Tymczasem Bielak gorączkowo zbierał swoje rozproszone nad granicą oddziały.Punktem zbornym był Borysów. Rosjanie chcieli dopaść i osaczyć Tatarów w mieście, ale Bielak przejrzawszy ich zamiary wycofał się stamtąd, paląc mosty na Berezynie.Następnie zostawił mały szwadron obserwacyjny pod sztabsrotmistrzem Bilałem Kryczyńskim w rejonie Borysławia, a sam z brygadą wycofał się do Mińska.Rosjanie nie pozwolili oderwać się od nich ludziom Kryczyńskiego i walce wzięli dowódcę do niewoli. Poleglo kilku Tatarów, a od całkowitej klęski uratowało przybycie chorągwi tatarskiej rotmistrza Józefowicza z IV pułku, która z brawurą zaszarżowała Kozaków. 29 maja generał Bielak, mając pod komendą 400 jazdy tatarskiej i 300 kawalerii narodowej stanął w Mińsku. reorganizował i uzupełniał uszczuplone walkami na granicy chorągwie.Po opuszczeniu jako ostatni miasta w dniu 31 maja,pozostawiony został jako pozoracja pod Stołpcami. tam 7 czerwca doszło do bitwy z przeprawiającymi się tam przez Niemen 10 szwadronami dragonów rosyjskich. Bielak pozostawiając kawalerię narodową Sulistrowskiego na pozycjach, z Tatarami zaatakował wroga, rozpraszając wroga calkowicie. Za uciekającymi ruszyli rownież Litwini z lekkich chorągwi. Tymczasem przez dolny bieg rzeki przeprawił się niespodziewanie kolejny pułk kawalerii rosyjskiej, atakując lewą flankę atakujących.Nastapiło chwilowe zamieszanie , zawisło widmo porazki. Jednak Bielak nie straciwszy krwi, zebrał wokół siebie setkę szabel i osobiście poprowadził ich na wroga, który mimo wyrażnej przewagi zaczął ustepować w kierunku Niemna. W trakcie nadciągnęły inne chorągwie tatarskie i wielu Rosjan poniosło smierć w walce i w nurtach rzeki. Od całkowitej klęski kawalerię uratowała piechota i artyleria.W takiej sytuacji Bielak zdając sobie sprawę z bezsilności swej słabej liczebnie jazdy wobec nowych oddziałów wroga nakazał odwrót pod Mir.