Skocz do zawartości

Okolice Konina, Koła, Kłodawy - czy coś tam w ziemi zalega.


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 416
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Według mnie jest to jakiś lewar.
w dzisiejszych czasach służby specjalne używają podobnych lewarów ręczhych do wyważania drzwi.
Są może na nim jakieś bicia??
Jeśli tak to mogłyś im pstrykąć fotke i zamiescić ja??Może wtedy dowiem sie czegoś więcej...
Pozdrawiam i życze dalszych, ciekawych znalezisk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Na pewno nie jest to lewar do wywarzania drzwi. Na pokrętle jest napis feh".Kręcąc pokrętłem powoli przesuwa się ten element z dwoma wystającymi prętami.Chcąc przesunąć go szybko należy zbliżyć do siebie te pręty i przesunąć go po prowadnicy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
a czy moze ktoś z was wie coś o działaniach pierwszo wojennych w rejonie około 20 km na północny zachód od Kutna? jakieś dziesięć lat temu wykopałem tam szufelką do węgla babci:) kilkanaście łusek i kilka całych pocisków od mosina wiec moze jest tam coś więcej? jestem w temacie od niedawna ale na tyle mnie to miejsce inspiruje że chce sobie kupić wykrywke i tam polatać. pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
1. Grubas odkupię ten silniczek od Ciebie, wyremontuję i zaproszę na odpalenie. Zaproszenie dotyczy wyłącznie Ciebie, a nie bajkopisarzy w stylu Wars98, albo innych konfabulantów od wypełniania kwitów, którzy legalnie w świetle prawa, niby wszystko mogą.
2. Wybacz, ale jak czytam dalej o wydobywaniu Stuga, to jakoś trudno mi znaleźć choćby cień szacunku dla takich kolesi (jak wyżej), ich naiwnego entuzjazmu i nierealności kosztów jakie wiążą się z restauracją.
Chłopcy robią dużo zamieszania w środowisku kolekcjonerów. Zawiadamiają organy i służby mając jedynie strzępy informacji o tym co faktycznie było wydobywane i na jakich zasadach (vide Ford). Niestety w Polsce funkcjonuje fatalny dla muzealnictwa system prawny, którego zmiana wydaje się nie nastąpi. Muzea nie mają kasy na bieżące funkcjonowanie, nie mówiąc już o nowych zakupach. Muzea nie mają również faktycznych możliwości restauracji, a te które próbują coś robić zwykle kończą prace o godz. 16. Spróbuj dodzwonić się do jakiegokolwiek konserwatora-muzealnika po 16! Praktycznie nie istnieje rynek muzealników prywatnych, ponieważ po pierwsze kasa, po drugie kasa, a po trzecie rejestr zabytków, podobny do tego dla nieruchomości. Wpisanie czegokolwiek jest łatwe, ale obowiązki nałożone przez ustawę o ochronie zabytków po wpisaniu, to już tylko kasa i same problemy. Praktycznie nie możesz po wpisaniu śrubki wymienić bez pisma i zgody konserwatora. Taki wars zaraz napisze, że to dobrze. Ale zastanów się jak wymienisz panewki w silniku tego „potwora”, którego chcesz wyciągnąć. A zanim zaczniesz się zastanawiać to podjedź do „któregoś” z „większych” prywatnych muzealników i zobacz jak to wygląda w praktyce. Albo lepiej spróbuj wyciągnąć terenowego Land Rovera z bagna w którym się utopił, to może zdasz sobie sprawę co to znaczy wyciągnąć z ziemi postrzelonego Stuga ważącego 20-30 razy tyle.
A teraz chyba najważniejsze, Polskie prawo traktuje zabytki militarne „tak samo” jak wszystkie inne np. boratynki, czy sprzączki od pasków, zawłaszczając je wyłącznie dla Skarbu Państwa. I nie działa tu zasada, superficio solo cedit… (do kogo należy grunt, do tego należy nagruncie to moje tłumaczenie), kiedyś działająca tak w górę jak i w dół, a od 1945 r. pogruchotana dekretami nacjonalizacyjno-komunalizacyjnymi.
Daj sobie teraz spokój z wyciąganiem czegokolwiek, nawet jak to wyciągniesz to będziesz musiał oddać to do muzeum, a tam to po prostu zgnije.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buhaha...
KluKlucznik. Bzdury i jeszcze raz bzdury piszesz!
Po pierwsze, nie znasz prawa przedwojennego w zakresie znalezisk (prawa naszych byłych zaborców - kilku - gdybyś nie wiedział). Znaleziska tylko w wyjątkowych sytuacjach stawały się własnością znalazcy i to nie w całości(!), a jedynie w jego części! Reszta przypadała komu innemu - właścicielowi gruntu lub Skarbowi Państwa.
Po drugie, nie wiesz nic o naszych poczynaniach. Tak się składa, że procedury zostały uruchomione. A Grubas bierze w nich czynny udział. Ma wgląd w nasze poczynania i może zaświadczyć, że wszystko odbywa się zgodnie z literą prawa.
A o środki na remont to niech Ciebie głowa nie boli! To nie Twój problem. :]
Po trzecie. To co piszesz świadczy dobitnie, że nie znasz obowiązującego prawa. Jako prawnik mam o nim pewne pojęcie, więc łatwo się mogę zorientować czy się na tym znasz, czy nie... A się nie znasz! I tyle.
Pozdrawiam
wars98
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie