Skocz do zawartości

Podstodolniaki Jadowite" czyli motocykle ze strychów i stodół. Part-14


Klemens Forel

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 200
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Cztery małe otworki widoczne na zdjęciu to chyba robota wiejskiego kowala, który poprzerabiał trochę piastę. Ślady szlifierki to pozostałość po powrocie do oryginału.
Teraz pytanie do znających temat lepiej ode mnie: koło to wykazuje wiele podobieństw z kołami BMW serii R, np. 61 lub 71, oraz z najstarszymi emkami (ale obecność powłok galwanicznych na obręczy chyba wyklucza tą drogę). Ilość nitów mocujących bęben do piasty też się nie zgadza (powinno być zdaje się osiem). Ma ktoś jakieś pomysły? Z góry dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To na pewno nie jest koło od BMW, zwłaszcza serii R51/61/71. W tych kołach przede wszystkim występuje zabierak do współpracy z dyfrem (ponieważ koła są tam wymienne nie ma czegoś takiego jak koło przednie bez zabieraka). Stawiam na jakąś inną markę niemiecką, ale jaką konkretnie to nie powiem, bo nie wiem. Koła to zbyt różnorodny i za mało charakterystyczny detal motocykli (poza kilkoma ewidentnymi przypadkami) aby jednoznacznie wskazać markę jednośladu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hans,dobry film,fajnie się ogladało,chciałem pdesłać kumplowi,tylko już nie działa,masz inny link?

Wrzucam laseczke na niedziele,może nie tak wysublimowane zdjęcie jak tydzień temu,ale to ma taki bardziej zlotowy klimat.Wiecie o co chodzi;)
Sądząc po zaroście,lata osiemdziesiąte;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkleję sznurki do trochę pokrewnego tematu. Pierwszy z zakończenia sezonu w Warszawie.
http://www.oldtimery.com/index.php?option=com_jfusion&Itemid=35&jfile=viewtopic.php&f=17&t=4770
Ten drugi to moje obecne oczko w głowie.
http://www.oldtimery.com/index.php?option=com_jfusion&Itemid=35&jfile=viewtopic.php&f=44&t=3887
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brodaamor,gratulacje,historia modelu opisana w linku rewelacja.Taki stan,dokumenty,nówka nie śmigana....graty.

Ja wklejam link do niedawnego odkrycia,widać że jeszcze ziemia nie jedno nosi.
http://www.warhistoryonline.com/war-articles/wwii-treasure-buried-forest.html
Kilka tygodni temu znajomy który wiem że zagląda na nasze forum namierzył i odkopał tego lata H-D WLA,może kiedyś napisze kilka słów o tej akcji.
Więc w ziemi jeszcze nie jedno dla nas.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sm500,jak kupiłeś całe auto ze złomu?
Pytam bo złomując samochód właściciel dostaje potwierdzenie zezłomowania z którym idzie do komunikacyjnego wyrejestrować auto.Właściciel stacji demontażu sprzedając taki samochod na rynek popełnia przestępstwo,jest świadom utraty licencji,warsztatu,miejsca pracy i ma przesrane.....
Miałem kilka sytuacji gdzie zaprzyjaźniony właściciel takiego punktu za nic nie sprzedał mi kompletnej WFMki nawet gdyby numery ramy tajemniczo zniknęły;).Tłumaczył powage dokumentów z jakimi procedura zezłmowania się odbywa.
Po wielkich prośbach jeśli pojawi się jakiś bzyczek bo Junaków i Sahar to już nikt nie złomuje;)pozwala poodkręcać silnik,koła i drobnice tak aby rama została u niego.Troche PRLi tak uratowałem,za dekade dwie jak znalazł będą części.

Więc jakim cudem wytargałeś zezłomowane i wyrejestrowane auto?Pozdro.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dodatek stacja demontażu posiada dane ostatniego właściciela pojazdu, więc ewentualnie można podziałać, jeśli właściciel stacji łaskaw będzie i manewry przeprowadzi się odpowiednio szybko, czyli zanim gość zgłosi się do Wydziału Komunikacji. Najlepiej jak stacja zadzwoni do Ciebie i zezna,że jest cóś a Ty natychmiast odkupisz dryndę od gościa,który chce ją zezłomować (czyt. pozbyć się) zanim nastąpi ów fakt, oczywiście Stacja demontażu też musi być zadowolona z takiego obrotu sprawy (wiadomo o sooo hozii).
Przy sprzyjających okolicznościach można wiele zdziałać :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wszystko jasne.
Złom to złom,stacja to stacja-to oczywiste.
Zaglądanie do tych punktów to myśle element życia nas wszystkich.Sam w okolicy mam dwie stacje demontażu i kilkanaście punktów skupu złomu,znają mnie wszędzie ale też wszędzie właściciele znają potrzeby rynku.
W skupach złomu ciekawe fanty od razu lądują na stercie osobnej,właściciele orientują się w cenach i dorabiają sobie na boku,stare żelazka,maszyny do szycia,drzwiczki z kafloków,wagi,koła od studni....mają już cene naklejoną i czekają na kupca.Resztki motocykli można odkupić ale na pewno nie w cenie złomu,ale to są i tak groszowe sprawy ,liczy się znalazłem to uratuje,więc zawsze coś przywioze na zasadzie,jeść nie woła,uratuje kiedyś się przyda.

A co do stacji demontażu to już właściciele doskonale wiedzą co do nich trafia i sami zamiast złomujac odkupują.
Widziałem zeszyt z danymi kontaktowymi zainteresowanych kiedy zapytałem czy moge powykręcać i odkupić galanterie z dużego fiata,było kilkadziesiąt wpisów od kolekcjonerów/pasjonatów,więc żaden ciekawy samochód nie czeka dłużej niż tydzień na nowego właściciela.Tak jest pewnie i u Was.

Tak czy inaczej trzeba tam zaglądać,jeszcze nigdy nie wróciłem z pustymi rękami.
Teraz mam nowy namiar,byłem u mechanika z własnym samochodem i od słowa do słowa na temat starej motoryzacji kazał mi zajść za stodołe,za stodołą aż mnie zatkało,kilkanaście samochodów naprawionych jeszcze przez jego ojca też mechanika po które to samochody właściciele najzwyczajniej nie przyszli.Dwa Żuki,Polonez,kilka Maluchów,Zastawa,Audi 80,no i kilka z lat dziewięćdziesiątych.Mam pozwolenie na bliższe szperanie,dam fotki bo to idealne podstodolniaki.Może coś wykręce.;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie