Skocz do zawartości

Wojna w Ukrainie vol.8


Rekomendowane odpowiedzi

Od razu kawka lepiej smakuje.

"Lokalna opinia publiczna donosi o wybuchach w pobliżu Dżankoj na okupowanym Krymie

 

Szczegóły: Istnieją również informacje o eksplozjach w tymczasowo okupowanym Genichesku w regionie Chersoniu. Czekamy na oficjalne informacje.

 

W Dzhankoy znajduje się lotnisko, gdzie według otwartych danych rozmieszczony jest 39. pułk śmigłowców 27. mieszanej dywizji lotniczej 4. dowództwa sił powietrznych i obrony powietrznej Południowego Okręgu Wojskowego, trzy eskadry lotnicze na Mi-8, Mi-35M, Mi-28, Ka-52 oraz śmigłowce służby granicznej Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, karpik napisał:

Od razu kawka lepiej smakuje.

"Lokalna opinia publiczna donosi o wybuchach w pobliżu Dżankoj na okupowanym Krymie

 

Szczegóły: Istnieją również informacje o eksplozjach w tymczasowo okupowanym Genichesku w regionie Chersoniu. Czekamy na oficjalne informacje.

 

W Dzhankoy znajduje się lotnisko, gdzie według otwartych danych rozmieszczony jest 39. pułk śmigłowców 27. mieszanej dywizji lotniczej 4. dowództwa sił powietrznych i obrony powietrznej Południowego Okręgu Wojskowego, trzy eskadry lotnicze na Mi-8, Mi-35M, Mi-28, Ka-52 oraz śmigłowce służby granicznej Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej."

Piękna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lisicki dla podejrzanego o rosyjskie wpływy „wRealu24” z "rosyjską" narracją
 
Z okazji rocznicy powstania internetowej telewizji „wRealu24” podejrzanej o rosyjskie wpływy w dniu 15 sierpnia odbyła się swoista debata zatytułowana "Co z tą Polską?" oraz „Wielki Piknik Patriotyczny”. Udział w niej wziął m.in. redaktor naczelny tygodnika „DoRzeczy” oraz portalu dorzeczy.pl Paweł Lisicki. Tezy, które sformułował nie są odosobnione od tych, które po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę można przeczytać także na łamach tygodnika.

Lisicki chwalił premiera Węgier Viktora Orbana za jego niezależną politykę oraz dbanie o interes Węgier. Wymieniał też różnice w polityce wobec wojny na Ukrainie w zestawieniu z podejściem Polski do tej agresji.

W Polsce retoryka jest mniej więcej taka: Zachód walczy z potwornym imperium, które nie chce niczego innego tylko podbijać resztę świata. Rosja jest nazywana przez niektórych polskich polityków "ruską czernią", "sowietami", "ruską dziczą" itd. Najkrócej możemy powiedzieć, że totalna barbaria naciera na Zachód, a bohaterska Ukraina wspierana bezinteresownie przez Amerykę broni się – pisze Lisicki.

Kpi z naszego kraju pisząc, że „Polska jest oczywiście po mocy dobra, bo my musimy być po stronie mocy dobra i robimy, co tylko się da, żeby tę straszliwą szarańczę, czerń, dzicz itd. powstrzymać” – czytamy.

Polskich polityków określających Rosję jako agresora i kraj barbarzyński określa mianem „propagandystami”, „ludzi, którzy kompletnie nie rozumieją świata, w którym żyją” oraz „ludzi, którzy wykorzystują tę historię wyłącznie po to, aby zabłysnąć, pojawić się, zostać usłyszanymi, docenionymi” – co wyraźnie wskazuje na lekceważące podejście autorów takich opinii.

Co więcej, pisze wprost, że tacy ludzie pozbawieni są zdrowego rozsądku, powołując się przy tym na używanie „języka analizy politycznej”. Według niego ludzie określający agresję Rosji jako złą nie są zdolni do „oceniania rzeczywistości taką, jaka ona jest” – czytamy.

Kolejna tez Lisickiego jest jeszcze ciekawsza. Otóż w jego opinii, przeciąganie wojny pomiędzy Rosja a Ukrainą jest radykalnie niebezpieczne, ponieważ – tu przytacza argument związany z Węgrami - „Orban miażdżąco wygrał kolejne wybory parlamentarne m.in. zapewniając swoich rodaków, że Węgry na pewno nie wejdą do wojny” – czytamy na portalu dorzeczy.pl.

Oczywiście o zamknięciu przez Rosję kurka z gazem Węgrom nie pada ani słowo, jakby to umknęło przypadkiem znanemu publicyście.

Przytacza już rozpowszechnione opinie nagłaśniane przez Kreml, że „wojna na Ukrainie tak naprawdę jest wojną USA z Rosją”, a Stany Zjednoczone są gotowe walczyć z Rosją do ostatniego Ukraińca. Oczywiście dużą część winy za to, że do konfliktu doszło przerzuca na USA, co też nie jest nowością. Dlaczego? Ponieważ USA systematycznie dozbrajały Ukrainę już od jakiegoś czasu, „czyniły z niej kogoś, kogo by można nazwać członkiem NATO” i jak można się domyślać, to rozjuszyło dużego niedźwiedzia Rosję.

Też zapewne zupełnie przypadkiem nie wspomina o wieloletnich planach Rosji, o których w Gruzji mówił już śp. prezydent Lech Kaczyński. Nie wspomina o przypinaniu od wielu lat Ukrainie przez propagandę Kremla łatki nazistów oraz o tym, że w tym samym dniu, kiedy Putin podpisywał uznanie „niepodległości” tzw. republik separatystycznych donieckiej i ługańskiej, rosyjska duma przegłosowała jeszcze ustawę o tym, że Federacja Rosyjska wspólnie z Izraelem będą zwalczyły antysemityzm i faszyzm na całym świecie. I oczywiście „zupełni przypadkiem” Kreml tę propagandę wykorzystuje w agresji przeciwko Ukrainie, a rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa epitetem „faszyści” zaczyna szafować także w odniesieniu do innych krajów.

W opinii Lisickiego, należy szukać rozwiązań pokojowych z Rosją, ponieważ „przeciąganie tego konfliktu jest radykalnie niebezpiecznie. Bo im dłużej ten konflikt trwa, tym bardziej rośnie ryzyko. Konflikt ma to do siebie, że nie można nad nim zapanować”.

- Zdrowy rozsądek podpowiada, żeby za wszelką cenę, jak najszybciej wygaszać takie konflikty. Wystarczy jedna źle wystrzelona rakieta, jedna bomba, która źle wpadnie, jedna bitwa, która źle pójdzie i komuś mogą puścić nerwy – dodaje naczelny "DoRzeczy".

Według niego „USA muszą się pogodzić z jakąś formą modus vivedni”.

- Nie można założyć, że teraz wobec tego, co się dzieje, Rosja zrezygnuje ze wszystkiego, co zajęła i nagle się cofnie do roku 2014 albo 2008. Przecież to jest absurd. Żeby osiągnąć taki cel, trzeba byłoby ją zniszczyć – czytamy.

Trudno w tym całym natłoku informacji przekazanych przez naczelnego „DoRzeczy” uciec od skojarzenia, że jego wypowiedzi wpisują się w inne charakterystyczne dla klakierów Kremla i jego walki dezinformacyjnej.

https://www.fronda.pl/a/Lisicki-dla-podejrzanego-o-rosyjskie-wplywy-wRealu24-z-rosyjska-narracja,203486.html

 

Paweł Lisicki = redaktor naczelny tygodnika „DoRzeczy” oraz portalu dorzeczy.pl

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosyjskie ministerstwo obrony twierdzi, że dzisiejsze eksplozje na Krymie zostały spowodowane przez pożar w tymczasowym magazynie w pobliżu składu broni - podała państwowa agencja informacyjna RIA.

Rosja wzmocni swoje siły zbrojne, zapewni interesy narodowe i ochroni sojuszników oraz podejmie inne kroki w celu budowy bardziej demokratycznego świata – powiedział prezydent Władimir Putin zwracając się do uczestników X Moskiewskiej Konferencji Bezpieczeństwa Międzynarodowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, bjar_1 napisał:

Rosyjskie ministerstwo obrony twierdzi, że dzisiejsze eksplozje na Krymie zostały spowodowane przez pożar w tymczasowym magazynie w pobliżu składu broni - podała państwowa agencja informacyjna RIA.

Rosja wzmocni swoje siły zbrojne, zapewni interesy narodowe i ochroni sojuszników oraz podejmie inne kroki w celu budowy bardziej demokratycznego świata – powiedział prezydent Władimir Putin zwracając się do uczestników X Moskiewskiej Konferencji Bezpieczeństwa Międzynarodowego.

"Przez wiele lat Putin i jego propaganda straszyli Rosjan biolabami, w których Ukraińcy i Amerykanie wytwarzali genetycznie zmodyfikowane ptaki.

 

Okazało się, że to wszystko prawda. Ptaki z ukraińskich laboratoriów biologicznych nauczyły się bawić zapałkami, zapalniczkami i innymi łatwopalnymi przedmiotami w pobliżu magazynów amunicji i paliwa wroga.

 

Teraz, kiedy zostali zwolnieni, idą robić to, czego ich nauczono.

 

Ukraińskie, genetycznie zmodyfikowane ptaki "piromańskie" stały się poważną pomocą dla HIMARS w przeprowadzaniu ataków z bardzo dalekiego zasięgu na orki magazyny paliwa i artylerii."

IMG_20220816_141503_293.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, karpik napisał:

To film propagandowy z serii " mamy tyle ludzi i sprzętu, że pola minowe bierzemy z marszu"😅

Zabawne jest (o ile w tej sytuacji można tak powiedzieć), że na początku obecnego konfliktu w necie krążyły filmiki pokazujące, jak to Rosjanie sprytnie wykorzystują specjalne ładunki saperskie  służące do rozminowania (tzw. ładunki wydłużone) w roli broni taktycznej, wysadzając nimi ukraińskie stanowiska obronne, budynki w czasie walk w miastach itp.

Teraz by się im pewnie bardziej przydały... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie