Skocz do zawartości

BITWA WYRSKA (rekonstrukcja) 14 V 2005 r.


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 232
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Witam wszystkich uczestników Bitwy Wysrkiej

Jako podsumowanie i moją prywatną opinię napiszę jedynie:
Mam nadzieję, że imrezy organizowane przez Pro Fortalicium staną się stałym elementem kalendarza rekonstrukcyjnego i będę miał możność w nich uczestniczenia. W ciemno się piszę na każdą następną.
Nic to, że po strzałach PAK'a, mausów i AKów piszczało w uszach i kamera drżała w rękach. Coś z tego da się zrobić i oczywiście materiał ten będzie udostępniony. Kwestia czasu jedynie.

Nie należy sie przejmować opiniami nieprzychylnymi, które zawsze się pojawiają. Każdy ma prawo do własnego zdania a jeśli ktoś ferując wyroki nie ma chęci sprawdzić o czym i o kim mówi, to już jego problem i nie nam go leczyć.

Co do uwag na temat organizacji... Z reguły znajduję się w centrum akcji jako korespondent" ale staram się mieć spojrzenie z boku". Publiczność oczywiście jest adresatem tego typu imprez (rekonstrukcji czy inscenizacji - obojętne jak nazwiemy), jednak ważniejsze jest bezpieczeństwo. Uczestnicy są informowani o zasadach zachowania, znają ryzyko i swoje miejsce. Pirotechnika (szeroko pojęta) ma swoją siłę tak medialną i wizualną jak i brutalną, niszczącą. Odległość większa od miejsca akcji ma dwie zasadnicze zalety:
1) większe pole widzenia dla większej liczby widzów
2) mniejsze ryzyko uszkodzenia słuchu, przypadkowych obrażeń spowodowanych przez działanie elementów pirotechnicznych.
Dodatkową korzyścią (tu z mojej strony trochę) jest materiał filmowy i fotograficzny mniej zanieczyszczony" kolorową odzieżą zawsze wszędobylskiej publiczności. Oczywiście nie wszystkim reporterom to przeszkadza (ma swój smak zdjęcie drugowojennego żołnierza pośród dzieciarni w kolorowych koszulkach). Jednak, jak wielu miało się okazję przekonać, staramy się robić filmiki, pokazujące to co robimy tak, jak mieliby to zobaczyć widzowie gdyby z nami byli na miejscu.

Zabrakło też właściwego nagłośnienia, ale sami wiecie co z tym zrobić.
Jeśli chodzi o panów z OSP - starali się jak mogli (dzięki im za to), ale ilość widzów unimożliwiła skuteczne pilnowanie porządku. Okazuje się, że bez profesjonalnej ochrony (może policja lub wojsko w ramach wkładu w pomoc organizacyjną?) nie uda się zapanować nad taką masą ludzi. A pewien jestem, że za rok będzie ich jeszcze więcej.

Świetnym pomysłem była gazetka okazjonalna. Rys historyczny, przedstawienie uczestników, ogólny zarys programu. To, co właśnie jest potrzebne na takich imprezach.

W temacie udziału (tej) kawalerii" wstrzymam się od komentarza poza stwierdzeniem, że utwierdziłem się w przekonaniu, iż absolutny zakaz spożywania alkoholu w AA7 był właściwą decyzją. Jako Grupa rekonstrukcyjna podjęliśmy już pewne decyzje w związku z tymi kawalerzystami" na przyszłość. Dość powiedzieć, że w stosunku do wszystkich pozostałych grup rekonstruujących polską kawalerię, z którymi mieliśmy okazję się zetknąć, jesteśmy pełni szacunku i podziwu, i bardzo chętnie spotkamy się z nimi ponownie.

Kończąc jeszcze raz dziękuję organizatorom, wszystkim grupom i każdemu z osobna.

Pozdrawiam
Jarek Nix" Borek
Guardia Film
Aukl.Abt. 7 der 4.Pz.Div. - GRH
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jarob:

Chciałem tylko do Twojego kometarza dodać, że nikt z nas czyli organizatorów nie wprowadził zakazu picia" na imprezie. A co nie jest zabronione jest dozwolone. Być może był to błąd z naszej strony, na przyszłość wiele trzeba jeszcze dopracować. Grupe kawalerii znamy dobrze. Utrzymujemy z nimi przyjacielskie stosunki. Jeżeli chcesz mieć do kogoś pretensje to miej je do nas - organizatorów.
Może niektórzy przychylni inaczej się rozczarowali a teraz będą szukać dziury w całym ale z kawalerią nie mieliśmy żadnych problemów a jedyny incydent jaki się wydażył był winą jednego z naszych członków (aż wstyd to przyznać), ponieważ obrażanie ludzi to zagrywka godna pożałowania.
Oczywiście sprawa będzie miała swoje konsekwecje.
Jesteśmy natomiast wdzięczni chłopakom i dziewczyną z 7 PUL-u za to że poratowali nas swoim przybyciem. Tak , poratowali bo w sytuacji kiedy zabrakło pieniędzy na Rosi i kiedy okazało się, że nie będzie motocykli to taki bardzo dynamiczny element jakim jest kawaleria skutecznie zastąpił te braki. DO tego przejechali specjalnie na tą impreze ok 40 km konno, spali w stodole u naszego sąsiada i generalnie
my jako organizatorzy nie musieliśmy w ich sprawie robić nic. A korzyści były ogromne.

Problemu nie widze ...

Serdecznie pozdrawiam
d007
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

d007, chciałbym zabrać głos nawiązując do sprawy poruszonej przez jarob'a" w poprzednim poście w kwestii tyczącej się tej kawalerii". Wprawdzie odnośnie imprezy w Wyrach moja opinia opiera się wyłacznie na fotografiach (dlatego nie bez kozery starałem się ustalić kim są ludzie z grupy 7 PUł), ale spodziwałem się takiego odzewu na temat występu kawalerzystów". Przede wszystkim patrząc na zdjęcia i czytając słowa o dziewczynach w rekonstrukcji kawalerii II RP już samo to nie napawa optymizmem. Interesuję się tematyką kawalerii od bardzo dawna nie słyszałem jeszcze żeby w przedwrześniowej jeździe była mowa na temat jakiegokolwiek dziurawego wojska" (owszem PWK - jak najbardziej, ale napewno nie taki mundur, a już kulbaka i szabla - zgroza). Nie mówiąc już o innych elementach umundurowania w jakim chłopcy się pokazali. Natomiast co do stwierdzenia o alkoholu to jestem w stanie przychylić się do opini jarob'a" - niestety znam chłopców od tej strony. Nie mówię że w kawaleri się wylewało za kołnierz i sam lubię powalczyć na dobrym Kochelbergu", ale przy publiczności, na imprezie rekonstrukcyjnej bądź co bądź poswięconej pamięci zołnierzy września to jakoś nie uchodzi. Dziwi mnie tylko jak to się stało że zawędrowali aż tak daleko - cóż to na Lubelszczyźnie już ich nie chcieli??.
Pzdr Ostroga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ja mimo tego, ze sam jestem w kawaleryjskiej GRH, ze zgrozą podsumowuję dotychczasowe doświadczenia z częścią cavalerii rusticana", która oprócz nawalenia się i galopowania bez ładu i składu nic nie potrafi.

Na Bzurze 2003 taki człek rzucił sie z szablą na transporter, na Bzurze 2004 pijany jeździł galopem wte i wewte pola bitwy. Wprost idealny przykład głupoty, nieposłuszeństwa i nieznajomości realiów.

Z tegoż to powodu w tegorocznej Bzurze prawdopodobnie wemą konno tylko Ci którzy rekonstruują 1939 rok, a nie Ci, którzy tak uważają. Do tej grupy niestety nie mogę zaliczyć ułanów obecnych na Wyrach, bo wolę mieć mniej kawalerii, za to lepszej jakościowo. Kawaleria na Bzurze musi umieć się śpieszyć i potem wsiąść na konie. Koniowodni muszą umieć odprowadzić konie, potem z nimi podjechać. Zaprzęg działka ppanc. i taczanka też wymagają prawidłowego wyszkolenia.

Liczba koni nie przekroczy z zaprzęgami 55 sztuk. To niestety połowa przedwojennego szwadronu liniowego. Ale niestety rozwój tej części polskiej rekonstrukcji odbywa się bardzo powoli:-)

Co do alkoholu - to wystarczy poczytać regulamin Bzury - w każdym razie w związku z tym, ze na polu bitwy będzie 150 karabinów, 6 karabinów maszynowych, 10 kałaszy, działa salutacyjne i działka z sdkfz. 222 i plot, materiały pozoracji pola walki - to obowiązuje bezwględny zakaz picia alkoholu.

Zadanie jest karkołomne - ale mam nadzieję, ze takie podejście do alkoholu spodoba się rekonstruktorom. Bzura 2005 będzie ciężką imprezą, bo całą sobote będziemy m.in. ćwiczyć i kręcić zdjęcia do pokazania w niedziele na telebimach. Będzie więć okazja wziąć udział w forsowaniu Bzury robionej tylko dla rekonstruktorów z użyciem broni i środków pozoracji pola walki:-)

A w ramach współpracy - na telebimach podczas prequelu bitwy pokażemy zdjęcia z Wyr reklamujące imprezę i wspierające działania na naszym pola pt. Bitwa Graniczna" i walki WP w obronie granic RP.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii kawalerzystów owych - mogli by się świetnie nadać z takim temperamentem do odtworzenia jakiegoś oddziału z lat 1916-1918 np. ówczesnego 19 pułku ułanów wołyńskich ;)))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja stanę w obronie ułanów - chłopaki przyjechali na imprezę ze swoim sprzętem tak samo jak inni np. 2 kresowa w plaskatych hełmach czy paru jankesów, trzeba było ustawić im tyczki z arbuzami czy cuś podobnego i puścić ich na koniec bitwy - taka mała szarża czy pokaz umiejętności, a nie zaraz, że pijaki itp.
Jak na koniec robiłem zdjęcia koniarzowi", to gzrecznie odstawił piwo - nie będzie profanował munduru.

pzdr woyta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanko?????
Czy komuś nie podobał się występ kawalerzystów, lub czy w czasie bitwy byli pijani, pospadali z koni , zachowali się niegodnie?????
Czekam na komentarze bo ja jako organizator nie zauważyłem uchybień. Nic do tych ludzi nie mam a wręcz jestem im wdzięczny, że przybyli i uświetnili Bitwę Wyrską. A to ,że występowały z nimi dziewczyny (w nawiązaniu do niezgodności historycznej) to chyba jaja bo niezgodności mieliśmy dużo dużo więcej i nie tak drobiazgowych według mnie.
BARDZO DZIĘKUJĘ ZA UDZIAŁ UŁANÓW
ROSI" - nie zrobiłaby lepszego wrażenia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, nie chciałem rozgrzebywać, ale proszę bardzo.

puzon76: zapytaj Mecenasa jak by się poczuł gdyby pijany ułan" rzeczywiście wsadził mu odpaloną petardę w spodnie jak mu obiecywał i w dodatku tuż po samej bitwie pośród masy ludzi.
woyta: czy odstawienie piwa do samej fotki jest ok? czy łażenie w mundurze w stanie wskazującym na nadmierne spożycie i z piwem w garści poza obiektywem już nie wyczerpuje znamion profanacji? czy tylko Ty miałeś tam aparat? czy wszyscy prosili o odstawienie piwa? nikt nie robił zdjęć z boku?
puzon76: z koni nie pospadali, ale koniom właśnie należą się wyrazy współczucia. Ja osobiście nie chciałbym obrywać po głowie lufą karabinu od przechodzącego jak tsunami ułana".
woyta: co do szarży... uchowaj Boże! Strach pomyśleć jak by się mogła zakończyć! Już samo przejechanie pomiędzy leżącymi poległymi" na drodze przy paku napawało zgrozą. Wiem, wiem... koń nie nadepnie. A gdyby tak w tym czasie jakaś jeszcze petarda strzeliła gdzieś czy ktoś krzyknął z publiki i taki koń by się spłoszył? W takim przypadku zdrowia nikomu by nie zwróciło żadne ubezpieczenie.

Byłem tego wszystkiego dość blisko, więc niech nikt nie próbuje zarzucać braku wiedzy w tym temacie.

Niestety nie jestem w stanie się wypowiedzieć o zgrzycie" jaki miał miejsce pomiędzy ułanami" a uczestnikami w niemieckich mundurach ale tu też wiele może powiedzieć Mecenas. Są też tacy, którzy słyszeli słowa jakie padały od ułanów" pod adresem uczestników w mundurach niemieckich. Zanim więc zaczniecie sie Panowie organizatorzy niektórzy rozpływać w pochwałach dla tych ułanów" sprawdźcie we własnym gronie jakie panują o nich opinie.
Mecenasowi gratuluję zimnej krwi i spokoju jakim się wykazał przy swoistej rozmowie z urbrojonym w petardę ułanem". Kto wie co by się stało gdyby zareagował gwałtownie.

Oczywiście, że kawaleria zawsze urozmaica i podnosi atrakcyjność imprezy, ale kawaleria! Panowie! Człowiek na koniu, nawet gdy w mundurze, nie jest od razu ułanem! Przez szacunek dla konia chyba przynajmniej powinien być rzeźwy jak świnia". Jestem tu laikiem, ale czy aż w takim błędzie?

Tyle. Na ten temat więcej nie chciałbym już musieć się wypowiadać.

Pozdrawiam
Nix

PS. Powtarzam: Impreza jako całość wywarła na mnie i reszcie AA7 bardzo pozytywne wrażenie i incydent kawaleryjski" nam go nie popsuje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam tylko jeszcze dla porządku, że nie mam pewności czy wszyscy z ułanów byli pod wpływem. W każdym razie jestem przekonany, że byli ci, obok których się znalazłem.

Jeszcze raz pozdrawiam
Nix
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

Proponuję zakończyć temat ułanów - bo do niczego nie prowadzi. Był mały zgrzyt tuż przed inscenizacją, trudno, aczkolwiek obie strony jak to przy zgrzytach są winne.

Jako, że stałem obok zgrzytu" z pancerką, a potem rozdzielałem obie strony razem z Willim ( ja jestem szeroki, a Krzyś wysoki :)))) więc mogę sie wypowiadać o sprawie. Tylko nie chcę tego dalej drążyć publicznie.

Mogę podpisać sie pod tym co napisał Jarek. Bo to tez prawda, zresztą naprawdę uczestnicy ze strony niemieckiej włożyli dużą dozę zaufania w umiejętności prowadzenia koni przez kolegów i koleżanki z kawalerii, a niekiedy było bardzo blisko.

Sprawę alkoholu na imprezie , w odniesieniu do kogokolwiek trzeba załatwiać między uczestnikami a organizatorami wewnętrznie , a nie prać" to pranie publicznie.

Tak jak napisał Paweł, na Bzurze 2005 posunęliśmy się do tego, że nabyliśmy alkomat i osób pod wpływem na plac inscenizacji po prostu nie wpuścimy. Natomaist po imprezie, bedzie ognisko, piwo, kiełbaski, co kto chce, ale po imprezie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarob:

Twoja wypowiedź jest tak tendencyjna, że aż przykro. Powstrzymam się od komentarza aby nie psuć dobrej atmofery jaka panuje po tej imprezie co Ty utarczywie chcesz uczynić.

Jeżeli macie jakieś zatargi i żale do tych ułanów to postawcie sobie może osobny wątek w działe radosnej twórczości towarzyskiej pod tytułem: Gnojimy ułanów z 7 PUL-u" a nie tutaj.

Więc proponowałbym skończyć ten temat.

Serdecznie pozdrawiam
d007
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem!!
Z tymi ułanami,to nie było dobrze.
Byłem blisko wydarzeń...zawiniły obydwie strony,mam nadzieję,że takie incydenty nie będą mieć miejca przy następnych bitwach...koniec tematu:)))
Sama inscenizacja była naprawde fajna!!!!
Byłem pierwszy raz,więc trudno mi dostrzedz jakiekolwiek większe błEdy,jednak były takie:))
Nie będe się bawił w teoretycne wykazywanie błędów,w praktyce jestem w stanie pokazać,co można by zmienić,czyli przy natępnej okazji,kiedy będe brać udział(mam nadzieje) :)

Pozdrawiam!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczescie chlopaki z FJR1 nie mieli zadnych zatargow z ktorakolwiek ze stron!
Nawet - jak widac na fotce wyzej - mozna bylo sobie wskoczyc na polskiego rumaka w niemieckim mundurze!
Pozdrawiam wszystkich i zycze mniej pyskowek na przyszlosc!
Imprezka byla SPOKO, jak zwykle duzo improwizacji, wszystko na szybko - ale to standart na takich imprezach - zawsze tak bylo i zawsze tak bedzie!
Ja bawilem sie DOSKONALE! Nawet po 8 browcach nie spadlem z rumaka jadac na oklep"
Fall
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Witam
Chcialbym prosic wszystkich uczestnikow i ogladajacych o podeslanie wszystkich mozliwych fotek na ktorych byli Fallschirmjäger (obsluga duzego mozdzierza i likwidacja zasiekow pod zaslona dymna) na adres Falljagrgt1@o2.pl prosze o zdjecia w jaknajlepszej rozdzielczosci!
Serdeczne Bog Zaplac"
poz i dziekuje Fall
Falljagrgt1@o2.pl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie