Skocz do zawartości

Poszukiwacze skarbów rozkopują lasy. Będą mandaty


Rekomendowane odpowiedzi

W lasach wokół Olsztyna zaczął się sezon na poszukiwanie skarbów. Dla leśników to prawdziwe utrapienie
W czwartek strażnicy leśni z Nadleśnictwa Kudypy odkryli wykopane w lesie doły. Na dnie jednego z nich była amunicja z lat II wojny światowej. - Powiadomiliśmy sztab kryzysowy, który wezwał saperów. Patrol saperski wyniósł z dołu trzynaście pocisków moździerzowych, cztery pociski kalibru 100 mm i pocisk rakietowy - pisze w informacji dla mediów rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie.

To kolejne tego typu znalezisko. - Sezon na poszukiwanie skarbów zaczyna się wiosną i trwa do jesieni. W zeszłym roku też musieliśmy wzywać saperów, bo osoby penetrujące las z wykrywaczami metalu wykopały zardzewiałą amunicję - dodaje.
http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,35189,9604630,Poszukiwacze_skarbow_rozkopuja_lasy__Beda_mandaty.html#ixzz1MVdYAfCf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strzał we własne kolano.Szkoda że pseudo kopacze nie myślą o tym że sami sobie szkodzą,i nie stety innym też.I jak tutaj walczyć o legalność hobby?.Wystarczy kilka nagłośnionych spraw tego typu i można zapomnieć o zmianach.Szkoda że mały procent ludzi,bo zakładam że większość zasypuje dołki,kreuje negatywny obraz ,,człowieka z wykrywaczem''.Sam fakt pozostawienia niewypałów na wierzchu pozostawię bez komentarza...chyba jest zbędny.Jak tak dalej pójdzie pokopać będzie sobie można w piaskownicy albo na plaży robiąc zamek.Pozdro.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za Mierzeje tez sie wzieli.Cos mi to wyglada na akcje ogolnokrajowa.Wcale mnie to nie dziwi.Szkoda mi tylko tych normalnych "kopacz ktorzy trafili teraz do jednego wora.
http://nowydworgdanski.naszemiasto.pl/artykul/814024,mierzeja-to-atrakcyjny-teren-dla-dzikich-wykopalisk,id,t.html


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 15:47 16-05-2011
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie wróciłem wczoraj z konferencji naszej gazety - były tam obecne osoby, dla których problemem było zabranie puszek po piwie i opakowań po fajkach z parkingu przy palmiarni - nie było za to problemem zasranie i zarzyganie kibla. Wiec dalsze apele o zakopywanie dołków uważam jako bezcelowe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacenty- przez moment okrutnie i serio.

Ewolucje, które wykonywała część uczestników konferencji to nie była obora. Wykazali się nie brakiem podstawowej kindersztuby czy instynktu samozachowawczego ( że o PR dla środowiska nie wspomnę )- dali przykład, że ich IQ zatrzymało się znacząco poniżej mało rozwiniętego pantofelka lub ameby.

Nie będę opisywał, do czego byli zdolni i jak wyglądały miejsca, które objazdowa wycieczka zostawiała po sobie.

Generalnie, jeśli jest to ta bardziej ogarnięta i świadoma część środowiska, to na wolę nie myśleć, co potrafi ta gorsza część.

Pozdrawiam ( bez podziału geograficznego ) tą część, która poziom zachowała ( poziom dosłownie i w przenośni ).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno mnie tylko dziwi. Jeźeli ktoś pojawił się na takiej konferencji w zorganizowanej grupie to znaczy ,że o tej konferencji wiedział ,był zaproszony ,zgłosił swój przyjazd itd...czyli ,że znajduje się wśród śmietanki odkrywców związanych z gazetą - i to jest dla mnie przerażające .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O to znaczy że musiała być konferencja extra, dajcie jeszcze troszkę radosnych newsów.
Vaterlo to pikuś w porównaniu z tym co chłopocy pozostawili.
Więc jak się zestawi info z lasu okaże się że na konferencji pojawił się pełen przekrój środowiska poszukiwaczy-oby tak dalej, winszuję wow
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co bu było gdyby tak nadleśnictwo zaprosiło nas do takiego lasu , panowie zobaczcie czy są nie wypały, co znajdziecie część wyląduje w gablocie nadleśnictwa a zresztą się dogadamy żeby przyciągnąć turystów na grzyby i nie tylko. pokazać co działo się w tym lesie opisać jego historię dzięki nam. Nie lepiej nie pokazywać gospodarki leśnej , wyrębów i pooranego lasu przez robotników leśnych , jeszcze euro kula trafiła by w turystę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta, Nadleśnictwo zaprosi" poszukiwaczy, dalej coś wybuchnie a potem będzie andkowało" z Prokuratorem.

aprosi", dobre, hehehe

Żeby Nadleśnictwo kogoś zaprosiło" to ten ktoś musi wygrać przetarg,musi mieć koncesjonowaną firmę, ubezpieczonych i przeszkolonych pracowników, włącznie z uprawnieniami do pracy z mat. wybuchowymi i wystawianiem operatów kolaudacyjnych gwarantujących sprawdzenie do określonych głębokości. I takie firmy będą wkrótce pracowały na terenie LP.
Natomiast nikt nie bedzie pracował z bezimiennymi amatorami, zapomnijcie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,
nie znalazłem innego wątku poświęconego Konferencji w Ludwikowicach, stąd pozwalam sobie na parę słów
w tym wątku.
Sam pomysł Konferencji- rewelacja. Miejsce- doskonale wybrane ( i co do samego pobytu, i co do umieszczenia
wśród wielu atrakcji ).
To miód- czas na łyżkę ( a w sumie wielką chochlę dziegciu ).
Z tego co wiem, było ponad 200 uczestników, należało się więc liczyć z pewnym odsetkiem osób, które
przyjechały nie na Konferencję, nie- spotkać starych znajomych i nawiązać nowe znajomości, nie- odreagować stresy dnia codziennego,
ale wyżyć się, narozrabiać, czy po prostu napić się alkoholu na łonie natury.
Napić się, to nie oznacza upić się niemal do nieprzytomności. Napić się, to nie oznacza szukania zwady,
robienie rwetestu, szukania zwady, rzygania po kątach. Mniejszy ból, gdyby miało to miejsce ylko" na terenie Harendy. Niestety-
część osób w stanie mocnego upojenia zaliczało atrakcje objazdowe.
Nie wiem, jak wyglądało to w innych grupach, ale nasz autokar był mocno rozrywkowy- na 50 (?) osób wystarczyło kilka, które otwarcie raczyły
się piwem i wódką w czasie jazdy. Mało tego- zwiedzanie Osówki, spacer po Palmiarni, czy wejście do kompleksu Włodarza również
musiało być związane z oficjalnym piciem alkoholu... Za doskonałą zabawę, jak sądzę, uznane zostało palenie w podziemnych obiekatach papierosów- pety, oczywiście,
lądowały pod nogami- piękny dowód na pobyt poszukiwaczy".
Zresztą, każde miejsce, które odwiedziliśmy, po odjeździe przypominało wysypisko- ilość kiepów, opakowań po papierosach, pustych puszek po piwie porażała.
Przecież trudno przejść się parę kroków i skorzystać z kubła na śmieci...

Kolejnym problemem było nieliczenie się przez część uczestników z czasem i pozostałymi osobami. Sobotni wyjazd- potężne spóźnienie ( trudno się wstaje, będąc pod wpływem ), Osówka-
znów poślizg, gdyż nagle szybka wycieczka do lasu, a może kawa ( a lepiej piwo ), może frytki czy zapiekanka... Pałac w Jelence- tragedia, gdy organizatorzy biegiem starali się zebrać uczestników...
I znów problem- ten poszedł na spacer, tamten dopiero je obiad, ten polazł do sklepu...
W efekcie, nader ważny dla mnie wyjazd do Gross, musiał być odwołany. W sumie z ważnego powodu- kierowcy i ich czas pracy. Tyle, że czas pracy był wydłużony
maksymalnie przez głupotę i nieodpowiedzialność części uczestników.

Nie wiem, czy na następną Konferencję się wybiorę. Wiem natomiast, że Odkrywca i/lub organizatorzy, muszą coś zrobić z osobami, które nadużywają ze szkodą dla większości
alkoholu.
A śmieci, pety, puszki, zachowanie w kompleksie Włodarz dowodzi, że zakopywanie dołków czy czarna archeologia, nie są wymysłem mediów, ale
w tak skandaliczny sposób zachowuje się spora część poszukiwaczy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie