Wg „Armia Pomorze” K. Ciechanowski, most został wysadzony w dwóch etapach. Po wycofaniu oddziałów broniących przyczółka na wschodnim brzegu Wisły wysadzono część mostu, kilkadziesiąt minut później o 6.45 wysadzono resztę mostu. Tak wynika z relacji por Antoniego Lebiedźia, adiutanta 2bs. Wg niego na wschodnim brzegu Wisły pozostał tylko jego rower, motocykl i ciała poległych żołnierzy. Wyglądało to tak: Niemcy zaatakowali przyczółek, w celu wyjaśnienia sytuacji, na wschodni brzeg wysłany został pluton czołgów por. Saweckiego. Czołgi zawróciły w połowie mostu. Wówczas na polecenie dow. 2bs udał się tam na rowerze por. Lebiedź. Stwierdził on poważne straty wśród obrońców i zarządził ewakuację przyczółka. Najpierw ewakuowano rannych następnie wycofała się reszta załogi. Wtedy też dow. batalionu wydał rozkaz wykonania pierwszej fazy zniszczenia mostu. Wygląda więc, że opóźnienie wysadzenia mostu spowodowane było chęcią ratowania obrońców przyczółka a nie działaniem lotnictwa. Niemcy mają kilka wersji wysadzenia mostu, wg jednej z nich Polacy mieli go wysadzić razem z obrońcami.