W obozie pod Telechanami Ogiński zdołał zebrać około 2000 ludzi. Przebiły się do niego przez oblegających obóz Rosjan, pułki Bielaka i Koryckiego. Wkrótce doszło do pierwszych walk. W bezdzieżu szwadrony rotmistrzów Kryczyńskiego, Achmatowicza i chorążego Baranowskiego wyciąwszy dziesiątki wrogów, wzięły do niewoli przeszło 500 oficerów i zolnierzy rosyjskich.Upojony zwycięstwem hetman ogłosił w Chomsku uroczysty akces do konfederacji.Polacy niestety, niedługo nacieszyli się zwycięstwem. W nocy z 21 na 22 wrzesnia 1771 roku Suworow zaskoczył oddziały Ogińskiego na noclegu w Stołowiczach. Pogromowi uniknęły oba tatarskie pułki, które przewidujący Bielak wyprowadził z miasteczka wieczorem przeczuwając zasadzkę. Po klęsce Ogiński z Białegostoku wezwał przez kuriera rozkaz Bielakowi i Koryckiemu, aby przyłączyli swe pułki do oddziałów konfederackich na Podlasiu, ale obaj dowódcy, zawiedzeni , oraz rozgoryczeni niedołęstwem i ucieczką hetmana , nie posłuchali rozkazu. Wysłali równocześnie listy do króla Stanisława Augusta Poniatowskiego z prośbą o przebaczenie. Otrzymawszy je, z rozkazu króla pułk Bielaka miał stacjonować w rejonie Brześcia.Po wielu perypetiach pułk dotarł do wyznaczonego miejsca. Pułk Aleksandra Mustafy Koryckiego natomiast brał udział w tropieniu i wyłapywaniu ostatnich oddziałów konfederackich. Tatarzy rozbili kilka oddziałów konfederatów litewskich, walczących w małopolsce, min. w okolicy Żywca, Krzyżowej i Szczyrku. Wkrótce Bielak dostał awans na generała majora. Był to pierwszy przypadek w dziejach Rzeczypospolitej, aby muzułanin otrzymał szlify generalskie. W marcu 1790 roku, decyzją królewską, gen. Bielak otrzymał dowództwo nad brygadą lekkiej jazdy, składającej się z trzech pułków tatarskich.