Tomasz70 Napisano 2 Styczeń 2013 Autor Share Napisano 2 Styczeń 2013 Poprzednie wątki dotyczące tej sprawy zostały poblokowane lub usunięte, co mnie nie dziwi, jako że dyskusja odchodziła od tematu.Natomiast dzisiaj podano taką ciekawostkę:http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13130751,Pracownik_Magnum_X_o_swoim_arsenale___To_nielegalne_.html#BoxSlotII3imgJednym zdaniem - sprawa nie dotyczy zwykłego Kowalskiego, który miał w domu pogiętą i pordzwiała lufę, ale znawcę broni, autora niezliczonych publikacji na temat broni palnej i moim zdaniem jednego z największych ekspertów w tej dziedzinie w naszym kraju.Świat sie kończy... ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nadwojciech Napisano 2 Styczeń 2013 Share Napisano 2 Styczeń 2013 Moim zdaniem to najlepszy autor artykułów o broni strzeleckiej w kraju.Jego monografie broni w Strzale" to jedne z moich ulubionych lektur.Naczelny TWH" nie żyje a zastępca naczelnego Strzału" ma spore kłopoty.Na własne życzenie z resztą.Duży cios w wydawnictwo.Mam nadzieje że jakoś ogarną to wszystko i nie trzeba będzie długo czekać na kolejne numery czasopism. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lipek Napisano 2 Styczeń 2013 Share Napisano 2 Styczeń 2013 Szkoda, że nie pokazali, co zostało zarekwirowane. Z własnego podwórka wiemy, jak merytoryczni i rzetelni potrafią być dziennikarze czy policyjni rzecznicy. Dla nich wiatrówka to to samo co RPG.Natomiast jeżeli znaleźli cokolwiek, na co trzeba mieć rzeczywiście zezwolenie, to niestety jest to tylko i wyłącznie wina zatrzymanego. Kto jak kto, ale akurat on powinien znać UoBiA. Szkoda, bo wiedzę w temacie broni ma przeogromną. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Erih Napisano 3 Styczeń 2013 Share Napisano 3 Styczeń 2013 Akurat Polityka to tygodnik rzetelny, i raczej nie plotą głupot. Aż zaraz z rana pędem nabędę". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Czlowieksniegu Napisano 17 Kwiecień 2015 Share Napisano 17 Kwiecień 2015 Prezes warszawskiej spółki Magnum-X winien zabójstwa. W piątek sąd skazał go za zadźganie nożem wspólnika Krzysztofa Zalewskiego i okaleczenie drugiego wspólnika Andrzeja U. Cezary Sz. ma spędzić w więzieniu 25 latTo szeroko komentowana sprawa, bo w jej tle była katastrofa prezydenckiego tupolewa. Ofiara zbrodni, Krzysztof Zalewski, ekspert w sprawach lotniczych, w mediach kilkukrotnie wypowiadała się na temat wypadku.Prawicowe media sugerowały, że jego śmierć mogła być z tym związana. „Krzysztof Zalewski był ekspertem lotniczym, który wielokrotnie wypowiadał się na temat katastrofy smoleńskiej. Krytykował raporty MAK i komisji Jerzego Millera. Jako jedyny dziennikarz z branży lotniczej był na tegorocznym zjeździe Klubów »Gazety Polskiej «” - pisał portal Niezalezna.pl. Na Wpolityce.pl można było z kolei przeczytać, że Zalewski „nie bał się krytykować oficjalnych ustaleń i wystąpień części kolegów z branży lotniczej”.Nagle doszło do eksplozjiProkuratura nie dopatrzyła się jednak żadnych związków między śmiercią Zalewskiego a jego medialnymi wystąpieniami. Uznała, że do zabójstwa doszło w wyniku sporów biznesowych i finansowych w wydawnictwie Magnum-X.Zalewski był w tej spółce członkiem zarządu, zaś oskarżony Cezary Sz. - prezesem. 10 grudnia 2012 roku byli razem w jednym z pokoi w siedzibie firmy przy ul. Grochowskiej. Razem z nimi Andrzej U. - wiceprezes. Nagle doszło do eksplozji. Według prokuratury ładunek zdetonował Cezary Sz. Mimo obrażeń, których sam doznał, zdołał jeszcze zadać kilkanaście ciosów Zalewskiemu.On sam zaprzeczał, by zdetonował ładunek. Stwierdził też, że to Zalewski pierwszy go zaatakował, a on sam jedynie się bronił. Wpadł w szał i nawet nie pamięta, ile zadał ciosów.W sądzie podczas procesu Cezary Sz. mówił tak: - Nie pamiętam dokładnie, co wydarzyło się 10 grudnia. Pamiętam tylko pojedyncze sceny. Pamiętam widok moich oberwanych palców, widok noża wbijanego mi w brzuch, bezgraniczny strach. Pamiętam, jak nachylał się nade mną policjant albo lekarz. Nie wiem jednak, ile w tym prawdy, a ile zasłyszanych od ludzi i mediów opisów, na ile wytworów mojej wyobraźni. Jestem ofiarą, a nie sprawcą zamachu.Nie chciałem zabić"Na pierwszej rozprawie nie chciał przedstawić własnej wersji wydarzeń. Odczytał tylko przygotowane wcześniej oświadczenie. - Jest mi przerażająco źle i niewyobrażalnie przykro, że następstwem mojej nieświadomej reakcji obrony na bezpośredni atak na moją osobę jest śmierć wspólnika i zarazem ojca chrzestnego mojego syna. Nie mogę znaleźć słów żalu i próśb o przebaczenie, które mógłbym skierować na ręce jego rodziny - mówił, deklarując chęć powołania fundacji imienia nieżyjącego wspólnika. Podkreślił też: - Nigdy nikogo nie chciałem zabić ani nawet o tym nie myślałem. Jako ojciec czwórki wspaniałych dzieci, jako jedyne dziecko schorowanej mamy nigdy nie wplątałbym się w żadną historię z materiałem wybuchowym, ryzykując pozbawienia swoich ukochanych bliskich ich ojca, syna i męża. Nigdy też nie podniósłbym ręki na swoich wspólników, również ojców i mężów, z którymi łączyło mnie ponad 20 lat wspólnej pracy. Jestem wnukiem i synem lekarzy. Mam wpojoną ponad wszystko ochronę życia ludzkiego, a nie jego zabieranie.Ale sąd mu nie uwierzył. Uznał, że Sz. jest winien wszystkich czynów, które zarzucała mu prokuratura. I tak jak chciała prokuratura, skazał go za to na 25 lat więzienia. Nakazał też wypłatę 50 tys. zł zadośćuczynienia wdowie po Krzysztofie Zalewskim.Magnum-X to nieduża firma zajmująca się wydawaniem specjalistycznych pism o wojskowości i lotnictwie, m.in.: Nowa Technika Wojskowa", Lotnictwo", Morze, Statki i Okręty", Strzał" czy Poligon".Piątkowy wyrok nie jest prawomocny.http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,138764,17770622,25_lat_wiezienia_po_eksplozji__w_ktorej_zginal__ekspert.html?lokale=wroclaw#BoxNewsImg Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.