjatkami koniec z rycerskością. Tak na marginesie rozkaz Triton Null został wydany po tym jak ubot pomagajacy załodze i pasażerom storpedowanego przez siebie statku został zaatakowany i ostrzelany przez zbyt ambitnego pilota samolotu - już nie pamietam US, czy też brytyjskiego.
Ironrat
Napisano
Uroczystości pogrzebowe odbędą się na Cmentarzu Wojskowym w Warszawie, w dniu 19 listopada o godzinie 15.00, poprzedzone mszą świętą o godzinie 13.30 w Katedrze Garnizonowej Wojska Polskiego.
Napisano
może jeszcze jedna lotnicza historyjka, opisana bardziej szczegółowo w książce pierwsze samoloty myśliwskie lotnictwa polskiego, ja przytocę ją po krótce tym którzy nie znają , rzecz działa się podczas wojny polsko - bolszewickiej jak to polski Albatros D-V oef z amerykańskim pilotem za sterami (ci amerykanie którzy spóźnili się na wielką wojnę u nas szukali zwycięstw i sławy)nadleciał nad radzieckie lotnisko i zrzucił ....rękawicę, po chwili wystartował radziecki samolot (bodajże Nieport) i rozpoczeła się walka powietrzna po której polski samolot postrzelany dość porządnie musiał uznać wyższość zwycięzcy i odleciał do swoich. No ale to byli jeszcze ex carscy piloci - co by o tym kraju nie powiedzieć goście mieli klasę.
Natomiast chyba szczytowym momentem zezwierzęcenia były walki powietrzne nad Węgrami 1944/45 pomiędzy pilotami amerykańskiej 15-AF i węgrami z JG Puma" gdzie standartem było rozstrzeliwanie w powietrzu ratujących sie skokiem ze spadochronem a nawet ściganie i rozwalanie ludzi którym szczęśliwie udało się wylądować, amerykanie wydali wówczas rozkaz zabijać wszystkich" i bezwględnie go realizowali, węgrzy zresztą też nie pozostawali im dłużni,
Napisano
Witam,
Jeszcze raz informuje,że pogrzeb Pana generała Stanisława Skalskiego odbędzie się w dn.19.11.20004r. o godz.13.30 w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie.podaję informację po raz drugi,aby wszyscy zinteresowani to przeczytali.
Pzdr
Napisano
Iglanadon -->
Ta historyjka o Gładychu jest, delikatnie mówiąc, zbyt kolorowa. Pamiętam dobrze tę opowieść w SP sprzed 6-7 lat. Jednakże gdzieś w internecie wyczytałem, że jego przeciwnik - Georg-Peter Eder (najlepszy zabójca B-17 i B-24) - w czasie gdy Gładych toczył z nim" pamiętny bój na P-47 (bodajże 08.03.1944.) nie wykonywał lotów operacyjnych, gdyż kończył okres rekonwalescencji po poważnym ranieniu.

pozdr, M.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie