Losy IV Pułku Straży Przedniej gen. Bielaka były równie dramatyczne jak VI pułku.Stary, trawiony chorobą generał nie był już Młodym Sokołem". Coraz bardziej ociężały, powolniejszy w wydawaniu decyzji w obliczu wroga, wszystko to doprowadziło min. do osaczenia przez wojska rosyjskie pod Słonimem. Tylko dzięki kilku oficerom wysłanym do niego przez Radę najwyższą Narodową, którzy wyprowadzili pułk z matni, uniknął klęski.Kilka dni po tym wydarzeniu zmarl. Jego miejsce zajął pułkownik Mustafa Achmatowicz. Pod jego rozkazami pułk brał udział w dwóch ważnych, a zarazem tragicznych bitwach Powstania Kościuszkowskiego. Pod Maciejowicami, gdzie Tatarzy ponieśli ciężkie straty, a jego dowódca ciężko ranny, wkrótce zmarł. Ciało jego zostało zawiezione przez podkomendnych do Łowczyc w powiecie oszmiańskim i pochowane na miejscowym cmentarzu mahometańskim.Natomiast niedobitki pułku przedostały się do Warszawy, gdzie wzięły udział i wyginęły ( podobnie jak większość Tatarów z pułków i szwadronów, które we wrzesniu przedarły się do stolicy) w obronie Pragi.