Dwa dni temperaturę miałem i na kilka dni zupełny brak węchu. Dlatego dałem sobie spokój z wątpliwej prowienencji szczepionkami. I jakoś żyję. Nie jestem jakimś tam foliarzem, wiem że takie cos jak covid jest, ale wprowadzone dla umęczenia ludu obostrzenia były niewspółmierne do zagrożenia. Jakoś nagle zniknął nie? ;) Kto miał zarobić, to zarobił, więc covida wygaszono i pewnie poszukuje się nowego zabójcy ;)