Jedburgh_Ops Napisano 1 Czerwiec Napisano 1 Czerwiec Kolejne amerykańskie zdjęcia nieprzypadkowo dopuszczone do mediów, a pokazujące Lend-Lease na rzecz ZSRR. Podczas II wojny cenzurowaniem, albo dopuszczaniem do mediów zdjęć i filmów na temat wysiłku wojennego, zajmowało się Office of War Information (OWI). Poniżej OWI specjalnie pokazało fragment ciągu technologicznego produkcji żywności dla ruskich. Zdjęcie górne to czerwiec 1943 roku i rozbieranie mięsa w C.B.S. Company; zdjęcie dolne to pakowanie tuszonki dla ruskich do puszek w The Kroger Grocery & Baking Company. Ciekawe, że po stronie szkopskiej nigdy nie było odważnych, którzy powiedzieliby Hitlerowi coś w rodzaju: „Mein Führer, na froncie wschodnim łapiemy ruskich jeńców z amerykańską żywnością; na tym samym froncie wschodnim na lądzie walczymy z Shermanami i Half-Trackami; i na tym froncie wschodnim w powietrzu walczymy z A-20, B-25, P-39, P-40 i P-47. Mein Führer, czy my przypadkiem nie zadarliśmy z niewłaściwą siłą, niewłaściwą gospodarką, niewłaściwym potencjałem naukowym, finansowym, wytwórczym i ludzkim? Może by tak wynegocjować jakiś rozejm, a potem pokój?”. Cytuj
Jedburgh_Ops Napisano 2 Czerwiec Napisano 2 Czerwiec Kolejne zdjęcie z premedytacją odtajnione przez amerykańskie OWI i specjalnie wpuszczone do mediów, jako manifestacja tego, co się dzieje i że szkopstwo na froncie wschodnim nie ma żadnych szans z powodu gigantycznej amerykańskiej pomocy dla ruskich. Ale szkopstwo było za głupie, żeby to zrozumieć – potrafiło skonstruować pionierskiego cruise'a i pionierski pocisk balistyczny, a wojskowo-politycznie było głupie jak kilo gwoździ. Rok 1944, lotnisko Ladd Field w Fairbanks na Alasce, czyli centrum przerzutu amerykańskich samolotów do ZSRR. W środku siedzi Henry A. Wallace – wiceprezydent Stanów Zjednoczonych w latach 1941-45. Właśnie wrócił z ZSRR i ma obiad na wspomnianym lotnisku USAAF. Z lewej siedzi pułkownik Nikołaj Stiepanowicz Wasin – dowódca specjalnego pułku ruskiego lotnictwa wyznaczonego do przebazowywania samolotów z amerykańskich fabryk do ZSRR. Z prawej siedzi komendant bazy USAAF Ladd Field płk Russell Keiller, niezły pilot, bo ma odznakę pilota najwyższej w USAAF klasy pod nazwą „Command Pilot”. Cytuj
Jedburgh_Ops Napisano 2 Czerwiec Napisano 2 Czerwiec Ta ruska bieda i dziadostwo było takie, że trzeba było dostarczać im nawet najprymitywniejsze rzeczy, jak drut kolczasty. Według amerykańskiego kwitu L-L USA dostarczyły ruskim 15 028 kg drutu kolczastego. Poniżej rok 1943. Amerykańscy robotnicy targają drut kolczasty dla ruskich. Twój sąsiad LWP-owiec nigdy w życiu by nie uwierzył, że nawet coś tak prymitywnego trzeba było ruskim dostarczać w ramach Lend-Lease. Cytuj
Jedburgh_Ops Napisano 3 Czerwiec Napisano 3 Czerwiec 19 godzin temu, Jedburgh_Ops napisał: Z lewej siedzi pułkownik Nikołaj Stiepanowicz Wasin – dowódca specjalnego pułku ruskiego lotnictwa wyznaczonego do przebazowywania samolotów z amerykańskich fabryk do ZSRR. PS Ten mój wspaniały umowny „nauczyciel” ruskich spraw z II wojny, w tym pewnych aspektów Lend-Lease, którego wcześniej wspomniałem, wiedziałby, ilu w tym ruskim specpułku było NKWDzistów do pilnowania ruskich pilotów i innych członków załóg, żeby któremuś za bardzo nie spodobały się Stany Zjednoczone i żeby nie zechciał wyprowadzić się z turańskiego raju. Cytuj
formoza58 Napisano 3 Czerwiec Autor Napisano 3 Czerwiec 14 godzin temu, Jedburgh_Ops napisał: Poniżej rok 1943. Amerykańscy robotnicy targają drut kolczasty dla ruskich. Twój sąsiad LWP-owiec nigdy w życiu by nie uwierzył, że nawet coś tak prymitywnego trzeba było ruskim dostarczać w ramach Lend-Lease. O tak, mało tego, pewnie nie miałbym sąsiada, bo mogło być " ostateczne tąpnięcie". Cytuj
Jedburgh_Ops Napisano 4 Czerwiec Napisano 4 Czerwiec W dniu 26.05.2025 o 22:42, formoza58 napisał: Wątek poświęcony pomocy pewnemu krajowi, który do dziś uważa, że samodzielnie, bez niczyjej pomocy, wygrał II wojnę światową. No to może zacznijmy od źródeł tego, jak Amerykanie stworzyli potwora, a potem w ramach Lend-Lease starannie go dokarmiali. Twój miły sąsiad LWP-owiec, gdyby tego wysłuchał to pobiegłby do sklepu myśliwskiego po dwururkę, żeby pokrzywdzić Norberta Bączyka (bardzo żałuję, że już nie pracujemy razem dla tego samego podmiotu). Cytuj
toska Napisano %s o %s Napisano %s o %s W dniu 2.06.2025 o 22:43, Jedburgh_Ops napisał: Ta ruska bieda i dziadostwo było takie, że trzeba było dostarczać im nawet najprymitywniejsze rzeczy, jak drut kolczasty. Według amerykańskiego kwitu L-L USA dostarczyły ruskim 15 028 kg drutu kolczastego. Poniżej rok 1943. Amerykańscy robotnicy targają drut kolczasty dla ruskich. Twój sąsiad LWP-owiec nigdy w życiu by nie uwierzył, że nawet coś tak prymitywnego trzeba było ruskim dostarczać w ramach Lend-Lease. Ty kiedyś widziałeś maszynę do produkcji drutu kolczastego? Ja za nastolatka w latach 90 robiłem na takiej ściągniętej z zachodu rocznik 1929 i uwierz mi nic prostego tam nie ma a na pewno nic co rusak dzicz była by w stanie zbudować. Ich kraj technologicznie pchnęła 1 pięciolatka i trochę druga ale wszystko dostali od firm zachodnich W trzeciej zostali odcięci od technologii itp bo diada S za bardzo nasilił swoje porządki a potem wojna i współpraca gospodarcza z formy holdingowej przeszła w fazę systemowo panstwową czyli LL. To nie jest dobry przykład na to co ruskim nie wychodziło i nie wychodzi bo nawet u nas do lat 90 nie bylo na czym klepać kolki Cytuj
Jedburgh_Ops Napisano %s o %s Napisano %s o %s 7 godzin temu, toska napisał: Ty kiedyś widziałeś maszynę do produkcji drutu kolczastego? No nie, jak raz w drucie kolczastym nie robiłem, jeszcze tylko tam mnie nie widzieli Robiłem w bombach, elektronice wojskowej, silnikach lotniczych, płatowcach lotniczych i w samym lataniu oraz w czymś dla skończonych debili, czyli w opuszczaniu w powietrzu pełnosprawnego samolotu. A przy okazji w marketingu tego wszystkiego 7 godzin temu, toska napisał: Ja za nastolatka w latach 90 robiłem na takiej ściągniętej z zachodu rocznik 1929 i uwierz mi nic prostego tam nie ma a na pewno nic co rusak dzicz była by w stanie zbudować. No dobra, wierzę. Ale ponieważ przy okazji poznałem chyba wszystko, co ślusarskie, tokarskie, wiertarskie, frezerskie i w ogóle mechaniczne to jednak bardziej podziwiam produkcję współczesnego drutu żyletkowego. Wierzę Ci, chociaż jakoś tak nie za łatwo mi wyobrazić sobie, że drut kolczasty lat 30./40. XX wieku to było jakieś cuś niełatwe technologicznie. Ale okay, wierzę. Widocznie kowboje byli w tym nieźli, skoro ruscy w ramach L-L kupowali od nich kilkanaście ton drutu kolczastego. Cytuj
Jedburgh_Ops Napisano 14 godzin temu Napisano 14 godzin temu Kolejne sprawy ruskiego L-L pod hasłem „Gdzie sens, gdzie logika?”. Najpierw spójrzmy na liczby. Podaje się zazwyczaj, że podczas II wojny ZSRR zmobilizował około 20 mln ludzi. 1% od 20 mln = 200 000 ludzi 1‰ od 20 mln = 20 000 ludzi Kwit mówi, że ruscy kupili w L-L od Amerykanów 14 (czternaście) kołków-odciągów do namiotów. Komu miało służyć 14 tych kołków, zważywszy, że 1‰ ruskiego wojska wynosił ~20 tys. ludzi? Poniżej takie kołki. Cytuj
Jedburgh_Ops Napisano 13 godzin temu Napisano 13 godzin temu Następne sprawy ruskiego L-L pod hasłem „Gdzie sens, gdzie logika?”. Liczby jeszcze raz, bo to one są najważniejszym punktem odniesienia. Podaje się zazwyczaj, że podczas II wojny ZSRR zmobilizował około 20 mln ludzi. 1% od 20 mln = 200 000 ludzi 1‰ od 20 mln = 20 000 ludzi Poniżej z mojej kolekcji amerykańskich manierek zrobiłem prostą infografikę, żeby wszystko było jasne i przejrzyste, o co chodzi. Najpierw podstawowa informacja: W roku 1909 amerykańscy designerzy wojskowi ruszyli głową i wytworzyli design manierki, jaki bez zmian obowiązuje do dziś, a jedynie zmieniły się materiały i sposób troczenia do pasa głównego. W owym 1909 roku zaprojektowali bardzo sensowną „matrioszkę” typu „to w to” i tylko wtedy, gdy wszystkie trzy elementy takiego zestawu faktycznie wchodzą „to w to” to ma to użytkowy sens. Ktoś ruszył głową, żeby bardzo mocnemu pokrowcowi dać od wewnątrz jeszcze warstwę grubego filcu izolującego manierkę czy to od upału, czy od lekkiego mrozu, a sama manierka ma swoją kubko-menażkę, w którą wchodzi manierka i całość nie zabiera żołnierzowi dodatkowego miejsca gdzieś właśnie na kubko-menażkę. Rzecz jest na tyle sensowna, że nie zmieniła się do dziś. I nadeszło Lend-Lease. Jakiś Lońka z Wańką wzięli w ręce ten wspomniany wcześniej przeze mnie US Army Quartermaster Corps Supply Catalog i według kwitu „bardzo mądrze” kupili: • Pokrowców – 0 szt. • Manierek – 1302 szt. • Kubko-menażek do manierek – 2902 szt. Cały zakup od ruskiej czapy. I komu to miało służyć w takiej zdekompletowanej formie rujnującej całą ideę świetnej funkcjonalności tych zestawów manierkowo-kubkowych? Cytuj
toska Napisano 13 godzin temu Napisano 13 godzin temu (edytowane) 23 godziny temu, Jedburgh_Ops napisał: No nie, jak raz w drucie kolczastym nie robiłem, jeszcze tylko tam mnie nie widzieli Robiłem w bombach, elektronice wojskowej, silnikach lotniczych, płatowcach lotniczych i w samym lataniu oraz w czymś dla skończonych debili, czyli w opuszczaniu w powietrzu pełnosprawnego samolotu. A przy okazji w marketingu tego wszystkiego No dobra, wierzę. Ale ponieważ przy okazji poznałem chyba wszystko, co ślusarskie, tokarskie, wiertarskie, frezerskie i w ogóle mechaniczne to jednak bardziej podziwiam produkcję współczesnego drutu żyletkowego. Wierzę Ci, chociaż jakoś tak nie za łatwo mi wyobrazić sobie, że drut kolczasty lat 30./40. XX wieku to było jakieś cuś niełatwe technologicznie. Ale okay, wierzę. Widocznie kowboje byli w tym nieźli, skoro ruscy w ramach L-L kupowali od nich kilkanaście ton drutu kolczastego. Ale wiesz że pierwszy lot samolotem a pierwszy patent na drut kolczasty dzieli tylko ale może i aż 25 lat. Tak że coś w tej technologi jest bardziej skomplikowanego niż na pierwszy rzut oka może się wydawać.. Edytowane 13 godzin temu przez toska Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.