Skocz do zawartości

Czlowieksniegu

Moderator
  • Zawartość

    29 413
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Czlowieksniegu

  1. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że wejście do Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO przez współpracowników Antoniego Macierewicza było bezprawne. - Odwołanie oskarżonych z funkcji odbyło się z naruszeniem prawa. Nie było podstaw prawnych, by wkroczyć na teren Centrum - powiedział w uzasadnieniu sędzia Marek Celej. - Jeśli to orzeczenie się uprawomocni, może być mocną podstawą do postawienia zarzutów Macierewiczowi i jego urzędnikom - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" mecenas Antoni Kania-Sieniawski, pełnomocnik oficerów, na których wcześniej MON złożyło szereg zawiadomień do prokuratury. Żandarmeria Wojskowa weszła do Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO w nocy z 18 na 19 grudnia 2015 r. Funkcjonariusze byli wyposażeni w wytrychy i łomy. Posiadali także pełnomocnictwa szefa MON. Akcją kierował Barłomiej M., były szef gabinetu politycznego ministra obrony. Aby wejśc do budynku, funkcjonariusze użyli dorabianych kluczy i rozbili jedną ze ścian. Bartłomiej M. i towarzyszący mu Krzysztof Bączek, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, oświadczyli, że "uwolnili Centrum spod okupacji”, bo wcześniej płk Dusza i jego współpracownicy zostali przez służby PiS pozbawieni certyfikatów bezpieczeństwa niezbędnych do kierowania taką placówką. "Wyborcza" wskazuje, że Centrum Kontrwywiadu było jedyną placówką, którą kierowali ludzie niezwiązani z nowym rządem. Gdy płk. Dusza i gen. Pytel nie chcieli spełnić ich poleceń, politycy PiS mieli próbować zdyskredytować oficerów, a następnie zdegradować ich i usunąć siłą ze stanowisk w natowskim centrum. Warszawski sąd okręgowy umorzył postępowanie przeciwko Pytlowi i Duszy w tej sprawie, uznając, że wbrew twierdzeniom prokuratury nie popełnili oni żadnego przestępstwa i właściwie wypełniali swoje obowiązki. Sąd powołał się na ekspertyzy przygotowane przez UW i PAN, w których czytamy, że Centrum jest instytucją międzynarodową i nie podlega ani rządowi, ani MON. Obaj oficerowie zostali oczyszczeni z zarzutów. - Będziemy domagać się wyciągnięcia odpowiedzialności karnej wobec M. i jego przełożonych kierujących atakiem na jednostkę NATO - zapowiedział płk Pytla. https://wiadomosci.wp.pl/macierewicz-nakazal-wlamanie-do-siedziby-nato-sad-wydal-wyrok-6375896563074689a
  2. MM- nie znam ani jednej osoby, która rozumiałaby zakup 96 szt... Na dziś, to mamy ochotę ex-Błaszczaka i zgodę DSCA + Kongresu. I chyba na tym się plany na dziś kończą. PS Dodatkowo było mlaskanie nad ewentualnym offsetem i zakupem, z zapasem, amerykańskiej amunicji, której "kawałek" można by polskimi pomysłami zastąpić...
  3. https://wiadomosci.onet.pl/kraj/przepis-na-katastrofe-jak-nieprzeszkoleni-piloci-woza-najwazniejsze-osoby-w-panstwie/9tr7484
  4. Fabryka Broni "Łucznik" ma w planach nową wersję A3 karabinka Grot. Prezes zarządu firmy zdradził nam, jakie wnioski wyciągnięto z wojny w Ukrainie, gdzie jest używana ta polska broń. Radomska Fabryka Broni "Łucznik" w ostatnich latach miała udany okres ze względu na liczne zamówienia Wojska Polskiego. Z czasem doszło zamówienie na karabinki Grot z Ukrainy oraz aktywność firmy na rynku amerykańskim. Dr Wojciech Arndt, prezes zarządu Fabryki Broni "Łucznik" – Radom odpowiedział na nasze pytania dotyczące planów związanych z karabinkami Grot. Radomska Fabryka Broni "Łucznik" w ostatnich latach miała udany okres ze względu na liczne zamówienia Wojska Polskiego. Z czasem doszło zamówienie na karabinki Grot z Ukrainy oraz aktywność firmy na rynku amerykańskim. Dr Wojciech Arndt, prezes zarządu Fabryki Broni "Łucznik" – Radom odpowiedział na nasze pytania dotyczące planów związanych z karabinkami Grot. Przemysław Juraszek, WP Tech: Karabinki Grot zbierają w większości pochlebne opinie wśród ukraińskich użytkowników, ale już jakiś czas temu zapowiedziano powstanie nowej wersji A3. Jakie wnioski wyciągnięto z wojny w Ukrainie oraz od polskich użytkowników i jakimi zmianami może charakteryzować się wersja A3? Dr Wojciech Arndt: Wersję A3 mamy już w większości uzgodnioną z użytkownikiem, ale czeka nas jeszcze uzgodnienie dokumentacji z instytucjami podległymi ministrowi obrony narodowej, co jest bardzo wymagającym procesem. Jedną z kwestii jest długość lufy, ponieważ zastanawiamy się nad zastosowaniem 14-calowej (356 mm) zamiast obecnej stosowanej 16-calowej (406 mm). Jest to obecny trend w karabinkach szturmowych i jak dobrze też sam Pan wie, jest wystarczający dla tej kategorii broni. Warto zaznaczyć, że w Ukrainie żołnierze wykorzystują nasze karabinki Grot nierzadko jako broń wyborową. Drugą zmianą będzie dostosowanie kolby karabinka Grot dla wysokich użytkowników oraz zmienione mocowanie dla pasa nośnego. Trzecią kwestią jest jeszcze lepsze uszczelnienie karabinka pod kątem dostawania się do niego ciał obcych w warunkach ekstremalnych. Czy w związku z tym planowane jest też odchudzenie karabinka Grot (wersja z 16-calową lufą waży 3,65 kg). Czeski CZ-806 BREN-2 przy 14-calowej lufie waży na przykład 3,1 kg. Nowa wersja też będzie do tego dążyć? Jako użytkownik Grota - chciałbym. Chociaż muszę powiedzieć, że jak postrzelałem trochę z HK MR223, to HK także nie należy do broni lekkiej (wersja 16,5 cala to 3,79 kg). Z drugiej strony jak widzę różne karabinki AR-15 ważące nawet 2,6-2,7 kg, to się oko świeci. Pracujemy nad odchudzeniem Grota, ale pewnie do 2,6-2,7 kg nie zejdziemy. Jak wygląda kwestia z innymi wariantami karabinka Grot? Szczególnie chodzi o wersję subkarabinka z 10-calową (264 mm) lufą i wersji bezkolbowej. Wojsko jest bardzo zainteresowane zwłaszcza subkarabinkiem z krótszą 10-calową lufą. Zakładamy, że biorąc pod uwagę, iż one mniej więcej pokrywają się wymiarami, to obydwa bardzo dobrze nadają się do wykorzystania w wojskach zmechanizowanych. Natomiast jeżeli chodzi o dostępność, to jak zawsze najpierw trafią one do wojska, a dopiero potem wypuścimy wersję cywilną. Ten wariant jest już gotowy do produkcji i czekamy tylko na jego zatwierdzenie. Ponadto mamy tak obłożoną produkcję wariantem standardowym, iż nie odczuwamy pilnej potrzeby, by rozpocząć produkcję innej wersji. Natomiast, jak już mówiłem, chcielibyśmy już je wypuścić na rynek cywilny, więc nad tym się cały czas zastanawiamy. Z kolei, w przypadku wariantu bezkolbowego, rynek się ciągle dopytuje, w szczególności o wariant z 10-calową lufą, który wymiarowo jest wielkości pistoletu maszynowego. Jak wygląda kwestia ekspansji na inne kalibry, co już widać na przykładzie zestawu konwersyjnego Grota na nabój 7,62x39 mm i wersji wyborowej 762N na nabój 7,62x51 mm NATO / .308 Winchester? Panujecie modele na coraz bardziej "modne" 6,5 Creedmoor bądź 7,62x35 mm / .300 AAC Blackout? Cały czas analizujemy oczekiwania, które ma nasze wojsko i rynek cywilny. Rzeczywiście, na ten moment, jesteśmy zorientowani głównie na broń w kal. 5,56x45 mm NATO, ale już na przykład, jak eksportujemy do Afryki, to tam dużo popularniejszy jest nabój 7,62x39 mm. Pracujemy też nad wersją, na zyskujący na popularności nabój 6,5 Creedmoor, który jest punktem pośrednim w stosunku do nowej amunicji z pociskiem kal. 6,8 mm. Warto jednak zaznaczyć, że broń w kal. 6,5 Creedmoor na rynku cywilnym, to rozwiązanie dla koneserów, biorąc pod uwagę koszt amunicji. Inne opcje, takie jak .300 AAC Blackout, też rozważamy, ale mogę powiedzieć, że w pierwszej kolejności zabraliśmy się za inne rozwiązania. Jest to kwestia brana pod uwagę wtedy, kiedy rozmawiamy z naszym końcowym użytkownikiem. Trzeba pamiętać, że dowództwo to nie tylko instruktorzy WOT, ale też byli żołnierze różnych formacji w tym w dużym stopniu z wojsk specjalnych, czyli mający olbrzymie doświadczenie z różnymi kalibrami i z różnymi też propozycjami się spotykamy. Jeżeli chodzi o Grota, to wszystko jest brane pod uwagę i badamy różne rozwiązania. Jak wygląda kwestia mocy produkcyjnych w dobie podwyższonego popytu i jakie są wasze plany na przyszłość? W ostatnich latach przed Fabryką Broni pojawiły się bardzo poważne wyzwania związane ze zwiększeniem produkcji. To nie jest łatwe, bo każda firma, która produkuje elementy precyzyjne, zwłaszcza związane z obróbką metali, wie, że trudno jest zwielokrotnić produkcję z miesiąca na miesiąc, czasami z roku na rok, a my to zrobiliśmy. W 2022 r. dostarczyliśmy wojsku ponad 17 tysięcy Grotów, a już w 2023 r. ponad 35 tysięcy, a produkujemy też inna broń długą i krótką. Naszym planem, takim wyzwaniem produkcyjnym, do którego dążymy, (i wydaje się, że na ten moment jest to do osiągnięcia, bo wszystkie nasze dotychczasowe cele zostały zrealizowane) jest osiągnięcie w 2026 r. produkcji na poziomie 100 tysięcy sztuk broni rocznie. Czyli gdyby się okazało, że 100 proc. zapotrzebowania będzie dotyczyć karabinków Grot, to zakładamy produkcję 100 tysięcy Grotów rocznie. Oczywiście tak nie będzie, bo produkujemy jeszcze pistolety VIS, granatniki czy karabinki Beryl na rynek cywilny. Niemniej jednak te 100 tysięcy sztuk broni rocznie to już poziom gwarantujący rentowne i rozwojowe funkcjonowanie naszej organizacji. Oczywiście pojawiały się oczekiwania i sygnały, że powinniśmy produkować miliony. Jako firma produkcyjna, która musi się kierować pewnymi kryteriami związanymi z gospodarką i normalnym funkcjonowaniem spółki prawa handlowego zawsze powinniśmy zakładać, że kiedyś ten okres żniw się skończy. Nie możemy zatem zatrudniać tysięcy ludzi i kupować dziesiątek maszyn na kilka lat. Natomiast te 100 tysięcy sztuk broni rocznie to jest realna liczba, biorąc pod uwagę zasilenie służb naszymi produktami oraz rynku cywilnego, włącznie z eksportem. W tym celu Fabryka Broni uzyskała już pozwolenia budowlane zarówno na dodatkowy parking, jak i na halę, która powstanie w miejscu części dotychczasowego parkingu (prace rozpoczną się jeszcze w tym kwartale). Poza tym cały czas trwa proces zakupu maszyn. Realizowany jest projekt robotyzacji oraz trwa wyposażenie wszystkich hal produkcyjnych w klimatyzację, aby zadbać o komfort pracowników. Jednakże do 2026 r. zostało jeszcze dużo do zrobienia. Jak wygląda kwestia produkcji głównych elementów broni? Opieracie się już na własnych możliwościach czy na podwykonawcach? Mimo posiadania możliwości wyprodukowania wszystkich elementów broni współpracujemy z różnymi partnerami, ponieważ jest to efektywniejsze. W większości są to firmy z naszego regionu będącego przecież najbardziej uprzemysłowionym regionem II Rzeczypospolitej (dawny COP). W związku z tym istnieje tutaj mnóstwo przedsiębiorstw zajmujących się obróbką stali i innych metali. Ponadto szereg firm kooperujących z nami należy do Polskiej Grupy Zbrojeniowej choćby Maskpol odpowiedzialny za produkcję elementów polimerowych. Inna firma z grupy PGZ zajmuje się zaś galwanizacją. Jak w takim razie wygląda kwestia kontroli jakości w przypadku kooperantów? Kooperanci nie tylko podlegają pod naszą kontrolę jakości, ale także pod wojskowy nadzór, w ramach programu certyfikacji AQAP (Allied Quality Assurance Publication) i każdy z podwykonawców musi się z tym liczyć. Jesteśmy z kooperantami połączeni długoletnimi kontraktami przez co nie trzymamy ich w niepewności co będzie za rok, a przez to mamy pewność, że współpracujemy z najsolidniejszymi. Wydaje się, że jest to lepsze rozwiązanie niż rokroczne rozpisywanie wielkiego konkursu, gdzie na końcu producent może nie zawsze mieć do wyboru dobrego podwykonawcę. Jeżeli ktoś jest dobry, to staramy się o niego dbać i go wspierać. Jak wygląda kwestia dostaw Grota do Ukrainy na mocy kontraktu z 2023 r. i czy planowana jest tam licencyjna produkcja Grota, podobnie jak ma to miejsce z czeskim CZ-806 BREN-2? Mogę potwierdzić, że Grot rzeczywiście jest wykorzystywany w Ukrainie, ale nie mogę powiedzieć nic więcej. Odpowiadając na pytanie o licencyjnej produkcji w Ukrainie, nie planujemy jej przeniesienia, ponieważ skupiamy się na produkcji w Polsce na potrzeby głównie Wojska Polskiego. Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski https://tech.wp.pl/nowy-grot-a3-fabryka-wyciaga-wnioski-z-ukrainy-i-nie-tylko,6983863149357568a
  5. Ukraiński ekspert wojskowy, instruktor lotnictwa i pułkownik rezerwy Sił Zbrojnych Ukrainy Roman Svitan opowiedział w programie na stacji Kanał 24, dlaczego Rosjanie boją się przekazania obrońcom myśliwców F-16. Przypominamy ich możliwości. Ukraińcy twierdzą, że pełną dominację w powietrzu mają dać 120 samoloty F-16 – informował wcześniej Mykoła Małomuż. Teraz Svitan wyjaśnia, dlaczego wspomniane maszyny są dla Rosjan tak problematyczne i z czego wynika strach agresora przed F-16. – F-16 jest niebezpieczny dla Rosjan, ponieważ ten samolot nie będzie działać sam. Oznacza to, że jest on platformą startową z kilkunastoma rakietami, które można wykorzystać zarówno przeciwko samolotom wroga, jak i przeciwko celom naziemnym, np. obronie powietrznej – wyjaśnia Roman Svitan. Ekspert zaznacza, że F-16 to istotna szansa dla Ukraińców, bowiem myśliwce będą zdolne do przeciwstawienia się rosyjskim systemom przeciwlotniczym. To natomiast sprawia, że amerykańskie samoloty mają zdecydowanie łatwiej trafiać we wrogie obiekty – cele na lądzie, ale też wrogie samoloty w powietrzu.
  6. Koty to zło, jeśli kto zapomniał...
  7. Pewien 47-latek z podwarszawskiego Józefowa w końcu się doigrał. Policja ujawniła na jego posesji pokaźny arsenał z czasów II wojny światowej. Nie zabrakło tam m.in. nabojów artyleryjskich, granatów i karabinów. "Kolekcjoner" musi się teraz liczyć ze srogą karą. Wiemy, ile lat więzienia mu grozi. To nie przelewki! Do policjantów kryminalnych dotarła informacja o tym, że jeden z mieszkańców powiatu otwockiego prawdopodobnie posiada na terenie swej posesji nielegalny i liczny arsenał z okresu II wojny światowej. Mundurowi udali się więc do wytypowanego 47-latka. Jak podaje Komenda Powiatowa Policji w Otwocku, pośród "skarbów", jakie nielegalnie przetrzymywał 47-latek znalazły się: dwa karabiny, dwa pasy z amunicją 54 szt. oraz 14 szt., amunicja różnego rodzaju - 94 szt., lufy różnych rodzajów broni, trzy granaty moździerzowe, przeciwpancerny pocisk artyleryjski, dwa naboje artyleryjskie oraz 2,5 kg materiału wybuchowego (w postaci miotającego artyleryjskiego prochu bezdymnego). To nie koniec przewinień 47-latka. "Kolekcjoner" miał przy sobie też substancje niedozwolone: marihuanę oraz haszysz (o łącznej wadze ponad 11 gramów). Mężczyzna został zatrzymany. (...) konieczne było wezwanie funkcjonariuszy z Sekcji Minersko- Pirotechnicznej SPKP Warszawa, którzy zabezpieczyli niebezpieczny materiał w specjalnym przeznaczonym do tego pojeździe. Na miejscu pracował również pies do wykrywania materiałów wybuchowych - przekazała KPP w Otwocku. 47-latek został doprowadzony do prokuratury, gdzie postawiono mu zarzuty posiadania: nielegalnych środków odurzających, broni palnej bez wymaganego zezwolenia oraz materiałów niebezpiecznych. Mężczyzna czeka teraz na wolności na proces sądowy. Za te czyny może trafić do więzienia nawet na osiem lat.
  8. Ni pies, ni wydra, coś na kształt świdra... Najbliżej jej chyba do polowej (L)WP wz. 1952...
  9. "Komunalna katastrofa pod Moskwą i w innych rosyjskich miastach"
  10. bjar Pamiętaj, że: - Jaszczu był prawomocnie skazany, choć dziwię się, osobiście, że lekarze zgodzili się go zamknąć w więzieniu a nie w zakładzie dla obłąkanych - Kamraci są zarejestrowaną partią - Panasiuk i wielu podobnych, przynajmniej na razie, "tylko" się w internetach udziela - Sykulski stworzył „Polski Ruch Antywojenny” mocno nakierowany, mimo wszystko, na Kreml - Sykulski przewinął przez Konfederację Korony Polskiej a teraz ma własne Bezpieczna Polska, która jest legalnie działającą partią Jakby nie spojrzeć, to Sykulski osiągnął niemożliwe dla Jaszczura...choć obaj, razem z kilkoma niewymienionymi, stanowią dość wybuchową mieszankę i prędzej czy później się to "czymś" skończy, niestety. Ale to raczej ze strony zapatrzonych w Jaszczura i np Pitonia i podobnych, np, antyszczepionkowców.
  11. bjar Nic o tym nie wiem... Mam mocne przekonanie, że i Panasiuk, i Sykulski, to poniekąd koncesjonowani debile, którzy większej krzywdy nie zrobią... Ale coś innego miałem na myśli- np Bannon jako cytowany i przekazywany dalej autorytet.. Tarczyński nim i Trumpem błysnął- wcześniej wklejałem info. Tudzież, choć nie ta skala, wypowiedzi PAD o przyszłym prezydencie USA...
  12. bjar "...pewnie sprawa dziwnie ucichnie...." Nie sądzę... z kilku ważnych i mniej ważnych powodów. A jednym z nich może być masowe w ostatnich dnia promowanie dość skrajnych i mocno oderwanych od rzeczywistość postaw i poglądów, które wplecione w niby obronę polskiej racji stanu, tak naprawdę są ze skrajną prawicą i w Europie, i za Wielką Wodą powiązane. "Dziwnym" trafem są one jednocześnie na dość krótkiej smyczy Kremla :-(
  13. Pomysłodawca i prowadzący kanał który zawsze mi się miło czytało...
  14. Dość słabo poniższe wygląda przy ostatnich, a i tak "lepszych" dla Europy i Wschodniej Flanki, wypowiedziach Trumpa...
  15. To tak, bez lukru i PR'u... Rozmawiałem dziś z Ukrainką, która przez rok u nas mieszkała, a teraz przez kilka dni była na Ukrainie, w domu... Pomijając, że Dnipro jest niemal codziennie bombardowane czy ostrzeliwane, co nijak ma się do oficjalnych komunikatów, to... życia na Ukrainie w zasadzie nie ma. Lena już się pogodziła, że to Jej ostatnia wizyta- a przed 02.2022 miała z mężem sporą firmę, dom, daczę nad Dnieprem, łódź, itp... Media są albo nie ma... w sklepach coś jest, albo nie ma.. ceny z kosmosu, kto może, to wyjeżdża, nawet jeśli nie z samej Ukrainy, to do jej zachodniej części- byle dalej od frontu, nalotów, ostrzału. Nastroeju ludzi są dramatyczne i w zasadzie niewielu jest takich, którzy nawet nie tyle co wierzą w zwycięstwo, ale nawet takich, którzy mają nadzieję na zawieszenie broni czy pokój z granicą na Dnieprze. Jak się to nałoży na coraz bardziej rozpaczliwe w treści informacje, ilu żołnierzy, pal licho czy wyszkolonych w sensowny sposób, siły ukraińskie potrzebują, to powoli chyba zbliżamy się do finiszu wojny na Ukrainie.
  16. Problem w tym, że w lutym 1937 nie było w Breslau większych "imprez", których pamiątką/nagrodą/itp mógłby być ten kubek. Od wczoraj grzebię sobie i sprawdzam, ale tak naprawdę sierpień 1937 i "śpiewacy" tylko się powtarzają.,
  17. A zdjęcie "geograficznie" gdzie było zrobione? Może to ułatwić próby identyfikacji.
  18. Profilaktycznie... Przebieg wypadku badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych. W styczniu 2004 roku orzekła ona, że załoga śmigłowca popełniła niezawiniony błąd, gdy wchodząc w chmury, nie włączyła ręcznego trybu ogrzewania silników. Nie miała ona jednak danych meteorologicznych, które wskazywałyby na możliwość oblodzenia. Także major Miłosz przyznał, że nie włączając ogrzewania wlotów silników, popełnił błąd...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie